Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Chorwacja 2006 - relacja z pobytu

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 107564
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 18.09.2006 16:13

VII. Wątek geograficzno -historyczny -turystyczny. (c.d.)
(opracowany na podstawie przewodników, folderów, Internetu i własnych spostrzeżeń)

6. SUKOSAN (z osiołkami w tle)
Z plaży Świętego Piotra, przy dobrej pogodzie i widoczności, na horyzoncie było widać zabudowania miasteczka Sukosan.

Obrazek

Natomiast późnym wieczorem z plaży - ok.23 trzykrotnie w czasie naszego pobytu
nad Sukosanem widać było organizowane na zakończenie imprez pokazy ogni sztucznych.
Jednym z zabytków w tym miasteczku jest kościół Sv.Kasijan (Św. Kasjana - XI w., odnowiony w 1673r.) zachowały się w nim fragmenty zdobień z XI-wieku. Natomiast na wysepce w porcie znajdują się ruiny letniego domu M. Valaresso, arcybiskupa Zadaru (1470 r.).
Jest też marina Dalmacja, i nie wiem która większa- czy w Sukosan , czy w Biogradzie?, bo przewodniki różnie je kwalifikują.
http://www.marinadalmacija.hr/homehr.htm
Miasteczko to było już opisywane na forum i polecane jako dobre miejsce na wakacje w Cro, szczególnie dla rodzin z małymi dziećmi, ze względu na charakter plaż (drobny żwirek, łagodne zejścia do morza i płytka woda przy brzegu) Oferuje ono na pobyt dużo kwater prywatnych i kilka przydomowych kampingów. Na oficjalnej stronie miasteczka można zapoznać się z ofertą:
http://www.sukosan.hr/privatni_smjestaj/
i zobaczyć plaże
http://www.sukosan.hr/index.php?option= ... 6&catid=10
Na forum polecany na pobyt jest kempong Oliva
http://www.camp-oliva.info/sukosan3.htm

Do Sukosanu pojechałem z żoną głównie w celu odbycia spaceru i zrobienia "piwnych" zakupów (podobnie jak i do innych wcześniej opisanych w tym wątku okolicznych miasteczek), jako że w Sveti Petar nie było gdzie spacerować po obiado -kolacji, natomiast mały sklepik oferował tylko Karlovacko, a ja chciałem popróbować różnych gatunków piwa, co jak widać było w wątku piwnym - udało się zrealizować.
I akurat w tym dniu trafiliśmy na organizowany w tym miasteczku coroczny festyn z muzyką, zawodami sprawnościowymi dla dzieci i młodzieży oraz wyścigami na osiołkach. (trka tovarov}
Jedną z konkurencji sprawnościowych był bieg z łyżką w ustach, na której do mety trzeba było donieść surowe jajko-startowało kilkoro dzieci, wszystkie biegły trochę za szybko i jajka spadały im z łyżek dużo przed celem, natomiast jeden chłopak przyjął bardzo dobrą metodę doniesienia jajeczka-zamiast biec, zastosował "marsz Korzeniowskiego", i kiedy wszystkie zawodniczki i zawodnicy zakończyli udział w konkurencji-on z jajkiem na łyżce, spokojnie, nie spiesząc się "domaszerował" do mety i wygrał.
Można powiedzieć, sprawdziło się powiedzenie - "spiesz się powoli" lub "wolniej idziesz, dalej zajdziesz"
(bo jak mówił pewien znany człowiek - "pośpiech jest wskazany przy łapaniu pcheł")
Dla młodzieży była natomiast konkurencja biegu w workach, przy której aby wygrać, trzeba wykazać się dość dużą sprawnością "skokową"

Obrazek

Clou wieczoru był wyścig na osiołkach, najpierw następowała prezentacja zwierząt i zawodników, a startowały osiołki duże i małe, oślice i osły, zawodnicy różnej postury, chudzi-wysocy, grubi-mali.
Obrazek

Obrazek

Festyn był w godzinach wieczornych, zrobiłem kilka zdjęć, lecz jak widać na kilku załączonych - tym razem "paparazzi" się nie spisał, coś źle poustawiałem w aparacie i zdjęcia wyszły zamazane.
W czasie tej prezentacji część osiołków biegała i widać było, że posiadają chęć startowania w zawodach, natomiast jeden osioł myślał najwidoczniej o oślicy, co widać nawet na zamazanych, nieostrych zdjęciach.

Obrazek

Przez cały czas prezentacji paradował dumnie na oczach widzów dużych i małych, ze swoim "organem w gotowości", którym wzbudzał nie małą sensację (ludzie pstrykali zdjęcia czym się dało),.

Obrazek

a u jednej z oślic startujących w zawodach chyba wzbudził inną "ochotę" niż na bieg, bo stała "uparta jak osioł"; w jednym miejscu, czekając widocznie na amory, a nie na udział w wyścigu. Aby zrobiła choć dwa kroki, jeździec musiał ją do tego zmuszać "na popych" (robiła dwa kroki i czekała dalej)
Nie wiem jaki był finał tych zawodów-bo widząc "organ" tego osła, żona nie chciała abym popadł w kompleksy i zarządziła powrót na kemping.
Być może finał oślich amorów był taki jak w 2003 roku?

Obrazek

To zdjęcie i inne (lepszej jakości niż moje) z wyścigów na osiołkach w 2003 r. i w 2005 r. w Sukosanie można zobaczyć w galerii foto w załączonym linku:
http://www.sukosan.hr/index.php?option= ... 6&catid=13

Okazuje się, że wyścigi na osiołkach są bardzo popularne w Chorwacji, organizują też inne regiony
na wyspie Dugi Otok w Sali: http://www.dugiotok.hr/hrv/odredista/sali.asp
w Tribunj k/Vodic:
http://www.morsko-prase.hr/2006/index.p ... Itemid=163
można na nie trafić w Pakostane, jako jedną z imprez organizowanych latem dla turystów http://www.pakostane.hr/novosti.php
(choć w tym miasteczku w czasie mojego pobytu w lipcu 2005 r. na takie zawody nie trafiłem)

Natomiast w miasteczku Tisno na wyspie Murter w tym roku po raz pierwszy zorganizowano wyścigi na osiołkach w międzynarodowej obsadzie - uczestniczył zawodnik i osiołek nawet z dalekiej Brazylii.
(o dziwo, nie było reprezentacji Polski - a podobno "osłów" ci u nas dostatek)

Obrazek

Gospodarze nie dali szans przyjezdnym, wygrał te zawody jeździec i osiołek z Chorwacji.

Obrazek

W załączeniu informacja o zawodach w języku chorwackim:

"objavljeno 12.08.2006.
Prva međunarodna utrka magaraca u Tisnom
Pobjednici domaći tovar Omer i jahač Tome Olivari Rujo
Pred desetak tisuća gledatelja na prvoj međunarodnoj utrci tovara u Tisnom slavila je Hrvatska. Domaći tovar Omer i jahač Tome Olivari Rujo kroz finiš su prošli tek za dužinu magarca ispred drugoplasiranoga belgijskog džokeja Frederika Veldića i tri dužine ispred trećeplasiranog Australca Johna Hancka.
Na ovom internacionalnome magarećem spektaklu na tišnjanskoj Rudini nadmetale su se reprezentacije Hrvatske, Brazil je predstavljao jahač Felipe Zandella, stalno nastanjen u DrnišuNjemačke, Italije, Slovenije, BiH, Norveške, Australije, Mađarske, Brazila, Belgije, Češke i Islanda. Trke tovara u ovome mjestu na otoku Murteru održavaju se gotovo pola stoljeća, da bi zbog velikog interesa turista i iseljeništva ove godine iz lokalne turističke priredbe prerasle u pravi međunarodni spektakl.
Jahanje tovara nije olimpijska disciplina, a ne zna se ni ima li koja država prvenstvo u tom sportu. Zato su za zastave svojih država nastupali dugogodišnji turisti i djeca hrvatskih iseljenika, naravno, na tišnjanskim tovarima."

A jak profesorowie z Akademii Języka Chorwackiego przez przypadek tu wpadną, to może całość mam przetłumaczą?

C.D.N. (krótki wypad do Zadaru)
madzia1981
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1901
Dołączył(a): 29.06.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) madzia1981 » 18.09.2006 17:50

Ach ten Sukosan-wydaje mi się że tam ludzie są wspaniale zżyci z sobą, czuc atmosferę przyjażni i ochoty do wspólnej zabawy.
Spedzając tam dwa lata pod rząd swój wypoczynek, trafiłam na Dni Sukosanu-festyn trwał przez cały tydzień, towarzyszyła mu muzyka, koncerty, nauki tańca, barwne stroje i naleśniki najlepsze w zyciu które jadłam, a wzdłuż placu na którym się to wszystko odbywało na długich stołach gospodynie wystawiały swoje wypieki i zapraszały do skosztowania swoich specjałów-takiej gościnnosci nie zaznałam w innym miejscu.
Zibuś
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 319
Dołączył(a): 02.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Zibuś » 19.09.2006 00:41

Witam Pana Janusza!
Tyle razy byłem w Svetim Petarze ale takiej wiedzy o tym miejscu i okolicy zazdroszczę. Relacja-rewelacja.
Janusz Bajcer napisał(a):Adresu nie mam, wiem tylko że to Czeszki, a pilnowały je na plaży takie dwa psy:
Obrazek
i kilku panów Czechów dość dużej postury :wink:

To prawda. W zeszłym roku i jeszcze poprzednim te Panie także paradowały tooples na plaży w towarzystwie "psiaków".Mało tego , biwakowały nad samym morzem,spały w pawilonie ogrodowym i tam też się przebierały itd. Zero krempacji. Ale jak luz to luz, tym bardziej,że do ochrony miały facetów ABS (absolutny brak szyji ) :wink:
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 107564
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 20.09.2006 21:54

VII. Wątek geograficzno -historyczny -turystyczny. (c.d.)
(opracowany na podstawie przewodników, folderów, Internetu i własnych spostrzeżeń)

7. ZADAR

Obrazek

http://www.kartegradova.com/zadar
Zadaru w tym roku nie odwiedziliśmy, choć ze Sveti Petar było do niego tylko 15 km.
W Zadarze byliśmy kilkakrotnie - w 2001 r. i 2004 r. tj. w latach, kiedy miejscem pobytu był pobliski kemping Zaton Vilage
Myśleliśmy, że skoro znamy to miasto, to nie ma potrzeby tam jechać, a jednak warto było.
A dlaczego- będzie o tym na końcu.

Dla przypomnienia sobie, tym, którzy tam byli, a dla tych, którzy tam będą - pozwolę sobie przytoczyć tu kilka informacji o Zadarze, które wyszukałem w przewodnikach i w Internecie - myślę, że warto poczytać.

Historia miasta sięga IV w. p.n.e., gdzie na terenie dzisiejszego Zadaru istniała osada iliryjskiego plemienia Liburnów. 300 lat później miasto, nazywane wówczas Jadrea, znalazło się pod panowaniem rzymskim.
Za czasów panowania Cezara i Augusta umocniono je, otaczając murami obronnymi z basztami i trzema bramami, wytyczono forum, wzniesiono świątynie i bazyliki, amfiteatr, a także akwedukt i cmentarz.
W czasie bogatej i burzliwej historii miasto przeszło pod władztwo Bizancjum.
Po zniszczeniu Salony zostało wybrane na centrum administracji bizantyjskiej w Dalmacji. W VIII w. wokół Zadaru zaczęli się osiedlać przybyli z północy- Słowianie. W średniowieczu miał on status wolnego miasta i dopiero w X w. uznał zwierzchność królów chorwackich, od XI w. spierali się o nie na przemian chorwaccy królowie, władcy weneccy i węgierscy.
Później od XV wieku znajdował się pod panowaniem weneckim, a w 1797 r., po upadku Wenecji, Zadar dostał się pod panowanie austriackie, od 1805 do 1813 r. należał do Francji, potem znowu przez krótki czas do Austrii, wreszcie od 1920 r. aż do końca II wojny światowej podlegał faszystowskim Włochom (jako włoska enklawa w Królestwie Jugosławii), a także przez krótki okres Niemcom. W październiku 1944 r. miasto, które w czasie II wojny światowej zostało zniszczone na skutek nalotów lotniczych, odzyskało wolność. Odbudowany za rządów marszałka Tito, Zadar mocno ucierpiał w ostatnich latach, podczas wojny w Jugosławii. W listopadzie 1991 r. pociski spadły na dzielnicę Starego Miasta, a ślady tych wydarzeń można do dzisiaj oglądać na niektórych budynkach. W roku 1993 miasto zostało wyzwolone przez żołnierzy chorwackich.
Dzisiejszy Zadar to port i miasto, zamieszkuje je ok. 82 tys. mieszkańców (2005).Jest to centrum gospodarcze oraz kulturalne północnej Dalmacji i jednocześnie piąte, co do wielkości miasto kraju. Znajduje się tu porty: pasażerski, handlowy i rybacki, stocznia oraz port lotniczy. Zadar jest ważnym ośrodkiem przemysłowym (przemysł spożywczy, chemiczny i włókienniczy) oraz kulturalnym (wyższa szkoła pedagogiczna, liczne zabytki i muzea).Prawie w samym centrum starego miasta jest duży targ owocowo-warzywny, można też tam kupić ryby. Na obrzeżach miasta "wyrosły"- podobnie jak u nas, liczne markety różnych sieci handlowych. (Billa, Metro, Plodine, Konzum)
Turystyka w Zadarze rozwija się od ponad stu lat - w 1899 powstało tu pierwsze biuro podróży Liburnija, istniejące nieprzerwanie do dziś. W pobliżu miasta znajdują się parki przyrody: Telascica, Vransko Jezero, Severni Velebit, oraz parki narodowe: Park Paklenica, Park Jezior Plitvickich, Park Krka, Park Kornati.
W chorwackich folderach turystycznych Zadar stawiany bywa na równi z Dubrownikiem oraz Wenecją.
Miasto znane jest ze słynnego wiśniowego likieru Maraschino.

Obrazek

http://www.maraska.hr/

Najciekawsze i najważniejsze zabytki znajdują się na półwyspie ok.1 km długości i 500 m szerokości-w zamkniętym dla ruchu kołowego starym mieście, do którego przechodzi się ze stałego lądu mostem.
Do zabytków tych należą m.inn.:
-rzymskie forum i ruiny budowli rzymskich (m.inn. 14-metrowa kolumna z plecionym ornamentem, która od średniowiecza do 1840 roku służyła za pręgierz, a została odkryta dopiero 1946 roku podczas rozbiórki zbombardowanych domów)
-kościół przedromański św. Donata z IX w. (dwupiętrowy monumentalny okrągły kościół wzniesiony na fundamentach rzymskiego na początku IX stulecia i jest on najstarszym sakralnym zabytkiem Chorwacji - znajduje się tu obecnie muzeum archeologiczne)
-romańska katedra św. Anastazji (z sarkofagiem świętej z przełomu XII w. i XIII w.)
-kościół św. Marii (z charakterystyczną dzwonnicą z 1105 r)
renesansowa loggia (zbierał się w niej kiedyś sąd)
-budynek straży miejskiej z wieżą zegarową (w nim mieści się muzeum etnograficzne)
-brama Porta Terraferma z XVI w. (z weneckim lwem, uchodząca za najważniejszą budowlę renesansową)
-kościół św. Franciszka z XII w. (tu w 1403 roku został koronowany na węgiersko - chorwackiego króla Władysław z Neapolu, który sześć lat później sprzedał Dalmację Wenecji za 100 000 dukatów)
pałace barokowe (np. pałac Ghirardini ozdobiony misternym gotyckim oknem)
-arsenał z XVIII w. (obecnie wnętrza wykorzystywane są jako pawilon wystawowy)
-ratusz (wzniesiony dopiero w 1936 r. przez Włochów)
-kościół św. Szymona (szczątki patrona spoczywają sarkofagu wykonanym z 300 kg złota i srebra)
Jak widać historia miasta bardzo ciekawa, dużo zabytków do zwiedzana - aby wszystkie zobaczyć trzeba być w Zadarze kilkakrotnie, natomiast ZADAR "bez biletu" można zobaczyć w foto galeriach.

Zadar w przeszłosci: http://www.apartmani-kukljica.com/pl/galerija_zd2.htm

Zadar dziś:
http://www.apartmani-kukljica.com/pl/galerija_zd1.htm
http://www.zadarportal.com/galerija/index.asp

Jest też nowa atrakcja turystyczna, o której wcześniej przed wyjazdem nie wiedziałem- okazało się, że są tam grające organy morskie. O istnieniu tych organów powiedzieli nam nasi rodacy z Olkusza (w Sveti Petar przebywali za miedzą, tzn. na sąsiednim kempingu), z którymi spędziliśmy bardzo mile ostatnie trzy dni i wieczory naszego pobytu (oni przyjechali 14.08., my wyjeżdżaliśmy 18.08 )
Najpierw myśleliśmy, że przeoczyliśmy tą atrakcję, będąc w Zadarze w poprzednich latach, ale tu na forum i z Wikipedii dowiedziałem się, że to "nowość"- organy zostały wybudowane i oddane do użytku w 2005 roku. Jak wyglądają i jak grają, można zobaczyć i posłuchać tu:
http://hr.wikipedia.org/wiki/Morske_orgulje
A więc chyba w przyszłym roku trzeba "musowo" zamieszkać u Świętego Piotra
i zrobić wypad do ZADARU- aby zobaczyć organy i posłuchać ich koncertu ma żywo.

Na tym kończę wątek geograficzno-historyczny -turystyczny, w następnym odcinku będzie o kilka zdań o pogodzie w Chorwacji i w Sveti Petar.
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 107564
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 22.09.2006 23:21

Chorwacja 2006-relacja z 9-tego pobytu (3.08.2006 - 18.08.2006)-ciąg dalszy

VIII. Wątek pogodowy. http://meteo.hr/
Ponieważ na wakacje do Chorwacji jedziemy głównie ze względu na pogodę (szczególnie w miesiącach lipiec-sierpień) aby wygrzać się na słoneczku (kto lubi) i popływać (kto umie) w ciepłym morzu, myślę więc, że warto zapoznać się z informacjami o warunkach pogodowych w Chorwacji, które udało mi się "wyguglać" w Internecie - źródłem wielu informacji, ale też uzależniającą "używką"
(podobnie jak TO FORUM i CHORWACJA).

A oto, co znalazłem, i z czym chcę się podzielić:
Warunki pogodowe zależą od ciśnienia atmosferycznego.
Na pogodę na Adriatyku wpływ wywierają wyże znad Azorów i Syberii oraz niże znad Islandii. Droga niżów znad Atlantyku zmienia się w Zatoce Genueńskiej i na północnym Adriatyku jest ostatecznie kształtowana przez linię brzegową. Pod wpływem tych czynników pogoda przyjmuje najczęściej na chorwackim wybrzeżu Adriatyku jedną z trzech postaci:

-trwała pomyślna pogoda z wiatrem północno-zachodnim (NW) nazywanym mistral.

-ciepły wiatr południowy i duża wilgotność

-zimny wiatr północny i mała wilgotność

Gdy wyż ukształtuje się nad Azorami, to Morze Śródziemne i Adriatyk są pod wpływem cyrkulacji wyżowej znad północnego Atlantyku. To osłabia wpływy niżów znad Islandii i wyżów syberyjskich. W efekcie tworzy się układ dobrej pogody, w której przez długi czas łagodny mistral wieje w ciągu dnia z kierunku (NW), przy czym nad południowym Adriatykiem mistral wzmacnia wpływ ciepłych wiatrów znad Sahary.
W nocy w pasie wód przybrzeżnych szerokości 12-20 mil morskich (Mm) lokalny wiatr burin wieje od lądu ku morzu. Tak dzieje się na obu brzegach Adriatyku. Na północnej części morza wiatr ten wieje z kierunku północno-wschodniego (NE), a na południowej przeważnie z wschodniego (E).
Na akwenie centralnego Adriatyku najczęściej spotyka się wiatry północno-zachodnie lub wiatry słabe z kierunków zmiennych.

WIATRY LOKALNE

Mistral (z NW), który jest bryzą wiejącą od morza do lądu, i burin wiejący od lądu do morza, Najsilniejsze występują w miesiącach ciepłych (późną wiosną i latem). Ponieważ spowodowane są różnicą w temperaturach lądu i morza, wieją tym silniej, im większa jest ta różnica i są wiatrami wiejącymi stale. Wieją jedynie w bliskości brzegu, rzadko kiedy w odległości powyżej 20 Mm w głąb morza lub lądu.

Jugo i bora są najbardziej charakterystycznymi wiatrami Adriatyku i to one mają największy wpływ na typową pogodę. Najczęściej wieją od października do kwietnia. Łagodne warunki pogodowe z bardzo lekkimi wiatrami określane są jako podobne do bory ("na buru") lub do jugo ("na jugu") w zależności od tego czy wiatr wieje od lądu czy morza.

Tramontana i lewant . Północny wiatr tramontana jest podobny do bory i zazwyczaj wieje z północy (N) z mniejszą siłą i łatwiej go przewidzieć, a jego droga jest pod wpływem ukształtowania linii brzegowej. Najczęściej występuje na południowym Adriatyku. Wiatr wschodni zwany lewant to bora, która wieje z mniej więcej równą siłą ze wschodu. Towarzyszą mu deszcze i ochłodzenia (w Dalmacji nazywają go bura śkura). Te wschodnie wiatry będące czymś pośrednim między borą a jugo częściej występują na północnym Adriatyku.

Nevera. Na całej długości wybrzeża niezależnie od lokalnych wiatrów mogą występować różnego rodzaju sztormy i szkwały. Te krótsze zwane są nevera lub neverin. Występują głównie w okresie od czerwca do września, w północnej części wybrzeża Adriatyku. Większość z nich rodzi się w północnych Włoszech, przekracza morze i podchodzi do brzegów Chorwacji z NW do SW. Marynarze traktują te wiatry ze szczególną ostrożnością. Wiatry nevera wieją z prędkością 15-20 węzłów.

Trąba powietrzna (trombe). Wirujące sztormy o charakterze niżowym pojawiają się nad powierzchnią morza. Nad Adriatykiem zapowiedzią ich pojawienia się są chmury typu cumulonimbusa (o wysokości do 1000 m) formujące się w kształt komina, schodzące nad morze i unoszące wielką ilość zbełtanej wody. Zdarza się to głównie w czasie ciszy, gdy na niebie widać dużą ilość chmur burzowych, a warunki atmosferyczne są niestabilne. Sam wir (trąba powietrzna) wygląda jak długi szary komin przemieszczający się nad wodą.

Lebić (garbina). Silny wiatr z południowego zachodu (SW) powodujący wysokie fale. Towarzyszy mu silny deszcz.

Lebićada (garbinada) wzrasta do pełnej siły na południowym skraju niżu, na granicy działania niżu i wyżu. Na wybrzeżu Chorwacji powoduje silne zafalowanie niebezpieczne dla portów i znajdujących się tam jednostek, chyba, że port daje ochronę od SW.Oznaką nadejścia tego południowo-zachodniego silnego wiatru jest niskie zamglenie na SW z wyraźnie odciętą linią horyzontu i szybko spadające ciśnienie. Gdy wiatr osiągnie pełną siłę, widać biały segment na horyzoncie, który poszerza się w miarę wzrostu jego siły.

Poniżej natomiast ciekawe informacje o oznakach pogodowych, które warto zachować na przyszły rok-będziemy wiedzieć czy iść jutro na plażę, czy na wycieczkę, a może błogo leniuchować na kwaterze lub w namiocie - popijając piwo, wino, rakiję, kawę, herbatę, soczki - (co kto woli)

OZNAKI TRWAŁOŚCI DOBREJ POGODY
-Czyste niebo, brak chmur.
-Czyste niebo, a czasem pojawienie się niewielkich cirrusów, które wydają się być nieruchome lub przemieszczają się powoli, oznaczają trwałą dobrą pogodę.
-Burian (bryza od lądu do morza) o świcie i mistral (bryza dolądowa) pod wieczór, a następnie burin rano są pewnymi oznakami dobrej pogody.
-Bora wiejąca w lecie oznacza, że nie będzie padał deszcz.
-Wiatr skręcający wraz z ruchem słońca.
-Jeżeli po pogodnym dniu niebo jest czyste aż do całkowitego zachodu słońca lub jeżeli niebo po południu jest czerwone, tak jak dnia poprzedniego, to pogoda następnego dnia prawie na pewno będzie dobra.
-Jeżeli księżyc w nocy jest czerwony, a nie srebrny, można spodziewać się dobrej pogody.
-Regularne, niezakłócone pływy oznaczają, że można się spodziewać kontynuacji dobrej pogody.

OZNAKI NADEJŚCIA ZŁEJ POGODY
-Cirrusy przemieszczające się po czystym niebie i zmiany kierunku wiatru zgodnie z ruchem chmur są pierwszą oznaką pogarszającej się pogody.
-Wysokie chmury pojawiające się na horyzoncie, na południu i południowym wschodzie, oznaczają, że można się spodziewać pogorszenia pogody w następnym dniu lub dwóch.
-Chmury pojawiające się na czystym niebie w południe są częstą oznaką deszczu po południu.
-Gruba ściana chmur formująca się na południowo-wschodniej części horyzontu, zwłaszcza o poranku, oznacza nadejście deszczu. W zimie spodziewać się należy niżowej bory w ciągu 24 godzin.
-Cumulusy o świcie są przez cały rok oznaką pogorszenia się pogody.
-Jeżeli o zachodzie, po dniu pięknej pogody, na zachodniej części horyzontu "wbudowują" się chmury, następny dzień będzie chmurny.
-W zimie mistral często wieje przed jugo, co oznacza nadejście złej pogody.
-Słaba bora lub burin o poranku i wiatr skręcający na wschód lub południe, ale nie podążający za słońcem, wyklucza dobrą pogodę.
-Jeżeli w miesiącach letnich nie wieje mistral, a cisza występuje w ciągu dnia, mistral występuje później w ciągu dnia lub cichnie szybciej niż zazwyczaj, należy spodziewać się pogorszenia pogody.
-Mglisty wschód słońca zapowiada złą pogodę.
-Wiatr wiejący z trzeciej ćwiartki (zwłaszcza o wschodzie słońca) jest pewną oznaką pogorszenia się pogody i deszczu.
-Czerwone niebo i tęcza wcześnie o poranku oznacza prędkie nadejście deszczu.
-W miesiącach letnich jest prawie regułą, że poranny deszcz kończy się przed południem. Deszcz zaczynający się w południe potrwa kilkanaście godzin. Deszcz zaczynający się po południu rozpoczyna okres deszczowej pogody.
-Nadzwyczaj wysokie fale zwiastują nadejście złej pogody.

OZNAKI POPRAWY POGODY
-Przejaśnienie zachmurzonego nieba na wschodzie horyzontu oznacza, że wkrótce pogoda poprawi się. Czyste lub czerwone niebo na południu, zachodzie lub północnym zachodzie zapowiada dobrą pogodę.
-Jeżeli w czasie chmurnej i deszczowej pogody na południu wiatr z SE zaczyna rozpraszać chmury, to skręci on wkrótce, deszcz skończy się, a niebo się przejaśni.
-Jest ogólną regułą, że wiatr po deszczu przynosi dobrą pogodę.
-Po silnym deszczu błyskawice na zachodzie są zwiastunem dobrej pogody.
-W miesiącach letnich po zmiennej lub złej pogodzie mistral wiejący o zwykłej porze oznacza zmianę. Mistral wiejący w deszczowy dzień jedynie po południu oznacza, że w następnym dniu pogoda będzie dobra.

A teraz parę zdań od siebie - jaką pogodę mieliśmy w czasie 14-dniowego pobytu w Sveti Petar. Można powiedzieć, że była ona "w kratkę"- pierwsze dwa, trzy dni pogodne, później dwa dni pochmurne z lekkim opadem deszczu z przebłyskami słońca, znów dwa dni słoneczne i ponowne załamanie pogody na trzy dni, ale tym razem z nawracającymi się często burzami i w ich trakcie mocnymi opadami deszczu - najgorzej było 11.08 i 12.08. Słoneczna pogoda powróciła 14.08. i trwała już do końca pobytu, choć nad ranem w dniu wyjazdu -18.08 przeszła króciutka burza, po której wyszło słońce i wysuszyło namiot do spakowania. W czasie dni słonecznych nie było jakiś wielkich upałów, a większe "operowanie" słoneczka łagodził wiaterek (mistral) wiejący w Kanale Tasmańskim. oraz cień pod "plażowym" drzewkiem. Natomiast w czasie burz i opadów deszczu nie oziębiało się gwałtownie, choć kiedy dłużej padało, czuć było w powietrzu wilgoć. Wieczory w tym okresie pobytu nie były tak ciepłe jak np. w Dalmacji południowej, gdzie siedziało się nieraz przy namiocie w samych kąpielówkach do późnej nocy. Nocami w namiocie nie było zimno, pidżamka i śpiwór w zupełności wystarczyły. W sumie na 14 dni pobytu 9 dni było słonecznych (cztery w pierwszym tygodniu, pięć w drugim). Załamanie pogody w środku terminu pobytu zmusiła nas do zmiany planów, gdyby słoneczna pogoda utrzymywała się stale-mieliśmy w planie wyjechać z nad morza kilka dni wcześniej i w drodze powrotnej zatrzymać się na Węgrzech w miejscowości Kiskunmajsa:
http://www.jonathermal.hu/index.php?akt_menu=605 Pobyt miał być na kempingu lub na kwaterze w pobliżu termalnego kąpieliska, aby troszkę pomoczyć w basenach stare kości w jeszcze cieplejszej wodzie niż w Adriatyku - i do tego zdrowotnej, ale ponieważ pogoda nad morzem była w kratkę, postanowiliśmy z żoną zostać do końca urlopu w Chorwacji i pogodę "wziąć na przetrzymanie". Co też się stało.
A Kiskunmajsa (jako też ciekawe miejsce na wakacje) musi poczeka - może na przyszły rok?

To tyle jeśli chodzi o pogodę w części opisowej, reszta wątku obrazujących pogodę na kilku zdjęciach.

Ciekawe chmurki na słonecznym niebie
Obrazek

Srebrne Jezioro?
Obrazek

Słońce po dniu pracy idzie spać
Obrazek

Pochmurny dzień, zaraz będzie padać
Obrazek

Słońce wróciło, minęła 13-trzynasta, czas na Karlovacko
Obrazek

12.08.2006 - zdjęcia pokazują jak zmienna może być pogoda na chorwackim wybrzeżu

wczesny poranek, słońce zaczyna pracę
Obrazek

i oświetla Sukosan na horyzoncie
Obrazek

po ok. godzinie Sukosanu już nie widać
Obrazek

Obrazek

oj popadlo wtedy zdrowo, czarna chmura nawracała się z deszczem kilkakrotnie, dopiero po 14-tej sobie poszła i można było wypić piwko
Obrazek

A 13.08. (nomen omen) ten zachód słońca zapowiedział super pogogę na następne dni
Obrazek

C.D.N. (jeszcze Was trochę pomęczę) :wink: :lol:
a to ja
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4755
Dołączył(a): 18.07.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) a to ja » 23.09.2006 10:13

Janusz!

Cóż za ... tematyczne podejście do relacji :D
Ciekawe, jaki wątek będzie następny?
FUX
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13020
Dołączył(a): 14.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) FUX » 23.09.2006 10:36

a to ja napisał(a):Janusz!

Cóż za ... tematyczne podejście do relacji :D
Ciekawe, jaki wątek będzie następny?


Kontynuacja Czeszek z psami, ku uciesze co poniektórych....
Leszek Skupin
Weteran
Posty: 14062
Dołączył(a): 23.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Leszek Skupin » 23.09.2006 15:14

12.08.2006 wracaliśmy z Korculi w stronę Dubrownika do Orasaca... ale nas wtedy burza dopadła z piorunami co 5 sekund i gradem wielkości przepiórczych jaj to link do mojego zdjęcia jak uciekaliśmy przed tą burzą. A i tak nas dopadła. Oj groźnie było, ale żyjemy i to się liczy

Obrazek
Ostatnio edytowano 26.09.2006 14:30 przez Leszek Skupin, łącznie edytowano 1 raz
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 107564
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 23.09.2006 16:30

DOROTKO - relacja niestety zbliża się do końca, tak jak nastąpuje koniec wakacji i zostają tylko wspomnienia
- a i konceptu już powoli brak.

FUX - więcej Czeszek już nie będzie (brak zdjęć) :cry: :wink:

LESZEK - no to widać, że 12.08. od Świętego Piotra do Dubrownika lało równo każdemu :wink:
A podobno 15 km. dalej w Zadarze już nie, przynajmniej tak mówili sąsiedzi z kempingu- Holendrzy, którzy pojechali tam w tym dniu i po powrocie dziwili się czemu tak mokro :?:
KasiaN
Odkrywca
Posty: 62
Dołączył(a): 22.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) KasiaN » 26.09.2006 07:22

Leszek oglądałam zdjęcia. Nie mam słów po prostu. Cudowne!!!!!!!!!!!!
Leszek Skupin
Weteran
Posty: 14062
Dołączył(a): 23.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Leszek Skupin » 26.09.2006 11:45

KasiaN napisał(a):Leszek oglądałam zdjęcia. Nie mam słów po prostu. Cudowne!!!!!!!!!!!!

:oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops:
Pssssst - to wątek historii Pana Janusza, mój jest gdzie indziej
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 107564
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 26.09.2006 23:12

Chorwacja 2006-relacja z 9 pobytu (3.08.2006 - 18.08.2006)

IX. Wątek sportowy, wędkarski, przyrodniczy i rozrywkowy.

1.Pływanie.
Ciepłe Morze Adriatyckie, nad które jeździmy do Chorwacji zachęca do pływania.
Pierwsze moje zanurzenie w morzu miało miejsce 5.08.2006 o godz.11:47, a później jak tylko pogoda na to pozwała, co najmniej trzy razy dziennie oddawałem się przyjemności pływania (tylko ja, żona niestety nie umie pływać)

Obrazek

Woda przez cały okres pobytu woda w morzu była ciepła i nie ochładzała się gwałtownie nawet po chłodniejszych i deszczowych dniach, a dużym plusem była możliwość spłukania się z soli po wyjściu z morza pod prysznicem na plaży lub też w toalecie na kempingu, do której było bliziutko.
Ze sportów wodnych możliwych do uprawiania nad morzem korzystałem tylko z pływania, gdyż nie posiadam umiejętności surfowania na desce czy też żeglowania, natomiast dzięki uprzejmości rodaków poznanych w ostatnich dniach pobytu, którzy użyczyli mi pontonu - raz spróbowałem trochę powiosłować, i wbrew pozorom na pierwszy raz nie jest to takie łatwe-staram się wiosłować do brzegu...

Obrazek

a skutek odwrotny, do brzegu coraz dalej....

Obrazek

ale w końcu wróciłem szczęśliwie do "portu".

2.Nurkowanie
Oprócz pływania, czyste chorwackie morze zachęca również do nurkowania, które wykonywałem przy pomocy rurki i maski - dla tych, którzy nie nurkują, a dla przypomnienia tym, którzy nurkują
- kilka zdjęć z podwodnych widoków.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Załączone wyżej zdjęcia nie mojego autorstwa - "ukradzione" z internetu.

3. Wędkowanie.
Wędkowanie z brzegu morskiego przy pomocy wędki i haczyka jest w Chorwacji dozwolone bez żadnych pozwoleń i opłat. Natomiast pozwolenia i opłaty dotyczą wędkowania z łodzi oraz podwodnych
polowań na kusze lub harpuny.
Od kilku wyjazdów do Chorwacji staram się wędkować i idzie mi to różnym skutkiem.
Będąc przez pierwsze trzy lata na Istrii (1997,1998,2000 r.) -nie wędkowałem, pierwsze tego próby zrobiłem dopiero w 2001 r. w Zatonie k/Zadaru, i tam też miałem największe "osiągnięcia" -złapałem wtedy kilkanaście różnej wielkości (10-15 cm) rybek o wyglądzie jak na zdjęciu- o nazwie "cipal" ?
Obrazek
a w 2004 r. udało mi się oprócz kilku "cipali"? złapać trzy iglice (belony) o długości od 40 do 60 cm.
(jedna z tych rybek wtedy złapanych tu): forum/album_page.php?pic_id=631
Przynętą, na którą wędkowałem był założony na haczyk kawałek skórki z chleba, próbowałem też łowić na małże, ale na chleb rybki najwięcej brały i dawały się złapać.
Marne efekty wędkowania miałem w Żivogosce w 2003 r. oraz w Pakostane w 2005 r., średnie w 2002 r. w Primosten.

Natomiast w tym roku w Sveti Petar udało mi się złapać jedną iglicę na ok. 40 cm oraz kilka różnej wielkości innych rybek

Obrazek

Obrazek

Rybki te, mimo że jak widać małe, po usmażeniu smakują wyśmienicie jako "małe co nieco" do piwka.
Ponieważ polowy dzienne nie były obfite (2-3 jednorazowo, lub zero), złapane rybki po wypatroszeniu wkładałem do zamrażalnika na kempingu i jak "nazbierało" się ich więcej- "szły" na patelnię.
Te złapane małe smaczne rybki wyglądały tak jak na zdjęciu i mają nazwę "spar"?

Obrazek

Złapałem też jedną rybkę o nazwie "kantar"? - nie "uwieczniłem" jej swoim aparatem, a wyglądała tak

Obrazek

Złapana rybka była wielkości dłoni (szeroka i płaska) miała ok.15 cm długości i została po oczyszczeniu "grzecznościowo" upieczona na grillu u sąsiadów -Holendrów, którzy prawie codziennie coś dla siebie na kolację "grillowali".
Przy nazwach rybek postawiłem znak zapytania, bo na 100% nie wiem czy akurat te, które złapałem tak się nazywały,ale wyglądem były zbliżone do tych zalączonych na zdjęciach, natomiast rybka w kształcie węża i z długim "dziobem", to na pewno belona (czyli iglica).
Belony można złapać też w Polsce, bo występują w naszym Bałtyku:
http://www.hel.gda.pl/aktu/2003/belona.htm
Natomiast nie udało mi się znaleźć w internecie zdjęcia belony (iglicy) zrobionego bezpośrednio w wodzie, podobnego do zdjęć rybek załączonych powyżej.

Widziałem na plaży w Sveti Petar rekina (podobnie jak w zeszłym roku w Pakostane).
Właściciel sąsiedniego kempingu (p.Mitar Jurisic- "Zibuś" pewnie go zna) któregoś dnia przypłynął łódką z połowów siecią, a w niej oprócz kilku innych rybek "zaplątał się" jeden rekin ( "morski pas").
Nie był to groźny rekin, bo gatunek występujący w Adriatyku turystów nie "kąsa"- tak zapewniał Mitar. Ten złapany w sieć okaz miał ok. 80-100 cm, kształtem jak najbardziej przypominał rekina, ale otwór gębowy miał pozbawiony całkowicie uzębienia. Żałuję, że nie zrobiłem zdjęcia i niestety nie mogę rekinka pokazać, gdyż zaraz na brzegu został on spreparowany, tzn. Mitar ściągał z niego fachowo skórę i tak mnie zaciekawiła ta czynność, że nie pobiegłem po aparat.
Na pewno złapać taki okaz na wędkę byłoby dużą frajdą i osiągnięciem!!!
Informację o chorwackich rekinkach można znaleźć tu:
http://www.24sata.hr/articles/view/29619/

4. Rekreacja.
Rekreacja czynna na wakacjach to oprócz pływania i wędkowania wieczorne spacery plażami kempingów w Sveti Petar

Obrazek

lub promenadami w miasteczkach opisanych w relacji

Obrazek

Natomiast rekreacja bierna to leniuchowanie na plaży - w cieniu drzewka lub na słoneczku.

5. Zwierzątka i roślinki
Podczas leniuchowania na plaży zauważyłem wędrującego zielonego żuczka

Obrazek

Ten żuczek to kruszczyca złotawka
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kruszczyca_z%C5%82otawka

Podczas wędkowania oprócz rybek - na wędkę wyciągnąłem z morza kraba
Obrazek

Ten krab to europejski krab zielony http://kraby.ineti.pl/index.php?part=gat
Mój krab na zdjęciu to chyba Pan Krab- a dlaczego? próba wyjaśnienie tu
forum/viewtopic.php?t=10978&highlight=kraby
Na spacerze po Sveti Petar żona zerwała i przywiozła sobie ciekawie kwitnącego kwiatka (może zakwitnie u nas?)

Obrazek

Tu na forum w specjalnym wątku założonym przez "Petris" dowiedziałem się, że ten kwiatek nazywa się passiflora
(męcznnica błekitna)
http://pl.wikipedia.org/wiki/M%C4%99cze ... C4%99kitna
Na spacerze po promenadach "natknęliśmy się na granaty" :wink:

Obrazek

Bardzo ładne zdjęcia i opis rośliny można zobaczyć w Wikipedii:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Granat_(owoc)

6. Rozrywka.
W poprzednich latach wyjazdów do Chorwacji, kiedy jechaliśmy z synami i z przyjaciółmi z ich synem, przebywaliśmy na większych kempingach, aby chłopaki mieli "kawałek" boiska i "trochę" muzyki.
Często wtedy wieczorami przy namiocie i na plaży graliśmy w karty- w "tysiąca" ale najczęściej w "kierki" (poniżej partia kierek rozgrywana na plaży kempingu Kozarica w Pakostane w 2005 r.)

Obrazek

Dla zainteresowanych zasady gry w "kierki"

http://www.zasadygry.pl/kierki_zasady_gry_9_1.htm

Na niektórych dużych kempingach na Istrii, w Zatonie czy Primosten odbywały się gratisowe dyskoteki, na których tańcowali i młodzi i starzy. (poniżej dyskoteka w Zatonie w 2004 r.)

Obrazek

Sveti Petar to jak pisałem raczej przydrożna wieś, niż miasteczko, a wszystkie małe kempingi zlokalizowane są na przydomowych ogródkach, więc nie było tam dyskoteki, Były tu wprawdzie trzy przyhotelowe restauracje, ale my nie lubimy w takich miejscach przesiadywać, więc rozrywkę organizowaliśmy sobie we własnym zakresie.
W tym roku za rozrywkę na wakacjach służyły książki i krzyżówki, a ponieważ w dwie osoby w "kierki" nie można zagrać, zamiast kart do gry - wzięliśmy "kości" i wieczorami graliśmy nimi "do tysiąca" i "w pokera"
Dla zainteresowanych zasady tych gier i możliwość pogrania z komputerem:
http://www.lisowski.com.pl/1000/gra.html
http://www.sp81.edu.lodz.pl/rozrywka/gi ... htzee.html

Stawką naszych gier w kości było nocne "bara-bara" :wink: :wink: :wink:
jak wygrywam ja - jest "bara-bara" :lol: :lol:
jak wygrywa żona - nie ma "bara-bara" :cry: :cry:
I muszę przyznać, że częściej mnie kości bardziej "słuchały" :wink: :lol:
(chyba, że żona specjalnie przegrywała :?: )
No, bo kto odgadnie kobietę - a nawet własną żonę.
http://kabarety.fani.pl/articles.php?id=348

C.D.N. (odcinek OSTATNI - powrót i podsumowanie)
Ostatnio edytowano 04.01.2008 19:36 przez Janusz Bajcer, łącznie edytowano 4 razy
rich72
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2213
Dołączył(a): 27.02.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) rich72 » 26.09.2006 23:26

Januszku - jesteś the best :!: :!: :!: Relacja - Rewelacja :!: :!: :!: czekam na ostatni odcinek w nadzieji że wymyślisz jakieś gruntowne podsumowanie :wink: hmmm :lol:
Leszek Skupin
Weteran
Posty: 14062
Dołączył(a): 23.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Leszek Skupin » 27.09.2006 07:32

Dokumentacja fotograficzna i opisy to dla mnie mistrzostwo świata zgadzam się z Richem - The Best :!: :!: :!: :!: :!: :!:

Z niecierpliwością czekamy na ciąg dalszy i mam nadzieję jednak, że to nie będzie ostatni odcinek, bo naprawdę wiele się można dowiedzieć z Pana relacji. Dla każdego coś miłego.
woka
Koneser
Posty: 5458
Dołączył(a): 20.07.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) woka » 27.09.2006 07:43

Janusz.... chylę czoła. Jestem pełen podziwu. Gratulacje. Naprawdę wspaniała "robota".
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Chorwacja 2006 - relacja z pobytu - strona 7
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone