Kilka zdjęć z takich "zagubień" poniżej - kolejność przypadkowa
Jadąc w kierunku Kotli napotykamy takie oto widoki.
Samo Kotli - miał być stary młyn ale nie możemy się do niego przedostać. Ograniczamy się do zdjęć ciekawie wyglądających białych kamieni w rzece, które na skutek suszy tworzą z resztki wody małe jeziorka. Wygląda to całkiem fajnie
Następnie udajemy się wąską drogą w góry, po drodze mijając tzw. "piaski" powstałe na skutek erozji.
Jadąc dalej mijamy się na bardzo wąskiej i stromej drodze z innym pojazdem, było dość hardcorowo
Wyjeżdżamy na samą górę, jest pięknie. W dole widać jezioro Butoniga, które stanowi główne źródło zaopatrzenia Istrii w wodę pitną. Nie można nad nim odpoczywać - strefa ujęcia wody ale widoki piękne.
Zatrzymujemy się na chwilę i robimy kilka zdjęć okolicy.
Jadąc dalej trafiamy na urokliwą kapliczkę położoną na rozstajach dróg, wśród winnic. Ta ławeczka w cieniu zachęca do odpoczynku
[/attachment]
Ruszamy dalej i zupełnie niespodziewanie trafiamy na taką oto perełkę ukrytą gdzieś na za.d.piu w górach. Miasteczko nosi nazwę Oprtalj-Portole i jest położone- a jakże - na górce, skąd rozpościerają się boskie widoki.
Zasiadamy w konobie, w cieniu pod starym drzewem, gdzie zamawiamy obiad rozkoszując się przy tym zielonymi widokami.
Po posiłku robimy mały rekonesans po miasteczku, jest niemiłosiernie gorąco.
Wiele budynków jest opuszczonych, w katastrofalnym stanie, a szkoda. Czasy świetności dawno mają już za sobą a obecnie widać nikt ich nie użytkuje.
Przechodzimy przez niepozorną bramę na niewielki placyk, na którym panuje nudna letnia atmosfera.
Niby nic się nie dzieje ale jest mały sklepik z pamiątkami i różnymi frykasami. Jest też atelier jakiegoś twórcy.
Ze sklepu wybiega uroczy pies, który po przyjacielsku wita nas merdaniem ogona.
Chwilę pokręcimy się po sąsiednich uliczkach.

.png)
.png)
.png)
.png)
.png)

.png)