napisał(a) PabloX » 17.04.2013 00:08
dżejbo napisał(a):Pożeram nie tylko rebusy
Co widać po mojej tuszy.
Czasem też wypije coś się
Czytając Pabla powieści,
O Heliosie na Rodosie,
Co duszę przez skórę mu pieści,
Lecz uważaj: w Faliraki
Można łatwo zbłądzić w krzaki.
Jak doświadczył tego Kolos
Gdy zachciało mu się sikos.
W tym wierszu podmiot liryczny - utożsamiający się z postacią, która konsumuje rozrywki (rebusy, powieści), jak również tajemnicze inne używki - komentuje wynurzenia osoby nazwanej Pablo, która być może jest podróżnikiem opisującym (w utworze, do którego odnosi się podmiot liryczny) wyspę Rodos, a być może jest tylko figurą stworzoną na potrzeby utworu w celu wzmocnienia efektu dydaktycznego ("Lecz uważaj...").
Wiersz jest intertekstualny. Podmiot liryczny jakże wspaniale opisuje piękno przyrody, sięgając przy tym po inspiracje antyczne, czym jednocześnie nawiązuje do tradycji literatury polskiej, która od czasów renesansu i baroku chętnie czerpie natchnienie z antycznych motywów i archetypów. Czytelnika zachwyca lekkość, z jaką w treść utworu wpleciony został wątek dydaktyczny. Mądrej głowie dość po słowie - każdy i tak wie, co się dzieje w Falirackich krzakach. Wystarczy napomknąć, by czytelnik przypomniał sobie słowa wypowiedziane na ten tamat przez innego klasyka:
A w tych krzakach
W Falirakach
Wiele młodzieży prześlicznej
Miłości się oddaje
Nie tylko romantycznejWędrówkę po wyspie czas zacząć - do jej stolicy, miasta Rodos, można się dostać drogą powietrzną, morską, albo - i my tak właśnie uczyniliśmy - przez drzwi poezji
O, proszę bardzo - drzwi poezji, a czasami po prostu wejście do meczetu Murada Reissa
Widok na miasto Rodos od strony morzaMiasto jest cudne, dlatego byliśmy w nim parę razy, przeważnie jadąc z Faliraki miejskim autobusem. I to jest chyba najlepsza opcja, bo miasto trochę traci, kiedy jeździ się po nim samochodem. Raz popełniliśmy ten błąd i kluczyliśmy potem godzinę po jakiejś dzielnicy, w której były wyłącznie greckie napisy, uliczki wąskie i kręte, a miejscowa ludność bardzo chętnie udzielała informacji, ale tylko we własnym języku

uniknięcie porysowania wynajętej corsy zaliczam do cudów

Skoro udało się wyjechać z wąskich uliczek, to wróćmy do portu (zwanego Mandraki) i Kolosa Rodyjskiego. Że kolos przewrócił się do morza idąc na sikos? Oczywiście, ale czy to przeszkadza w eksploatowaniu tego popularnego tematu dla pożytku miasta?

W miejscach, gdzie mogły stać nogi kolosa postawiono na kolumnach dwa zwierzątka - łanię i jelonka. Przy czym rozstaw nóg wskazuje w takim przypadku, że kolos miałby nie 30, a tak lekko licząc ze 300 metrów wzrostu



Przy okazji jelonek został symbolem Rodos. Dlaczego - jeszcze nie wiem, ale do końca relacji może coś wymyślę

Czekam na inspirujące pomysły albo całe gotowe historie

Ostatnio edytowano 23.05.2013 00:00 przez
PabloX, łącznie edytowano 1 raz