Małe i duże bałkańskie podróże :-)

Autem nie można tam zjechać, nie bardzo byłoby go gdzie u góry, przy drodze zostawić. Żadnego parkingu, zatoczki... przy jedynym mini placyku zakaz zatrzymywania. Teraz nie ma z tym problemu, zwłaszcza na chwilę, ruchu żadnego, w ogóle pustki wszędzie. Ale w sezonie, może z tym być pewien kłopot.

Tuż obok – wspomniana Psili Ammos



Zejście wybetonowanymi schodkami, ale jest też zjazd – do przytawernianego parkingu. Na szczęście z góry wszystko dobrze widać















Gdyby ktoś chciał mieć do plaży rzut beretem....



c.d.n.

kulka53 napisał(a):... popłynąć kajakiem

kulka53 napisał(a):Kajakiem....

Cieszymy się, że pamiętasz o nas

Jeśli chodzi o ten kajak:
byście radzili dopłynąć do tej plaży przez Atlantyk, czy raczej od strona Morza Czarnego?

longtom napisał(a):Cieszymy się, że pamiętasz o nas

Niezmiennie... także i dlatego, że sam chętnie bym sobie popływał po przybrzeżnych wodach
Z tym, że nie kajakiem, machanie wiosłami zostawiam Wam i innym pasjonatom
Mi by się marzył mini pontonik (tzw RIB) z mini silniczkiem...
Tyle że po 1 - nie bardzo byłoby gdzie taki dodatkowy bagaż zmieścić, po 2 - przy niestacjonarnym sposobie na spędzanie czasu więcej byłoby z tym kłopotu niż pożytku, no i wreszcie po 3 - Małgosia jest zdecydowanie przeciw

DarCro napisał(a):Jeśli chodzi o ten kajak:
byście radzili dopłynąć do tej plaży przez Atlantyk, czy raczej od strona Morza Czarnego?

Jest jeszcze ciekawsza droga , tyle że trzeba na nią trochę czasu
Płyniesz przez Ocean Arktyczny, Cieśninę Beringa, Ocean Spokojny, Indyjski... a w przypadku gdybyś się odrobinkę zmachał, to potem ewentualnie skrótem przez Morze Czerwone i Kanał Sueski
Co prawda tam trzeba na piratów z Somalii uważać , ale za to potem lądujesz prosto na dowolnie wybranej serifoskiej plaży

kulka53 napisał(a):Jest jeszcze ciekawsza droga , tyle że trzeba na nią trochę czasu
...

My tu sobie żartujemy, a przed wojną, kajakiem, płynąc Prutem do Dunaju a potem przez Morze Czarne i Marmara dopłynął do Pireusu Wacław Korabiewicz. I bynajmniej nie była to jego jedyna kajakowa wycieczka.

Korabiewicz - całkiem niezły życiorys...
Ale teraz już zupełnie jestem skołowany, którędy płynąć.
Chyba przez Indie.

albo mam takie złudzenie, albo faktycznie było w wielu miejscach dość wietrznie, tak wnoszę po wielu zdjęciach
a kolorystyka krajobrazów i greckich zabudowań bardzo pod nas, bardzo kontrastowo

longtom napisał(a):dopłynął do Pireusu Wacław Korabiewicz.

Tak, dawniej, mimo znacznie mniej zaawansowanej techniki ludzie także dokonywali wielkich rzeczy.
Wielkich na miarę nie tylko własnych czasów.
I na pewno nie zależało im głównie na tym, by zrobić wokół siebie jak najwięcej szumu, tak jak często ma to miejsce teraz

DarCro napisał(a):Chyba przez Indie.

Indie?
Czemu nie...
Liczymy na relację

te kiero napisał(a):albo mam takie złudzenie, albo faktycznie było w wielu miejscach dość wietrznie, tak wnoszę po wielu zdjęciach
a kolorystyka krajobrazów i greckich zabudowań bardzo pod nas, bardzo kontrastowo

Nie, to raczej złudzenie.
Owszem, trochę wiało, ale akurat w tym czasie, z którego są ostatnie zdjęcia, już wiatr ustawał. A fale które widać na fotkach to efekt 2 najbardziej wietrznych dni w czasie całego września, które to i tak były dużo spokojniejsze od tych wrześniowych, cykladzkich dni w 2012.
Fajnie, że się Grecja podoba, jak dla mnie te krajobrazy przegrywają chyba tylko ze wspaniałymi górskimi łańcuchami

Pozdrawiam

23 września, poniedziałek c.d.

A teraz - szybki rzut oka na pobliską zaporę i nieduży zbiornik słodkiej wody.









Można zwiedzać i tak , tyle, że jak widać przy dzisiejszej pogodzie trzeba się do tego trochę inaczej ubrać niż my



O, i czubek Chory stąd widać





Dostarczanie wody chyba odbywa się tą drogą



Jeszcze jakiś zbiornik



Przy brzegu roślinki









Przy drodze też zielono

I znów przystanek na kolejny piękny widok (po prawej zapora)







Wooooow

Jeden z najwyższych szczytów wyspy, powyżej 500 m. n.p.m.















No dobra, kawałek płaskiego się znalazł



Powrót z punktu widokowego

Dokładnie z tego miejsca skręcamy w lewo. Szutrówką mały kawałek i powinna być plaża Lia... ale tam nie dojedziemy



Pamiątkowa fotka



i idziemy pieszo.



Nie wiem dlaczego, ale Lia przypomniała mi trochę tinoską, zieloną, wydmową Pachię Ammos

Tuż obok wybudowano dwa kompleksy apartamentów. To jeden z nich





Przyglądaliśmy się im, zaglądaliśmy tu u tam i nie doszliśmy do żadnego ostatecznego wniosku na ile to wszystko działa, a na ile jest nietrafioną, niszczejącą inwestycją

Powstają kolejne...



Takim domkiem bym nie pogardził



Jedna z paru żwirkowych zatoczek



Wracamy. Lia o tej porze roku to całkiem fajne miejsce, ale na nocleg zupełnie się nie nadaje. Na popołudnie pojedziemy na chyba najfajniejszą plażę, na której będziemy też mogli spędzić noc – na Vagię.

Dojazd z tej strony do Livadi okazuje się szutrowy , szok, w końcu to główna droga na wyspie, tuż przy jedynym porcie . Minęliśmy senną o tej porze osadę i w ten sposób kółko się zamknęło... Serifos naprawdę nie jest dużą wyspą .

Już jak jechaliśmy wczoraj pierwszy raz tym nowym odcinkiem z Livadi do Koutalas to widzieliśmy przydrożną kapliczkę w skale a przy niej kilka osób i dwa samochody. Teraz nikogo nie było, więc się zatrzymałem. To musi być jakieś znaczące miejsce bo jest nawet zaznaczone na mapie i podpisane Agios Georgios









Droga do Koutalas







Serifos podobno jest zasobna w wodę... myśmy tego wcale nie zauważyli, może oprócz tego jednego miejsca...



Na Vagii spędziliśmy spokojne popołudnie. Nie było całkiem pusto, apartamenty i tawerna nad plażą wciąż działały i na pewno kilka osób spędzało tam swoje późnowrześniowe wakacje. Jednak Vagia jest na tyle duża, że po przeciwnej jej stronie jest się już w wystarczającym oddaleniu zarówno od zabudowań, jak i od z rzadka uczęszczanej drogi. A wieczorem w trzcinowym zakątku tradycyjnie przyrządziliśmy sobie jedzonko z coraz bardziej topniejących już zapasów... koniec wakacji zbliża się coraz większymi krokami

Dzisiejsza mapka:



A – plaża Sikamia
B – Galani
C – Moni Taxiarchon
D – plaża Platis Gialos
E – Kentarhos
F – plaże Agios Ioannis i Psili Ammos
G – słodkowodne jezioro zaporowe
H – plaża Lia
I – kapliczka Agios Georgios
J – plaża Vagia

c.d.n.

kulka53 napisał(a):

Świątyń, na szczycie, sobie nie żałowali.

pzdr

kulka53 napisał(a):

Pięknie!
Tydzień bym tam siedziała