Małe i duże bałkańskie podróże :-)

Dzwonnica tutejszego głównego kościoła







Wokół niego znajduje się to właściwe Kastro, bardzo malutkie i ciasno zabudowane, tak, że nawet nie było jak zrobić kościołowi zdjęcie. Samo Kastro też jest inne niż do tej pory widzieliśmy... a o tej porze było tu zupełnie pusto. Zresztą Emporio to miejscowość podobno zupełnie omijana przez turystów.

Mury Kastro od zewnątrz













Część Emporio leży u stóp najwyższego szczytu wyspy.



Poza Kastro nie ma tu za bardzo co oglądać, wracamy do samochodu.







Jednak trochę inne są tutejsze kościoły i różne budynki









Za to cytrynki – wszędzie takie same .



To nie był długi spacer, ale myślę, że warto było się tu na tę godzinkę zatrzymać. Emporio nie oferuje porywających widoków, nie ma tu żadnych sklepów z pamiątkami i restauracji, nam się tam podobało (zwłaszcza mi )

c.d.n.

Bardzo mi się podoba Santorini, wszystko jest dopracowane, pomalowane i taaakie ciepłe. Ile tu schodków, zakamarków, dom na domu. Ciekawe jak tu wyglądają księgi wieczyste, geodeta pewnie by zwariował

kulka53 napisał(a):To nie był długi spacer, ale myślę, że warto było się tu na tę godzinkę zatrzymać. Emporio nie oferuje porywających widoków, nie ma tu żadnych sklepów z pamiątkami i restauracji, nam się tam podobało (zwłaszcza mi )

Teraz żałuję, że nie odwiedziliśmy Emporio, pewnie też by nam się podobało. Tak samo żałuję Akrotiri, kiedy tam byliśmy wykopaliska były zamknięte, przez długi okres czasu zresztą.

Pozdrawiam

kulka53 napisał(a):...warto było się tu na tę godzinkę zatrzymać. Emporio ...

Z całą pewnością. Mi się podobało.

pzdr

Emporio do listy "must see" dopisane



Pozdrawiam cieplutko

kulka53 napisał(a):
Koło takiego cuda zbudowanego na czyimś dachu zaparkowałem...

Wypisz...wymaluj...fotka-reklama jak z jakiegoś katalogu w BP

Pozdrawiam

heca7 napisał(a):Bardzo mi się podoba Santorini, wszystko jest dopracowane, pomalowane i taaakie ciepłe. Ile tu schodków, zakamarków, dom na domu. Ciekawe jak tu wyglądają księgi wieczyste, geodeta pewnie by zwariował

Jest to wyspa, którą na pewno warto raz zobaczyć. Nie przypuszczam, byśmy mieli możliwość i ochotę tam jeszcze wrócić, ale tego że byliśmy, i to jak na nas całkiem długo na pewno nie żałujemy.
A może greccy geodeci tworzą trójwymiarowe mapy?

KOL napisał(a):Teraz żałuję, że nie odwiedziliśmy Emporio, pewnie też by nam się podobało. Tak samo żałuję Akrotiri, kiedy tam byliśmy wykopaliska były zamknięte, przez długi okres czasu zresztą.

Z tego co pamiętam, byłeś tam dość krótko, zdaje się 2-3 dni, a w takim czasie nie sposób zobaczyć wszystkich miejscowości, wtedy wybiera się same "hity"
Ale że Akrotiri było zamknięte? Coś kojarzę, że ruiny antycznej Thiry, to tak, jakiś czas były niedostępne dla zwiedzających ale o Akrotiri nie słyszałem. Może trafiłeś na jakąś konserwację .

longtom napisał(a): Mi się podobało.

Jeśli świeżo po takich widokach i tylu wyspach... to rzeczywiście Emporio musi być ładne

Joan65 napisał(a):Emporio do listy "must see" dopisane

Fajnie że się spodobało
Oby na miejscu też nie zawiodło, bo będzie na mnie...

ajdadi napisał(a):Wypisz...wymaluj...fotka-reklama jak z jakiegoś katalogu w BP

Pierwsze skojarzenie BP miałem z British Petroleum
Może dlatego, że katalogi biur podróży to dla nas "terra incognita"

Pozdrawiamy

kulka53 napisał(a):
Z tego co pamiętam, byłeś tam dość krótko, zdaje się 2-3 dni, a w takim czasie nie sposób zobaczyć wszystkich miejscowości, wtedy wybiera się same "hity"
Ale że Akrotiri było zamknięte? Coś kojarzę, że ruiny antycznej Thiry, to tak, jakiś czas były niedostępne dla zwiedzających ale o Akrotiri nie słyszałem. Może trafiłeś na jakąś konserwację .

Byliśmy nawet dwa razy, ale, tak jak piszesz, krótko, raz dwa dni raz nawet nie cały dzień. Akrotiri było zamknięte kilka lat, zawalił się dach w wyniku czego zginął walijski turysta. Ponownie otwarto wykopaliska w 2012 roku.

Pozdrawiam

KOL napisał(a):Akrotiri było zamknięte kilka lat, zawalił się dach w wyniku czego zginął walijski turysta. Ponownie otwarto wykopaliska w 2012 roku.

No to mi się pomieszało
Pamiętałem że któreś ruiny były nieczynne ale sądziłem że to te drugie
Rzeczywiście, konstrukcja dachu i w ogóle całego budynku wyglądała na zupełnie nową i nowoczesną. Automatycznie włączało się np zasłanianie szczelin przez które wpadało światło, tak, by promienie słoneczne nie padały na ruiny.

9 maja, piątek c.d.

Niestety... gdy wyjeżdżaliśmy z Emporio widać już było że niebo zupełnie zasnuje się chmurami . Było jeszcze bardzo wcześnie, na plażę i tak się nie mieliśmy na razie zamiaru wybrać, więc teoretycznie tragedii nie było, no ale zawsze to przyjemniej jak świeci słońce. A przy panujących od początku maja temperaturach gdy słońca nie było, robiło się zwyczajnie zimno , które to wrażenie potęgował jeszcze wiatr. Dziś co prawda silnego wiatru nie było, ale temperatury poniżej 20 stopni w dzień naprawdę się nie spodziewaliśmy. No ale w odróżnieniu od majowych Włoch tu przynajmniej nie lało .

Przejechawszy raptem kilka kilometrów znaleźliśmy się w Pirgos, które około 200 lat wstecz straciło swą funkcję stolicy Santorini. O ile Emporio schowane jest w dolince za górami i w ogóle nie rzuca się w oczy, tak Pirgos, położone wysoko na pagórku poniżej najwyższego szczytu wyspy rzuca się w oczy z każdego niemal miejsca. To duża miejscowość trochę bardziej oswojona turystyce, ale jednodniowi turyści z pewnością nie mają szans tu dotrzeć. My dotarliśmy .

Także i tu na samej górze znajduje się weneckie Kastro z XIII wieku, jedno z pięciu jakie są na wyspie, i jak się okazało znacznie większe niż oba widziane poprzednio.

Są też pojedyncze sklepiki z takimi cudami





Najbardziej podobały mi się widziane w kilku miejscach koszyki z kamieniami w 3 podstawowych tutejszych kolorach: czarnym, czerwonym i białym (pumeks). Jeden kamyk – jedno euro .

Nie zajmujmy się jednak tak ewidentnymi przejawami komercyjnymi i popatrzmy na Pirgos pod chmurami...











Wiatraki, tym bardziej widziane z większej wysokości, a na pierwszym planie powszechny tu widok winorośli .

Widoczność niestety była gorzej niż kiepska



Czasami zza chmur jeszcze przebijały się promienie słońca, ale nadzieje na poprawę były płonne...





Tu i ówdzie można było dojrzeć innych turystów



I miejscowych

Elegancki hotel pod samym Kastro.... a chmury coraz ciemniejsze







Zamiast pójść od razu na górę, okrążyliśmy Kastro pod murami, była tam wąska dróżka prowadząca donikąd. Przy ładnej pogodzie całe Pirgos to świetny punkt widokowy

Fira





Idąc tamtędy mogliśmy się naocznie przekonać, że masowa turystyka nie sprawiła że nagle Santorini (i jak sądzę inne podobnie oblegane zakątki Grecji) stała się wymuskanym miejscem na wzór np. alpejskich ukwieconych miasteczek. To jest Grecja... tu zawsze gdzie się tylko człowiek nie obróci, będą opuszczone, zrujnowane domy, zaniedbane zaułki, czy.... pasące się osły



Nie wiem czy to na nasz widok taka euforia?



A w dole okazały Agios Charalambos w wiosce Exo Gonia



U stóp Profitisa Iliasa jakieś kopalnie



Pod murem...

Ale chodźmy wreszcie na to Kastro









Kościół na szczycie



I jeszcze taki, z tego co pamiętam nie pełni już funkcji sakralnej, była tam jakaś wystawa.

Obecnie Kastro jest w znacznej mierze zrujnowane, podobnie jak to w Akrotiri, ale do czasu wielkiego trzęsienia ziemi w 1956 roku mieszkało tu około 70 rodzin .





Ale i ładne zaułki też są









Pirgos





















Pirgos z drogi do Exo Gonii.



Tu też było całkiem ładnie, na pewno odebralibyśmy dawną stolicę wyspy inaczej przy błękitnym niebie i świecącym słońcu. Tak sobie nawet myślałem czy by jeszcze raz tu nie pospacerować w innych warunkach pogodowych, ale raz, nie bardzo mieliśmy czas , a dwa, takich warunków też nie było za dużo . Podobnie jednak jak Emporio, tak Pirgos spokojnie możemy polecić na godzinny spacer

c.d.n.