Małe i duże bałkańskie podróże :-)

Było ładnie, nie powiem, ale chyba jednak spodziewaliśmy się czegoś więcej. Dużo bardziej podobały się nam widoki tego typu











Zapach pinii i możliwość postawienia auta w dowolnie wybranym miejscu i czasie...



c.d.n.

longtom napisał(a):Te strome, kamieniste drogi to takie "plusy ujemne"
W domu wspomina się to z uśmiechem, ale w terenie trochę jednak ciśnienie podnoszą.

oj tak, my do tej pory wspominamy wyjazd z albańskich czy krymskich plaży - gdyby nie pomoc przypadkowo spotkanych tam ludzi pewnie nadal byśmy tam tkwili ale jest co wspominać mimo, że wtedy łatwo nie było

kulka53 napisał(a):Zapach pinii i możliwość postawienia auta w dowolnie wybranym miejscu i czasie...

to coś czego nam wszędzie w tzw. "cywilizowanych" krajach brakuje

frape napisał(a):gdyby nie pomoc przypadkowo spotkanych tam ludzi pewnie nadal byśmy tam tkwili ale jest co wspominać

Noooo, jest
Nam najbardziej utkwiło w pamięci zagrzebanie się w piachu na albańskiej plaży koło Durres , nad Bałtykiem nie można, a tam wszyscy wjeżdżają... to my też
Na szczęście tam o rozmaite drewniane czy blaszane "podkładki" pod koła nietrudno
A i ludzi sporo było... a każdy chciał nam coś po albańsku poradzić
No i wypchali

frape napisał(a):to coś czego nam wszędzie w tzw. "cywilizowanych" krajach brakuje

Dokładnie takie zdanie miałem na myśli

Pozdrawiam

kulka53 napisał(a):

frape napisał(a):gdyby nie pomoc przypadkowo spotkanych tam ludzi pewnie nadal byśmy tam tkwili ale jest co wspominać

Noooo, jest
Nam najbardziej utkwiło w pamięci zagrzebanie się w piachu na albańskiej plaży koło Durres , nad Bałtykiem nie można, a tam wszyscy wjeżdżają... to my też
Na szczęście tam o rozmaite drewniane czy blaszane "podkładki" pod koła nietrudno
A i ludzi sporo było... a każdy chciał nam coś po albańsku poradzić
No i wypchali

u nas wyjazd z plaży nie był taki prosty - byliśmy na plaży zaraz na przełęczą Llogorase poniżej Vlory. Do drogi mieliśmy ze 2km a asfalt znajdował się 200m na wyżej...





ale wracajmy do Grecji

kulka53 napisał(a): Jeśli chodzi o paliwo, to nie sądziłem że na wyspie będzie stacja benzynowa, ale okazało się, że była (…) Mieszkańcy też muszą na czymś jeździć...

Na Iżu jeździli, a stacji palwi nie było

Na Agis Efstratios zapewne w realu nigdy nie pojawię, chociaż na jej puste plaże z chęcią bym dotrała...

kulka53 napisał(a): Mimo,że nie było tam żadnej tawerny

Tyle, że auta na razie zmieniać nie planujemy, więc te wyspowe drogi absolutnie nie na możliwości naszego mechanicznego rumaka. Musielibyśmy wszystkie Wasze trasy pokonywać na piechotę , a w takim skwarze ...

Tak więc, zadowolę się Waszymi fotkami i opisanymi wrażeniami, a do planowania greckich wakacji (no bo kiedyś przecież będą !) poczekam na kolejne inspiracje.
Milos i Kimolos, pomimo chęci tam dotarcia i zobaczenia tego wszystkiego na własne oczy, zapewne jeszcze nie w 2014 roku... Limnos – kiedyś być może , ale szanse takie sobie, chociaż ładnie tam. Ze względu na ograniczenia czasowe, korony greckich wysp i tak nie zdobędziemy. Wystarczy, że Wy to zrobicie .

Skoro kilka tegorocznych Waszych wysp jeszcze czeka na wspomnienie, to może któraś tak mi się spodoba , że wpadnie na czubek wyjazdowej listy?

kulka53 napisał(a): zapewniałem Małgosię, że teraz to już na pewno koniec szutrów, teraz płyniemy do "cywilizacji"... I najśmieszniejsze jest to, że ja w to naprawdę wierzyłem

No chyba, że odpadnie przez te szutry, dla nas nie do pokonania .
Czuję jednak, że Lefkada jeszcze długo na nas poczeka ...

frape napisał(a):u nas wyjazd z plaży nie był taki prosty - byliśmy na plaży zaraz na przełęczą Llogorase poniżej Vlory. Do drogi mieliśmy ze 2km a asfalt znajdował się 200m na wyżej...

Ta plaża zdaje się zasłużyła już na miano "kultowej" wśród wcale nie tak nielicznych amatorów dzikiego noclegu na albańskim wybrzeżu
Też spędziliśmy tam noc, ale prawdę powiedziawszy nie wspominam tego podjazdu jako mocno upierdliwego . Trochę było stromo, to fakt, ale za to szeroko i jakieś trudniejsze fragmenty można było ominąć. A to były już czasy, gdy zaczęliśmy traktować Skodę jako camper , więc trochę bagażu było...

frape napisał(a):ale wracajmy do Grecji

Trochę czasu mi ostatnio znów brakuje , stąd przerwa...
Ale jeśli o nas chodzi, to my wciąż w GR jesteśmy... przynajmniej duchem

dangol napisał(a):auta na razie zmieniać nie planujemy, więc te wyspowe drogi absolutnie nie na możliwości naszego mechanicznego rumaka.

My planujemy... niezmiennie od dłuższego już czasu
Rzeczywiście Volvo może i wygodne do spania, ale na wyboje rzeczywiście nie za bardzo... właśnie przez ten dłuuuuuugi rozmiar
Myślę że Limnos dałoby radę nim objechać - tam wprawdzie szutrów sporo, ale przeważnie z tych mniej kłopotliwych

Przyglądając się Waszym spacerom na Iżu, myślę, że Kimolos też dalibyście radę obejść . To naprawdę sympatyczny dodatek na 3-4 dni przy okazji wakacji na Milosie , a Prassa jest boska

A co do reszty naszego urlopu i pozostałych wysp... były ciekawe i mniej ciekawe, ale w moim przynajmniej sercu żadna z nich nie zajęła aż tak wysokiej pozycji jaką mają Limnos czy Kithira. Ale każdy ma trochę inne preferencje, więc kto wie, może Tobie któraś przypadnie do gustu? . Tak ciężko pod względem drogowym jak na Efstratiosie już nie było, ale czasem zapchaliśmy się w jakieś dziwne miejsce

dangol napisał(a):Lefkada jeszcze długo na nas poczeka ...

Lefkada jest bardzo popularna, także i na cro.pl bo ma dwie niezaprzeczalne zalety... jest za darmo (most) i ma przepiękne plaże. Rzeczywiście, jak pierwszy raz popatrzyliśmy z góry na Egremni to mało nie zemdleliśmy z wrażenia . A Gialos to nawet i kamperom przyjazna . Myśmy tam za krótko byli by dobrze poznać jej zakamarki, ale po czasie i po tych parunastu kolejnych greckich wyspach mogę stwierdzić, że ... niech poczeka

9 września, poniedziałek c.d.

Nieopodal Lavrionu leży Torikos. Pierwsze osady założono tu już w IV tysiącleciu p.n.e. a za czasów antycznych istniało tu spore miasto. Najlepiej zachowanym zabytkiem z tego okresu jest teatr, zbudowany około 500 lat p.n.e. . Nie ukrywam, że to miejsce było w planie już od dawna dzięki wskazówkom fana mało znanych antycznych wykopalisk – MCR .

Z głównej drogi z Lavrionu do Aten należy skręcić zaraz za miastem, nad brzegiem morza i przejechać może pół kilometra. Pozostałości teatru można oglądać bezpłatnie.















Widok na Lavrio , po lewej wyspa Makronissi

Było wczesne, upalne popołudnie. Attyka na północ od Lavrio to zabudowana, wyschnięta kraina, mocno pofałdowana, by nie powiedzieć górzysta. Wzdłuż głównej drogi przez jej wnętrze rosną tradycyjne, wciąż jeszcze pięknie kwitnące, różnokolorowe oleandry . Trochę nieostre bo mocno pędziłem i szyba jakby niezbyt czysta

Zawsze gdy nadarzy się okazja staramy się zaliczyć jakieś jaskinie. I tym razem właśnie tak było... mieliśmy sporo czasu a jaskinia Koutoki, leżąca na zboczach Hymetu (Imittos) była prawie po drodze. Mimo, że drogowskazy do jaskini pojawiały się całkiem często i tak mieliśmy ogromne trudności by tam trafić, klucząc po jednakowych wąskich uliczkach gęsto zabudowanych terenów przedmieść Aten. Nawet ponownie wyciągnięta nawigacja pogubiła się w tym gąszczu . Poza tym dość wcześnie zorientowaliśmy się że jaskinia obecnie nie jest udostępniona do zwiedzania niestety , na niektórych drogowskazach był dopisek CLOSED. Gdy już byliśmy bliscy odpuszczenia – trafiliśmy w dobrą uliczkę stromo wspinającą się na zbocze i dojechaliśmy pod samą jaskinię .

Trwały tam jakieś prace, kręciło się paru robotników. Trudno powiedzieć czy miały zakończyć się za miesiąc, czy może za rok . Skoro nie wejdziemy do środka, to chociaż popatrzmy co stąd widać .

Brzydko nie było... warto było tu podjechać.











Po prawej – ateńskie lotnisko.

Prowadzeni przez wcześniej nastawioną nawigację elegancko przejechaliśmy przez plątaninę uliczek niżej położonych osiedli... tym razem urządzenie naprawdę spisało się bez zarzutu. Kolej na ostatni już punkt dzisiejszego programu – jak się okazało również nie bardzo udany .

Ruiny antycznego Brauronu, czyli sanktuarium kultu bogini Artemidy, patronki płodności, leżą prawie nad samym morzem w okolicy ateńskiego lotniska. Niestety, podobnie jak w przypadku jaskini można powiedzieć że pocałowaliśmy klamkę , wykopaliska były zamknięte z powodu jak to określono na kartce przy bramie „prowadzonych prac zabezpieczających” . Co nieco przez płot było widać...









Wcale nie było jeszcze późno, a my już nie bardzo mieliśmy co robić...tzn oprócz znalezienia sobie jakiegoś ustronnego miejsca do spania o co w tej okolicy mogło nie być łatwo. Przejechaliśmy kawałek dalej wzdłuż wybrzeża, tam za Vravroną kończyła się boczna droga. Skaliste wybrzeże zakwalifikowaliśmy jako nienadające się do kąpieli , choć spora ilość Greków zapewne uważa inaczej co było widać po wyjeżdżonych przez zarośla dróżkach.









W takich mniej więcej klimatach przyszło więc nam spędzić tę noc. Zbyt dużo tu nie widzieliśmy ale Attyka to z pewnością nie jest dobre miejsce dla nas – gęsto zabudowana, z średnio ciekawymi atrakcjami, ze skalistym wybrzeżem. Niespecjalnie się nam udał ten dzień... może jutro będzie lepiej .

Dzisiejsza trasa – tym razem w formie linka

http://goo.gl/maps/viKRk

A – Lavrion
B – Sunion
C - Thoriko
D – jaskinia Koutoki
E – antyczny Brauron
F – miejsce noclegu

c.d.n.

Niezmienne ochy i achy niniejszym przekazuję

kulka53 napisał(a): Zbyt dużo tu nie widzieliśmy ale Attyka to z pewnością nie jest dobre miejsce dla nas – gęsto zabudowana, z średnio ciekawymi atrakcjami, ze skalistym wybrzeżem.

Najcie[m]niej pod latarnią (Ateny)...

kulka53 napisał(a):.... może jutro będzie lepiej .

Tak krążymy po tej Attyce, do Pireusu blisko, może by warto gdzieś popłynąć

pzdr

Wkrótce popłyną , ale raczej z Rafiny, nie z Pireusu -nie bez powodu śpią w pobliżu.

eystrasalt napisał(a):Niezmienne ochy i achy niniejszym przekazuję

Niezmiennie bardzo nam miło je widzieć

DarCro napisał(a):Najcie[m]niej pod latarnią (Ateny)...

Z tą nieciekawą Attyką oczywiście trochę przesadziłem . Ludzie muszą gdzieś mieszkać, ładnych, zagospodarowanych plaż jest tam na pewno sporo, Sunion to przecież jeden z najciekawszych greckich zabytków, jaskini nie widzieliśmy, w ogóle niewiele tam widzieliśmy. Ateny zaś... są specyficzne

longtom napisał(a):Tak krążymy po tej Attyce, do Pireusu blisko, może by warto gdzieś popłynąć

Popłyniemy, popłyniemy
Niby już dziś, ale jednak nie aż tak szybko...
Pomęczymy Was jeszcze trochę zdjęciami

dangol napisał(a):Wkrótce popłyną , ale raczej z Rafiny, nie z Pireusu -nie bez powodu śpią w pobliżu.

Jednak z Pireusu
Na zachodnim wybrzeżu trudno byłoby znaleźć ustronne miejsce na nocleg