PAROS-DELOS-MYKONOS-AMORGOS IX 2013

napisał(a) **margaret-ka** » 29.11.2014 22:38

Czas jaki dostaliśmy na zwiedzanie minął. Na przystani okazało się, że nie przypłynął po nas ten sam statek. Poinformowano nas, że Alexander czeka na Mykonos. Nie mieliśmy więc dostępu do swoich rzeczy, które tam zostawiliśmy

Niebawem wszystkie straty wynagrodził nam widok, na który czekaliśmy...

MYKONOS

Niestety, pelikan na nas nie czekał

napisał(a) **margaret-ka** » 29.11.2014 22:49

Robimy rundę po mieście.

napisał(a) **margaret-ka** » 29.11.2014 22:58

Zbliżamy się do wiatraków i małej Wenecji.

napisał(a) **margaret-ka** » 29.11.2014 23:10

Szkoda, że czas nas pogania. Ale dla tego widoku warto przypłynąć nawet na dwie godziny.

napisał(a) **margaret-ka** » 29.11.2014 23:21

Jeszcze łyk piwa i powrót.

napisał(a) **te kiero** » 30.11.2014 08:47

chyba podsumowaniem pobytu jest szyld jednego ze sklepów La Magia

niezwykłe te uliczki i wiatraki
po dwóch godzinach to faktycznie ciężko się wyjeżdża z takiego miejsca

napisał(a) **margaret-ka** » 30.11.2014 19:07

te kiero napisał(a):chyba podsumowaniem pobytu jest szyld jednego ze sklepów La Magia
niezwykłe te uliczki i wiatraki
po dwóch godzinach to faktycznie ciężko się wyjeżdża z takiego miejsca

Może było parę minut więcej :wink:

, ale czasu starczyło tylko właśnie na taki spacer. Mowy nie było o dłuższym posiedzeniu w knajpie czy kąpieli. Zresztą plaża miejska przy porcie za bardzo do tego nie zachęcała.

napisał(a) **margaret-ka** » 30.11.2014 19:25

21 września, sobota

W temacie Paros została nam jeszcze Parikia. Zaczynamy od wiatraka w porcie i kierujemy się do bardzo ciekawego kościoła Ekatondapiliani (Matki Boskiej od Stu Bram). Na miejscu jest też Muzeum Bizantyjskie i Muzeum Archeologiczne.

napisał(a) **margaret-ka** » 30.11.2014 19:40

Na dziedzińcu nie mniej interesująco niż wewnątrz.

napisał(a) **margaret-ka** » 30.11.2014 21:29

Bocznym wejściem wchodzi się na górę.

napisał(a) **margaret-ka** » 30.11.2014 21:59

Centrum to uliczki handlowe i knajpki.

napisał(a) **margaret-ka** » 30.11.2014 22:20

Panowie siadali w przy piwie i pozwalali paniom pobiegać.

napisał(a) **margaret-ka** » 30.11.2014 22:57

Spacerkiem do następnej knajpy.

napisał(a) **margaret-ka** » 30.11.2014 23:09

I na koniec męczącego zwiedzania :oczko_usmiech:

stolicy jeszcze podjechaliśmy do wiatraków.

napisał(a) **margaret-ka** » 30.11.2014 23:29

Po południu, ze względu na duży wiatr, postanowiliśmy skorzystać z hotelowego grilla, zlokalizowanego w miejscu osłoniętym szybami. Wypadało zapytać szefa czy możemy. Najpierw Pan zrozumiał, że oczekujemy od niego takiego obiadu, a on nie ma pracownika, który to zrobi. Jak pokazaliśmy mu przygotowane produkty, zdziwił się jeszcze bardziej; chyba do tej pory goście nie mieli takich pomysłów.