Małe i duże niebałkańskie podróże :-)

To i ja się przysiądę i ponotuję w notesie nowe miejsca

rysiek_r74 napisał(a):To i ja się przysiądę i ponotuję w notesie nowe miejsca

Witaj Rysiek
Może znajdziesz coś ciekawego dla siebie, miasteczek kilka jeszcze odwiedzimy, ale będą też miejsca mniej zurbanizowane

weldon napisał(a):Myślałem, że Włosi truli oponentów, a tu, popatrz, tylko ich za drzwi wypraszali

Jak widać, każdy sposób dobry
Ten mniej kłopotliwy, nie trzeba było potem dźwigać

30 kwietnia, wtorek c.d.

Wchodzimy?





Wewnątrz – bardzo ładny dziedziniec.









Niektórzy to się poświęcają



Z normalnej wysokości studnia też przyzwoicie się prezentuje





To ujęcie by było widać kto tam stoi

W pałacowych wnętrzach mieści się Galeria Narodowa regionu Marche której oglądać nie mieliśmy zamiaru, do bezpłatnego zwiedzania udostępniono część skrzydła, która niegdyś służyła do m.in. magazynowania wody.













Pozostało nam jeszcze zaglądnąć do Katedry. Jak na barokową przeróbkę wnętrza – może być

Nie mogłoby zabraknąć pomnika tak ważnego obywatela Urbino









Studenci przed Katedrą







A teraz która jest godzina?

Jeszcze kilka obrazków z Urbino

















Kolejny zlot cyklistów? . Niekoniecznie... z tego co już zdążyliśmy zauważyć, zwiedzanie Włoch na rowerach jest dość popularne



Do centrum schodziliśmy, teraz czeka nas prawdziwa wspinaczka













Wiosna....





Kwiatkami rozpoczęliśmy spotkanie z Urbino, nimi też je zakończyliśmy . Bardzo podobało się nam to miasto, spore, ale nie tak ogromne jak niektóre inne, nietrudne do zwiedzania, świetnie zachowane . Gdyby nie ponura pogoda, pewnie wrażenia mielibyśmy jeszcze lepsze... ale i tak są bardzo dobre. Odwiedziny i spacer po Urbino możemy szczerze polecić .

c.d.n.

kulka53 napisał(a):Jeszcze kilka obrazków z Urbino

Do centrum schodziliśmy, teraz czeka nas prawdziwa wspinaczka

No i to jest to - raz w górę, raz w dół

kulka53 napisał(a):Jeszcze kilka obrazków z Urbino
Kwiatkami rozpoczęliśmy spotkanie z Urbino, nimi też je zakończyliśmy . Bardzo podobało się nam to miasto, spore, ale nie tak ogromne jak niektóre inne, nietrudne do zwiedzania, świetnie zachowane . Gdyby nie ponura pogoda, pewnie wrażenia mielibyśmy jeszcze lepsze... ale i tak są bardzo dobre. Odwiedziny i spacer po Urbino możemy szczerze polecić .

c.d.n.

Zanotowane. Może się kiedyś uda, a na razie pozostaje w sferze marzeń

rysiek_r74 napisał(a):No i to jest to - raz w górę, raz w dół

Równowaga w przyrodzie zawsze być musi

rysiek_r74 napisał(a):Zanotowane. Może się kiedyś uda, a na razie pozostaje w sferze marzeń

Marzenia są po to, by tworzyć plany i potem je realizować.
A i tak najważniejsze są chęci

weldon napisał(a):Właściwie, to ja jestem Jerzy Michał, ale że święty Jerzy smoka tylko roztratował, a święty Michał całemu komunikowi niebieskiemu przewodzi i tyle już nad piekielnymi chorągwiami odniósł wiktoryj, przeto jego wolę mieć za patrona.

No tak... wybór jakby słuszny, choć z tym smokiem to też nie tak "tylko"

Muszę się zastanowić, może wezmę z naszego bohatera przykład... mnie też Michał na drugie .

30 kwietnia, wtorek c.d.

Na resztę dnia mieliśmy pewien plan, ale wyszło nam zupełnie inaczej . To jest właśnie fajne, to lubimy w naszych podróżach, że oprócz pogody nie jesteśmy właściwie od niczego zależni i możemy dowolnie zmieniać trasę i miejsca tylko pod wpływem nagłego impulsu .

Już gdy wyjeżdżaliśmy z Urbino pogoda zaczęła się nieco poprawiać, przejaśniło się. Skierowaliśmy się ku morzu , od wybrzeża prawie do samego miasta prowadzi wygodna czteropasmówka (o dziwo bez dziur ) . Zaraz na początku zatrzymaliśmy się na jednym z przydrożnych parkingów by zaspokoić popołudniowy głód , właśnie wtedy zrobiło się bardzo ładnie, przyjemnie i całkiem ciepło .

Humory dopisywały, energia nas rozpierała , dlatego stwierdziliśmy, że damy jeszcze radę zwiedzić coś po drodze. Fano, nadmorskie niezbyt duże miasto o rzymskim rodowodzie, upatrzyłem sobie jako ewentualny cel, gdybyśmy byli w tych okolicach. Jesteśmy, dlatego postanowiliśmy się w nim na parę chwil zatrzymać i poświęcić mu nieco uwagi.

Krótka rundka wokół centrum pozwoliła nam na bezpłatne zaparkowanie auta tuż nad niewielką rzeczką, właściwie przy samych murach miejskich. Średniowiecznych... bo te antyczne zachowały się tylko gdzieniegdzie, ale za to te późniejsze, wybudowane tak, by miasto trochę powiększyć, są dość imponujące.



Weszliśmy do centrum bez jakiegoś konkretnego celu, o tak chcieliśmy sobie pochodzić. Chcieliśmy też zobaczyć morze, ale okazało się, że Stare Miasto Fano leży od niego w pewnej odległości, której nie chciało się nam pokonywać .

Za to zobaczyliśmy kolumny starego dziedzińca, pewnie jakiegoś Palazzo, wśród nowoczesnej zabudowy.



Szkołę



I Katedrę, która jak się okazało, była zamknięta .

Sprzed Katedry podeszliśmy do najważniejszego zabytku miasta. Rzymska brama Arco di Augusto wciąż wygląda całkiem całkiem.... mimo, że w 1463 roku pozbawiono ją górnego piętra. Zostało rozebrane na polecenie władcy Urbino Federica da Montefeltro by pozyskać surowiec do budowy pobliskiego kościoła San Michele .



Tego malutkiego z boku, po prawej.





Cesarz, którego imieniem nazwano bramę



Brama bramą, kościół kościołem, nawet cesarz cesarzem ... ale czy widzicie jaka jest POGODA . Nic dziwnego, że rozpierała nas energia

Błękitne niebo nad bramą Porta Maggiore, najważniejszą z tych średniowiecznych, z 1227 roku.







I te cudowne sosny , do tej pory widzieliśmy je tylko jak w tv pokazywano jakieś obrazki z Rzymu czy Watykanu. Co prawda nie pachną jak pinie, ale wygląd mają szlachetny .



To miejsce z bramami, co prawda przy głównej, dość ruchliwej ulicy, bardzo się nam spodobało.

Kościół San Michele



Tuż obok był jakiś stary budynek w którym mieściły się całkiem nowoczesne biura czy urzędy. Zaglądnęliśmy, bo spodobał się nam ten dziedziniec









Ja byłem dodatkowo zachwycony, bo natknąłem się na mapkę Fano



Znajdujemy się w miejscu gdzie nic nie widać bo coś się na fotce odbiło . Tory kolejowe oddzielają Stare Miasto od części nadmorskiej.

Zawsze długo i intensywnie przyglądam się napotkanym mapkom



Budynek z mapką od zewnątrz... trzeba przyznać, że zdjęcie mu się należało



c.d.n.

kulka53 napisał(a):
Brama bramą, kościół kościołem, nawet cesarz cesarzem ... ale czy widzicie jaka jest POGODA . Nic dziwnego, że rozpierała nas energia
I te cudowne sosny , do tej pory widzieliśmy je tylko jak w tv pokazywano jakieś obrazki z Rzymu czy Watykanu. Co prawda nie pachną jak pinie, ale wygląd mają szlachetny .

To jest właśnie to, co uwielbiam ,
ten kolor nieba, te sosny i ich zapach ,

JA CHCĘ DO ITALII .

mysza73 napisał(a):To jest właśnie to, co uwielbiam ,
ten kolor nieba, te sosny i ich zapach ,

JA CHCĘ DO ITALII .

Zapraszam
Masz jeszcze SZANSĘ