Mój mandarynkowy Dubrownik

te kiero napisał(a):Pasjaca jak najbardziej do większego odkrycia, piękności, zimą nie traci na uroku; gdzieś w ostatnich latach się przewinęła, nie wiem czy w Crokonkursie, ale w relacji to nie pamiętam.

Coraz mniej osób pisze relacje, zwłaszcza z Chorwacji....

Maslinko - śniadanie i kawa z takim pogledem jest warte każdych pieniędzy. W Cro zawsze jest to moja ulubiona część dnia i czekam na to cały rok
A o tej plaży pisała na pewno kiedyś Mysza73 Jest piękna
Udała Wam się pogoda, wcale nie widać, że to grudzień

Kapitańska Baba napisał(a):Plaże pod wysokimi klifami są bardzo fajne

Bardzo fotogeniczne, ale niestety wąskie. W sezonie na Pasjačy są tłumy, mimo tego, że kawałek trzeba przejść, żeby tam dotrzeć.

piotrf napisał(a):Nam również po przyjeździe na miejsce adrenalina nie pozwala spać , jeżeli wcześniej nie zrobimy rozpoznania w terenie , huśtawce mikołajowej Coca Coli też bym zapewne nie odpuścił , a wieczorny Dubrownik ma swój urok . . .

Podczas poprzedniego sylwestrowego wyjazdu, zaraz po przyjeździe do Splitu, kiepsko się czułam i tylko dlatego od razu nie pobiegliśmy do Pałacu Dioklecjana. Tym razem nic nie mogło nas powstrzymać

Cieszę się, że jesteś, Piotrze

mchrob napisał(a):Widok z balkonu warty ceny za apartament.

Balkon i widok z niego najlepszy ze wszystkich naszych chorwackich (i nie tylko chorwackich) apartmanów Na Šolcie mieliśmy kiedyś super taras, z którego podziwialiśmy piękne zachody słońca, ale nie był on prywatny, więc ten w Dubrowniku zdecydowanie wygrywa.

megidh napisał(a):Kilka dni mnie nie było na Forum, a tutaj już 3 strony nowej relacji.
Lecisz Maslinko jak burza.

Witaj, Gosiu! Tak, na razie siłą rozpędu...

megidh napisał(a):Niesamowite, jaką mieliście świetną pogodę w środku zimy.

Nie przestaje nas to dziwić Dobrze, że pojechaliśmy tak bardzo na południe. W tym samym czasie, w okolicach Szybenika, było zdecydowanie bardziej pochmurno i o kilka stopni chłodniej. (Codziennie śledziliśmy prognozy pogody.)

te kiero napisał(a):Pasjaca jak najbardziej do większego odkrycia, piękności, zimą nie traci na uroku; gdzieś w ostatnich latach się przewinęła, nie wiem czy w Crokonkursie, ale w relacji to nie pamiętam.

Są jeszcze miejsca w Chorwacji nieopisane na forum

W przypadku Pasjačy akurat myślę, że Agus78 ma rację - też wydaje mi się, że widziałam tę plażę u Myszy Natomiast w najbliższych odcinkach pokażę miejsca w rejonie Konavle, które są mało popularne.

piekara114 napisał(a):

te kiero napisał(a):Pasjaca jak najbardziej do większego odkrycia, piękności, zimą nie traci na uroku; gdzieś w ostatnich latach się przewinęła, nie wiem czy w Crokonkursie, ale w relacji to nie pamiętam.

Coraz mniej osób pisze relacje, zwłaszcza z Chorwacji....

Wciąż jestem w tym temacie niezmordowana

agus78 napisał(a):Maslinko - śniadanie i kawa z takim pogledem jest warte każdych pieniędzy. W Cro zawsze jest to moja ulubiona część dnia i czekam na to cały rok

Podczas letnich wakacji nie wyobrażam sobie jedzenia śniadania pod dachem. Obowiązkowo musi być na balkonie albo w ogródku
Natomiast nie spodziewałam się, że zimą też tak będzie Obawialiśmy się, że raczej "nie wykorzystamy" balkonu należycie, a tu niespodzianka

piekara114 napisał(a):Coraz mniej osób pisze relacje, zwłaszcza z Chorwacji....

Czyń swoją powinność albo I kto to mówi

Ja na pewno napiszę po następnym razie

maslinka napisał(a):

te kiero napisał(a):Pasjaca jak najbardziej do większego odkrycia, piękności, zimą nie traci na uroku; gdzieś w ostatnich latach się przewinęła, nie wiem czy w Crokonkursie, ale w relacji to nie pamiętam.

Są jeszcze miejsca w Chorwacji nieopisane na forum

A no są, jasne, ale Pasjaca takim nie jest, może w tej nazwie opisana to tak, ja użyłem innego określenia na początku: Konavoskie Stjene, które już wiele razy pojawiło się -jak pamiętam - na forum. Inaczej bym tego miejsca rejczel nie znał.

Ale mega fajnie, że odświeżyłaś

te kiero napisał(a):

piekara114 napisał(a):Coraz mniej osób pisze relacje, zwłaszcza z Chorwacji....

Czyń swoją powinność albo I kto to mówi

Pogrzebałam trochę na forum i Beata akurat pokazywała plażę Pasjača w swojej relacji z 2015 roku :
post1612032.html#p1612032

Jest też taki wątek:
klify-chorwacji-konavoske-stijene-t13800.html

te kiero napisał(a):

maslinka napisał(a):Są jeszcze miejsca w Chorwacji nieopisane na forum

A no są, jasne, ale Pasjaca takim nie jest, może w tej nazwie opisana to tak, ja użyłem innego określenia na początku: Konavoskie Stjene, które już wiele razy pojawiło się -jak pamiętam - na forum. Inaczej bym tego miejsca rejczel nie znał.

Tak, wiem, że ta plaża do nich nie należy i że została na forum opisana Pamiętałam Myszę, ale teraz nie mogę jej znaleźć... Jak się okazuje, jest tego więcej I bardzo dobrze.

Konavoske Stijene to nazwa klifów w tej części wybrzeża, a Pasjača to ta konkretna plaża A jest też np. Radovčići - głównie wielkie głazy, choć otoczenie piękne.

Pasjača kilka/kilkanaście lat temu była podobno sporo szersza. Jednak osuwanie się ziemi i spadające fragmenty skał zrobiły swoje i teraz plaża jest w dwóch, znacznie węższych niż kiedyś, "kawałkach".

Pasjača była w planach nie raz, ale nigdy nie udało się mi tam dotrzeć. O tej porze roku wydaje się jeszcze piękniejsza i bezludna.

Patrzę w kalendarz na grudzień i coś czuję, że trzeci pobyt będzie jeszcze dłuższy

ziemniak napisał(a):Pasjača była w planach nie raz, ale nigdy nie udało się mi tam dotrzeć. O tej porze roku wydaje się jeszcze piękniejsza i bezludna.

Prawie bezludna (tak kadrowałam). Bardziej bezludne są zatoczki, do których dopływamy kajakiem w szczycie sezonu Na początku była jedna para, ale szybko się zwinęli. Przyszło troje Słoweńców, którzy się kąpali Byli dobrze przygotowani - mieli hotelowe szlafroki, które włożyli od razu po wyjściu z wody

ziemniak napisał(a):Patrzę w kalendarz na grudzień i coś czuję, że trzeci pobyt będzie jeszcze dłuższy

Tym razem też miałam więcej wolnego niż 9 dni Niestety, mój mąż ma tylko 26 dni urlopu...

Ja mam ze 400 dni zaległego. Będzie z tego gruby hajs

maslinka"]

Kapitańska Baba napisał(a):Plaże pod wysokimi klifami są bardzo fajne

Bardzo fotogeniczne, ale niestety wąskie.

Dla mnie właśnie w tym ich cału urok - bardzo wąsko, człowiek stoi właściwie pod samą pionową ścianą - czuć wtedy ogromną potęgę Natury

piekara114 napisał(a): Coraz mniej osób pisze relacje, zwłaszcza z Chorwacji....

Pisałam tyle lat ale co poradzić, że po takim czasie trochę przypadkiem znalazłam swoje miejsce na ziemi i nie jest to Cro?
Czasem nawet po długim związku człowiek zakocha się od pierwszego wejrzenia

Marlowe1994 napisał(a):Ja mam ze 400 dni zaległego. Będzie z tego gruby hajs

Jeżeli możesz dostać kasę, a nie musisz "wybierać" urlopu, spoko. Chociaż wyjazd, który trwa ponad rok, też nie byłby zły

Kapitańska Baba napisał(a):

maslinka"]

Kapitańska Baba napisał(a):Plaże pod wysokimi klifami są bardzo fajne

Bardzo fotogeniczne, ale niestety wąskie.

Dla mnie właśnie w tym ich cału urok - bardzo wąsko, człowiek stoi właściwie pod samą pionową ścianą - czuć wtedy ogromną potęgę Natury

To prawda! Lubimy pływać kajakiem pod klifami

29 grudnia (niedziela): Sokol grad

Po plażowaniu obowiązkowo trzeba trochę pozwiedzać Bierzemy na celownik twierdzę Sokol grad. Nadal jesteśmy w rejonie Konavle.



Trzeba tu uważać na żółwie :



Cyprysy:



masliny :



i Maslinka :



Za mną świetnie położony Sokol grad:




Twierdzę "atakujemy" od strony cmentarza:




W sezonie wejście to wydatek 10 euro od osoby, poza sezonem - 5 euro. A dzisiaj wchodzimy za free, bo okazuje się, że jest dzień otwartych drzwi , o czym informuje nas sympatyczny pan w kasie Faktycznie, są otwarte :




O Sokol gradzie opowiadał w jednym ze swoich filmów sam Robert Makłowicz Nie wiadomo dokładnie, kiedy twierdza została zbudowana. Pierwsze wzmianki o niej pochodzą z 1373 roku, ale znaleziska archeologiczne potwierdzają, że w tym miejscu znajdowała się warownia pamiętająca czasy Cesarstwa Rzymskiego. Można nawet zobaczyć starożytne kule do katapulty:





Nie do końca dowierzam, że są one aż tak stare...

W XV wieku Sokol grad był własnością braci Sanković, którzy zagarnęli region Konavle (mimo protestów ze strony Ragusy). Mapa z tamtych czasów:


Niewiele widać

Eksponatów nie jest zbyt wiele, ale trochę zobaczyć można:



To przedmioty znalezione na miejscu lub w najbliższej okolicy oraz współczesne wytwory lokalnych rzemieślników i artystów.

Najważniejsze są oczywiście widoki z twierdzy:



i flaga :




Można chodzić po murach, wychodzić na baszty:




Przyjrzeć się armatom:



albo cyprysom :


Co kto woli

W drugiej połowie XVII wieku tereny te nawiedziło silne trzęsienie ziemi, które poważnie uszkodziło Sokol grad. Na szczęście w 1966 roku Stowarzyszenie Przyjaciół Zabytków Dubrownika zaczęło odbudowywać twierdzę. Obecnie, jak widać, jest ona w całkiem niezłym stanie



Widok na cmentarz, obok którego zaparkowaliśmy:



I na koniec odcinka - dwa gołąbki "ustrzelone" (aparatem ) na murach :


A może jeden w lustrze

Sokol grad zdecydowanie na plus Chodząc po twierdzy, można zajrzeć w wiele zakamarków. Do oglądania jest więcej niż sądziłam. Celowo nie pokazuję wszystkiego, żebyście mieli niespodziankę

Lecimy dalej, a dokąd? Napiszę w następnym odcinku

Zapachniało mandarynkami
Klimatyczny ten Wasz sylwestrowy Dubrownik!
W tym roku po raz pierwszy miałam okazję jeszcze w styczniu liznąć trochę świąteczno-karnawałowych dekoracji na zadarskiej starówce,nie napiszę,że atmosfery,bo spacerowaliśmy praktycznie sami! Niesamowitych wrażeń dopełniał dźwięk dzwonów i koncertu organowego w zamkniętej katedrze św. Anastazji i ogólnie muszę przyznać,że zimowa Chorwaja jest zaskakująco-czarująca

Świetna pogoda i pogledy!
Będę jak zwykle niesystematycznie zaglądać

croktoś napisał(a):Zapachniało mandarynkami
Klimatyczny ten Wasz sylwestrowy Dubrownik!

Witaj! Mandarynki i sylwester to całkiem udane połączenie

croktoś napisał(a):W tym roku po raz pierwszy miałam okazję jeszcze w styczniu liznąć trochę świąteczno-karnawałowych dekoracji na zadarskiej starówce,nie napiszę,że atmosfery,bo spacerowaliśmy praktycznie sami! Niesamowitych wrażeń dopełniał dźwięk dzwonów i koncertu organowego w zamkniętej katedrze św. Anastazji i ogólnie muszę przyznać,że zimowa Chorwaja jest zaskakująco-czarująca

O tak, potrafi zaczarować

croktoś napisał(a):Świetna pogoda i pogledy!

Z pogodą to u nas chyba na przekór i zazwyczaj nietypowo. W Hiszpanii (przełom marca i kwietnia) codziennie nam padało (w Walencji uznawanej za jedno z najbardziej słonecznych miast w Europie), a w Cro mamy prawie lato zimą

Krajobrazy też niczego sobie. Gdyby niektóre drzewa bez liści to ciężko byłoby rozpoznać, że to zima.

ziemniak napisał(a):Krajobrazy też niczego sobie. Gdyby niektóre drzewa bez liści to ciężko byłoby rozpoznać, że to zima.

To prawda. A po cyprysach nie widać, jaka to pora roku