Kurcze zapomniałem że nie dokończyłem swojej relacji z 2009
.....więc kontynuuję
Tak jak pisałem dalsza nasza wędrówka zachyczała o Pulę ....
Poniżej słynny amfiteatr w Puli.
Przyznam szczerze że nie rzucił mną o glebę , wszystko ładnie pięknie w
starożytnym stylu , robi wrażenie ale jednak jakoś nie czułem zachwytu , przeciwnie co do mojej żony gdzie jej się bardzo podobało.
Po krotki spacerku po amfiteatrze udaliśmy się na największy targ w Puli i tu po raz pierwszy i mam nadzieję że ostatni spotkaliśmy się z nieuczciwością Chorwatów na miejscowym bazarku.
...wiec chodzimy , wybieramy winogrono , patrzymy cena za 20 k , myślę pewnie za kilo , mówię do Chorwata za 40 k... proszę .
Coś tam wrzuca jakiś ochłap do siatki i "chvala" odchodzę i myślimy.....
kurde przeca tu nie ma 2 kg

(poprzedniego dnia za 50 k w Rovinji dostaliśmy całą siatę na bazarku

).
No nic ale jak tu się wykłócać jak chorwackiego ni w ząb , sami frajersko daliśmy się nabrać.Trudno , myślę niech mu ziemia lekką będzie......
... i idziemy dalej zwiedzać.
Przy okazji zwiedzamy jeszcze w Puli
Dodam że żar z nieba lał się niesamowicie i to we wrześniu (był chyba 16-18 wrzesień). Temperatura w granicach 25-28 st. Miodzio i zachwyt
Po 3 godzinnej wędrówce po Puli zgłodnieliśmy i udaliśmy się do jednej z miejscowych knajpek ...........na mega żarełko ale to potem.
P.S. Proszę jeszcze raz moda o przeniesienie do działu "Nasze relacje"
Pozdrawiamy Mariusz i Asia