Omis 2013 - pierwszy raz w Chorwacji.

Witam wszystkich użytkowników forum czytających tą krótką fotorelację. Jest to mój pierwszy post na forum tak jak i był to mój pierwszy wyjazd do Chorwacji. Wiele informacji związanych z tym krajem zaczerpnąłem z tego forum, więc zapewne opis i fotki będą bardzo podobne do innych na forum, które opisują te same miejsca odwiedzone przeze mnie podczas dziesięciodniowego pobytu. Wybraliśmy Omis, termin na początku września. Nie lubimy leżeć na plaży przez cały dzień, więc bliskość miasta była na plus, ponieważ w samym mieście można coś zobaczyć i jest ono dobrą bazą wypadową w bliższą i dalszą okolicę. Zakwaterowanie mieliśmy w apartamencie Ante, który znajduje się zaraz przy wjeździe do Omis-u od strony Splitu, od plaży dzieliła nas tylko główna droga. Budynek chyba całkiem niedawno oddany do użytku, więc wszystko wyglądało na stosunkowo nowe, gospodarze też w porządku. Wybór Omis-u był też podyktowany rodzajem plaży, która jest zupełnie inna niż w okolicznych miejscowościach a ponieważ był z nami 3 letni brój to przynajmniej kopał dołki, fosy i budował zamki a nie rzucał kamieniami, które na plażach w Chorwacji są normą. W Omisiu są dwie plaże, jedna przy porcie i druga bardziej w kierunku Splitu na którą mieliśmy najbliżej. Jak się potem okazało plaża ta była pod silnym wpływem wody wypływającej z pobliskiej rzeki Cetyny i woda była wyraźnie zimniejsza niż w innych miejscowościach bardziej na południe, w których byliśmy. W samym mieście można zobaczyć stare miasto, zamek niższy, na który można wejść ze starego miasta i wyższy na skale górującej nad Omis-em, na zdobycie którego potrzeba znaczną ilość energii (ponad pół godzinna wspinaczka stromym żlebem przez las a potem w skale) ale polecam, bo widoki są naprawdę rozległe. Teraz może kilka fotek:
Nasza plaża.

Zakopka musowo.

Na plaży można było wynająć łódkę motorową, więc zrobiliśmy sobie około godzinną wycieczkę wzdłuż wybrzeża.

A takie widoki nam towarzyszyły z pokładu.


Wieczorem zawsze spacer na stare miasto.
Widok z mostu na Cetinie w kierunku starego miasta i zamku.

Klimatyczne wąskie uliczki.

Wieczorny widok na Omis z niskiego zamku.

Powrót na kwaterę wieczorem przez przystań na Cetinie.


I zachód słońca z naszej plaży.


Widok na Omis z wysokiego zamku.

I sam zamek.



Zejście z zamku kontynuowaliśmy dalszą częścią szlaku, który kończył się w omiskim porcie.

W jedno z popołudni, gdy rodzinka zaległa na kwaterze zmęczona plażowaniem, postanowiłem wybrać się na "chorwackie chaszczowanie". Wyjechałem bardzo wąską drogą nad Omis, do miejscowości Stare Duce. Rozlega się stamtąd widok na Omis, wyspę Brać, Hvar i znaczną część wybrzeża biegnącego na południe. Wioska jest opuszczona, i na pewno przeszedł przez nią tegoroczny pożar co widać po roślinach częściowo opalonych. Jako że pora była już mocno popołudniowa i obuwia trekingowego na nogach nie miałem to podszedłem tylko troszkę na skałę nad wioską. Kilka zdjęć z okolicy:







W dalszym ciągu będą inne odwiedzone miejsca

A napisz jak wejść na ten góry zamek?
Bo w Omisiu byłam na tym dolnym, a jak zdecydujemy się na Brelę w 2014 to Omis odwiedzimy ponownie to i górny zamek by się zdobyło.

"moje" okolice, już widzę piękne widoki. Zdecydowanie lepiej we wrzesniu, bo spokojniej co widać po uliczkach w mieście Pieknie...

pozdrawiam

piekara114 napisał(a):A napisz jak wejść na ten góry zamek?
Bo w Omisiu byłam na tym dolnym, a jak zdecydujemy się na Brelę w 2014 to Omis odwiedzimy ponownie to i górny zamek by się zdobyło.

Idąc w górę rzeki od mostu po stronie starego miasta przechodzimy przez krótki tunel za którym jest parking. Kierujemy się w głąb parkingu, gdzie zaczyna się szlak przy drzewach i krzakach, na jakiejś rozwalonej budzie jest strzałka wskazująca szlak na zamek. Samo wejście na szlak jest zasłonięte bujna roślinnością i trzeba go poszukać, ja trafiłem przez przypadek na szlak zostawiając pewnego dnia samochód na parkingu. Podejście jest strome, lepiej w popołudniowych godzinach się wybrać by upał nie dawał się we znaki. By nie schodzić tą sama drogą idziemy szlakiem na południe, wzdłuż grzbietu góry na którym jest zamek i po około 200m schodzimy w prawo w dół, zakosami schodzimy w kierunku zabudowań miasta. Szlak kończy się za budynkiem straży pożarnej, w pobliżu portu i wyjścia ze starego miasta.

Ciekawa wieczorna kolorystyka zdjęć.

Marek358 napisał(a):Ciekawa wieczorna kolorystyka zdjęć.

Wieczorno-nocne zdjęcia robione bez statywu, więc z ostrością różnie bywa, ciężko utrzymać długie czasy bez poruszenia, ale po kilku bezalkoholowych ręka się nie trzęsie

Damian78 napisał(a):

piekara114 napisał(a):A napisz jak wejść na ten góry zamek?
Bo w Omisiu byłam na tym dolnym, a jak zdecydujemy się na Brelę w 2014 to Omis odwiedzimy ponownie to i górny zamek by się zdobyło.

Idąc w górę rzeki od mostu po stronie starego miasta przechodzimy przez krótki tunel za którym jest parking. Kierujemy się w głąb parkingu, gdzie zaczyna się szlak przy drzewach i krzakach, na jakiejś rozwalonej budzie jest strzałka ..................

Dzięki za opis, nawet budkę na swoich zdjęciach znalazłam
A google pokazało, że nawet autem da się tam dojechać... A rzeczywiście da się Sorry za mały OT

Jeden dzień poświęciliśmy w całości na wypad do BiH. Oczywiście główny cel wyjazdu to stare miasto w Mostarze i góra objawień w Medjugorie. Już nie pamiętam kiedy tak długo stałem na granicy (Cro/BiH) widać, że celnikom bośniackim bliżej do ukraińskich i białoruskich niż zachodnich Oczywiście na granicy zonk bo trzeba mieć zieloną kartę, na szczęście w budce obok można było zakupić. BiH w mojej nawigacji to biała plama, więc do Medjugorie a potem do Mostaru jedziemy kierując się ichniejszymi oznakowaniami, o dziwo trafiamy bezbłędnie w każde z zaplanowanych miejsc. Pierwsze zatrzymujemy się pod kościołem w centrum Medjugorie.

Niektórzy musieli odpokutować swoje grzechy żarliwie się modląc.


Następnie "atakujemy" wzgórze objawień, ale chyba wszyscy mamy sporo na sumieniu, bo żar leje się z nieba co nie ułatwia wspinaczki po i tak trudnym szlaku.


Okazuje się że najmłodsi są najtwardsi. Ponoć do dnia dzisiejszego dochodzi do objawień na tym miejscu i naszemu najmłodszemu uczestnikowi pielgrzymki objawia się, ale ciemna strona mocy
Po zejściu wsiadamy w samochód, klima na maxa i kierunek Mostar, bo jest już grubo po południu i wszyscy głodni jak wilki Jazda w większości lokalnymi drogami, ale za to ciekawe widoki. Wjazd do Mostaru poprzez górki i długi ostry zjazd z możliwością zatrzymania się w zatoczce na podziwianie panoramy tego miasta.

Mostar to oczywiście kamienny most nad Neretwą.

Widok z mostu w kierunku większej części starego miasta. Widoczny na zdjęciu meczet można zwiedzić i wejść na minaret, kolejna męczarnia, ale super panorama na stare miasto.

Oczywiście zanim zaliczamy meczet kotwiczymy w restauracji widocznej na powyższym zdjęciu (zadaszenia i złożone parasole w dolnym prawym rogu). Menu jakże inne od chorwackiego, bierzemy dwie duże tace z różnymi rodzajami mięs z grilla i dostawkami, na deser baklawa i lecimy dalej
Stare miasto.


Dziedziniec przed wejściem do meczetu.

Meczet z tarasu widokowego za nim.

Widok z minaretu w dół rzeki.

I w górę rzeki.

Naliczyłem około 12 minaretów na horyzoncie i chyba tylko jedną dzwonnicę kościoła nieznanego mi wyznania Po zakupie tureckich suwenirów wracamy do Cro. Po drodze zatrzymujemy się jeszcze u lokalnych, przydrożnych sprzedawców kupując parę lokalnych wyrobów.

Słońce chyli się ku zachodowi.

Na kwaterę docieramy około 22.

piekara114 napisał(a):

Damian78 napisał(a):

piekara114 napisał(a):A napisz jak wejść na ten góry zamek?
Bo w Omisiu byłam na tym dolnym, a jak zdecydujemy się na Brelę w 2014 to Omis odwiedzimy ponownie to i górny zamek by się zdobyło.

Idąc w górę rzeki od mostu po stronie starego miasta przechodzimy przez krótki tunel za którym jest parking. Kierujemy się w głąb parkingu, gdzie zaczyna się szlak przy drzewach i krzakach, na jakiejś rozwalonej budzie jest strzałka ..................

Dzięki za opis, nawet budkę na swoich zdjęciach znalazłam
A google pokazało, że nawet autem da się tam dojechać... A rzeczywiście da się Sorry za mały OT

Tak, można podjechać, ale podjeżdżając samochodem będziecie musieli zejść w to samo miejsce. To co podjedzie się samochodem, na nogach można pokonać w 10min. po asfalcie. Największą wyrypę trzeba pokonać na butach Miejsce startu na mapie pokazuje miejsce w które zeszliśmy.

bardzo przyciągające te wieczorne fotki Omisia, faktycznie pierwszej jakości;
ciekawie wyglądają również te czarne chmury na fotach z Mostaru, nigdy tam nie doświadczyłem chmur;
ogólnie te krajobrazowe wyjątkowo przestrzenne

Damian78 napisał(a):Tak, można podjechać, ale podjeżdżając samochodem będziecie musieli zejść w to samo miejsce. To co podjedzie się samochodem, na nogach można pokonać w 10min. po asfalcie. Największą wyrypę trzeba pokonać na butach

my próbowaliśmy podjechać, ale stał jakiś mundurowy i zawracał wszystkich, ciasno się zrobiło i ciężko było zawrócić, a piechotką faktycznie niedaleko

te kiero napisał(a):bardzo przyciągające te wieczorne fotki Omisia, faktycznie pierwszej jakości;
ciekawie wyglądają również te czarne chmury na fotach z Mostaru, nigdy tam nie doświadczyłem chmur;
ogólnie te krajobrazowe wyjątkowo przestrzenne

Damian78 napisał(a):Tak, można podjechać, ale podjeżdżając samochodem będziecie musieli zejść w to samo miejsce. To co podjedzie się samochodem, na nogach można pokonać w 10min. po asfalcie. Największą wyrypę trzeba pokonać na butach

my próbowaliśmy podjechać, ale stał jakiś mundurowy i zawracał wszystkich, ciasno się zrobiło i ciężko było zawrócić, a piechotką faktycznie niedaleko

Te czarne chmury to nie bez powodu, przy wyjeździe niezła burza przyszła. Zresztą cały wyjazd obfitował w bardzo gwałtowne zjawiska atmosferyczne o czym będzie dalej.

Samochodzem da się wyjechać kawałek ale trzeba uważać gdzie zaparkować bo sporo zakazów, ja stanąłem na poboczu drogi i w górę na deptaka

Mimo że znane miejsca ,to jednak każdy robi zdjęcia w innych ujęciach
...co zawsze miło się ogląda i wspomina

Cześć Damian.

Fajnie, że zdecydowałeś się napisać relację.
Oglądam i wspominam znane widoczki.
Dzięki.

Pozdrawiam