Jeden wieczór na przeszukiwaniu sieci i już wszystko wiemy.
Pora na rezerwację lotu do Rzymu i 2 noclegów przed i po powrocie z Kenii. Tanie linie niestety nie okazały się tanie. Naszym oczekiwaniom sprostała, Alitalia- termin, cena + bagaż rejestrowany w cenie.
Była już połowa stycznia jak dopięliśmy lot, noclegi na ostatni „guzik”.
Pozostało już oczekiwanie, wykonanie szczepień i zakup Malaronu
Był już koniec kwietnia. Wykonaliśmy szczepienie na żółta febrę.
Odwiedziliśmy już kilka miejsc w Europie, nie korzystając nigdy z biur podróż. Organizowaliśmy sobie podróże (począwszy od lotu przez noclegi, wynajem samochodu
po bilety wstępu) zawsze sami. To miał być ten pierwszy raz, gdy zdamy się na łaskę biura.
Co prawda chyba nie odważylibyśmy się na indywidualną podróż tak daleko. Zaliczka wpłacona, szczepienie zrobione, malaron kupiony. Czytamy przewodniki i czekamy na wymarzoną podróż.
W ostatnim tygodniu kwietnia telefon z biura z informacją o zmianie terminu wylotu, no i klapa. Ponownie proces tentegowania w głowie, szybki prześlizg po necie w celu poszukania innego lotu do Rzymu lub powrotu. Ceny lotów nieco nas ostudziły, szczególnie” tanich linii”. Negocjacje z biurem w sprawie zmiany kierunku, niestety nie zadowoliły nas. Ponownie przegląd lotów do Rzymu. Burza mózgów- kupujemy dodatkowy lot do lub z Rzymu i lecimy w terminie proponowanym przez biuro? Czy rezygnujemy?
Po długim procesie tentegowania w głowie decyzja – rezygnujemy.
Taka szkoda, a już głaskaliśmy te słonie, lwy i żyrafy
Więc „pożegnanie z Afryką”
Zostaliśmy z biletami do Rzymu. 10 Dni w Rzymie, latem, trochę przykro.
Szybki przegląd noclegów nad morzem na północ i na południe od Rzymu. Jak cena odpowiednia, to brak miejsc? Koszty nieco porażające, jest już maj, więc późno.
Nagła myśl:
A może gdzieś dalej polecieć z Rzymu??
Kopanie w necie i jest
Rzym –Palma de Mallorca – ryanairem, 2 osoby, super cena całe 87 E.
Przegląd noclegów, wypożyczalni samochodów i szybka decyzja- WITAJ MAJORKO!!

.png)
.png)

.png)
.png)