Kornati Majówka 2013

Witam
I ja postanowiłem podzielić się swoimi zdjęciami z naszego tegorocznego pobytu w CRO. W tym roku wakacje mamy mocno rozbite - 1/3 za nami- czyli Chorwacja była w maju, niebawem wybieramy się do Włoch, poźniej(październik) do Grecji....jednak im bliżej kolejnego wyjazdu to coraz większe wątpliwości czy będzie sie nam podobało, bo jednak ta Chorwacja ciągle w głowie siedzi. Chorwację odwiedziliśmy już 3 raz i za każdym razem jesteśmy zachwyceni każdym aspektem tego kraju, przede wszystkim Chorwatami - którzy są chyba najbardziej przyjaznym i sympatycznym narodem jakich ziemia nosi.

Jakoś nigdy nie udaje mi się dokończyć moich relacji....niemniej jednak postaram się opisać i wrzucić jak najwiecej fotek, być może komuś to pomoże przy planowaniu swojego wypadu...

A więc tak....
Majówkę planowaliśmy w Bieszczadach....jednak kwiecień był bardzo nieciekawy podgodowo....i im blizej weekendu majowego tym bardziej pogoda sie psuła.......zaczęliśmy rozważać alternatywne miejsca wykorzystania weekendu majowego. Weekend o tyle korzystny ze przy 3 dniach urlopowych mozna bylo odpocząć przez 8 .....na tydzien przed majowką przypomniał mi się email od kolegi z pracy który organizuje coroczny wypad majowy do CRO na żagle.......ja osobiście na żaglowce byłem 2 razy w życiu 1 na jeziorze zywieckim, drugi raz na jeziorze dzierżno - obydwa wypady na łodkach typu Omega - pełniłem funkcje balastowego wiec żaden ze mnie żeglaż....żona natomiast bardo dużo pływałą na wodach śródlądowych, jednak nigdy na morzu.....więc była zachwycona pomysłem. Napisałem do kolegi na tydzien przed wyjazdem, jednak wątpiłem ze będzie jeszcze miejsce.....a tu okazało się ze w tym roku chętnych nie bylo i jesli się dopiszemy to w sumie będzie nas 5 osob. W sumie to dobrze wyszło bo mogliśmy się upchać w jedno auto, jako że nie braliśmy ze sobą dorobku życia, ani jedzenia (bo przecież w Chorwacji jest wszystko a i ceny podobne) to udalo sie nam w miare komfortowo dojechać. Trasa Katowice - Brno - Wieden - Graz - Maribor - Biaograd. Pod koniec kwietnia trasa pusta, oczywiscie dominują polskie rejestracje:)
Wyjazd w piątek 26 kwietnia - łódka zaklepana od soboty do soboty. Łodka to Beneteau Oceanis 34 http://jachty-zaglowe.pl/oceanis-34-beneteau.html , co ciekawe okazało się ze jestesmy pierszymi którzy ją czarterują....wiec całkiem nowa....z jednej strony fajnie bo wsyztsko nowe...z drugiej....bylismy jej testerami....i nigdy nie wiadomo co może nawalić Z ciekawych rzeczy to kompas analogowy pokazywał odwrotnie pólnoc i południe



Planowana trasa to Biaograd na Moru - Jezera(wyspa Murter) - Sibenik - I kilka noclegow na archipelagu Kornati.
Kilka zdjec z google dla przyblizenia archipelagu





A wiec w sobotę rano dotarliśmy do Biaogradu....pogoda...jak na chorwacje straszna.....18 stopni...deszcz.....chwila załamania....... a wiec sobote spędzamy w Biaogradzie spacerujac w deszczu po starym miescie i zwiedzając konoby...... miasteczko bardzo przyjemne jednak nastroje nienajlepsze....
Na szczescie nastepnego dnia pogoda nam polepszyla humory...


I od niedzieli pogoda utrzymywała się całkiem dobra - temperatury miedzy 24 a 30 stopni, morze juz ciepłe i można było się śmiało kąpać.

PO wypłynięciu pierwszy przystanek na wyspie Murter, miejscowość Jezera. bardzo ładna i zadbana miejscowość z przyzwoitą mariną ACI, kilka knajpek z pysznymi swiezymi owocami morza, sliczne nabrzeże...czego więcej trzeba...






CDN..

Po miejscowości Jezera...wypływamy do Sibeniku..gdzie spotyka nas przepiekne i malownicze wejście do portu...do zobaczenia tylko z łodki...










Kilka zdjec z mariny



I ze starego miasta







....CDN...

relacje z żagli są zawsze w kręgu mojego zainteersowania bo marzy mi się a skompletować ekipę trudno, my nie pływaliśmy nigdy....ale może kiedyś;)

Cudne miejsca i fotki Zostaję tutaj.

Miejscowość Jezera też wydała nam się sympatyczna, chociaż byliśmy tam tylko przejazdem.

Pozdrawiam

Kilka słow o Sibenik'u. Przybilismy do Marina Mandalina - znajdującej sie kawałek od miasta - stamtąd dojazd tylko taksówką.....okazało się ze taksówkarz zabrał nas do centrum i wskazał zaprzyjaźnioną restauracje,- wysadził nas przy niej i od razu zawołał obsługę....troche to było niezręczne gdyż wcale nie byliśmy głodni....wyszła miła pani z obsługi i wytłumaczylismy jej że zjemy pozniej.....pani powiedziala ze zorganizuje nam stolik jak tylko przyjdziemy, dodatkowo skoczyła na zapleczę i przytargała ilustrowany przewodnik po sibeniku i to po polsku.......oczywiscie dostalismy go za darmo, przy okazji poleciła kilka ciekawych miejsc....Nazywała się chyba Konoba MARE - tutaj widok ze streetview https://www.google.pl/maps?ll=43.704119 ... t&t=h&z=11 , bardzo dobre i niedrogie jedzenie.

Po milym dniu i nocce w Sibenik'u w końcu wypłynęliśmy w stronę Kornati......zbliżając się do archipelagu wielokrotnie udało nam się zobaczyć delfiny.....gdy tylko pojawił się delfin na horyzoncie - zmienialismy kurs aby podpłynąć do niego, zwoływaliśmy całą załoge na pokład, żeby każdy sie mógł nacieszyć ich widokiem, po morzu rozchodziły sie nasze okrzyki "WOW Delfin!!!!!!!!!!!!!, WOW następny!!!!!...."........................dopiero gdy dobilismy do brzegu przeczytalismy na tablicy informacyjnej instrukcje w przypadku spotkania delfinów:
Punkt 1 : W przypadku napotkania delfina - Nie zmieniać kursu, nie podpływać do niego!!!
Punkt 2 : Zachować ciszę!!!
...................................
I wtedy nam sie glupio zrobiło......no ale wiemy na przyszłość....

Poniżej kilka zdjęć zblizając sie do parku i z samego parku





Czasem jak zawiało to trzebabyło w kurtkę wskoczyć.....

Przybiliśmy do miejscowości SALI na Kornati - przepiękne miasteczko portowe z niewielką mariną....w owym miasteczku liczne gospodarstwa w których można nabyć domowe specjały, oliwa,rakija prosek,wina z kornatii...
Poniżej kilka przypadkowych fotek zrobionych w tej mieścinie...




A tutaj autentyczny DOM STARCÓW w SALI









Po Sali kolejne noce postanaowiliśmy spędzić na kotwicowiskach, wiec uzupełniamy wodę, ładujemy akumulatory i wypływamy...............







Po drodze mała przerwa przy małej wysepce...niiestety nie pamietam nazwy....jednak na owej wysepce znajdowało się około 10 domków...z czego 2 z nich to Konoby!!!!, generalnie na Kornati nie ma wody pitnej ani pradu...no ale to chorwacja....więc co drugi domek wyposażony był w panele solarne, reszta posiadały agregaty spalinowe, woda natomiast sprowadzana jest w tankowcach, ktore regularnie tam kursowały....w małej wiosce przywitał nas pan z parku narodowego, opowiedział o lokalnych atrakcjach wysepki i nawet wreczył ulotkę informacyjną w kilku językach......wyspa rozmiaru małego osiedla...atrakcje (bez szału bo gaj oliwny, + stare wyrobisko kamieni), ale oprawa jakby to była wieża eifella Chorwaci potrafią maksymalnie wykorzystać potencjał, i umieja się zareklamować i to ich kolejny plus

Nabrzeże zbyt płytkie wiec trzeba było pasażerów transportować na brzeg "bączkiem"







Poniżej "Trasa turystyczna"



Następnie opływamy klify ...







I znajdujemy dziką plaże..czas na zwiedzanie surowej wyspy i urwiska oraz kąpiel...





To co widac poniżej to scenografia filmowa ktora została wykorzystana podczas pewnej produkcji (nie pamietam tytułu)......jednak postanowiono nie rozbierać jej po zakończeniu kręcenia...stanowi teraz lokalna atrakcję..

Chorwacja oczami żaglowca jest równie piękna

zasiadam i ja:) zrobiliście tą trasę którą nam się udało przerobić rok temu, milo zobaczyć znajome miejscowości poza sezonem:)

poczytam z chęcią choć przyznam że te wysepki jakoś mnie nigdy dotąd nie pociągały...
może sie coś zmieni

Pozdrawiam

Dosiadam się

Co prawda wolę mieć ląd pod nogami, ale z chęcią popatrzę na te morskie wyprawy

WOW Super !!

Maj w Chorwacji jest cudny

Fajna relacja, pokazuje znane miejsca z trochę innej perspektywy.

Kolejnym przystankiem był park narodowy telascica. Park ten slynie z urokliwych zatoczek,klifów, ale przed wszystkim ze słonego jeziora. Przybiliśmy do bojki w zatoczce, niedaleko ścieżki prowadzącej na słone jezioro, znajduje się tam konoba zasilana generatorem spalinowym, który jest dość uciążliwy, gdyż od 8 do 22 po cąłym parku niesie hałasliwy dzwięk tego urządzenia, no ale można się przyzwyczaić....Oprócz słonego jeziora i przpięknych klifów...znajduje się tam rezerwat dla osiołków..Przed pojawieniem się samochodów, traktorów, quadów itp to własnie osiołki służyły mieszkańcom wysp jako środek transportu oraz do pracy w polu...obecnie nikt już ich nie potrzebuje a niechciane osiołki trafiają do sierocińca.....i chyba dobrze tam się mają bo wyglądały na zadbane i zadowolone













I to by bylo na tyle

Pozdrawiam

ArliJ napisał(a):relacje z żagli są zawsze w kręgu mojego zainteersowania bo marzy mi się a skompletować ekipę trudno, my nie pływaliśmy nigdy....ale może kiedyś;)

To zupełnie jak u nas Ja już nawet wiem od kogo jacht będę czarterować, tylko jakoś ekipy nie mogę zorganizować A kusi mnie to jak diabli

Zupełnie inny wymiar taka Chorwacja z wody. Pięknie.

To fakt, jest inaczej..........najpiękniejsze jest to że można się przemieszczać do woli i nie trzeba być zależnym od jednego miejsca oraz nie trzeba się martwić o to czy będzie wolny apartament Dodatkowo najpiękniejsze dzikie plaże i zatoczki są dostępne najczęściej tylko z wody.....
Ja byłem pierwszy raz na żaglach na morzu....tak nam sie spodobało że w pazdzierniku zorganizowaliśmy ten sam skład i chcemy opłynąć greckie Cyklady.....natomiast do Chorwacji na żagle pewnie znowu w maju wrócimy....


Pozdrawiam i polecam taką formę spędzenia wakacji