4-25 czerwca 2011
Nie zwykłem pisać relacji z podróży, w robieniu zdjęć też mistrzem nie jestem. Pewnie większość będzie nikomu nieprzydatna, tym niemniej mam wewnętrzną potrzebę, żeby się podzielić kilkoma spostrzeżeniami, może komuś się przyda
W Chorwacji byłem 11 raz w swoim życiu. Byłyby to "kolejne rutynowe wakacje" gdyby nie fakt, że ostatni raz byłem 7 lat temu, a i to zaledwie 6 dni i ostatnie prawdziwe wakacje w Chorwacji spędziłem 10 lat temu. Wiele się zmieniło zarówno w tym pięknym kraju jak i w moim życiu. Jeździłem tam z rodzicami jako dziecko, jeździłem jako nastolatek i student zawsze pod namiot. Od kiedy zacząłem spędzać tam wakacje samodzielnie (znaczy bez rodziców) głównym moim celem były wspaniałe tamtejsze imprezy, nurkowanie i przepyszne jedzenie.
Tym razem cel był inny, chciałem pokazać piękno tego kraju żonie trzyletniemu dziecku. Zainteresować i zachęcić do powrotu na kolejne wakacje. Jestem bardzo szczęśliwy ponieważ się udało. Zarówno moja ukochana jak i równie kochany pierworodny nie chcieli wracać.
A teraz pokrótce moje spostrzeżenia:
1. Podróż z navi: Automapa i Sygic Aura
Postanowiliśmy wyjechać z Warszawy w nocy, tak aby na rano dojechać do Zagrzebia. Naczytałem się o bojkocie Winiet w Słowenii toteż skorzystałem z zaproponowanego objazdu tamtejszej autostrady.
Katowicka niby jak zwykle rozkopana ale tym razem to było przegięcie pały. W zasadzie do połączenia z jedynką nie dało się jechać, ciągle jeden pas. Dalej było już nieco lepiej: testowałem równolegle dwie nawigacje samochodowe: Automapę i Sygic Aura. Problem był w tym, że jedna działa pod WM, druga pod Android. Musiałem więc dodatkowo odpalić netbooka aby mieć "stereo".
Tu wyszedł pierwszy problem - aby wyznaczyć konkretną trasę w Aurze trzeba było powbijać punkty "przez". Te zaś jako punkty orientacyjne okazały się zabójcze dla tej nawigacji. Aura zawsze prowadziła do punktu na trasie nawet jak już go minąłem i zmierzałem do kolejnego, kazała wracać do tego poprzedniego. Tragedia.
Automapa okazała się klasą sama dla siebie w drodze do CRO (później było gorzej). Nie tylko punkty trasy są traktowane jak należy ale dzięki odpowiedniej konfiguracji można było na bieżąco śledzić o której planowany dojazd do mety. Nocleg w Arcotel w Zagrzebiu (btw. Polecam) był dostępny jako POI w obu nawigacjach ale i tak nie one a znaki drogowe doprowadziły mnie prawidłowo do hotelowego parkingu.
Jazda przez Słowację okazała się strzałem w dziesiątkę praktycznie od Żiliny do zjazdu z autostrady przed granicą w Austrii mogłem sunąć z prędkością daleko przekraczającą "rekomendowaną" do jazdy na autostradzie. Pozostaje mieć nadzieję, że zagraniczna policja nie prześle mi dodatkowych fotek z podróży. Dzięki tym właśnie autostradom jazda na wakacje upływała szybko i przyjemnie, zupełnie inaczej niż kiedyś. Cała trasa Warszawa - Zagrzeb zajęła nam 9,5h. Dziecko dojechało wyspane i chętne do zwiedzania
Tu wcisnę 3 grosze apropos cen benzyny. To nieprawda, że wszędzie w Europie tak samo. W Polsce najtaniej ale także w Chorwacji cena 9.70kun jest atrakcyjniejsza niż w Słowenii, Austrii czy na Słowacji (1,5E).
Zagrzeb jak zwykle mnie urzekł. Zjedliśmy tam jeden z najsmaczniejszych posiłków podczas całego pobytu - w knajpie na ichniejszym głównym deptaku przy extra sympatycznej obsłudze. W końcu czułem, że żyję
Zupełnie odmienne mam wspomnienia z drogi do i z Plitwic. Dawno temu wydawało mi się, że to mordercze serpentyny po których trzeba się wlec za innymi samochodami. Czasy się chyba zmieniły i czy to z powodu wyjazdu przed sezonem czy lepszego auta od tych, którymi podróżowałem wcześniej uważam, że obecnie nie tylko chorwackimi autostradami można podróżować sprawnie i szybko (wyjątkiem jest zakorkowana magistrala adriatycka).
Przy dojeździe do Trogiru na swoje nieszczęście wyłączyłem automapę - Aura zaś poprowadziła mnie co się okazało później najgłupszą z możliwych tras (Sibenik i dalej tuż nad morzem).
Zarezerwowany apartament w Okrugu był piękny jak na zdjęciach. Budynek niemal na samej plaży, wybudowany w 2011 roku, z garażem i urządzony w nowoczesnym minimalistycznym stylu. Tyle zalet wyspy Ciovo: drogi niezwykle kręte z dużym spadkiem do morza, brak deptaka przy morzu powodowały, że musieliśmy nosić "do city" dziecko na ręku idąc plażą (500m) a wracać wózkiem drogą asfaltową (2km). O ile Trogir jest faktycznie piękny i ma klimat (tu dziękuję pani z tego forum, która namówiła mnie do odwiedzenia tego miasta) to niestety jest tam drogo. Jak się później okazało obiad w Trogirze kosztuje 2* tyle co w takiej Novalji, w okręgu tylko nieco taniej ale to dziura, o której nie warto wspominać. W świetle tego co widziałem wcześniej i później w Chorwacji to Okrug nie zrobił na nas szczególnego wrażenia. Może po prostu szukaliśmy czegoś innego, tym niemniej dość zdziwiony byłem kiedy rozmawiałem tam z Polakami, którzy przylatywali tam samolotem i bez auta spędzali w Okrugu (z dala od Trogiru) spędzali całe wakacje. Oczywiście każdy ma inne priorytety. Mi bardzo spodobał się patent na Internet w Trogirze i okolicach. Mianowicie wykupuje się dostęp do WIFI, które działa w większości punktów dostępowych w mieście. W knajpach, pensjonatach, hotelach. Bardzo fajne. Mnie niestety baba orżnęła bo wzięła pieniądze za Internet, który działał jeden dzień. Po 10 interwencjach przyjechali panowie tak że działał jeszcze kolejne kilka godzin i kaplica. Nie dziwne że kobieta dorobiła się mega hotelu i apartamentowca. Tak chytrych Chorwatów wcześniej nie spotkałem. Mam nauczkę na przyszłość, jednak nie chcąc sobie psuć wakacyjnego nastroju odpuściłem. Mimo wszystko jeżeli ktoś chce koniecznie zawitać w Okrugu i da radę wszystkie szczegóły dogadać z kobietą przed przyjazdem to polecam to miejsce. Nowiutki budynek w atrakcyjnym miejscu, spory taraz na morze (ok. 20m. od morza i co najważniejsze na wysokości morza a nie gdzieś w górze), garaż dzięki któremu auto nie było rano nagrzane przez słońce, ekstra wyposażone mieszkanie, 36 calowe LCD odbierające także polskie kanały i to w czerwcu w cenie 50Ojro/ doba.
Najważniejsze nasze wycieczki z tej bazy to: Omis gdzie chciałem odwiedzić camping na którym spędziłem swoje pierwsze w życiu wakacje w Jugosławii (w namiocie obok wakacje spędzał znany onegdaj aktor Zaorski). Tu po raz pierwszy dostrzegłem, że Chorwacja dorabiając się powoli zmienia target turystów. Jest coraz drożej to i usługi oferują coraz lepszej jakości, a na kampingach miejsca na namiot/przyczepę masowo zamieniane są na tzw. Mobile Home. Uważam to za całkiem słuszną koncepcję, a już na pewno logiczną. Tak więc camping w Omiszu spodobał się nie tylko żonie ale i dziecku. "mulista plaża" i tysiące muszelek okazały się wielką frajdą dla trzylatka. Także miasteczko Omis okazało się bardzo urokliwe (czego nie pamiętałem). Bardzo przyjemne miejsce, może tam jeszcze przyjedziemy.
Split& - parę osób na forum przestrzegało mnie że przereklamowany itp. Dla nas jednak okazało się (tym razom nie byliśmy w Dubrowniku) najpiękniejszym miejscem jakie widzieliśmy. Promenada, i ogólnie całe stare miasto wieczorem/ wczesną nocą zrobiło na nas piorunujące wrażenie. Po prostu zakochaliśmy się w Splicie.
Kastela - to niestety druga wtopa wyjazdu. Naczytałem się na forum o Konoba Intrada, w której można zjeść fantastyczne jedzonko. Musiało się coś zmienić w tym roku bo nie sądzę aby polecający nie mieli smaku. Nas niestety nie urzekło ani miasteczko Kastel (nowy, stary i każdy inny który zobaczyliśmy) ani knajpa. Byłem załamany arogancją i ignorancją kelnera. Przy zamówieniu za 300kuna nie pofatygował się nawet aby podąć nam wszystkim sztućce. "Flagowa" plata była ze starą niesmaczną rybą. W dodatku nauczony w domu, że jedzenie nie może się zmarnować zjadłem nie tylko swoją Platę rybną ale i tuńczyka żony (moim zdaniem nawet ok. ale żonie wybitnie nie przypadł do gustu) i spaghetti dziecka. To też świadczy o wielkości porcji. Z przykrością uznaję tą knajpę za wielką porażkę ,a obiad za drugi od końca podczas naszego 3 tygodniowego pobytu.
ciąg dalszy pewnie nastąpi ponieważ:
a) Chciałbym polecić przewspaniały Camping Strasko w Novalji i w ogóle prawie cały Pag
b) Przestrzec przed korzystaniem wakacji "groupon" - okazyjna cena doskonale odzwierciedliła jakość fatalnej usługi

.png)
.png)
.png)
.png)
