napisał(a) betty842 » 06.11.2015 11:16
Już powiedziałam:).Nic to nie dało.On chce jechać nad nasze polskie morze (samochodem) więc przed Chorwacją broni się rękami i nogami.
Ostatnio jedna znajoma wmawiała mi,że dojechali na Chorwację do miejscowości Drvenik w 12h!!! Autokarem,z Jastrzębia. Mówię jej,że to chyba niemożliwe ale ona z całym przekonaniem twierdziła,ze własnie bardzo szybko dotarli,że autobus cały czas jechał ponad 100km/h i sama była zdziwiona,że tak szybko dojechali. Śmiem podejrzewać,że coś źle policzyła te godziny ale przecież nie będę się z nią kłóciła.
Ja jechałam do Chorwacji autokarem ale to było 10 lat temu.Trasa Żory-Trogir miała trwać 20h ale autokar się zepsuł i na miejsce dotarliśmy po 24h. ALE to było 10 lat temu wiec myślę,że teraz już są jakieś nowe autostrady i zajedzie się szybciej.Po drugie wtedy jechaliśmy z Żor,potem był postój w Jastrzębiu żeby zabrać następnych klientów i chyba jeszcze w Cieszynie (ale tego pewna nie jestem). Teraz wsiadalibyśmy w Cieszynie,żeby już nie zbierać po drodze następnych klientów (chociaż może być,że jeszcze będziemy z Czech kogoś zabierać bo biuro podróży jest czeskie...).Ciągle się waham...Wieczorem kładę się do łóżka i myślę "nie,18h to za długo,nie pojedziemy". Natomiast rano wstaję i myślę "e tam! damy radę!". Tak jak już pisałam rok temu jechaliśmy autokarem nad Balaton,dzieci miały 3,5 i 7 lat,jechaliśmy w ciągu dnia (8h z Pszczyny) i dzieciakom bardzo się podobało-nie marudziły czy jeszcze daleko,były szczęśliwe bo rodzice w podróży poświęcali im czas (graliśmy z nimi w karty,bawili się traktorkami,itd),pilotka włączyła bajkę na tv. Tak więc w sumie o dzieci raczej się nie martwię (w Chorwacji mielibyśmy być nad ranem wiec podejrzewam,ze wyjazd z Cieszyna będzie koło 14.00-najpierw dzieciaki będą podekscytowane,potem trochę się pobawią,tablety byśmy im wzięli więc sobie pograją,potem zasną a nad ranem będziemy na miejscu). Bardziej martwię jak ja z mężem to przetrwamy bo jedyne co przeszkadza mi w autokarze to niemożliwość rozprostowania nóg i te fotele jakieś niewygodne są
. Ktoś wyżej pisał o prędkości autokarów.Te z biur podróży przeważnie już są "luksusowe" a nie jakieś klamoty więc mogą sobie pozwolić na większą prędkość.Na Węgry jechaliśmy cały czas 100km/h.