Północne Włochy - czy taki plan podróży ma sens?

Dobry wieczór.
Na forum jestem od kilku lat, choć rzadko piszę.
Mam akurat kilka wolnych dni, jakieś porządki domowe do zrobienia, więc najwyższa pora brać się za planowanie wakacji
Zakładam optymistycznie, że w 2021r. sytuacja będzie "zaszczepiona" i w wakacje będzie można podróżować normalnie.
Jeśli nie - plany po prostu odkładamy na... kiedyś.
Sytuacja wygląda tak:
1. Wiem, że to forum o Chorwacji, ale merytoryczność Waszych wypowiedzi o innych niż Chorwacja celach podróży skłoniła mnie do zadania pytania tutaj.
2. W Chorwacji byliśmy już tyle razy, że zapragnęliśmy odmiany. Padło najpierw na Lazurowe Wybrzeże i po drodze północne Włochy, ale rok, jaki był, każdy widzi i z planów musieliśmy zrezygnować.
3. Po namyśle - raczej rezygnujemy Lazurowego Wybrzeża (na razie) i skupiamy się na północnych Włoszech.
4. Plan jest taki (choć raczej na razie to tylko zarys planu, takie podwaliny wstępu do podstaw :
- przejazd w okolice Bolzano i nocleg - 1 nocleg
- Mediolan i jezioro Como - 3 noclegi
- Florencja - 2 noclegi
- Legnano jako baza wypadowa do Werony, Padwy, Bolonii, Ferrary - 4 noclegi
- Wenecja - 2 noclegi
Czy taki program jest realny i SENSOWNY? Może tylko mi się tak wydaje, że w założonym czasie da się zwiedzić te wszystkie punkty?
Może coś zmienić, z czegoś zrezygnować?
Może ktoś miał/ma podobny pomysł i podpowie?
Z góry dziękuję.
Pozdrawiam
Marcin

Kiedy zamierzasz jechać? Samochodem? Czy chcecie plażować?

piekara114 napisał(a):Kiedy zamierzasz jechać? Samochodem? Czy chcecie plażować?

Najprawdopodobniej ostatnie dni czerwca/początek lipca. Samochodem. Plażowanie niekoniecznie (raczej jako jednorazowy dodatek niż wakacyjna konieczność) - to najprawdopodobniej ostatnie wakacje z synami (wiek taki, że kolejne już raczej z kolegami niż ze "starymi" )

Upały w mieście mogą dać w kość w tym terminie, weź to pod uwagę. Werona to na pełen dzień, ale i w pół co najważniejsze zobaczysz, Padwa też, choć nam 2h wystarczyło w drodze do Toskanii.
Florencja z 2 noclegami ok. W okolicy są słynne toskańskie drogi serpentynki, mega fotograficzne jeśliby Cię to interesowało.

Przejazd z Bolzano do Milano - jedź zachodnią strona Lago di Gardo. Po drodze super wąski podjazd do tarasów grozy w Pieve, obok jest fajny wodospad, ostatnio się o tym dowiedziałam oraz tunel z odcinków Top Gear.

Dzięki za konkretne info. Już widzę, że Strada della Forra obowiązkowa widokowo.
Co do czasu zwiedzania - chcemy zobaczyć główne atrakcje, ale bez biegania z zegarkiem w ręce - stąd moje pytania o to, czy program nie jest zbyt przeładowany jak na założony czas.

Możesz też pomyśleć o przejeździe Grossglockner i podejść pod lodowiec.

piekara114 napisał(a):Upaly w mieści mogą dać w kość w tym terminie, weź to pod uwagę. Werona to na pełen dzień, ale i w pół co najważniejsze zobaczysz, Padwa też, choć nam 2h wystarczyło w drodze do Toskanii.
Florencja z 2 noclegami ok. W okicy są słynne tiskanskue drogi serpentynki, mega fotograficzne jeśliby Cię to interesowało.

Padwa 2 godziny ... Beata nooo weeeź
No ale z upałami Beata ma rację

Włochy zawsze mają sens
A te Twoje to już nie takie całkiem północne

mysza73 napisał(a):Włochy zawsze mają sens

Otóż to

mar_ko napisał(a):Legnano jako baza wypadowa do Werony, Padwy, Bolonii, Ferrary - 4 noclegi

Przegięcie. Wychodzi jedno miasto na jeden dzień. W jeden dzień to można Ferrarę pozwiedzać. Albo Modenę. Weronę, Padwę czy Bolonię żal traktować po łebkach.

piekara114 napisał(a):Upaly w mieści mogą dać w kość w tym terminie, weź to pod uwagę.

mysza73 napisał(a):No ale z upałami Beata ma rację

To już kwestia indywidualna. Nie raz szlajałam się po włoskich miastach w tym terminie .

marze_na napisał(a):Przegięcie. Wychodzi jedno miasto na jeden dzień. W jeden dzień to można Ferrarę pozwiedzać. Albo Modenę. Weronę, Padwę czy Bolonię żal traktować po łebkach.

To tylko taka pierwsza myśl - zawsze mogę zrewidować plany (między innymi pod wpływem Waszych porad i przemyśleń).
Najgorszy chyba jest pierwszy raz - z "pierwszą Chorwacją" mieliśmy to samo - chcieliśmy odwiedzić wszystko na raz.
W sumie można odpuścić Florencję i przełożyć ją na inną wizytę w Italii, ale z drugiej strony, jak już się jest dajmy na to w Bolonii, to te dodatkowe 100km kusi...

mar_ko napisał(a):W sumie można odpuścić Florencję i przełożyć ją na inną wizytę w Italii

To też jest jakiś pomysł. Zamieniając ją na dwa dodatkowe noclegi w okolicy Legnano masz więcej czasu, żeby pozwiedzać i poczuć Italię, a nie tylko pozaliczać w stylu japońskiej wycieczki.

A Florencja? Florencję najlepiej połączyć z jakimś większym kawałkiem Toskanii .

marze_na napisał(a):... więcej czasu, żeby pozwiedzać i poczuć Italię, a nie tylko pozaliczać w stylu japońskiej wycieczki.

A Florencja? Florencję najlepiej połączyć z jakimś większym kawałkiem Toskanii .

marze_na ma rację, Sam będąc na wyjeździe próbuję zobaczyć możliwie najwięcej, ale Twój plan to blisko 1000km od Bolzano do Wenecji tylko pomiędzy głównymi miejscami zakwaterowania. To już prawie dwa dni w aucie, chcesz zwiedzać duże miasta, a na to potrzeba czasu, nie tylko na samo zwiedzanie ale też na dojazd do centrum, znalezienie miejsca parkingowego (im bliżej centrum tym trudniej i drożej), dojście od jednej atrakcji do innej, jakiś posiłek itp. Plan oczywiscie jest realny, ale umęczycie się bardzo. Tymczasem Włochy to nie tylko duże miasta, ale też prowincja, urokliwe wioski i mniejsze miasteczka (borghipiubelliditalia.it fajny portal z najładniejszymi włoskimi wioskami podzielone wszystko na regiony, z mapką), widokowe trasy, regionalna kuchnia, dolce vita . Gdybyś jeszcze pomyślał o odpuszczeniu Mediolanu (możesz tam kiedyś polecieć tanimi liniami o ile nie zbankrutują a ceny będą przystępne po pandemii) na rzecz np Ravenny, Parmy, Mantovy i Sabbionety, czy nieśpiesznego przejazu wokół Gardy z postojem w kilku mniejszych miasteczkach - Malcesine, Lazise, Sirmione, Salo wybór jest duży plus ewentualnie Trydent, Vicenza, Asolo. Wiadomo, że to nie to samo co Florencja czy Mediolan, ale mimo wszystko powinniście być usatysfakcjonowani. Italia to kawał historii i tam byle dziura potrafi być atrakcyjna.

W Weronie spędziłam kilka popołudni (link do relacji) i szczerze tam nie ma aż tak wiele do zobaczenia. Największa atrakcja to zdecydowanie Arena (wiadomo dom Juli też trzeba zobaczyć), pochodzenie po uliczkach i widok z Zamku. Jeśli nie jesteś miłośnikiem dokładanego zwiedzania każdego kościoła (tam jest ich kilka) i oglądania każdego fresku i ołtarza (fajnie zobaczyć, ale czy jest to konieczne? musisz na to samemu sobie odpowiedzieć), to na prawdę pół dnia, max jeden cały wystarczy i zobaczysz to co najważniejsze. Zwiedzanie w formie objazdówek to zawsze kompromis i konieczność rezygnacji z czegoś.... Okolica to region Veneto znane z licznych winnic i win (ze słynnym winem Valpolicella, Amarone, Prosecco i Bardolino) - może dla odmiany od zwiedzania miast i zabytków warto rozważyć popołudniowe zwiedzanie jednej z winnic i degustację?

Padwa - byłam 2 h. W późniejszym czasie miałam okazję poczytać dokładne relacje z tego miasta i szczerze, nie mam poczucia, ze coś straciłam, bo nie widziałam Uniwersytetu czy innych kościołów....

Florencja - ostatnio na jakimś blogu przeczytałam, że przyjazd do Florencji na krócej niż 5 dni to profanacja tego wspaniałego miasta. Ale szczerze, czy każdy ma ochotę poświęcić na jedno miasto z tysiąca tyle czasu? Wg mnie nie ma co przesadzać... w zwiedzaniu naszych polskich miast też nie jesteśmy tacy dokładni.... Osobiście przy wakacjach w Toskanii z Florencji zrezygnowałam, bo chciałam więcej czasu na nie niż jeden dzień... Dziś trochę żałuję, że jednak nawet na ten jeden dzień nie podjechałam tam, aby choć najważniejsze miejsca odwiedzić, ale z drugiej strony jak sobie przypomnę jakie upały w lipcu miałam wtedy (po 40 st, morze miało 30 st). to ten żal jest mniejszy. W Sienie o 8 rano już było ciężko spacerować....

Milano - jeśli chcesz zobaczyć Ostatnią Wieczerzę to kupuj bilety online z ok. 3 miesięcznym wyprzedzeniem. Wchodzi się na określoną godzinę w małych grupach, bez plecaków, bez możliwości robienia zdjęć. Czasami uda się nabyć bilety zwrócone do kasy, ale nie jest to łatwe. Pilnuj sobie informacji na stronie i terminarzu jak wrzucają bilety (choć nie wiadomo jak przyszły rok będzie pod tym kątem wyglądał).

Wenecja - zaplanowałeś 2 dni. Polecę Ci stacjonowanie w okolicy Punta Sabbioni, choć nie wiem czy jest to Ci pod drodze.... Dlaczego? Noclegi będą tu cenowo przyjemniejsze niż w bliższej okolicy Wenecji (choć i tak w sezonie tanio nie będzie, ale są też campingi). Kupisz 2-dniowy bilet na vaporetto, co pozwoli Wam sporo na parkingach zaoszczędzić (ten główny w Wenecjito spory koszt), a i tak warto wydać euro na przepłynięcie się vaporetto, więc wyjdzie na jedno (no prawie, bo vaporetto też generalnie nie jest tanie...). Ja zwiedzałam Wenecję od lądu (2000 r. i 2012 r.) oraz od strony laguny (2018 r.) i każdy z nich ma swoje plusy i minusy, ale razem fajnie się uzupełniają. Katedra Św. Marka - warto wejść, wejście bezpłatne, ale są kolejki (sam kościół, bo wejście do muzeum, pod ołtarz itp już są płatne). Możesz też on-line wykupić rezerwację wejścia na określoną godzinę (cena symboliczna, ale posprawdzaj to, bo w pandemii mogło się to pozmieniać).

Jedno co mnie zastanawia: czy synowie (domyślam się, że nastolatkowie) będą zadowoleni z 2 tygodni ciągłego zwiedzania? Bo takie zamierzenie odczytuję z Twojego planu.

Osobiście, im dłużej myślę o Twoim planie, to wyrzuciłam bym z niego Florencję, Bolonię (łatwo dolecisz tam tanio na weekend), a skupiłabym się na pozostałych miejscach i pomyślałam o jednym spokojnym dniu nad morzem czy jeziorem.

_Piotrek_ napisał(a):Gdybyś jeszcze pomyślał o odpuszczeniu Mediolanu (możesz tam kiedyś polecieć tanimi liniami o ile nie zbankrutują a ceny będą przystępne po pandemii) na rzecz np Ravenny, Parmy, Mantovy i Sabbionety, czy nieśpiesznego przejazu wokół Gardy z postojem w kilku mniejszych miasteczkach

Sugestia Piotrka zdecydowanie warta jest rozważenia.
Zwłaszcza, że jak Mediolan to i do Bergamo warto zajrzeć, a nad samym Como też jest sporo uroczych miasteczek, że wspomnę tylko o Lecco i Varennie.

W 2016 spędziłam tydzień w Bolonii odwiedzając przy okazji Modenę, Ferrarę i Ravennę. Jak masz ochotę poczytać zapraszam do mojej relacji.
Wyparowały z niej zdjęcia, ale w ciągu tygodnia obiecuję uzupełnić. Już nawet zaczęłam .