Egipt, Hurghada 2014

Ta łódka jest nawet bardzo duża, w tej dziurze leżała sobie w częściach , musieli się trochę napracować żeby to tak ładnie poskładać

wykorzystałam zdjęcie z netu

Następna wycieczka była już zaplanowana, miała być krótka i niemęcząca

Safari, czyli poszukiwanie wioski beduińskiej, herbatka z tubylcami, przejażdżka na wielbłądach, kozy, węże, kotki, pieski


Przewodnik wywiązał nam piękne nakrycia głowy i przegonił pod górkę



cóż my tu mamy, krajobrazy pustynno kamieniste















krótki odpoczynek



karawana czeka , tylko coś tyłkami się poodwracały zwierzaki












sama jazda all inclusive, trochę buja, gorzej się z tego złazi, bo cholerstwo klęka na pierwsze przednie






piesek pustynny





opuncja figowa

Te te z długimi uszami to egipskie koty czy coś?

edit:

.......aaaaaa pieski , teraz doczytałem.

...........ale ładnie na tej pustyni...

Ciąg dalszy z pustyni

domek, M-2



sjesta



gady były za szybą, słabe fotki

Żółw się schował do swojego domku i nie miał zamiaru stawać na ściance






te to ciągle głodne






jeszcze jedna atrakcja, szczególnie dla młodej mogła pokręcić kierownicą

maniust napisał(a):Te te z długimi uszami to egipskie koty czy coś?

edit:

.......aaaaaa pieski , teraz doczytałem.

...........ale ładnie na tej pustyni...

Ładnie, ładnie, ale ciepło trochę , pijesz mnóstwo wody i oczywiście pot płynie strumieniami

. . . bo człowiek nie wielbłąd i napić się musi

Pięknie tu u Ciebie i upalnie tak , że po zimne piwo do lodówki musiałem iść
Archeolodzy w dalszym ciągu szukają nosa sfinksa , a przecież każde dziecko nawet wie , że Obeliks schował go pod spodem


Pozdrawiam
Piotr

piotrf napisał(a):. . . bo człowiek nie wielbłąd i napić się musi

Pięknie tu u Ciebie i upalnie tak , że po zimne piwo do lodówki musiałem iść
Archeolodzy w dalszym ciągu szukają nosa sfinksa , a przecież każde dziecko nawet wie , że Obeliks schował go pod spodem


Pozdrawiam
Piotr

Ależ Piotrze, o tej porze po zimne piwo

Przez te chłody, to zdecydowałam się na wspominki zdjęciowe, trochę temperatura się podnosi

Pozdrawiam

Tworzenie arcydzieła z kolorowego piasku , atrakcja polega na tym że możemy zobaczyć jak wygląda proces tworzenia dziełaarcy
















już to mam zapłaciłam i pojedzie ze mną do Polski

Renata, a wzięłaś węża do ręki

fiolek napisał(a):Renata, a wzięłaś węża do ręki

Aś ciekawa jaka

Do ręki nie brałam , ale pogłaskałam

renatalato napisał(a):

fiolek napisał(a):Renata, a wzięłaś węża do ręki

Aś ciekawa jaka

Do ręki nie brałam , ale pogłaskałam

Witaj Renatko!
Widziałem, że "ktoś" relacjonuje Egipt ale nie zaglądałem - bo po co? Kurort oglądać? Przecież teraz tam prawie wojna i mało kto wyjeżdża poza resort...
Ale jak zobaczyłem, że to Twoja relacja i jeszcze na dodatek z całą masą niesamowitych ujęć, to szybko nadgoniłem zaległości i zostaję....
W Egipcie nie byłem i w najbliższym czasie chyba nie będę - Małżonka jest na NIE (bo samolot... terroryści... "zemsta faraona itp...) A mnie samego nie puści )

Bartek1977 napisał(a):Witaj Renatko!
Widziałem, że "ktoś" relacjonuje Egipt ale nie zaglądałem - bo po co? Kurort oglądać? Przecież teraz tam prawie wojna i mało kto wyjeżdża poza resort...
Ale jak zobaczyłem, że to Twoja relacja i jeszcze na dodatek z całą masą niesamowitych ujęć, to szybko nadgoniłem zaległości i zostaję....
W Egipcie nie byłem i w najbliższym czasie chyba nie będę - Małżonka jest na NIE (bo samolot... terroryści... "zemsta faraona itp...) A mnie samego nie puści )

Witaj Bartku, no dotarłeś prawie na koniec, ale została jeszce jedna wycieczka i jakieś podsumowanie myślę że napiszę chociaż marny ze mnie pisarz
Ja osobiście zapierałam się rękami i nogami przed urlopem w Egipcie , szczególnie bałam się zamknięcia w ośrodku i przed oczami miałam wojsko, policję i karabiny
Chciałam zobaczyć tą zabytkową kupę gruzu , ale znajoma była w 2013 roku i niestety wycieczki do Kairu i Luksoru były odwołane , nam się udało mogliśmy jeździć do miasta i na wycieczki .
Tylko w Kairze spotkaliśmy wojsko przy muzeum.

Acha, do zemsty faraona byliśmy przygotowani , ale nic takiego nas nie spotkało i całe szczęście bo nie wyobrażam sobie jakby mnie to cholerstwo złapało w autokarze, lub na łodzi

Takie dzieło można było kupić na ulicy w Hurghadzie za połowę ceny, jak mnie pamięć nie myli to z oglądaniem na pustyni było 5 na ulicy 3 dolary, bez targowania