A więc Samotraka...
Samotraka jest zieloną, niezwykle zasobną w wodę wyspą, za to plaż nie ma tu zbyt wiele. Nie ma tu też wielce spektakularnych zabytków, jedynym właściwie jest Sanktuarium Wielkich Bogów. Mieszka tu około 3000 ludzi, a dzięki swemu peryferyjnemu położeniu i brakowi połączeń promowych z innymi wyspami jest omijana przez masową turystykę. W sam raz dla nas na wrześniowe kilka dni
Trochę nieswojo czuliśmy się tej pierwszej nocy na takim otwartym, odsłoniętym terenie Akrotiri, na dodatek nie bardzo wiedzieliśmy, gdzie się znajdujemy, co jest dookoła nas. Całkiem spokojnie nie było, kilka aut się jednak w okolicy pojawiło, a jaki był cel nocnych odwiedzin tego wysuniętego w morze, kamienistego cypelka, trudno powiedzieć. Na dodatek polało dość porządnie, trochę też wiało.... O ile pojawiające się pojazdy w zasadzie w ogóle nas nie obchodziły, o tyle ulewa na greckiej wyspie, to już było mało optymistyczne
Na szczęście już od rana było widać, że pogoda się poprawia
Kamienna pustynia... widać że trochę popadało

Nie zawsze tak tu było – kiedyś na Akrotiri stały wiatraki, po których nie został żaden ślad
Wiatraki na Akrotiri
Chyba można uznać, że to też jest plaża


Ja tak w każdym razie potraktowałem to miejsce, bez zastanowienia, mimo że temperatura trochę odbiegała od zadowalającej, poszedłem się trochę wykąpać. Woda była całkiem ciepła
Miałem towarzystwo

Nocni sąsiedzi

Dojazd na cypelek niezbyt kłopotliwy

Już wiemy... tu się przyjeżdża np. na ryby.

My ryb nie łowimy, dlatego nie mieliśmy tu już wiele więcej do roboty. Przy powiewającym wiaterku i grzejącym coraz mocniej słońcu zjedliśmy śniadanie i wyruszyliśmy na niespieszne zwiedzanie wysepki.

.png)
























.png)
.png)