....Toskania....

wracamy do Sieny.
jeszcze nie pada, to na piazza del campo




po drodze do katedry


Pada deszcz, to pod te sklepienia:







detale ,detale i detale

Torac napisał(a):wracamy do Sieny.
jeszcze nie pada, to na piazza del campo

Do Sieny dotarłem już po odpływie deszczowych fal.

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):

Torac napisał(a):wracamy do Sieny.
jeszcze nie pada, to na piazza del campo

Do Sieny dotarłem już po odpływie deszczowych fal.

Pozdrawiam,
Wojtek

Deszcz był krótki ale intensywny, niestety musimy opuszczać Sienę i zmieniamy nasze miejsce, udajemy się do Verghereto, agroturystyki położonej w terenie nieco górzystym
(widok z parkingu)

w widłach Pistoi , Prato i Florencji .
Trochę błądzimy ale trafiamy do XIX wiecznych budynków fattoria de Ginestre -



-to rodowa posiadłość Andrei Landiniego, męża naszej gospodyni-Sabriny. W domu jest jeszcze córka Landinich Sara czy jakoś tak (Sorki)
Fattorię zamieszkują jeszcze
Zago -na pierwszym planie i 3 koty (ten z foty chciał jechać do Polski , może na Euro ) bo dwukrotnie wpakowywał się do bagażnika przed wyjazdem.

O fattori jeszczę popiszę na koniec bo trzeba realizować 4 dzień czyli
San Gimignano (rewelka) i Volterra (super)

Jaaaazda. W pobliżu Empoli przekraczamy rzekę Arno i udajemy się na południe. Mijamy Certaldo, do którego nie wjeżdżamy a pewnie powinniśmy (zaznaczone w przewodniku)

Im bliżej San Gimignano robi się ładniej, tak- widokówkowo! Po przyjeździe znalazłem miejsce parkingowe i udaliśmy się główną bramą do miasteczka.
Wspomniałem żonie o torebkach (z relacji Myszy) i normalnie.... wywołałem nutrię z lasu.
Zanim doszedłem do pierwszej wieży i kopniakami ostukałem, czy aby stabilna, minęło 0,5h.

Jest wszystko co lubię i są ładne widoczki




Kupuję lody w "najlepszej lodziarni na świecie" i .... nie były warte 2E
(wielkość 1/2 chorwackiej kugli)

Pogoda dopisuje , jest słonecznie i ruszamy do Volterry - Pięęęęękne rejony:

z tych 1,3 tyś km zrobionych po Toskanii ,te rejony i rejony miejscowości zaczynających się na "Mont", wspominam najlepiej.

A czy zakupy były udane (w sensie torebek oczywiście )?

mysza73 napisał(a):A czy zakupy były udane (w sensie torebek oczywiście )?

Nieudane A teraz co 2 dni słyszę: "ale żałują, że sobie tej torebki nie kupiłam","ale żałują, że sobie tej torebki nie kupiłam","ale żałują, że sobie tej torebki nie kupiłam"

Torac napisał(a):

mysza73 napisał(a):A czy zakupy były udane (w sensie torebek oczywiście )?

Nieudane A teraz co 2 dni słyszę: "ale żałują, że sobie tej torebki nie kupiłam","ale żałują, że sobie tej torebki nie kupiłam","ale żałują, że sobie tej torebki nie kupiłam"

Ja też żałuję, że sobie nic nie kupiłam
W przyszłym roku już nie będę taka głupia

Kolejny argument żeby wrócić

Torac napisał(a):Kolejny argument żeby wrócić

Jest to argument ,
ale bardziej jednak przemawia do mnie to, co widzę na waszych zdjęciach (Twoich, Wojtka i "Kulek"):lol:,
a ja nie widziałam .

mysza73 napisał(a):

Torac napisał(a):Kolejny argument żeby wrócić

Jest to argument ,
ale bardziej jednak przemawia do mnie to, co widzę na waszych zdjęciach (Twoich, Wojtka i "Kulek"):lol:,
a ja nie widziałam .

My to chyba jeden przewodnik kupiliśmy.
Wojtek najambitniejszy, a ja najleniwszy.

Ps. przeczytałem "kulkowy" plan i nawet jak będzie zrealizowany w 50% to jest turystycznie tłuuustyyy.

Pocztówkowe San Gimignano robi wrażenie.

Torac napisał(a):Jest wszystko co lubię i są ładne widoczki

Dokładnie tak jest.


San Gimignano i Volterra były i u nas żelaznymi punktami zaplanowanego programu. Jak się udało to zwiedzanie to się okaże w relacji.
Ze zdjęć wynika, że na wieżę z której można popatrzeć z góry na miejscowość nie weszliście. Ale najpiękniejsze pocztówki można było zrobić wg mnie z innego miejsca - punktu widokowego.

mysza73 napisał(a):

Torac napisał(a):Kolejny argument żeby wrócić

Jest to argument , ale bardziej jednak przemawia do mnie to, co widzę na waszych zdjęciach (Twoich, Wojtka i "Kulek"):lol:,
a ja nie widziałam .

Torac napisał(a):Ps. przeczytałem "kulkowy" plan i nawet jak będzie zrealizowany w 50% to jest turystycznie tłuuustyyy.

Do listy tego co nie udało się zrealizować, a trochę tego było, dopisujemy miejsca do ewentualnego powtórzenia (ostatnio na niej znalazła się Werona). Wygląda na to że w przyszłym roku w majowy długi weekend każdy z nas będzie miał po co wrócic do Toskanii.

Na parę fotek pozwolę sobie wrócić do pięknego poranka gdzie los, przewodnik, a błysnę lingwistycznym obyciem : intuizione (wł) poniesie mnie do xv wiecznej Pienzy:
(Takie Wadowice Piusa II)





Katedra Matki Boskiej Wniebowziętej


"papieskie" sklepienie

pien..., pienzeńska, pienzeańska (czy jakoś tak) uliczka bez turystki z plecakiem (foto nr1)



a jest w oddali....

trafiamy na imprezę typu dożynki. Ale bez ursusów, zetorów tylko porządne marki:

Witam i mnie nie mogło tutaj zabraknąć.
Moje toskańskie wspomnienia z 2009 roku częściowo pokrywają się z Twoimi.
Wejdę w "słowo", jednak nie dysponuję czasem.

pozdrav