Istria i Brač - dwie twarze Chorwacji

Witam,
Zasiadam do dalszego ciągu relacji.
Pięknie tu ale jakże inaczej niż w Dalmacji

maslinka napisał(a):(...) Zdjęcia przepiękne, ale nie wiem, czy wystarczą, żebym zdradziła Dalmację Może kiedyś, np. w "długi majowy weekend", na "dodatkowe wakacje"

Istria w maju to bardzo dobry pomysł, choć mimo wielu zalet ma też swoje wady, np. brak owoców i zimny Adriatyk. Za to wrzesień wydaje mi się strzałem w dziesiątkę. Myślałem o powrocie na Istrię w przyszłym roku, znów w maju jak ostatnio, ale teraz poważnie rozważam wrzesień albo październik (powinno być jeszcze lepsze światło do robienia zdjęć, o ile nie trafi się na porę deszczową...).

marze_na, fajna relacja

05.09 - Poreč - Bazylika Św. Eufrazjana

Czwartek, już czwartek! Podczas śniadania dochodzimy do wniosku, że to nasza ostatnia szansa, żeby przyjrzeć się bliżej wnętrzom Bazyliki Św. Eufrazjana. Opracowany wcześniej plan zwiedzania zakłada, że cały piątek znowu spędzimy poza Porečem. W sobotę z kolei zamierzamy wyjechać w dalszą drogę jeszcze przed godziną otwarcia bazyliki.
Tak więc z plażową matą i dmuchanym materacem pod pachą kierujemy swe kroki prosto do bram tego najcenniejszego z zabytków Poreča.

281.


282.


283.


284.




Świątynia znalazła uznanie w oczach UNESCO i w 1997 roku została wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa Kultury. Stanowi jeden z najlepiej zachowanych przykładów architektury bizantyjskiej w Chorwacji i w całym regionie Morza Śródziemnego.

Mimo wczesnej pory zwiedzających już sporo. Plażowy ekwipunek ląduje w kącie przy wejściu, a my stajemy w ogonku po bilety. Zwiedzanie kosztuje 30 kun i obejmuje cały kompleks bazyliki wraz z wejściem na wieżę dzwonnicy. Obiekty dostępne są od 10 do 18stej.

Cały kompleks składa się z:
- bazyliki
- baptysterium z VI wieku,
- wieży dzwonniczej wzniesionej w XVI wieku,
- atrium,
- pałacu biskupiego,
- pozostałości mozaik i obiektów sakralnych z III, IV i V w.

W III w. stało tu niewielkie oratorium św. Maura, pierwszego biskupa Poreča, który według podań w tym właśnie miejscu w 303 roku poniósł śmierć męczeńską.
Bazylika ostała wzniesiona w połowie VI w. na pozostałościach trzynawowej mniejszej bazyliki z IV w. za panowania biskupa Eufrazjana i cesarza Justyniana I, w okresie kiedy władzę nad miastem sprawowało Bizancjum. Do budowy bazyliki zostały użyte fragmenty konstrukcji poprzedniej świątyni. Marmurowe bloki transportowano znad Morza Marmara, a mozaiki ścienne malowali artyści z Konstantynopola.
Aktualny wygląd bazylika otrzymała w XII i XV wieku. W 1440 roku ucierpiała z powodu trzęsienia ziemi. Zniszczone fragmenty zostały odbudowane i niektóre detale, które możemy dziś oglądać, różnią się od oryginału.

Wchodzimy do atrium.

285.


286.


287.


288.




Po stronie północnej zlokalizowany jest pałac biskupi, w którym mieści się muzeum. Można zobaczyć m.in. fragmenty podłogowych mozaik z tzw. oratorium Maura. Uwagę zwraca zwłaszcza wizerunek ryby, symbol pierwszych chrześcijan.

289.


290.


291.




W samej bazylice zachwyca półkolista apsyda, będąca przedłużeniem nawy głównej. Największe wrażenie robią ozdabiające ją przepiękne mozaiki oraz cyborium czyli rodzaj baldachimu na ołtarzem.

292.


293.




W części zachodniej kompleksu znajduje się baptysterium, skąd można wejść schodami na dzwonnicę. Wejście na górę to przysłowiowa bułka z masłem. Tych, którym wcześniej udało się już szcześliwie pokonać schody wież w Trogirze, Splicie czy Rovinju zapewniam, że tu podobnych atrakcji nie będzie. Schody w poreckiej dzwonnicy nie robią większego wrażenia nawet na mnie i moim lęku wysokości.
Zachęcamy, bo Poreč z góry prezentuje się całkiem ładnie.

294.


295.


296.


297.


298.


299.


300.


301.


302.


303.


304.


305.


306.


307.




Po zwiedzeniu bazyliki całe popołudnie spędziliśmy na plaży. Trzeba było popływać i poopalać się też trochę na zapas , bo następne moczenie w Jardanie nasz wakacyjny rozkład jazdy przewidywał dopiero na późne niedzielne popołudnie i już w zupełnie innych okolicznościach przyrody .

Po raz ostatni więc porečka plaża ...

309.



... i widoki z plaży.

310.


311.


312.

Okoliczności przyrody bardzo ładne

Żeby poznać Istrię,a nie tylko poznać kilka punktów na Istrii,
trzeba minimum 2 tygodnie, 2 tygodnie zwiedzania i plażowania.
To absolutne minimum.

Jak się dołoży do tego Istrię w Słowenii i włoski Triest, to 3 tygodnie

A jeszcze Kvarner, Rijeka, Opatija, Lovran, Krk, Cres,
tu minimum 2 tygodnie

A Dalmacja...
Tu trzeba kilku miesięcy

marze_na napisał(a):(...) Wejście na górę to przysłowiowa bułka z masłem. Tych, którym wcześniej udało się już szczęśliwie pokonać schody wież w Trogirze, Splicie czy Rovinju zapewniam, że tu podobnych atrakcji nie będzie. (...)

Czytałem gdzieś podobnie sformułowaną opinię na temat wejścia na wieżę w Porecu

Poreč przepiękny, nie ma to jak zwiedzanie do południa - wtedy wszystkie kolory są nasycone i przepiękne....
My w 2009 samo centrum zwiedzaliśmy codziennie jedynie po godz.19 i takich kolorów nie było i niestety dzwonnicę dopuściliśmy, a wiedziałam że trzeba było tam wejść :

Lednice napisał(a):Żeby poznać Istrię,a nie tylko poznać kilka punktów na Istrii,
trzeba minimum 2 tygodnie, 2 tygodnie zwiedzania i plażowania.

mało

eystrasalt napisał(a):Czytałem gdzieś podobnie sformułowaną opinię na temat wejścia na wieżę w Porecu

Skoro tak dosłownie się zgadzamy , to musi to być najprawdziwsza prawda .

piekara114 napisał(a):Poreč przepiękny, nie ma to jak zwiedzanie do południa - wtedy wszystkie kolory są nasycone i przepiękne....
My w 2009 samo centrum zwiedzaliśmy codziennie jedynie po godz.19 i takich kolorów nie było

Ja bym chciała kiedyś jeszcze raz zajrzeć do Rovinja, właśnie przed południem i właśnie dla kolorów.

Ładne zdjęcia
W czerwcu 2 lata temu mieliśmy okazję trochę pojeździć po Istrii, a na stałe stacjonowaliśmy na wschodnim wybrzeżu, bardziej podobnym do dalmatyńskiego. Przed wyjazdem miałem pewne obawy czy się nie zawiodę i wybór jest trafny, bo przeczytałem trochę niezbyt pochlebnych opinii. Dzisiaj bardzo się cieszę, że nie zrezygnowałem z wakacji na Istrii, bo widziałem inne urocze miejsca, jakich w "naszej" Dalmacji nie było. Będę tu zaglądał.

Ja swoją przygodę z Chorwacją zaczęłam właśnie od Istrii i nie żałuję, nie rozczarowała a wręcz zauroczyła i nabrałam apetytu na więcej To tylko kilka dni więc zwiedzanie w pigułce ale zdążyłam załapać bakcyla, pozdrawiam ciepło

Lednice napisał(a):Okoliczności przyrody bardzo ładne

Żeby poznać Istrię,a nie tylko poznać kilka punktów na Istrii,
trzeba minimum 2 tygodnie, 2 tygodnie zwiedzania i plażowania.
To absolutne minimum.

Jak się dołoży do tego Istrię w Słowenii i włoski Triest, to 3 tygodnie

A jeszcze Kvarner, Rijeka, Opatija, Lovran, Krk, Cres,
tu minimum 2 tygodnie

A Dalmacja...
Tu trzeba kilku miesięcy

A ja miałam na wszystko zaledwie 10 dni i masz rację, mało, mało, mało...Z lekko wywieszonym jęzorem ale warto

_Piotrek_ napisał(a):Dzisiaj bardzo się cieszę, że nie zrezygnowałem z wakacji na Istrii, bo widziałem inne urocze miejsca, jakich w "naszej" Dalmacji nie było. Będę tu zaglądał.

Mamy w zanadrzu jeszcze kilka uroczych miejsc Istrii.
Miło Cię gościć .

alllesandra napisał(a):A ja miałam na wszystko zaledwie 10 dni i masz rację, mało, mało, mało...Z lekko wywieszonym jęzorem ale warto

Właśnie "do Ciebie" zajrzałam. Opatija, Rijeka, Krk - tam nas nie było.

marze_na napisał(a):Właśnie "do Ciebie" zajrzałam. Opatija, Rijeka, Krk - tam nas nie było.

Warto zajrzeć do Opatiji. W tym roku została uznana za jedno z najciekawszych miejsc turystycznych i nagrodzona Złotym Jabłkiem.
Poza tym, ten znany kurort ma liczne związki ze sławnymi Polakami. W Opatiji przebywał Józef Piłsudski. Jego pobyt upamiętnia tablica w parku. Wielkim fanem tej miejscowości był Henryk Sienkiewicz, którego popiersie zdobi dziś nadmorską promenadę.

Bardzo ładne zdjęcia!
Ja również polecam Istrię, byłem na przelomie kwietnia i maja - dzieci już korzystaly z Adriatyku
Dla mnie poza urokami miejsc bardzo istotna byla atmosfera stworzona przez gospodarza - wspominalem w mojej relacji na temat Darko. Jego postawa wobec nas "uzupełniała" choć to zbyt małe słowo - zadowolenie i radość z pobytu na Istrii.

06.09 - Motovun, Grožnjan, Piran

Czas mija nieubłagalnie szybko, na urlopie, wiadomo, jeszcze szybciej. Nasz istryjski tydzień powoli dobiega końca, dlatego czas już najwyższy zajrzeć do wnętrza półwyspu, do Motovunu i Grožnjanu, malowniczo położonych na wzgórzach w dolinie rzeki Mirnej.
A kusi nas jeszcze dodatkowo jedna słoweńska perełka, której zdjęcia w internecie zachwyciły nas tak bardzo, że musieliśmy ją zobaczyć na własne oczy.

Plan napięty, więc bez zbędnych ceregili, zaraz po śniadaniu ruszamy w drogę. W sercu Istrii urokliwych miasteczek i wiosek jest dużo więcej. Buzet, Buje, Oprtalj, Pičan, Gračisče, Vižinada ... My decydujemy się na te, które są najbliżej Poreca, o których najobszerniej piszą w przewodnikach i o których najwięcej w relacjach na forum. W końcu tylu ludzi nie może się mylić .

Na pierwszy ogień idzie Motovun.
Świetnie prezentuje się już z daleka. Zatrzymujemy się na chwilę w punkcie widokowym, mniej więcej w połowie drogi między Motovunem a wsią Karojba.

313.


314.


315.


316.


317.




Potem stajemy raz jeszcze już przed samym Motovunem, żeby sfotografować go z nieco bliższej perspektywy. Cóż poradzić, skoro taki fotogeniczny .

318. (z gałązką)


319. (i bez gałązki )




Zostawiamy samochód zaraz przy wjeździe do miejscowości, w okolicy szkoły i dalej idziemy już pieszo. Nieco wyżej, dla tych którzy nie lubią za daleko chodzić, umiejscowiony jest płatny parking.
Powoli wdrapujemy się na sam szczyt wzniesienia, gdzie usytuowana jest najstarsza część miasteczka. Otaczają ją mury obrone z XIII i XIV w. Wypatujemy tego co nad nami i jednocześnie wzdychamy nad krajobrazami, jakie roztaczają się poniżej.

320.


321.


322.


323.


324.


325.


326.


327.


328.


329.


330.


331.




Nareszcie jest brama prowadząca do najstarszej części Motovunu. Wędrując wzdłuż murów, wśród starych domostw podziwiać można rozpościerającą się panoramę niżej położonych części miasta oraz otaczających go licznych winnic.

332.


333.


334.


335.


336.


337.


338.


339.




Tak nam się tu podoba, że postanawiamy usiąść na kawę, tymbardziej, że trafiamy na knajpkę z pięknym widokiem. I oczywiście kompletem przy stolikach . Ale to nie problem dla sympatycznego właściciela, który przystawia nam stołki barowe do średniowiecznego muru. To się nazywa miejscówka! Serdecznie polecamy .

340.




Po kawce zapuszczamy się jeszcze na chwilę między kamienne domy.

341.


342.


343.




i wracamy do auta.

344.




Grožnjan czeka, a my jesteśmy go bardzo ciekawi. Zaintrygował nas opis w przewodniku - podobny do Motovunu, a zarazem zupełnie odmienny

CDN

marze_na napisał(a):313.

Bardzo ładny widok miasteczka na wzgórzu przypominający włoskie w prowincjach Marche czy Umbrii. Spacer po miasteczku tez podobny.

A wcześniej w Porecu moje ulubione widoki z wieży.