Jak długo autokarem Cieszyn-Makarska?

betty842 napisał(a):Z mężem byliśmy już w Chorwacji więc wiemy jak tam jest. Wtedy też jechaliśmy autokarem ale to było 10 lat temu więc myślę że chyba od tego czasu powstały jakieś nowe drogi które skracają czas dojazdu.

Nowe odcinki autostrad są, ale ile autokar pojedzie już było pisane kilka razy.

Właściwie to ja się już zgubiłem........
Marzysz żeby jechać do Chorwacji, nad Bałtyk też możesz, w ogóle to byś chciała na All In.......syn by poleciał ale sie boi, mąż by pojechał ale nie tak daleko.......
Ktoś tam wie w ogóle czego chce?
Bo w obecnym układzie to chyba będzie cztery różne warianty wakacji opracować (oczywiście każdy jedzie osobno)....

Przepraszam, że się wtrącę: skoro nie może być daleko samochodem, nie samolotem, i z piaskiem to chyba tylko Bałtyk, albo nasze polskie jeziorka... Więcej odwagi i optymizmu betty842! Raz się człowiek przełamie, a potem sobie tego gratuluje. Chorwacja jest w zasięgu samochodowym nawet dla przeciętnego, baaaardzo przeciętnego kierowcy i i nie ma się co bać. Zawsze można zrobić postój(e). Drogi i znaki nie zaskoczą, można wziąć navi, można robić drzemki po drodze, albo spanko tranzytowe w hotelu. Ludzie próbują Ci tu pomóc a Ty chyba trochę marudzisz (przepraszam, nie chcę Cię obrazić, ale trochę optymizmu i inicjatywy!). Korzystaj z forum, poczytaj relacje jak ludzie jeżdżą, starymi autami, z dzieciakami i jest OK! Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia w Chorwacji.

anakin napisał(a):Właściwie to ja się już zgubiłem........
Marzysz żeby jechać do Chorwacji, nad Bałtyk też możesz, w ogóle to byś chciała na All In.......syn by poleciał ale sie boi, mąż by pojechał ale nie tak daleko.......
Ktoś tam wie w ogóle czego chce?
Bo w obecnym układzie to chyba będzie cztery różne warianty wakacji opracować (oczywiście każdy jedzie osobno)....

To,że nie umiemy dojść do porozumienia to już inna bajka. Mąż chce nad Bałtyk.Chłopcy początkowo też chcieli tylko nad Bałtyk bo zaraz przypominali o tym jakim niewypałem był Balaton (na który ja się upierałam). No ale pokazałam im fotki jak pięknie jest w Chorwacji,pokusiłam możliwością nurkowania i już takich oporów nie mają. A czego ja bym chciała? Tak jak pisałam najchętniej poleciałabym na All inclusive (ale ze względu na starszego syna muszę odpuścić). Skoro samolot odpada pozostają kraje gdzie można dojechać samochodem lub autokarem-wybór padł na Chorwację.Jeśli chodzi o Bałtyk-podobało mi się ale po prostu tym razem chciałam pojechać gdzieś indziej.Co w tym dziwnego? A że mam takich opornych chłopów to już moje zmartwienie. Ale chociaż w jednej rzeczy jesteśmy z mężem zgodni-oboje lubimy morze i leniuchowanie (żadnego zwiedzania!). Tylko teraz kwestia dogadania się które morze wybrać .

Jadran i nigdy więcej Bałtyku, takie moje skromne zdanie z własnych doświadczeń wysnute.

3 lata temu, autokarem, do Makarskiej, z wawy jechalismy 24h, z dłuuuugim postojem w cieszynie i kilkoma mniejszymi na tankowanie autokaru po drodze.
W tym roku samochodem z wawy na Pag czas jazdy ok 20h.
Ja osobiście jak miałbym jechać samochodem, autokarem, drezyna czy wozem drabiniastym nad nasze piękne polskie morze to przepraszam bardzo, ale na piechote nad Jadran wole iśc

Hercklekot napisał(a):Przepraszam, że się wtrącę: skoro nie może być daleko samochodem, nie samolotem, i z piaskiem to chyba tylko Bałtyk, albo nasze polskie jeziorka... Więcej odwagi i optymizmu betty842! Raz się człowiek przełamie, a potem sobie tego gratuluje. Chorwacja jest w zasięgu samochodowym nawet dla przeciętnego, baaaardzo przeciętnego kierowcy i i nie ma się co bać. Zawsze można zrobić postój(e). Drogi i znaki nie zaskoczą, można wziąć navi, można robić drzemki po drodze, albo spanko tranzytowe w hotelu. Ludzie próbują Ci tu pomóc a Ty chyba trochę marudzisz (przepraszam, nie chcę Cię obrazić, ale trochę optymizmu i inicjatywy!). Korzystaj z forum, poczytaj relacje jak ludzie jeżdżą, starymi autami, z dzieciakami i jest OK! Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia w Chorwacji.

Wiesz,ja się napaliłam na Chorwację ale mam trudnego chłopa,którego ciężko przekonać wiec problem nie tkwi we mnie tylko w nim i to marudzenie to raczej trzeba jemu przypisać.Chociaż wiem co by go skłoniło do jazdy samochodem do Chorwacji-mój brat. Obaj bardzo się lubią i wiem,że gdyby mój brat z rodziną jechał do Chorwacji to mój M też by się skusił (poza tym na dwa samochody zawsze raźniej). No ale żona mojego brata jest jeszcze większą panikarą niż mój M i o żadnych zagranicznych wczasach nie chce słyszeć ("bo co jak się dzieci tam rozchorują?!").

W dwa auta pomysł bardzo dobry.

"bo co jak się dzieci tam rozchorują?!"

- karta EKUZ (darmowa) i do lekarza: ne ma problema, to też Europa.

Jesu dziewczyno zastanów się czy chcesz fajnie odpocząć, leżać na ciepłej plaży, czy siedzieć w polarze nad Bałtykiem? ewentualnie mieć pogodę, ale lodowatą wodą, albo może tłumy na plazy takie, że wody nie będzie widać.
My tutaj nie przekonamy Twojego męża a pakować się na wczasy z panikującą bratową ... to ja bym się chyba upiła ....
sprawdź inne biura podróży, weź wczasy tam, gdzie przejazd jest najkrótszy

marcin_wawa85 napisał(a):Jadran i nigdy więcej Bałtyku, takie moje skromne zdanie z własnych doświadczeń wysnute.

3 lata temu, autokarem, do Makarskiej, z wawy jechalismy 24h, z dłuuuugim postojem w cieszynie i kilkoma mniejszymi na tankowanie autokaru po drodze.


Wreszcie jakiś konkret.


"W tym roku samochodem z wawy na Pag czas jazdy ok 20h. "

Długo...

"Ja osobiście jak miałbym jechać samochodem, autokarem, drezyna czy wozem drabiniastym nad nasze piękne polskie morze to przepraszam bardzo, ale na piechote nad Jadran wole iśc

"

Mnie TROCHĘ do naszego morza zniechęciły tegoroczne wczasy bo pogoda trafiła nam nie najlepsza (ale też nie najgorsza ale wcześniej pogodę mieliśmy super. Dlatego też miło Bałtyk wspominam.

betty842 napisał(a):Wiesz,ja się napaliłam na Chorwację ale mam trudnego chłopa,którego ciężko przekonać wiec problem nie tkwi we mnie tylko w nim i to marudzenie to raczej trzeba jemu przypisać.Chociaż wiem co by go skłoniło do jazdy samochodem do Chorwacji-mój brat. Obaj bardzo się lubią i wiem,że gdyby mój brat z rodziną jechał do Chorwacji to mój M też by się skusił (poza tym na dwa samochody zawsze raźniej). No ale żona mojego brata jest jeszcze większą panikarą niż mój M i o żadnych zagranicznych wczasach nie chce słyszeć ("bo co jak się dzieci tam rozchorują?!").

To ja propunuję żebyś jechała z bratem.
A żona brata niech jedzie z Twoim mężem.
Weźcie syna (tego co boi się latać), a rodzina (brata) niech jedzie z mężem.

Albo zostaw to towarzystwo w cholerę i śmigaj do Szarm el-Szejk sama (przynajmniej pogode będziesz miała gwarantowaną).
Problem z dogodzeniem wszystkim odpadnie, a na miejscu znajdziesz sobie multum ciekawych zajęć..

Bea.ta napisał(a):Jesu dziewczyno zastanów się czy chcesz fajnie odpocząć, leżać na ciepłej plaży, czy siedzieć w polarze nad Bałtykiem? ewentualnie mieć pogodę, ale lodowatą wodą, albo może tłumy na plazy takie, że wody nie będzie widać.
My tutaj nie przekonamy Twojego męża a pakować się na wczasy z panikującą bratową ... to ja bym się chyba upiła ....
sprawdź inne biura podróży, weź wczasy tam, gdzie przejazd jest najkrótszy

Ale w tym sęk że ja wiem czego chcę.Mówiłam M że chcę się wygrzać na plaży (bo w tym roku nad morzem się nie wygrzaliśmy) na co on powiedział,że woli 19st niż 40...Ręce mi opadły.
Już parę dni przeglądam oferty z biur podróży i niestety nic bliżej nie znalazłam...90% to wyjazdy na Riwierę Makarską. A jak już jest coś bliżej (Istria,Kvarner) to albo zakwaterowanie bez klimatyzacji albo cena taka że głowa boli...
Jeszcze miałam fajną ofertę na wyspę Rab (choć nie wiem czy z promem też to długo nie wyjdzie) gdzie są piaszczyste plaże ale znowu z tego pensjonatu jest kilometr na plażę wiec znów M kręcił nosem...

Albo zostaw to towarzystwo w cholerę i śmigaj do Szarm el-Szejk sama (przynajmniej pogode będziesz miała gwarantowaną).
Problem z dogodzeniem wszystkim odpadnie, a na miejscu znajdziesz sobie multum ciekawych zajęć..

Ten Pan ma rację!

"To ja propunuję żebyś jechała z bratem.
A żona brata niech jedzie z Twoim mężem.
Weźcie syna (tego co boi się latać), a rodzina (brata) niech jedzie z mężem."


Hahaha! Taka opcja już też była brana pod uwagę

Albo zostaw to towarzystwo w cholerę i śmigaj do Szarm el-Szejk sama (przynajmniej pogode będziesz miała gwarantowaną).
Problem z dogodzeniem wszystkim odpadnie, a na miejscu znajdziesz sobie multum ciekawych zajęć.. [/

I to też,choć powiedziałam M że tak najchętniej to bym na Majorkę poleciała. Nawet się zgodził ale potem stwierdził,że jednak nie bo jeszcze jakiegoś Hiszpana poznam i nie wrócę

betty842 napisał(a):Ale w tym sęk że ja wiem czego chcę.Mówiłam M że chcę się wygrzać na plaży (bo w tym roku nad morzem się nie wygrzaliśmy) na co on powiedział,że woli 19st niż 40...Ręce mi opadły.

to jedź nad Bałtyk i dwa tygodnie narzekaj, jojc i krytykuj .... i już

betty842 napisał(a):I to też,choć powiedziałam M że tak najchętniej to bym na Majorkę poleciała. Nawet się zgodził ale potem stwierdził,że jednak nie bo jeszcze jakiegoś Hiszpana poznam i nie wrócę

No i Majorka ma ledwo 100 km długości, więc i problem z zasypianiem w trasie odpadnie (chyba).

Generalnie to ja powodzenia życzę........
Na Majorce, nad Bałtykiem, na Chorwacji, w Egipcie czy gdzie tam w końcu wylądujesz....