Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Mamma Mia!!! Hippy Vis i Happy Brač :)

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 07.03.2019 19:26

Katerina napisał(a):tomekwgurach
Jadę na koniec świata :D - Muszę to przemyśleć... 8)

Ale czy zmieściłbyś dobytek w aucie?? 8O 8)


:roll:
Myślę,ze cały dobytek hippisa
Powinien się zmieścić w...
Przyczepie :oczko_usmiech: 8)
:papa:
Ostatnio edytowano 09.03.2019 20:35 przez Użytkownik usunięty, łącznie edytowano 1 raz
AdamZ
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1618
Dołączył(a): 27.08.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) AdamZ » 07.03.2019 19:50

Katerina napisał(a):Od jakiegoś czasu zaczęłam skupiać się w Cro na ludziach, bardziej niż miejscach, bo oni są integralną ich częścią, dlatego zamierzam zanudzić Was kilka razy takimi opowieściami :oczko_usmiech: :papa:

Ototo, poproszę o zanudzanie :) Przeczuwam że miejsca połączone z opowieściami lokalsów dopiero nabierają kolorów. :hut:
agata26061
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3616
Dołączył(a): 04.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) agata26061 » 09.03.2019 20:33

Ależ piękna miłosna historia mieszczanki z chłopem. Warto rozmawiać z Chorwatami, bo czasem cudownych rzeczy można się dowiedzieć. Interesujący ten Stone Garden. Facet ma jakiś pomysł, ale trzeba to teraz wszystko dobrze rozplanować i rozreklamować :)
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5003
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 09.03.2019 23:34

gusia-s
Ile to musiało kosztować pracy, żeby na zboczu ukształtować te płaskie kaskadowe mini ogródeczki, wszystko starannie kamieniami obłożyć żeby się nie obsypywało 8O
Roślinki jeszcze młode to i nie ma takiego efektu wow ale jak wszystko podrośnie będzie pięknie :)

Opowiadali jak to robili :wink: Małżonek mój nawet przyczepił się do koloru kamienia, że odstaje od tego starego, ale zapewnili nas, że po dwóch latach nie będzie widać różnicy :wink:
Roślinki jeszcze młode to i nie ma takiego efektu wow ale jak wszystko podrośnie będzie pięknie :)

Tak jak nasze "domowe Bunie", czyż nie? :D

pomorzanka zachodnia
Super, że jest następny odcinek, wreszcie. :D. Stone garden również przypadłby mi do gustu, okolica też piękna

Okolica...dzicz. Do sąsiada piechotą około 20 minut :roll: , ale do sklepu w Visie samochodem już tylko 10 :)


tomekwgurach
:roll:
Myślę, że cały dobytek hippisa
Powinien się zmieścić w...
Przyczepie :oczko_usmiech: 8)

To tym bardziej trzeba jechać :coool:
Domek zapewniony, tylko parasole i stoły wystarczy postawić :sm: :hearts:


AdamZ
Ototo, poproszę o zanudzanie :) Przeczuwam że miejsca połączone z opowieściami lokalsów dopiero nabierają kolorów. :hut:

:oops: No coś tam jeszcze będzie.. :P


agata26061
Ależ piękna miłosna historia mieszczanki z chłopem.

Taka młodopolska :wink: Chociaż w "Weselu" było odwrotnie :D

BTW, z jakiej to książki..?

"„Hej, parobek - rozmarzył się nagle – hej, parobek! Józiu, żeby uciec do parobka. Na łąki, na pola, uciec, zwiać - mamrotał"

„uciekniemy na wieś. Na wieś pójdziemy. Tam są parobki! Na wsi! Pójdziemy razem, chcesz? Do parobka, Józio"


Nie wszyscy mieli tę lekturę jako obowiązkową w liceum, bo raz wycofywano, raz przywracano :lol:

Sorry za OT, Agatko :oops:

. Facet ma jakiś pomysł, ale trzeba to teraz wszystko dobrze rozplanować i rozreklamować

No właśnie.. Gdy wspomniałam , że mogę go zareklamować na polskim forum, to się przestraszył...Bo wyobraził sobie te tłumy... :mrgreen:


Nie opuszczamy krzaczorów na długo, bo już w następnym odcinku...będzie ich dużo :twisted: , ale trochę plaży i wody też pokażę :lol: 8) :papa: lłL
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14800
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 09.03.2019 23:37

Katerina napisał(a):BTW, z jakiej to książki..?

"„Hej, parobek - rozmarzył się nagle – hej, parobek! Józiu, żeby uciec do parobka. Na łąki, na pola, uciec, zwiać - mamrotał"

„uciekniemy na wieś. Na wieś pójdziemy. Tam są parobki! Na wsi! Pójdziemy razem, chcesz? Do parobka, Józio"


Uwielbiam "Ferdydurke" :D

Kasiu, upomnę się nieśmiało o następny odcinek :mrgreen:
agata26061
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3616
Dołączył(a): 04.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) agata26061 » 10.03.2019 11:22

maslinka napisał(a):
Katerina napisał(a):BTW, z jakiej to książki..?

"„Hej, parobek - rozmarzył się nagle – hej, parobek! Józiu, żeby uciec do parobka. Na łąki, na pola, uciec, zwiać - mamrotał"

„uciekniemy na wieś. Na wieś pójdziemy. Tam są parobki! Na wsi! Pójdziemy razem, chcesz? Do parobka, Józio"


Uwielbiam "Ferdydurke" :D

Sprawa rozwiązana ;)

maslinka napisał(a):Kasiu, upomnę się nieśmiało o następny odcinek :mrgreen:

Ja również ;)
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5003
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 13.03.2019 02:19

maslinka
Uwielbiam "Ferdydurke" :D

Kasiu, upomnę się nieśmiało o następny odcinek :mrgreen:


agata26061
Ja również ;)


"Ferdydurke" to jedna z ulubionych lektur obowiązkowych w liceum 8)
Już piszę ten odcinek, żebyście mi leniwej "gęby nie przyprawiły" :wink: :mrgreen:


Dzień 2 na Visie - Uwięziona w makii


Kolejny dzień zapowiada się pięknie pod względem pogody - mam ochotę na beztroski plażing - po wczorajszym, dość intensywnym witaniu się z Visem nie chcę się za bardzo forsować, tym bardziej, że boli mnie poparzona stopa ( na której operowało słońce gdy przysnęłam w cieniu) :wink:

Jeden rzut oka na Małża... 8O 8O

Małżonek wygląda jak krewetka tygrysia właśnie zdjęta z rusztu, tudzież patelni :roll: :nice:
Oczywiście, jest to efekt jego niefrasobliwości z dnia poprzedniego, kiedy twierdził, że lekkie zachmurzenie nieba stanowi skuteczną ochronę przed oparzeniem słonecznym :|

W tej sytuacji plażing nie jest dla niego wskazany, chyba , że ułożę go gdzieś w cieniu, a plaża będzie łatwo dostępna, bez konieczności długiej wędrówki, by do niej dotrzeć.
- No i konoba musi być - mówi - bo się tam zanudzę...

Ok, ma nie być forsownie i z konobą...to wymyślam znaną nam już plażę Zaglav (Zaglov) obok miejscowości Milna, nieopodal Rukavca.

Zaglav.png


Wyjeżdżamy z Komiży...

IMG_20180903_115611.jpg

IMG_20180903_115626.jpg

IMG_20180903_115632.jpg


W tym miejscu można skręcić w prawo, jak to auto, i obok kościoła Św. Mikołaja w lewo - to byłaby stara droga do Visu. My jednak pojedziemy w lewo - Serpentiną i nowa drogą.

IMG_20180903_115655.jpg


U końca tej nowej, zaraz przed wjazdem do miasta Vis, odbijamy na Milną, tak jak wczoraj podziwiamy Vis z góry, po czym kierujemy się na Podstražje zachwycając się dzikim i zielonym jak nigdy dotąd interiorem :hearts: .

IMG_20180903_122703.jpg

IMG_20180903_122715.jpg

IMG_20180903_122718.jpg

IMG_20180903_122941.jpg

IMG_20180903_122941 (2).jpg


Tablica głosi, że kiedy odwiedzę ich konobę i spróbuję kwiatów cukinii mamy właściciela, najlepszej peki na świecie, jak też wina, to mój sposób myślenia odmieni się diametralnie :wink: Zapomnę, że nie mają WIFI, bowiem wizyta u nich da mi prawdziwe wspomnienia, a nie materiał na Instagram 8)

Z Insta nigdy nie korzystałam (choć historia na Cro.pl przydałaby się :oczko_usmiech: ), ale chętnie spróbowałabym smażonych kwiatów cukinii - cóż, będzie to możliwe dopiero po 17 tej, bo wtedy to otwierają konobę Magić .

Dojeżdżamy do wsi Milna i plaży o tej samej nazwie. Na widoczne na zdjęciu wyspy długo się dzisiaj napatrzę z bliska :wink: :lool:

IMG_20180903_123102.jpg



Oto jedna z kilku piaszczystych plaż Visu - Milna - zaraz przy szosie do Podstražja i Rukavca :roll: :mrgreen:

IMG_20180903_123529.jpg


Prawda, że urocza ? :oczko_usmiech:

Dzisiaj nie ma tu wielu amatorów płytkiej wody o piaszczystym podłożu, ale na ogół widać tu mały tłumek rodzin z dziećmi.

Parkujemy w czyjejś lekko zdziczałej winnicy... Zaraz za tym pojazdem.

IMG_20180903_155714.jpg


Idziemy przez plażę Milna i ..

...wchodzimy w gęstwinę oglądając ją z góry...

IMG_20180903_123648.jpg



I znajdujemy się na takiej ścieżce, którą podążamy do Zaglav przez około 15 minut.

IMG_20180903_123909.jpg

IMG_20180903_124404.jpg


Spacer jest miły i przyjemny, mało forsowny - pokazałam go na pierwszym zdjęciu w tym odcinku - na mapie zaznaczony jest żółtą linią, a na czerwono sama plaża Zaglav.

Dochodzimy do plaży, na której tłumów nie ma, a ci co są w większości zaraz ją opuszczą - pora obiadu się zbliża. Jest jeden parasol, na który liczyłam (cień dla Małża), ale rozczarowanie stanowi zamknięta na cztery spusty konoba, która w poprzednim roku działała. :o :-?

IMG_20180903_124452.jpg

IMG_20180903_125347.jpg

IMG_20180903_153635.jpg


Małżonek rozkłada się w cieniu - na leżaku, który dzisiaj jest za free - konoba zamknięta, więc nie ma inkasenta...W zeszłym roku zapłaciliśmy...chyba 60 Kn :roll:

Piasek...nie powala, jak zwykle w Cro, ale ten w morzu jest bardzo przyjemny, więc zanurzam się w wodzie, która długo jest płytka - żeby wejśc po szyję, trzeba mocno oddalić się od brzegu...Woda gorąca nie jest, ale bardzo przyjemna.

IMG_20180903_131347.jpg


Z wody obserwuję parę w starszym wieku...Mężczyzna z obrzydzeniem zanurza stopy...Wchodzi po kolana krzywiąc się niemiłosiernie, potem jeszcze dalej podciągając szorty, żeby ich broń boże nie zamoczyć...

I wtedy słyszę swojskie...

"Doopy nie urywa, Grażynka"

:lool: :lool: :lool:

Pani Grażynka chce stwierdzić organoleptycznie jak to jest i sama wkracza do morza...Zastyga jak żona Lota...

"Nooo..."

Jej mąż stwierdza głośno :

"Gorzej niż w Bałtyku."

No, to nie wytrzymuję i wołam :

"Zaręczam, że gorsza nie jest, pod żadnym względem" :oczko_usmiech:

Pytam zdziwionych Państwa skąd są i kiedy ostatnio kąpali się w Bałtyku :lol:
Są ze stolicy, nad polskim morzem to juz daaawno byli, ale od kilkudziesięciu lat jeżdżą na Rab, a teraz po raz pierwszy zdradzili go dla innej wyspy, bo dzieci dorosłe i zapragnęli odmiany.
Ale woda zdecydowanie za zimna dla nich na tym Visie :lol:

Zanurzeni w wodzie - ja całkiem, oni po kolana, z odległości kilkunastu metrów konwersujemy sobie przez ...pół godziny :mrgreen:

Pytają o ten Vis, bo są tu dopiero drugi dzień, opowiadają o Rabie...Nawet miło jest 8)

Ale mnie interesuje to, co jest tam... za tym rybackim domkiem na końcu plaży...

IMG_20180903_153641.jpg


Odsyłam Rodaków do Małża na leżaku :lol: , pogadajcie sobie :wink: , biorę komórkę i ruszam by osuszyć się w marszu i sprawdzić, co kryje się za zakrętem w kierunku Rukavca.

Zostawiam za sobą plażę...

IMG_20180903_142451.jpg


...oglądam opuszczony rybacki domek...

IMG_20180903_142504 (1).jpg

IMG_20180903_142914.jpg


Dużo tu roślinek i ...wreszcie skał 8) No więc idę dalej w prawo, nie ma tu nikogo - jest bosko :nice:

IMG_20180903_142725.jpg

IMG_20180903_142750.jpg

IMG_20180903_143007.jpg

IMG_20180903_143406.jpg

IMG_20180903_143448.jpg

IMG_20180903_143536.jpg


Początkowo droga prowadzi blisko brzegu, gdzie idzie się nawet łatwo, mimo rozpadlin i pęknięć w podłożu, które z każdym metrem robi się coraz bardziej wymagające ze względu na ostre i urwiste skały nad wodą.

Podziwiam piękne wzory na skałach, porosty, widoki...

IMG_20180903_143626.jpg

IMG_20180903_143722.jpg

IMG_20180903_143758.jpg

IMG_20180903_143758_2.jpg


Powinnam już wracać, Małż może się niepokoić, ale przecież mamy telefony, on pewnie zagadany z ziomalami...

Jeszcze kawałek, może dotrę do następnej zatoki?

Pojawia się jakaś tablica..

IMG_20180903_144113 (1).jpg


Bezpiecznie ulokowana nie jest...ale muszę zobaczyć o czym informuje.

IMG_20180903_144215.jpg


Z zamkniętymi oczami trzymam się jedną ręką tej blachy, mając nadzieję, że jest mocno przymocowana do słupa, drugą - z telefonem - wyciągam najdalej jak się da i robię zdjęcie modląc się , by komórka nie spadła w dół urwiska :oczko_usmiech:

IMG_20180903_144237.jpg


Czy warto było ryzykować ? :roll: :mrgreen:

Zbliżam się do miejsca, skąd chyba zobaczę jakąś uvalę... :la: :la: :la:

IMG_20180903_144945.jpg


Żeby to było możliwe muszę wspiąć się wyżej, opuszczając skały nad wodą i zanurzyć w krzewinkach, które robią się coraz bardziej gęste, choć nie są wysokie.

IMG_20180903_145117.jpg


Powoli zaczynam gubić wąskie dróżki w niższych pokładach makii...Zajęta wypatrywaniem zatoki, do której chciałam dotrzeć straciłam orientację jak wrócić na szlak.. 8O

Jestem wysoko nad trasą po skałach, którą tu dotarłam, skał w dole w ogóle już stąd nie widać... :o 8O

IMG_20180903_144507.jpg

IMG_20180903_144507_2.jpg


Krążę jak czapla w tej makii - matni.. Staram się nie poranić w ostrych krzakach - mam na sobie tylko kostium kąpielowy, sprawa komplikuje się coraz bardziej.
Gdzie okiem sięgnąć... KRZACZOR 8O

IMG_20180903_124137.jpg


W tym momencie poddałam się...

IMG_20180903_145253.jpg


Dzwonię do męża...Wolny sygnał, brak odbioru.

Sprawdzam stan baterii... 8O Mała wąska kreska.... :roll:

W miejscu , którym jestem każda próba przedzierania się przez krzaczory nieuchronnie spowoduje poważne podrapania. Nogi już pokryte mam małymi , krwawiącymi rankami, ale oszczędzę Wam tego widoku :nice:

Ponawiam próbę połączenia z Małżem - bezskutecznie :roll:

Powoli wpadam w panikę. Ryzyko podrapania się to jedno, ale gorsze jest to, że widzę przed sobą ścianę choinek i nie wiem co za nią się kryje :roll: Może rosną na stromym zboczu prowadzącym prosto do morza???

IMG_20180903_151535.jpg


"Myśl, myśl, myśl" - mówię do siebie.

Jak wysiądzie bateria, to mąż pomyśli, że się utopiłam i będą mnie szukać w wodzie... :roll:

Nikt nie wpadnie na pomysł szukania mnie w makii - kosodrzewinie :mrgreen:

Teraz rozumiem, dlaczego maquis - partyzanci francuscy ukrywali się w makii na południu Francji , a potem wojsko Tity na Visie :roll: Tu nikt nie chce włazić :cry:

Muszę wykorzystać zdychającą baterię i poinformować kogoś gdzie jestem...Ale kogo??

Mamusiuuuu... :oczko_usmiech:

Nie, mama to najgorszy pomysł...Spanikuje, nie zna realiów , języka obcego :roll:

Najlepiej do kogoś, kto zna trochę Cro i będzie wiedział co robić...

I nagle... :idea: Zdzihu - Abakus68, który, jak pamiętacie, jest już na Braču i czeka na umówione spotkanie z nami za 10 dni. Żeby tylko odebrał.. :(

Zdzisław, wyrwany z plażowania w Sutivanie, bardzo się przejął, poradził by wyłączyć telefon, aby oszczędzać baterię, a w tym czasie będzie starał się dodzwonić do mojego małżonka...

" Możesz opisać gdzie jesteś, co widzisz?"

No baa...widzę wyspę, ale z wrażenia nie wiem , czy to Ravnik, czy Veli Budihovac...

IMG_20180903_145757_2.jpg


Do tej pory zastanawiam się, jak mogliśmy nie wpaść na pomysł, żebym wysłała kilka zdjęć z moja lokalizacją... :roll:
Chyba zadziałał stres w związku z padającą baterią...

Czekam... Mija 15 minut.

Zastanawiam się, czy są tu węże... :roll:

Włączam ponownie telefon..i dodzwaniam się do Małża, który właśnie mnie szuka... :coool:

Rozmawiając słyszę go podwójnie... :o W telefonie i gdzieś niżej - pod strefą makii ..

Okazuje się, że jest tuż obok, ale dużo niżej. Rozłączamy telefony i nawołujemy się :lol:

Po 5 minutach - widok odsieczy - bezcenny 8)

IMG_20180903_151701.jpg


Ale rycerzowi zajmuje jeszcze kilkanaście minut, żeby przebić się w pobliże uwięzionej księżniczki :oczko_usmiech:

Małż musiał wskoczyć na pień małej pinii, żeby go ...niestety złamać i utorować drogę :(
I wtedy wraz z pinią polecieli w prawo znikając mi z oczu.. 8O (zdjęcia robiłam na resztce baterii, wiedząc, że już mogę :lol: ).

IMG_20180903_151821.jpg


Ale po kilku bluzgach i moich krzykach przerażenia...

IMG_20180903_151705.jpg


...wychynął cały...choć mocno poraniony :( I to na poparzonych wczoraj kończynach 8O :cry:)

Małż na szczęście miał tyle rozsądku, że chroniąc poparzenia słoneczne z dnia poprzedniego miał na sobie koszulę z długim rękawem..Natomiast łydki...pocięte konarami pinii leczyliśmy do końca urlopu :?

A jak to wyglądało z jego perspektywy?

Po jakimś czasie, gdy zaniepokoił się moją dłuższą nieobecnością, zostawił nasze rzeczy pod opieką nowo poznanych Polaków i ruszył moim śladem na poszukiwania. Po kilkuset metrach uprzytomnił sobie, że zostawił na plaży telefon więc wrócił - to był czas, gdy dzwoniłam, a on nie odbierał. Po dotarciu do leżaka i telefonu zadzwonił Zdzihu :D , którego chcę przeprosić za przeżyty stres ( bo spędził kilka minut na telefonie z babą w panice :mrgreen: ) i podziękować za pomoc 8) .

Jeszcze będzie okazja omówić te przeżycia w realu - na Braču, gdzie się spotkamy już niedługo :lol:

Póki co, to ja się muszę napić :lol: Wody i piwa, bo jak każdy zaginiony na odludziu potrzebuję się nawodnić :D

Opuszczamy Zaglav...nie wiem, czy jeszcze kiedyś tu wrócę... :roll: Temat zamknięty.

IMG_20180903_125413.jpg


Zamordowałam Was ilością makii i skał - przepraszam :oops: :wink: :lol: Miało nie być forsownie, też obiecałam :wink:

P.S. Wyspa(y) którą widziałam będąc w niewoli nazywa(ją) się Veli i Mali Budihovac :D :wink:
Habanero
KONTO ZAWIESZONE
Avatar użytkownika
Posty: 6549
Dołączył(a): 14.09.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Habanero » 13.03.2019 10:50

No widzisz Kasiu jak tam niebezpiecznie .
Jest jednak jedno takie miejsce w Cro,
gdzie żadne chaszcze nie przeszkadzają
i widoków nic nie zasłania.
Mąż mógłby w końcu wypocząć, a i Zdzichu mniej by się stresował :wink:
p.s.
Jak chcesz, mogę zdradzić Ci gdzie ta kraina szczęśliwości i spokoju :smo:
travel
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2503
Dołączył(a): 20.11.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) travel » 13.03.2019 12:43

Katerina napisał(a):
Dzień 2 na Visie - Uwięziona w makii

Kolejny dzień zapowiada się pięknie pod względem pogody - mam ochotę na beztroski plażing - po wczorajszym, dość intensywnym witaniu się z Visem nie chcę się za bardzo forsować, tym bardziej, że boli mnie poparzona stopa ( na której operowało słońce gdy przysnęłam w cieniu) :wink:


A pisałaś, że od razu opalasz się na oliwkowo :?: :oczko_usmiech:

Katerina napisał(a):Małżonek wygląda jak krewetka tygrysia właśnie zdjęta z rusztu, tudzież patelni :roll: :nice:
Oczywiście, jest to efekt jego niefrasobliwości z dnia poprzedniego, kiedy twierdził, że lekkie zachmurzenie nieba stanowi skuteczną ochronę przed oparzeniem słonecznym :|


Wypisz wymaluj mój małżonek :lol:


Katerina napisał(a):Spacer jest miły i przyjemny, mało forsowny - pokazałam go na pierwszym zdjęciu w tym odcinku - na mapie zaznaczony jest żółtą linią, a na czerwono sama plaża Zaglav.


Plaża Zaglav prezentuje się na Twoich zdjęciach całkiem przyjemnie.
Na pewno odwiedzę ją w czerwcu, tylko żeby mi gzy nie przeszkadzały :roll:

Katerina napisał(a):... biorę komórkę i ruszam by osuszyć się w marszu i sprawdzić, co kryje się za zakrętem w kierunku Rukavca.
Zostawiam za sobą plażę...
...oglądam opuszczony rybacki domek...
Dużo tu roślinek i ...wreszcie skał 8) No więc idę dalej w prawo, nie ma tu nikogo - jest bosko :nice:
Początkowo droga prowadzi blisko brzegu, gdzie idzie się nawet łatwo, mimo rozpadlin i pęknięć w podłożu, które z każdym metrem robi się coraz bardziej wymagające ze względu na ostre i urwiste skały nad wodą.
Podziwiam piękne wzory na skałach, porosty, widoki...

....Z zamkniętymi oczami trzymam się jedną ręką tej blachy, mając nadzieję, że jest mocno przymocowana do słupa, drugą - z telefonem - wyciągam najdalej jak się da i robię zdjęcie modląc się , by komórka nie spadła w dół urwiska :oczko_usmiech:

Żeby to było możliwe muszę wspiąć się wyżej, opuszczając skały nad wodą i zanurzyć w krzewinkach, które robią się coraz bardziej gęste, choć nie są wysokie.
Powoli zaczynam gubić wąskie dróżki w niższych pokładach makii...Zajęta wypatrywaniem zatoki, do której chciałam dotrzeć straciłam orientację jak wrócić na szlak.. 8O
Jestem wysoko nad trasą po skałach, którą tu dotarłam, skał w dole w ogóle już stąd nie widać... :o 8O ]
Krążę jak czapla w tej makii - matni.. Staram się nie poranić w ostrych krzakach - mam na sobie tylko kostium kąpielowy, sprawa komplikuje się coraz bardziej.
Gdzie okiem sięgnąć... KRZACZOR 8O


Katarzyno :!:

Po prostu słów mi brakuje........ :roll: :roll:

Ja też lubię się zapuszczać, ale żeby aż tak :?: :?:

Czytając ten odcinek dostałam palpitacji serca i od razu przypomniał mi się ostatni (bo chyba dalszego ciągu relacji nie będzie) odcinek relacji Zdziha.

I współczuję Twojemu małżowi, jak on musiał się wtedy czuć :(
travel
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2503
Dołączył(a): 20.11.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) travel » 13.03.2019 12:48

Habanero napisał(a):No widzisz Kasiu jak tam niebezpiecznie .
Jest jednak jedno takie miejsce w Cro,
gdzie żadne chaszcze nie przeszkadzają
i widoków nic nie zasłania.
Mąż mógłby w końcu wypocząć, a i Zdzichu mniej by się stresował :wink:
p.s.
Jak chcesz, mogę zdradzić Ci gdzie ta kraina szczęśliwości i spokoju :smo:


To jakaś Arkadia musi być :D
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5003
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 13.03.2019 16:49

Habanero
No widzisz Kasiu jak tam niebezpiecznie .
Jest jednak jedno takie miejsce w Cro,
gdzie żadne chaszcze nie przeszkadzają
i widoków nic nie zasłania.
Mąż mógłby w końcu wypocząć, a i Zdzichu mniej by się stresował :wink:
p.s.
Jak chcesz, mogę zdradzić Ci gdzie ta kraina szczęśliwości i spokoju :smo:


Konradzie, nie tylko wiem gdzie to jest, ale nawet tam się wybieram w tym roku :lol: 8)

travel
To jakaś Arkadia musi być :D

Taa..., na literę P :oczko_usmiech:
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5003
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 13.03.2019 17:57

travel
A pisałaś, że od razu opalasz się na oliwkowo

No, wiesz, zaśnięcie na słońcu w samo południe na godzinę to jednak nie normalne opalanie. Do tego stopa nie była posmarowana filtrem :lol: Ale i tak rumień utrzymał się u mnie tylko przez jeden dzień, natomiast Małż pozostał czerwonoskóry aż do przenosin na Brač
Plaża Zaglav prezentuje się na Twoich zdjęciach całkiem przyjemnie.
Na pewno odwiedzę ją w czerwcu, tylko żeby mi gzy nie przeszkadzały :roll:

Gzy to raczej na Stončicy...Przynajmniej ja tak napisałam w relacji z 2014. Zaglav był pod kątem robactwa czysty :lol:
Katarzyno :!:

Po prostu słów mi brakuje........ :roll: :roll:

Ja też lubię się zapuszczać, ale żeby aż tak :?: :?:

Czytając ten odcinek dostałam palpitacji serca

:mrgreen: Ja mam taki talent, żeby czasem przypadkiem znaleźć się w dziwnych miejscach...Wg chińskiego Zodiaku jestem Szczurem - a ten lubi przecierać szlaki i wejść w każdą dziurę. Nawet do jaskini z nietoperzem :wink: :oczko_usmiech:

Tak ta moja szamotanina musiała wyglądać na mapie :lool: :lool: :lool: Oznakowałam też wyspy, jakbyś i Ty się tam zgubiła :wink: Na czerwono Mali i Veli Budihovac, oraz dwa Parżany - Mali i Veli. A zatoka, do której prawie doszłam to Brgujac - ta mała dziura, którą pokazałam dwa odcinki wcześniej.

Makia_LI.jpg


Właśnie pomyślałam, że do listy niezbędnych rzeczy do zabrania (oprócz sznurówki Abakusa) powinna być dopisana szpula nici, lub motek wełny do oznaczania drogi w chaszczach - taka nić Ariadny :lol: :mrgreen:
gusia-s
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5861
Dołączył(a): 15.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) gusia-s » 13.03.2019 19:40

Podobną beczułkę z reklamą konoby spotkałam w Starim Gradzie na Hvarze :)
IMG_20180710_205114.jpg


Katerina, ale z Ciebie powsinoga :mrgreen:

Wydaje mi się, że wyłączanie i włączanie telefonu pożera więcej prądu niż pozostawienie go w trybie oszczędnym :roll:
Trzeba było wysłać SMSem choćby lokalizację z dopiskiem ... tu czekam na ratunek mój dzielny rycerzu :mrgreen:
Kiedyś przecież by go odebrał :mrgreen:
travel
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2503
Dołączył(a): 20.11.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) travel » 13.03.2019 19:46

Katerina napisał(a): Oznakowałam też wyspy, jakbyś i Ty się tam zgubiła :wink: Na czerwono Mali i Veli Budihovac, oraz dwa Parżany - Mali i Veli. A zatoka, do której prawie doszłam to Brgujac - ta mała dziura, którą pokazałam dwa odcinki wcześniej.

Moja Droga, ani myślę łazić po jakiś krzaczorach :roll:
Jeszcze trochę instynktu samozachowawczego mam :oczko_usmiech:

Chociaż jakby się dłużej zastanowić.....

Będąc na Hvarze wybraliśmy się na plażę w Ivanie Dolacu .
Plaża jest bardzo ładna .Przy plaży jest konoba a w konobie jak Pan Bóg przykazał są toalety.
Ale ja zamiast iść za potrzebą do toalety poszłam w przysłowiowe krzaki :lol:
Szłam dróżką wzdłuż domów i szukałam dogodnego miejsca, ale domy nie chciały się skończyć . Postanowiłam więc skręcić w stronę morza w krzaczki, a było tam dość stromo i kamieniście.
I wszystko byłoby dobrze , gdyby nie to ,że szłam w japonkach .
Po chwili zjechałam na tych japonkach kilka metrów w dół , raniąc sobie stopę do krwi.

Nie było mnie z 15 minut. Komórki ze sobą nie wzięłam.
Wyobraź sobie minę mojego małża jak wróciłam z tej naturalnej toalety dość mocno zakrwawiona :mrgreen:

A w zeszłym roku na plaży w Sutivanie łaziłam po mokrych skałkach.
Małż widząc to z daleka krzyczał, żebym uważała bo śliskie są te skały......
No uważałam :mrgreen: Ale nie minęła minuta i wywinęłam orła . Do dziś ramię mnie boli :roll:

To w sumie nie mam instynktu samozachowawczego :lol: :mrgreen:

Katerina napisał(a):Właśnie pomyślałam, że do listy niezbędnych rzeczy do zabrania (oprócz sznurówki Abakusa) powinna być dopisana szpula nici, lub motek wełny do oznaczania drogi w chaszczach - taka nić Ariadny :lol: :mrgreen:


Tiaaa
jeszcze namiot, krzesiwo, flary itp :lol: :papa:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12178
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 13.03.2019 21:06

Katerina napisał(a):Habanero
Jest jednak jedno takie miejsce w Cro,
gdzie żadne chaszcze nie przeszkadzają
i widoków nic nie zasłania.

Taa..., na literę P :oczko_usmiech:


To mi się kojarzy że to musi być chyba jakieś "wydepilowane" miejsce :mrgreen:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Mamma Mia!!! Hippy Vis i Happy Brač :) - strona 20
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone