napisał(a) helen » 22.08.2011 16:45
A te ucieczki niektórych naszych przed naszymi, to też pewnien kompleks - "jestem na zagramanicznych wakacjach, obracam się wśród innych nacji - jestem ten lepszy !!! A tu co ?? Kuźwa jacyś Polacy ! Dlaczego oni nie w kraju nad zimnym morzem ??? I do tego jeszcze dobry humor mają !!!. No skandal, ale mi spiepszyli moje ekskluzywne wakacje !!! " icon_wink.gif .
Najpierw tak: Uciekliśmy i my w tym roku, ale zanim uciekliśmy na lotnisku siedzieliśmy w gronie rodaków, część tak jak my chyba chciała po prostu uciec gdzieś daleko i odpocząć od wszystkiego, część jechała w innych celach. Ci drudzy zaczęli "się bawić" już w hali odlotów, np jeden pan rzucał nazwiskami znanych polskich aktorów i chwalił się swoim towarzyszom, czego to on im nie mógłby załatwić, gdyby poprosili. Przy czym cały czas popijał z zakupionych w wolnocłowym sklepie buteleczek. Mieszał i mieszał. Ten pan ledwo wysiadł z samolotu po czym w recepcji hotelu nie dał już rady stać o własnych siłach. W mojej relacji o tym nie pisałam, bo po co... nam wakacji nie popsuł, mieliśmy swoje plany.
Po 3 latach w Chorwacji - bez zbytnich złych doświadczeń odnośnie rodaków, co to to nie, poznaliśmy nawet bardzo fajnych ludzi, 2 lata z rzędu plażowaliśmy na tej samej plaży - doceniliśmy brak polskiego języka na każdym kroku. Brak polityki na kocyku obok, brak opowiastek o wychowaniu dzieci, brak plotek, kawałów, rozmów telefonicznych itp... Dookoła słyszeliśmy głównie hiszpański i fakt , że słowa nie rozumieliśmy pozwalał często zupełnie odciąć się od tego co nas zwykle otacza. Dodaliśmy do tego zero telewizji i internetu i naprawdę odpoczęliśmy od tego co zaprząta na co dzień.
A to, że obracaliśmy się "wśród innych nacji" nie jest dla mnie "byciem lepszym" tylko poszerzeniem horyzontów i zaczerpnięciem głębszego oddechu... Wieczorem zawsze można było w hotelu wymienić z rodakami uśmiech i "dobry wieczór" i zapytać jak minął dzień. Gdybyśmy spotykali rodaków poza hotelem, to byśmy spotykali i tez byłoby fajnie, ale nie ukrywam, że wcale za językiem polskim na każdym kroku nie tęskniłam.
A gdzie Niemiec ma uciec? Czy Niemiec chce uciekać? Jak zechce to miejsce na świecie znajdzie.
