Dugi Otok 2023 - Zaglav IV - patata cara

@boboo nie myślałeś żeby zostawić auto na stałym lądzie albo w ogóle zakwaterowanie zrobić np. w Sukošan i stąd robić wyprawy? Jeszcze inna myśl jaka przychodzi mi do głowy to rozpoczęcie w jednym miejscu i co któryś dzień nocleg na innej wyspie/miejscu, ale to pewnie ciężki temat ze względu na sezon i pojemność pontonu.

Odległości, które pokonujecie w ciągu dnia robią wrażenie stąd takie pytania.

To nie takie proste , choć kilka lat temu takie pomysły chodziły po głowie.
Problemy?
1. Logistyka noclegów. Codziennie gdzieś indziej. Wcześniej zaplanować się nie (za bardzo) da. Bo pogoda, bo... "dziś" zostaniemy "tu" dłużej. Ponton to nie "skorupa" albo RIB z kabiną, spanie w/na nim raczej nie ten-teges.
2. Wożenie wszystkich bambetli ze sobą. -Naście kompletów ubranek, przybory kosmetyczne wszelakie, itp. itd.
Zodiaczek niby duży, ale cenimy sobie bardzo wygodę na nim. Tryb "przeprowadzkowo-towarowy" mógłby spowodować brak uśmiechów na naszych twarzach.

Sukošan? Jakoś na urlopie nie pałamy miłością do stałego lądu

Gdybym miał "kabinę", wtedy najprawdopodobniej nie wiedziałbym, co to noclegi na kwaterze.
Ale jest, jak jest.
I póki co, to Dugi Otok (Zaglav) w roli bazy wypadowej okazał się dla nas najlepszy.
W tym roku pojedziemy tam piąty raz z rzędu. Ani przez moment nie mieliśmy iskierki zawahania, że "znowu?".
Co ciekawe, w tym roku dodaliśmy kilka dni, bo Olga na koniec zeszłego urlopu stwierdziła, że jakoś krótko było.

Ale wiemy też, że po pierwszym "miauknięciu" typu: 'znowu?', zmieniamy wyspę.
A kilka ich jeszcze zostało

No i popatrz...
wygląda na to, że zapomniałem wstawić całościową mapkę.

O to mi chodziło, tak myślałem. Z Chorwacją przychodzi wiele pomysłów do głowy, ale rzeczywistość jest inna.

Jak byłem na Dugim Otoku to spotkaliśmy grupkę, którzy spali na dziko od kilku dni w jednej zatoczce. Dokładnie ok. 100 metrów od głównej plaży w Brbinjšćica Bay. Raz, popołudniu przeszła potężna burza. Zastanawialiśmy się co z nimi. Wieczorem w Sal spotkaliśmy ich siedzących w barze zadowolonych, uśmiechniętych. Zdaje sobie sprawę, że z pontonem to już może być dużo większy kłopot. Same duże fale to już jest spory problem. Zazwyczaj najdalej odpływaliśmy ok. 2 km, ale to ponton 3 metrowy i siła moich mięśni. W tym roku będzie już większy ponton i mały silnik. Zobaczymy jaka okaże się rzeczywistość.

Miałem na myśli jakiekolwiek miejsce z którego można pływać na wyspy, wysepki dlatego podałem Sukošan jako przykład, ale rozumiem, że w Waszym przypadku chodzi też o wieczory, spokój i klimat.

W waszym przypadku znowu to raczej nie wchodzi w grę jeśli ma się takie możliwości w postaci takiego zasięgu. Jednak patrząc na mapę to zastanawiam się dlaczego nie inna 'grupa' wysp.

Szerokości i dobrej pogody!

Bogdan a czasem Korczula albo Pag nie jest w planach?.

ziemniak napisał(a):(...) chodzi też o wieczory, spokój i klimat.

Jako odpowiedż niech wystarczy nasza wycieczka do Dubrownika. Gdy urlopowaliśmy na Mljecie, raz wybraliśmy się promem do Dubrownika. Jakoś przed południem tam dobiliśmy.
Już po jakichś 2 godzinach byliśmy wkurzeni, że bilety powrotne kupiliśmy na ostatni rejs.

ziemniak napisał(a):(...) dlaczego nie inna 'grupa' wysp.

Bo tak patrząc na googleMaps,
to "akwen" ugljan/pasman - dugi otok/kornati wydaje mi się najbardziej "zawysepkowany", z wieloma pontonowymi lądowiskami.
A na żywo, przed tymi lądowiskami nie stoi nic na kotwicy. Czyli: "cały teren nasz", nawet jeśli malutki, to "pustelny"


@Kazik,
te wyspy już mamy za sobą. Na Pagu 4 urlopy, na Korculi 1 urlop.
Jeśli powieje "bryza zmian", to następną wyspą będzie raczej Hvar, choć i Cres kusi
(na obu byliśmy gościnnie pontonem na kilka godzin)

Przy przedłużeniu kontraktu na "komórkę" otrzymuję zazwyczaj nowy telefon.
W tym roku doszedł jubileusz "25-lat ten sam numer, ten sam provider".
Pozwolono mi deczko pokaprysić przy wyborze sprzętu.
No cóż, na razie sprawia na mnie wrażenie prawdziwego "photon-hunter".
Zdjęcie z wolnej ręki, bez statywu/gimbala:

Może nareszcie urlopowe zdjęcia 2024 będą nieco lepsze.
Pamiętam, jak kilka lat temu na Mljecie robiliśmy zdjęcia w nocy.
statywy, cuda-wianki, ustawiania,...

Czyżby najnowszy Samsung?

ano. s24 ultra

Gratulacje.Obiektyw klasa.Moja żona ma 22 ultra i aparat ma od mojego 22 plus dużo lepszy.

boboo napisał(a):Przy przedłużeniu kontraktu na "komórkę" otrzymuję zazwyczaj nowy telefon.
W tym roku doszedł jubileusz "25-lat ten sam numer, ten sam provider".
Pozwolono mi deczko pokaprysić przy wyborze sprzętu.
No cóż, na razie sprawia na mnie wrażenie prawdziwego "photon-hunter".
Zdjęcie z wolnej ręki, bez statywu/gimbala:

20240407_202617.jpg

Może nareszcie urlopowe zdjęcia 2024 będą nieco lepsze.
Pamiętam, jak kilka lat temu na Mljecie robiliśmy zdjęcia w nocy.
statywy, cuda-wianki, ustawiania,...

Hej, przepraszam za mały OT
Tak z czystej ciekawości jak u Ciebie(wiadomo Niemcy) przebiega proces przedłużania umowy?
Chodzi mi o nowy Tel przy przedłużaniu jak to cenowo wychodziło.? Czy to samo jak w Polsce tylko opcja na raty.. nie jak kiedyś za symboliczną złotówkę? Może u Ciebie jest za symboliczne 1€ ?

Różnie bywało. Czasami za 1€, czasem "stówkę" trzeba było dopłacić.
Zależało od modelu telefonu i "historii rachunków".
A i dodatkowe gratisy (raz nawet iPad) też bywały.
Ale to było dawno, gdy moje średnie miesięczne rachunki za połączenia oscylowały w granicach 1.500€ (tysiąc pięćset euro).
S24 Ultra przy nowym, 2-letnim kontrakcie (lub przedłużeniu o 2 lata) kosztuje jednorazowo jakieś 800€.
Ale okazało się, że wciąż mam "wysoki status" u providera i wyszło mnie to duuużo mniej.

Zgodnie z obietnicą:
w 2023 silnik pontonu nakręcił 64 godziny.
To o 3 mniej niż w 2022.

W tym roku będziemy parę dni dłużej, zobaczymy co na to licznik.