Pierwszy raz w Poljica

ruzica napisał(a):

Tomas12 napisał(a):

piekara114 napisał(a):

Tomas12 napisał(a):Tez to rozważamy ale muszą to być wciąż okolice Dubrownika.
Jakieś sugestie gdzie?

To odpuść sobie Mlini. Może Soline?

Ok dziekuje rozważę to a możesz polecić jakieś apartamenty itp.

ja byłam w Soline. Apartament w którym mieszkaliśmy mogę polecić. Jeśli nie przeszkadzają Ci 4 km
do sklepu, to napiszę jutro na priv

Jeśli możesz podać namiary na priv. będę wdzięczny . Dziękuję

Bardzo istotne to to, że w każdym pokoju była klima. Jak dotąd z czymś takim w Chorwacji się nie spotkałem.

Troszkę mi się zapomniało o dodaniu kolejnych wrażeń z pobytu w Chorwacji ale to wszystko ze po urlopie wpadło się w wir pracy.
W związku z tym ze Poljica nie jest miejscowością turystyczna to postanowiliśmy się wybrać do Trogiru i Splitu .
Na dojazd nie musieliśmy poświęcać dużo czasu iż mieliśmy niedaleko.
Myślę ze większość z was była w obu miejscowościach to nie ma co za wiele do opisywania.
Ja tylko mogę od siebie dodać ze Trogir podobał się nam bardziej niż Split (w Splicie śmierdziało z kanalizacja co strasznie psuło urok tego miejsca) i po za tym Split był przepełniony turystami mimo pandemii (dla nas bylo za tłoczno).
Dorzucę kilka fotek ze spacerów:
--------- Split






Znalezienie miejsca parkingowe graniczyło się z cudem a ceny były z kosmosu za parking na szczęście po około 40 minutach krążenia i szukania udało nam się znaleźć mały parking za około 6 kun za godzine.
Z parkingu do promenady mieliśmy około 20 minut pieszo .
-----------Trogir






Od samego rana bylo gorąco i duszno na niebie zanosiły się ciemne chmury z nadzieje ze będzie padać ale nic z tego burza przeszła bokiem.
Dwie miejscowości zaliczyliśmy jednego dnia .
Jak to dzieci mój syn był marudny i jemu bylo za gorąco i chciał wracać aby bawić się w wodzie co bylo oczywiste.
Spacery i zwiedzenie to dla niego jest za nudne.
W drodze powrotnej ze Splitu zajechaliśmy do Trogiru wciąż bylo duszno i i gorąco.
I tu był bonus udało się znaleźć parking za FREE .
Parking jest na przeciw baru BOK(po drugiej stronie ulicy).
Będąc w Triogir skorzystaliśmy z okazji i wykupiliśmy wycieczkę na Blue lagoon.
Czyli za dwa mieliśmy się stawić znowu w Trogirze o 8:30rano i już było wiadomy jak ten dzien spędzimy.
Po powrocie do kwatery przebraliśmy się i szybko nad wodę ufff co za ulga schłodzić się w wodzie .

C.D.N

Już dawno nie byłem w Trogirze, może uda się w przyszłym roku odwiedzić to piękne miasto ale Splitem jestem bardziej zauroczony.
Pamiętam że na parkingu miejskim tym obok drewnianej łukowej kładki zawsze było dużo wolnych miejsc, czyżby coś się w tym względzie zmieniło?

mchrob napisał(a):Już dawno nie byłem w Trogirze, może uda się w przyszłym roku odwiedzić to piękne miasto ale Splitem jestem bardziej zauroczony.
Pamiętam że na parkingu miejskim tym obok drewnianej łukowej kładki zawsze było dużo wolnych miejsc, czyżby coś się w tym względzie zmieniło?

Jak my byliśmy w sierpniu to nie bylo szans żeby tam zaparować koło tego garbatego mostka.
Nam się udało zostawić auto na dużym placu-parkingu. Wyglądało to jakby tam był wcześniej parking .

Poljica - to moje pierwsze spotkanie z Chorwacją - 2004 rok. Tak się zaczęła moja przygoda z Adriatykiem.

Kolejny dzionek zaplanowaliśmy tylko plazing w pobliskiej Marinie.
Cisza spokój troszkę ludzi na plaży ale nie było tłoku .
Większość dnia z synem spędziliśmy na snorkelingu czy jak to tam sie nazywa a mamusia smażyła sie na brąz
Wcześniej tego nie robiliśmy i obu nam sie to bardzo spodobało odkrywanie podwodnego światu zwłaszcza ze warunki są doskonale w Chorwacji do tego typu aktywności.
Późnym popołudniem wróciliśmy do kwatery .
W drzwiach spotkaliśmy właścicielkę Marine z pytaniem czy wszystko ok?
Czy cos potrzebujemy itd.
Spytaliśmy sie gdzie możemy cos zjeść, zobaczyć itd.
Właścicielka Marina poleciła nam pojechać zobaczyć Rogoznice albo Primosten.
Zdecydowaliśmy ze pojedziemy do Rogoźnicy bo to kilka minut drogi od kwatery aby było trochę za późno aby jechać gdzieś dalej wieczorem.
Także kierunek Rogoznica.
Marina powiedziała ze to ładna miejscowość i ze warto pojechać zobaczyć za dnia aby boi jest tam jezioro z legendą "Smocze oko" i opowiedziała nam krótką historie o tym miejscu a także poleciła nam aby zobaczyć wieczorem to urokliwe miejsce.
Wiec długo sie nie zastanawialiśmy i pojechaliśmy zajęło nam około 25minut drogi autem.
Dojechaliśmy do Rogoznicy wieczorem miejscowość bardzo ładna.
Będąc tam znaleźliśmy miejsce gdzie był bardzo dobry kebab .
Tak nam posmakował ze kilka razu jeździliśmy do Rogoznicy na kebab .








Rogoznice odwiedziliśmy kilka razy bardzo nam sie spodobała i tylko 25 minut jazdy autem od naszej kwatery.
Jednego dnia wybraliśmy sie tylko po to aby popływać w jeziorze zwanym Smoczym okiem
Woda była ciepła, klify-skałki były oblegane przez amatorów skoków do wody jak i było widać po niektórych osobach byli tam nie pierwszy raz i skakali z baaaaardzo dużych wysokości.
Synowi bardzo sie spodobało skakanie z tych skałek.



Tak wiec po tych kilku wizytach w Rogoznica mogę z czystym sumieniem polecić tym osobo które tam nie były ze miejsce jest warte zobaczenia ewentualnie jak miejsce na urlop.
Czyli kolejny dzionek mieliśmy przyjemnie spędzony.

C.D.N

Bardzo lubię Rogoznicę. Mam do niej sentyment - mamy tam bardzo fajnych chorwackich znajomych ( właściwie w pobliskim Zečevie), wracamy tam czasem nawet tylko na kawę.

Zgadzam się to miejsce ma coś w sobie .
Od pierszego razu nam się spodobało i chętnie tam wracaliśmy chodzby na mały spacer.
A syn ciągle mówił o skokach z klifów do jeziora "Smocze oko".

Równiez lubię Rogoźnicę - właściwie ostatnimi czasy nie ma chyba wyjazdu do Cro żebyśmy jej nie odwiedzili