Re: Miodowa Riwiera przez jeziora i wojnę a wykiwani przez..
napisał(a) sviva » 20.11.2014 20:31
Słowenia minęła nam szybko, objazdowo. Swoją drogą na nic zdało się studiowanie relacji, drukowanie drogi, uczenie się na pamięć – w nocy droga wygląda zupełnie inaczej. Ale objazd jest tak prosty, że zgubić się nie można…
Do Plitvickich Jezior dojechaliśmy 12.07 o 3 nad ranem… I wiecie co zrobiliśmy? Zabraliśmy się za szukanie noclegu bo pomysł z koczowaniem w aucie nie przeszedł… Najlepsze jest to, że znaleźliśmy fajne pokoje po 15 euro za dobę. Poleciłbym je ale kompletnie nie pamiętam jak się właściciele nazywali. Zresztą nie miałem szans zapamiętać – poczęstowali nas w nocy po kilkunastu godzinach rakiją i winem i nie pamiętam jak usnąłem a co dopiero nazwiska

Rano, wypoczęci, „wyspani” pojechaliśmy zobaczyć to cudo natury. Szum wody słychać było z naszej miejscówki a to co ukazało się naszym oczom przeszło wszelkie wyobrażenia. W Chorwacji byliśmy 3 raz ale tak się złożyło, że w Plitvicach pierwszy i cholera trzeba przyznać, że warto. Tylko ludu jak mrówek a zwłaszcza skośnookich z tymi ichnimi cudami techniki wszelakiej. Tyle się nasłuchałem tego języka, że mógłbym zostać tłumaczem przysięgłym

Poniżej kilka zdjęć, reszta później jak się załaduje….











cdn. ...
Ostatnio edytowano 07.12.2014 11:05 przez
sviva, łącznie edytowano 1 raz