Koko, koko, Hvar jest spoko. Snoorkowania sezon III

Zdjęcia super oddają atmosferę pod wodą. Bardzo podoba mi się Canon D10, mam takie pytania do kolegi longtom: Czy pod wodą można używać zoomu Lampa błyskowa włącza się pod wodą zawsze czy tylko podczas słabego oświetlenia Do zdjęć podwodnych jest specjalny tryb, czy zdjęcia robisz z ustawienia AUTO. Z góry dzięki. Nie znudził Ci się ten aparat Jestem na etapie poszukiwań takiego

Marshall napisał(a):Zdjęcia super oddają atmosferę pod wodą. Bardzo podoba mi się Canon D10, mam takie pytania do kolegi longtom: Czy pod wodą można używać zoomu Lampa błyskowa włącza się pod wodą zawsze czy tylko podczas słabego oświetlenia Do zdjęć podwodnych jest specjalny tryb, czy zdjęcia robisz z ustawienia AUTO. Z góry dzięki. Nie znudził Ci się ten aparat Jestem na etapie poszukiwań takiego

cześć Marshal
Oczywiście, pod wodą zoomujesz, włączasz i wyłączasz flesz. Ważną rzeczą w takich aparatach jest prawidłowo skonstruowany balans bieli dla warunków podwodnych.
Aparat jakoś jeszcze się nam nie znudził .
O aparatach podwodnych możesz sobie poczytać np na portalu optyczne.pl
pzdr

longtom
Wielki szacun za foty
Musze czekać jeszcze 20 dni żeby tam być...
Wklejaj chłopie wklejaj dajesz ludziom marzyć i wspominać

d@rkoś napisał(a):longtom
Wielki szacun za foty
Musze czekać jeszcze 20 dni żeby tam być...
Wklejaj chłopie wklejaj dajesz ludziom marzyć i wspominać

hej d@rkoś,

żeby jeszcze wysyłanie zdjęć na serwer trwało trochę szybciej . Zapuściłem kolejną porcję ze 2 godz. temu i się miele...

Crayfish napisał(a):.. i nie ma więcej pytań. DOSKONAŁE !

Mnie tam też to zdjęcie zatrzymało na dłużej


A tak poza tym chętnie przespacerowałam się z Wami Vsarskimi i Rovinskimi uliczkami One to jednak urokliwe są

pozdrawiam

Tymona napisał(a):

Crayfish napisał(a):.. i nie ma więcej pytań. DOSKONAŁE !

Mnie tam też to zdjęcie zatrzymało na dłużej


A tak poza tym chętnie przespacerowałam się z Wami Vsarskimi i Rovinskimi uliczkami One to jednak urokliwe są

pozdrawiam

cześć Tymona

Już za chwileczkę, już za momencik..., zaproszę Ciebie do Poreca

pzdr

longtom napisał(a):Już za chwileczkę, już za momencik..., zaproszę Ciebie do Poreca

Chwileczka minęła, momencik też - zaproszenie zostało - tylko Poreca nie widać

czekam

Wtorek 6 lipca

Zgadnijcie co robimy po śniadaniu




Od rana odkrycie, napęd odrzutowy jest dużo efektywniejszy



penetrujemy różne podwodne zakamarki



dziś spotkanie z rybką czerwoną



kraby są bardzo ostrożne i strachliwe, ten się trochę zagapił





na te rybki można liczyć zawsze



te, też są często, ale przeważnie dobrze się kryją

[/img]

Dziś na lądzie też atrakcja, jelonek rogacz. W Polsce pod ścisłą ochroną.
Pierwszy raz widzą takiego stwora!



Po pływaniu porcja musli z kefirem i ruszamy do Poreca.
A jak Porec to oczywiście bazylika Eufrazjusza.
Tradycyjnie odsyłam was do relacjii caal.

http://cro.pl/forum/viewtopic.php?t=19038&postdays=0&postorder=asc&start=90

Caal pisze ze swadą i dużą znajomością tematu. Sam na pewno nie opiszę histori tego miejsca lepiej i ciekawiej. Powiem tylko, że w obrębie zespołu katedralnego czuje się te ponad 2000 lat historii. Dosłownie czuje się oddechy tych setek pokoleń, które tam chodziły, modliły się i zapewne z mieczami biegały

A zatem, po pierwsze mozaiki:







po drugie, ołtarz i absyda:





po trzecie, bazylika:





po czwarte, detale:





po piąte, ...









po szóste, chwila odpoczynku

cdn

Tak sobie pooglądałam wnętrze bazyliki, a szczególnie te szczegóły, które utrwaliliście na zdjęciach - i ponownie stwierdzam, że to miejsce to jednak ciekawe jest

No i jakiego ładnego jelonka udało Wam się ustrzelić. To zdecydowanie jeden z ulubionych owadów mojego dziecięcia, który zna go tylko z opowieści i zdjęć, bo na żywo nam się nigdy nie udało go zobaczyć. A tu proszę- po prostu do Cro trzeba pojechać

pozdrawiam

Tymona napisał(a):
No i jakiego ładnego jelonka udało Wam się ustrzelić. To zdecydowanie jeden z ulubionych owadów mojego dziecięcia, który zna go tylko z opowieści i zdjęć, bo na żywo nam się nigdy nie udało go zobaczyć. A tu proszę- po prostu do Cro trzeba pojechać

pozdrawiam

Wikipedia podaje, że wg szacunków, w całej Polsce jest około 1000szt Jelonków.

Hej

Chorawcką przygodę z widokami od strony morza mam już za sobą, to jakoś mi się udało przeżyć , ale po osobistym oglądnięciu widoczków podwodnych pewnie już by mnie nigdy więcej nie mogło być na forum i gdziekolwiek indziej... Na szczęście nie muszę narażać życia , a podwodny świat i tak zobaczę zagłębiając się nie w morskiej toni, lecz w Twojej relacji

Pozdrawiam serdecznie

dangol napisał(a):Hej

Chorawcką przygodę z widokami od strony morza mam już za sobą, to jakoś mi się udało przeżyć , ale po osobistym oglądnięciu widoczków podwodnych pewnie już by mnie nigdy więcej nie mogło być na forum i gdziekolwiek indziej... Na szczęście nie muszę narażać życia , a podwodny świat i tak zobaczę zagłębiając się nie w morskiej toni, lecz w Twojej relacji

Pozdrawiam serdecznie

Jestem pewien, że świetnie byś sobie poradziła. .
pzdr

No to ruszamy dalej...

przy bazylice ciasno, wieże można sfotografować dopiero z placu Marafor.



a kawałek dalej ruiny świątyni Marsa



leniwie snujemy się po uliczkach





zaglądamy do sklepików





czemu te maski takie drogie






ciągle się zastanawiam, może jednak ciemny kupić



coś się zaczyna chmurzyć



Zaczyna kropić, akurat trafiła się pizzeria, może się wypada. Pizza di quatro fromaggi była świetna, oliwka jeszcze lepsza, piwo zimne, a deszcz nie chciał się skończyć.



W końcu ruszamy dalej, ostatecznie nie każdy może zmoknąć w Chorwacji





powoli robi się coraz ciemniej



może żonie kupię bursztyny na pamiątkę



Bardzo fotogeniczny ten deszcz
Decumanus street





jest nadzieja, że do rana chmury się przetoczą



pozdrowienia dla czytaczy

cdn.

Również i ja zapisuje się do czytelni . Wczoraj wróciliśmy z CRO i już człowiek nie może sie doczekać następnego wyjazdu.

Czytanie relacji daje namiastkę tego co było i co będzie.

środa 7 lipca

dzień rozpoczynamy z zaprzyjaźnionymi kormoranami





poczyniłem pewne postępy w nazewnictwie ichtiologicznym: oto:
crnorep, usata (hr.)
oblada melanura (łac.)
saddled seabream (ang.)





podwodnych grzybków jeszcze nazwać nie umiem



piąta godzina, ruszamy na wycieczkę. Dziś zwiedzamy Montovun.
Po drodze zaglądamy na cmentarz we Vsarze



Jakże inaczej wyglądają cmentarze chorwackie.





I niespodzianka, na małym vrsarskim cmentarzyku pochowano chorwackiego ministra .



W drodze do Montovunu przecinamy autostradę do Puli i po kilku kilometrach wjeżdżamy do Visnjanu.



Droga jest kręta, miejscami zniszczona, ale mija szybko. Mijamy gaje oliwne, winnice. Słońce świeci a w aucie chłodno



I oto...



Montovun w pełnej krasie



Montovun to jedno z najładniejszych miasteczek istryjskiego interioru. Jego nazwa ma nie mniej niż 2000 lat. Położony jest na wzgórzu (277m npm) górującym nad doliną rzeki Mirna. Był twierdzą obronną rzymian, gotów, longobardów i franków. W Montuvanie urodziło się 4 rzymskich konsulów. Dzisiejsze stare miasto pochodzi z XIII i XIVw. i otoczone jest średniowiecznym murem obronnym.

Z miasteczka rozpościerają się rozległe widoki na okolicę. Widać nawet odległy o 15km na zachód Adriatyk. W słoneczne popołudnie, niestety, nie do sfotografowania.





Cały ten region to truflowe zagłebie. Trufle rosną w dębowych lasach, które rozległe połacie rosły tu od setek lat. Ich obszar znacznie się zmniejszył podczas panowania, nad tym obszarem, republiki weneckiej. Okazałe pnie dębowe wykorzystywano do budowy statków oraz na pale, wzmacniające grząskie weneckie grunty.

Mariusz-w w swojej istryjskiej relacji

https://www.cro.pl/forum/viewtopic.php?t=27247&postdays=0&postorder=asc&start=60

pisze "Białe trufle droższe, rzadsze, bardziej aromatyczne zbiera się właśnie tylko wczesną jesienią, czarne także latem i zimą.

"Trójkąt" Motovun - Buje - Buzet nad rzeką Mirną jest uznawany za centrum występowania białej i czarnej trufli na Istrii , aczkolwiek można je spotkać także w lasach Pazina i wzdłuż rzeki Raša koło Labina. " Jest kilkuset zarejestrowanych zbieraczy trufli, ale szczęścia szuka wielu.



Na razie tyle, mam nadzieję, że miasteczko jeszcze dziś uda się nam zwiedzić.