Korsyka: góry, wąwozy, klify, megality

mahadarbi napisał(a):Wooojtek... Ale daleś czadu teraz No zachwycające są te białe klify! Matko jedyna, co za widok

Cieszę się, ze masz podobne odczucia jak ja.
Nie wiem, czy widziałaś czerwone klify blisko początku tej relacji. Też piękne. I wyższe.

mahadarbi napisał(a):Już Ci kiedyś mówiłam, że ograbiłam Twoją Korsykę z paru fotek? A teraz jeszcze te klify...

Jeśli byś chciała jakąś fotkę w większej rozdzielczości, tylko daj mi znać.

Jacek S napisał(a):Ja tam się nie gniewam a Ty Wojtku?

Na Joankę?! Nigdy!

Pozdrawiam,
Wojtek

Klify fajne są

Białych klifów troszkę widziałem ( w innych kolorach też ) ale te bardzo mi się podobają . Piękne

Pozdrawiam
Piotr

Franz napisał(a):Cieszę się, ze masz podobne odczucia jak ja.
Nie wiem, czy widziałaś czerwone klify blisko początku tej relacji. Też piękne. I wyższe.

No ależ! Oczywiście, że widziałam Czerwone klify chyba zaraz po fotce wybrzeża (tego pod złowieszczymi chmurami) ścignęłam na pulpit

Franz napisał(a):Jeśli byś chciała jakąś fotkę w większej rozdzielczości, tylko daj mi znać.

A dziękuję, niewykluczone, że skorzystam Zbudowałam już przyzwoitą galerię z Twoich fotek, więc zamówienie w przyszłości mogłoby być troszku spore...


Pozdrawiam,
Anka

Jacek S napisał(a):Ja tam się nie gniewam Ty Wojtku?

Franz napisał(a):Na Joankę?! Nigdy!

Franz napisał(a):

Nieźle to wygląda!
Aż się boję pytać, że znowu wtopię, bo się okaże, że już pisałeś, ale ciekawość wygrywa i zaryzykuję... co to jest?

Pozdrowienia!

Joanka23 napisał(a):Aż się boję pytać, że znowu wtopię, bo się okaże, że już pisałeś, ale ciekawość wygrywa i zaryzykuję... co to jest?

Nie pisałem.
Moim zdaniem, to biedne trawy. Czemu biedne? Bo często płukane słoną wodą, co im za bardzo nie służy.

Pozdrawiam,
Wojtek

Oto mapka przejazdów do kilku ostatnio zamieszczonych odcinków.



A - Golfe de Porto-Vecchio
B - plaża Palombaggia
C - Golf de Sperono
D - klify Bonifacio-Pertusato
E - Golfu di Sant'Amanza

mahadarbi napisał(a):A dziękuję, niewykluczone, że skorzystam Zbudowałam już przyzwoitą galerię z Twoich fotek, więc zamówienie w przyszłości mogłoby być troszku spore...

Tylko, żeby mi jeszcze jakis czas został na aktualizacje wątków na forum.

Pozdrawiam,
Wojtek

Aaa, to nie wiem Kwestia organizacji i można jakoś ogarnąć, tak myślę

Pozdrawiam,
Anka

Wstaje nasz ostatni poranek na Korsyce. Czegoś żal...
Zanim się zwiniemy znad Golfu di Sant'Amanza, robię króciutki spacer nad brzegiem.

Słońce już wstało, zatem i my ruszamy w drogę. Wracamy w kierunku Bonifacio, przy czym zatrzymujemy się w pobliżu miejsca, z którego wczoraj zrobiliśmy spacer w stronę przylądka Pertusato. Oczywiście, nie po to, by spacer powtarzać. Było pięknie - fakt. Ale chcemy uzupełnić brakujący fragment klifu od tego miejsca aż do samego miasta. Zwłaszcza, że o tak wczesnej porze dnia stojące na skałach Bonifacio powinno być pięknie oświetlone.











Ruszamy powoli w stronę miasta, to rzucając spojrzenia za siebie - na wydłużający się łuk urwistego wybrzeża w stronę latarni Pertusato - to znów penetrując wzrokiem kruche dzioby wyciągające się w stronę morza i sterczące wprost z wody odstrzelone głazy, które kiedyś stanowiły integralną część lądu.

Franz napisał(a):

Piękne są wszelkie klify.


Tylko tambylcy są poszkodowani, bo nie mają gdzie się kąpać.

pzdr

longtom napisał(a):Piękne są wszelkie klify.

Pamiętam te klify.

Pozdrawiam,
Wojtek

Odległość nie jest duża, idziemy jednak powoli, gdyż dosłownie co kilkanaście metrów się zatrzymujemy, by spojrzeć poza krawędź klifu.
To przyciągają nasz wzrok sterczące wprost z morza oderwane skały, to znów wyciągające się w pustkę mordy legwanów - takie mamy między innymi skojarzenia, patrząc na pobrużdżone skalne zadziory.

Zbliżamy się do zawieszonego na klifach miasta. Od wychylających się z morskiej toni kłów podnosimy wzrok wyżej, gdzie domy stoją na samym skraju skał w dolnej części przewieszonych. Chyba miałbym obawy na miejscu mieszkańców.









Po prawej ukazuje się już głęboka zatoka, jako że Bonifacio leży na wysuniętym, wąskim cyplu. Na wprost nas otoczone murami miasto, od którego oddziela nas niewielka przełączka.

Wow! Z bliska to jeszcze bardziej niesamowicie wygląda!

Ale fajne!

Franz napisał(a):...gdzie domy stoją na samym skraju skał w dolnej części przewieszonych. Chyba miałbym obawy na miejscu mieszkańców.

Prawda? Jednak przeczucie mnie nie myliło jak mówiłam, że bym chyba tam nie chciała mieszkać

Pozdrawiam!