Kamienie w Antenie i Santorini na deser :-)

Potter napisał(a):A co do zdjęć jakie czynią sobie skośnoocy to jest to doprawdy ewenement ... Idzie sobie taka grupka kilku/kilkunastu osób ... jazgocze niemiłosiernie ... zatrzymuje się w jakimś mniej lub bardziej (wg nas) ciekawym miejscu i zaczyna sesję . Najpierw jedna osoba z grupy przyjmuje pozę - dajmy na to lewa ręka w górę, prawa na biodrze ... i cyk - zdjęcie ... Podchodzi druga osoba... przyjmuje tę samą pozę i ... cyk ... zdjęcie. I tak cała grupa. Potem, w tym samym miejscu jedna z grupy przyjmuje inną pozę i wszyscy kolejno robią sobie zdjęcie w nowej pozie ... Trwa to w najlepszym razie kilkanaście minut i na nic próby wywarcia presji psychicznej (uporczywe spojrzenia, tupanie paluszkami u stóp, przykładanie aparatu do oka ... itp.). Są totalnie niereformowalni ...

Ja na te upodobania do długiego i dziwacznego pozowania skośnookich zwróciłam uwagę w tym roku w Dreźnie. Dziewczyny pozowały m.in. z reklamówkami Lidla
Właśnie o tym tutaj napisałam

Wcześniej, kiedy zwiedzaliśmy Zwinger, było podobnie... Rzeczywiście, są niereformowalni

Andzia* napisał(a):Nie wiem jak to się stanęło...... 17 strona relacji , a ja dopiero dzisiaj tu trafiłam.
Jako że coś wspólnego z Antenami mam , a Santorini no cóż marzy mi się więc jestem ..........
AnetA - czytać od tyłu

Cześć Atena ,

Ps. W tym roku Kowal ma niezłe otwarcie ... w przeciwieństwie do Prygla

kmichal napisał(a):... niezłe tempo macie ... ... ale najważniejsze, że zdążyłem ... ...
Pozdrawiam.

Pewnie za długo na Majorce siedziałeś ...

Mikeee napisał(a):Na Santorini przypruszyło śniegiem...

Zanim tam dotarłam też miałam takie skojarzenia

mervik napisał(a):..aaaaa tak na uwadze ...myszka a gdzie twoje czerwone trzewiki

Na swoim miejscu

Beata W. napisał(a):Nie no pięknie tu u Was dziewczyny tylko jak te wszystkie zaległości ogarnąć:)

Pozdrawiam

No nie, następna spóźnialska ...

kmichal napisał(a):

mysza73 napisał(a):Pewnie za długo na Majorce siedziałeś ...

... no właśnie nie - raczej u klienta na budowie ... ... ...
Pozdrawiam.

Zima idzie to i na budowach chyba będzie przerwa ...

Beata W. napisał(a):

mysza73 napisał(a):

Beata W. napisał(a):Nie no pięknie tu u Was dziewczyny tylko jak te wszystkie zaległości ogarnąć:)

Pozdrawiam

No nie, następna spóźnialska ...

Dobrze Agnieszko, że tylko tak delikatnie mnie oceniasz Toż to masakra jakaś
Doba mi się ostatnio mocno skurczyła ale obiecuję poprawę

Rozgrzeszam ,
ale jako pokuta - 18 stron kamieni

Kamienie w Antenie i Santorini na deser ...
ciąg dalszy


Skoro Halinka działa zapodajemy jej kolejne numerki
Nasz cel to VOTHONAS-PUMEKSOWY WĄWÓZ

Pyknęłam kilka zdjęć drogi, coby już Potter nie drażnić







W pewnej chwili Halinka prowadzi nas w coraz to węższe uliczki ...



Dalej każe nam jechać po schodach ... ... ale w tym momencie przestajemy jej słuchać
Potter żegna czule Fiacika ... żeby po powrocie nie było już niespodzianek



Idziemy ...
















Araukaria ...



Palma ...


Araukaria i palma ...













Potter nie może się zdecydować, czy lepiej chronić głowicę ...


... czy dupicę ...





































Potter poszła zaprzyjaźnić się z osiołkami ...






Przyjęły ją jak swoją i pozwoliły poleżeć na ich kamieniu ...









A teraz jedziemy na plażę ...

Kamienie w Antenie i Santorini na deser ...
ciąg dalszy


Pumeksowy wąwóz bardzo nam się podobał ... ale też upał coraz bardziej dawał nam się we znaki ... był już najwyższy czas na plażing

Małam namierzone kilka plaż na północno-wschodnim wybrzeżu ...
Jedziemy ...


Po drodze wiatrakowe osiedle ... zatrzymujemy się ofkors










Jedziemy dalej ... morze już widać ...




Pierwsza plaża nam nie odpowiada ... jadąc do drugiej Halinka wpuszcza nas "w maliny"
W końcu zatrzymujemy się na Kolumbo Beach ... w sumie nic szczególnego, ale nam potrzebna była tylko plaża do kąpieli

Deszczu tu nie pamiętają ...



Mówiłam, że nic szczególnego ...
















Kolejna plaża i kolejny koleżka ... tym razem kociak ... normalnie pokochał nas od razu










Potter jednak bardzo potrzebowała popływać ...







Ja zostałam z kotkiem na brzegu ...













I w tym momencie stała się rzecz straszna ... tragiczna wręcz
Zauważyłam, że bateria w moim aparacie ma tylko jedną kreskę ...
A my mamy w planach Oię i osławiony zachód słońca tam ...


Potter się napływała jedziemy zatem do Oii ...
A po drodze taki obrazek ... dla mnie prawdziwa Grecja ...