Małe i duże bałkańskie podróże :-)

maslinka napisał(a):Wiem, że już kilka razy zapowiadałam zmianę kierunku , ale ona w końcu nastąpi

Pamiętamy
Liczę, że w czasie kolejnych wakacji nastąpi już na pewno...
Bardzo fajnie byłoby poczytać i pooglądać Grecję i jej wyspy widziane Twoimi oczami

heca7 napisał(a):Najwyżej nadrobię po 28

Raczej już po 28
Coś ostatnio czasu na forum i kontynuację nieco brakuje

Tobie i wszystkim Czytelnikom obiecuję poprawę

14 maja, środa c.d.

Na zakończenie porannego spaceru po santorińskiej stolicy skierowaliśmy się do drugiego z tutejszych muzeów archeologicznych, muzeum prehistorycznej Thiry. Mieści się ono nieopodal katedry prawosławnej w dość nowoczesnym budynku. No i po wizycie tam mamy mieszane uczucia... ale chyba lepsze takie niż żadne .

Podszedłem do kasy, bilety kosztują 3 euro od osoby i nie ma mowy o bilecie łączonym do obu muzeów o czym wspomina przewodnik. Zapłaciłem 6 euro i dostałem dwie karteczki... jedną wyglądającą „normalnie” , drugą zaś – dość mocno pogniecioną . Spoglądam na nią po chwili i co się okazuje? Widnieje na niej data sprzed dwóch dni . Byliśmy w ciężkim szoku, za chwilę mamy je (jak sądziliśmy) pokazać komuś kto je sprawdzi, a tu taka sytuacja. Wróciłem do kasy z pretensją, pani bez słowa podała mi inną karteczkę, już nie wymiętą, z datą co prawda dzisiejszą, ale sprzed godziny. No dobra, odpuściłem, ale dość mocno zniesmaczeni byliśmy taką „przedsiębiorczością” obsługi muzeum. A tak w ogóle, to tych biletów już nikt nie sprawdzał.... No i do tego okazało się jeszcze, że toalety w budynku nie działają .

Za to wnętrze i ekspozycja były całkiem, całkiem. Najważniejsze i najcenniejsze są tu freski zdjęte ze ścian prehistorycznego miasta, nie wszystkie, bo część znajduje się w Atenach, m.in. najsławniejszy, przedstawiający chłopca z rybami. Ale i to co było, naprawdę się nam podobało i warto było tu wejść, zresztą wewnątrz były prawdziwe tłumy odwiedzających.

Przy wejściu – szczegółowa makieta prehistorycznego miasta.











Freski

Oczywiście nie mogło zabraknąć przeróżnych naczyń, z przeróżnych okresów rozwoju tutejszej cywilizacji

























Niektóre całkiem spore

Ale takiego kształtu dzbanki widzieliśmy po raz pierwszy











I jeszcze kilka innych gadżetów























Były nawet skamienieliny.





To co można było tu obejrzeć trochę zatarło początkowe złe wrażenie. Co nie zmienia faktu, że toalety musieliśmy poszukać gdzie indziej

W drodze do auta – mała scenka rodzajowa na jednej z głównych ulic Firy



Autokar nie mieścił się pomiędzy niedbale pozostawionym dostawczakiem a budynkiem, kilkukrotne donośne trąbienie w końcu przywołało kierowcę . Wsiadł za kierownicę i bez większych ceregieli najechał na dwa pachołki , byliśmy w szoku, ale jak się okazało one są plastikowe i bez problemu można je wyginać bez obawy że uszkodzi się podwozie... no i pachołek oczywiście





Jest upalne przedpołudnie... jedziemy na plażę. Postanowiliśmy zrobić sobie odmianę od naszej dobrze znanej Mesa Pigadii i poszukać czegoś po północnej stronie wyspy. Po drodze mały przystanek widokowy

Czerwone skałki przy całkiem malowniczej drodze do Oii







Oia







Winorośli tu nie brakuje...



Odmiennie niż wszędzie indziej, niektóre poletka obsadzone były winogronami poprowadzonymi tradycyjnie, na palikach.



Dziś jest świetna widoczność – Sikinos

Wybraliśmy się na plażę Katharos, tuż obok Oii. Spodobała mi się gdy byliśmy tu na chwilę pierwszy raz więc pomyślałem że to będzie dobry wybór. Niestety, nie był , pogoda była dziś na tyle sprzyjająca że kilkanaście osób już się porozkładało w co fajniejszych zakamarkach. No nic, pójdziemy więc kawałek dalej.

Dalej było tak



Znów przypomniały się nam chorwackie poszukiwania plaż... . Wracamy.







Kilka kilometrów dalej....

...plaża Baxedes





I o to chodziło . Jedynym minusem był brak cienia dla pozostawionego na skarpie samochodu. Ale my spędziliśmy tu bardzo fajne kilka godzin, co prawda jeszcze fajniejsze byłyby, gdyby chwilami nie powiewało trochę zbyt mocno i gdyby majowa egejska woda nie była tak makabrycznie zimna . Ale ogólnie odkrycie tej plaży było kolejnym zaskoczeniem na Santorini

A na popołudnie wybierzemy się tam, gdzie podążają tłumy i gdzie można zażyć trochę santorińskiego romantyzmu

c.d.n.

kulka53 napisał(a):Niektóre całkiem spore

... podobnej wielkości naczynia leżały w ogrodzie na naszej kwaterze w Marantochori ... zapewne jednak nie pochodziły z wykopalisk i aż tyle wiosen sobie nie liczyły ... chociaż kto wie - przecież to Grecja ...

kulka53 napisał(a):Wsiadł za kierownicę i bez większych ceregieli najechał na dwa pachołki , byliśmy w szoku, ale jak się okazało one są plastikowe i bez problemu można je wyginać bez obawy że uszkodzi się podwozie... no i pachołek oczywiście

... podobne pachołki widziałem w mojej okolicy i co niektórzy traktują je w podobny sposób z tym, że co drugiego już nie ma ... więc albo nasze są mniej wytrzymałe albo po prostu komuś się za bardzo spodobały ...

Pozdrawiam.

kulka53 napisał(a):
I o to chodziło . Jedynym minusem był brak cienia dla pozostawionego na skarpie samochodu. Ale my spędziliśmy tu bardzo fajne kilka godzin, co prawda jeszcze fajniejsze byłyby, gdyby chwilami nie powiewało trochę zbyt mocno i gdyby majowa egejska woda nie była tak makabrycznie zimna . Ale ogólnie odkrycie tej plaży było kolejnym zaskoczeniem na Santorini

Wygląda zachęcająco

kulka53 napisał(a):A na popołudnie wybierzemy się tam, gdzie podążają tłumy i gdzie można zażyć trochę santorińskiego romantyzmu

Tłumy ,
ale piszę się na tą wycieczkę .

mysza73 napisał(a):

kulka53 napisał(a):(....)

Wygląda zachęcająco

lubię takie wystające pkt z wody, mobilizujące do zaliczenia dłuższego pływania, a nie tylko moczenia
kolorystyka wzgórz aż zachęca do jazdy

kulka53 napisał(a):Ale takiego kształtu dzbanki widzieliśmy po raz pierwszy

Może u nas w sex shopie takie mają?

kulka53 napisał(a):...plaża Baxedes

Bardzo fajnie wygląda

Muzeum też wygląda ciekawie, szczególnie freski.

pzdr

Kocankowe kurzołapy zabezpieczone, pora więc na nadrobienie greckich zaległości. Na szczęście jeszcze wyspy nie zmieniliście, więc się nie pogubię

Witam Was serdecznie!!
Przynajmniej sie przywitam bo mi strasznie głupio, że znów czytam i korzystam z Waszych doświadczeń niejako na sępa - zapisując ciekawe miejsca i trasy, w przygotowaniu się do wyprawy. Co prawda, jeszcze 3 godziny temu plany ciągle były niepewne (nie ma jak los trzymający w napięciu między projektem realizowanym na ostatnią chwilę przez Wojtka, który opóźnienie miał przez uszkodzenie ręki, a autem, które dziś o 18 zostało odebrane z naprawy po dziwnych objawach objawionych w poniedziałek). A plany ponoć na jutro wieczór...

A najgłupiej mi, że nie udało mi się nic do tej pory napisać ani na forum, ani nigdzie indziej, poza notatkami w komputerze i zeszycie i dobrymi chęciami...

Więc póki co, to bardzo dziękuję Wam za piękne relacje, inspiracje, opisy i entuzjazm który widać w każdym wpisie na forum.

Jeśli się uda wyjechać to po powrocie nadrobię czytanie Waszej relacji!
Jeśli się uda, to jutro w nocy kierunek - południe bez planów, z wydrukami relacji mapami i przewodnikami, gdzie nas (h)Opel ( po świezym przeglądzie) poniesie

z ukłonami

Agnieszka

kmichal napisał(a):

kulka53 napisał(a):Niektóre całkiem spore

... podobnej wielkości naczynia leżały w ogrodzie na naszej kwaterze w Marantochori ... zapewne jednak nie pochodziły z wykopalisk i aż tyle wiosen sobie nie liczyły ... chociaż kto wie - przecież to Grecja ...

Takiej wielkości cudo przywieźliśmy na tylnym siedzeniu samochodu. Co prawda to współczesne rękodzieło z Krety, ale dla nas ma ogromną wartość sentymentalno -wspominkową

kmichal napisał(a):... podobne pachołki widziałem w mojej okolicy

A ja nigdy nie widziałem, stąd takie zaskoczenie
Po kraju mało podróżuję, to może dlatego
Ale czemu u nas nie ma a tam są.... może ludzie bardziej się autami rozbijają

mysza73 napisał(a):Tłumy ,
ale piszę się na tą wycieczkę .

Fakt, zwykle unikamy ich, ale są takie miejsca i takie momenty, że obecność tłumu jest czymś wręcz pożądanym i staje się całkiem ciekawa

te kiero napisał(a):lubię takie wystające pkt z wody, mobilizujące do zaliczenia dłuższego pływania, a nie tylko moczenia
kolorystyka wzgórz aż zachęca do jazdy

Dłuższe pływanie, czemu nie, gdy jest cel.... oby tylko się z możliwościami nie przeliczyć

DarCro napisał(a):

kulka53 napisał(a):Ale takiego kształtu dzbanki widzieliśmy po raz pierwszy

Może u nas w sex shopie takie mają?

Chyba muszę się wybrać, to sprawdzę
Może podrzucę im prehistoryczny pomysł na gadżet

longtom napisał(a):

kulka53 napisał(a):...plaża Baxedes

Bardzo fajnie wygląda

Muzeum też wygląda ciekawie, szczególnie freski.

Ta plaża była naszym wielkim odkryciem... już parę dni wcześniej przejeżdżaliśmy tamtędy ale jakoś nie zwróciliśmy uwagi. Szkoda że dopiero ostatniego dnia - ale lepiej późno niż wcale

W różnych muzeach już byliśmy i to wg mnie jest naprawdę warte polecenia.

dangol napisał(a):Kocankowe kurzołapy zabezpieczone, pora więc na nadrobienie greckich zaległości. Na szczęście jeszcze wyspy nie zmieniliście, więc się nie pogubię

Ano jeszcze nie... i już nie zmienimy, bo wakacje nasze powoli zbliżają się do końca . Ale w międzyczasie były małe wyskoki na wysepki pobliskie
Bardzo ładne kocaneczki aż żałuję że myśmy sobie tych anafijskich nie pozrywali

shigella napisał(a):(...)

Wszelki duch...
Witaj Agnieszko
Bardzo dziękujemy za pamięć, obecność i miłe słowa
Cieszy nas niezmiernie że możemy być dla kogoś inspiracją

A że relacji nie stworzyłaś... przecież to normalne, że nie każdy ma czas. Kiedyś i nam (zwłaszcza mi) było łatwiej, a teraz nie jest prosto wygospodarować te godziny na każdy kolejny odcinek. I tak mamy dobrze, że nasze relacje tworzymy wspólnie

Życzymy udanych wakacji i do zobaczenia

margaret-ka napisał(a):

kmichal napisał(a):... podobnej wielkości naczynia leżały w ogrodzie na naszej kwaterze w Marantochori ... zapewne jednak nie pochodziły z wykopalisk i aż tyle wiosen sobie nie liczyły ... chociaż kto wie - przecież to Grecja ...

Takiej wielkości cudo przywieźliśmy na tylnym siedzeniu samochodu. Co prawda to współczesne rękodzieło z Krety, ale dla nas ma ogromną wartość sentymentalno -wspominkową

A ja też kiedyś chciałem sobie coś takiego przywieźć , nawet zatrzymałem się jeszcze na Pilionie będąc w jednym z punktów gdzie wybór był przeogromny...
Ale jakoś nie zdecydowałem się, auto mamy średnio pojemne a i bagaży całkiem sporo. No jeszcze te 2-3 noce trzeba było potem w nim spędzić

Pozdrawiam