Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Drugie oko na Maroko...

Afryka jest drugim co do wielkości kontynentem. W Afryce są 54 kraje. Prawie jedna trzecia światowych języków jest używanych w Afryce. Jezioro Wiktoria w Afryce jest największym jeziorem i drugim co do wielkości jeziorem słodkowodnym na świecie. Nigeria ma najwyższy na świecie wskaźnik urodzeń bliźniąt. W Sudanie znajduje się ponad 200 piramid, czyli więcej niż w Egipcie.
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12751
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 09.06.2008 17:39

Pałac królewski położony jest tuż przy dzielnicy żydowskiej Mellah, zwanej inaczej Fes El-Jidid :arrow: Nowy Fez. Nazwa jest myląca, bo ta część Fezu została zbudowana w XIII w. , a jej "nowość" dotyczy porównania z kilka wieków starszą arabską medyną Fes El-Bali. Oczywiście obecne zabudowania tej dzielnicy są znacznie nowsze niż wiek XIII, przykładowo przy ulicy którą przechodzimy po obejrzeniu pałacowych bram znajdują się domy zbudowane w XVIII i XIX w. Żydowskie domy zdecydowanie odbiegają wyglądem od arabskich zabudowań w medynie - mają balkoniki wychodzące na ulicę.

1 - IMG_0388.jpg


2- IMG_0396.jpg


Już tutaj czuć atmosferę handlową, a to przecież tylko :roll: przedsmak tego, co wkrótce zobaczymy na sukach w medynie.

3- IMG_0390.jpg


4- IMG_0392.jpg


5- IMG_0393.jpg


6 - IMG_0395.jpg


Dochodzimy do miejsca, gdzie zaczyna się "jubilerska" uliczka Sekkakine. Wiele lat temu założyli ją żydowscy złotnicy będący na usługach królewskiego pałacu i sprzedający cześć swych wyrobów w starej medynie. Muzułmanom nie wolno było zajmować się złotnictwem i w medynie Fes el Bali takich warsztacików nie było. Sekkakine dalej świeci błyskotkami (często zalatującymi tandetą), chociaż pewnie warsztaciki są już w większości własnością Arabów a nie Żydów, którzy po 1956 w większości wyjechali do Izraela.

7 - IMG_0398.jpg


Przy wystawach ze świecidełkami czekamy chwilę na nasz autokar, który podwiezie nas pod bramy arabskiej medyny Fes el-Bali. Szybciutko korygujemy nasz "prywatny" plan na popołudnie - trzeba będzie do niego dołączyć powrót do Fes el-Jidid!
Oczekiwanie na transport umila nam obserwacja pobliskiej bramy Bab Semarine, za którą słychać odgłosy miejscowego suku.

8  - P1018969.JPG


9 - P1018971.JPG


10 - IMG_0403.jpg


Przejazd pomiędzy obiema częściami starego Fezu to :o tylko chwilka, w zasadzie nie bardzo wiem :? po co był potrzebny autokar.

Do Fez El-Bali wchodzimy przez bramę Bab Bou Jeloud (1913 r.) bogato ozdobioną kolorowymi mozaikami 8), od zewnątrz w niebieskich odcieniach (stąd nazwa bramy) charakterystycznych dla Fezu i w zasadzie dla całego Maroka, od wewnątrz w zieleni - kolorze islamu. Czy to najpiękniejsza brama Fezu? Niektórzy tak twierdzą, chociaż inne bramy są też przepiękne :) i trudno tu o jednoznaczny werdykt.

11  IMG_0404.jpg


12 - P1018973.JPG
Ostatnio edytowano 25.11.2019 11:51 przez dangol, łącznie edytowano 1 raz
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12751
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 17.06.2008 17:39

Za Bab Bou Jeloud zaczyna się wielobarwny i wielozapachowy świat suków przy wąskich lub nieco szerszych uliczkach medyny.

1 - P1018975.JPG


2 - IMG_0405.jpg


3- IMG_0406.jpg


4- P1018978.JPG


Ale nawet te szersze uliczki to takie, że jedyne zmechanizowane środki transportu jakie tam się mogą zmieścić, to skuterki. Przeważają jednak środki tradycyjne - pchane przez ludzi wózki i objuczone osiołki, które zdecydowanie mające pierwszeństwo ruchu po uliczkach.
Przewodnicy kluczą z nami po różnych zaułkach (bez dobrej mapki faktycznie :? łatwo tu zabłądzić, a o dobrą mapę bardzo trudno) żeby nam pokazać różnorodność towarów sprzedawanych w medynie.

5 - P1018977.JPG


6- IMG_0414.jpg


7- IMG_0416.jpg


8- IMG_0418.jpg


9- IMG_0420.jpg


10 - IMG_0422.jpg


11- IMG_0423.jpg


12- IMG_0429.jpg
Ostatnio edytowano 25.11.2019 12:13 przez dangol, łącznie edytowano 1 raz
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12751
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 17.06.2008 17:52

W którejś z bocznych ślepych uliczek wspinamy się po wąziutkich krętych schodkach (pięknie obłożonych kolorową mozaiką) na poddasze jednego z domów, żeby popatrzeć na takie oto produkty żmudnej pracy...

1 IMG_0456.jpg


"Obowiązkowo" wchodzimy do warsztatu tkackiego, żeby bliżej zapoznać się z barwnym światem berberyjskich dywanów i kocyków z wielbłądziej wełny (chociaż nie tylko z niej). Ze zdjęć w relacji Andrzeja wnioskuję, że u polskich wycieczek "wzięcie" ma chyba ten sam warsztacik z poczęstunkiem "na dzień dobry" miętową herbatką.

2- DSCF0141.JPG


3 -DSCF0143.JPG


4  IMG_0458.jpg


5 IMG_0459.jpg


A to najdroższy dywan w ofercie (cena wywoławcza jakieś 8O 8 tysięcy euro) - ręcznie tkany "Berber Picasso".

6  IMG_0460.jpg


Dla nielicznych, co zdecydowali się na kupno czegokolwiek (reklama naturalnej berberyjskiej viagry zawartej w wielbłądzim kocyku :wink: nie zwiększyła niestety klienteli), jest szansa na utargowanie korzystniejszej ceny...
Ostatnio edytowano 25.11.2019 12:20 przez dangol, łącznie edytowano 1 raz
wojan
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5547
Dołączył(a): 17.06.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) wojan » 17.06.2008 18:04

Masz Danusiu rację - z Twoich zdjęć widzę,że warsztacik tkacki faktycznie ten sam co u nas :D :D
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12751
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 20.06.2008 08:19

Andrzeju, uprzedzałam :wink: przed wyjazdem, że będę szukać Waszych śladów! Jeśli idzie o zabytki, to prawdopodobieństwo trafienia do tych samych miejsc, które zwiedzaliście, było bardzo duże :lol: - chociaż i tak wspomagałam się Twoim i Shtrigi opisem i dotarłam w niektóre "opuszczone" przez naszego pilota. Garbarnia w zasadzie też była pewniakim. Ale żeby w plątaninie 9 tysięcy uliczek medyny Fezu trafić dokładnie do tego samego :D dywanowego warsztaciku? Takich efektów "tropienia" nie przewidywałam nawet w najśmielszych marzeniach :wink: :lol: . Ale to nie koniec :!: , bo w Marrakeszu odwiedziliśmy tę samą berberyjską aptekę, co Alinek i Ty 8) , fotki z Twojej relacji nie pozostawiają wątpliwości :D .
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 20.06.2008 10:21

Kolorowo mi się robi przed oczami jak oglądam Twoje zdjęcia, smacznie, pachnąco. Dzięki Tobie chyba poczułam klimat mediny. Pomyślałam sobie, że ciekawe jak to się ma do naszych targowisk na których też sprzedaje się co ziemia daje i niestety Chińczyk wyprodukuje.


No i jakie są ceny tych smakołyków i cudów twórczości (taki mały błyszczący dzbanuszek w woreczku foliowym wpadł mi w oko) ? A i czy chińskie wyroby konkurują z marokańskimi?
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12751
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 20.06.2008 18:53

Chińszczyzna oczywiście wszędzie dotarła :lol: . Nie miałam jednak wiele okazji do porównania cen wyrobów chińskich i marokańskich z prostej przyczyny :arrow: na sukach najczęściej przy towarach nie ma podanych cen. Trzeba o to pytać, ale oczywiście cenę wywoławczą podają taką trochę z sufitu :roll: i w dużym stopniu zależy ona od tego, na ile sprzedawca wyceni nasze możliwości płatnicze :lol: . Po negocjacjach cena spada rzecz jasna, a jak bardzo :arrow: to zależy od naszych umiejętności targowania się :wink: . To jednak jest dość czasochłonne :( , bo Marokańczykom zdecydowanie się nie śpieszy :mrgreen: . A turystom wręcz przeciwnie ... zwłaszcza jak trzeba gonić za pilotem :wink: . Jako takie doświadczenie z cen na sukach mam więc tylko w zakresie towarów, które miałam zamiar kupić - a więc znikome, bo na zakupy się raczej nie nastawiałam. Skutek targowania jest najczęściej taki, że cena pierwotna jednej sztuki jest wyższa niż się ostatecznie płaci za wziętych takich sztuk :o trzy czy cztery. W naszym przypadku kupno kilku szali zamiast jednego było dość oczywiste :lol: , tym bardziej że szale mają tam piękne (przecież to zazwyczaj najbardziej ozdobna część stroju, w którym kobieta pokazuje się nie tylko własnemu mężowi).

Lidia K napisał(a): ....taki mały błyszczący dzbanuszek w woreczku foliowym wpadł mi w oko)....


Za dzbanuszek trzeba wydać od 50 do 80 dirhamów (1 euro ta jakieś 11 dirhamów). Jest to zdecydowanie wyrób lokalny, powszechnie używany do parzenia miętowej herbatki, :idea: akurat porcyjka na jedną osobę. Kształty dzbanuszków i wytłoczone na nich wzorki są tak różnorodne, że ma się niezły mętlik, na który :roll: zdecydowałaś się przy zakupie...
Dzbanuszki, tak jak i Tobie, podobały mi się niezmiernie. Jeden taki (może ciut mniej błyszczący od tych na fotce z suków) służy mi teraz w domu :D .
Ostatnio edytowano 25.11.2019 12:23 przez dangol, łącznie edytowano 1 raz
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12751
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 24.06.2008 23:48

I znów kolorowe suki, a gdzieniegdzie małe obłożone mozaikami studzienki 8) .

1 =  P1018980.JPG


Pomiędzy straganowym mydłem i powidłem, niemalże w każdym zakątku medyny, można trafić na piękne bramy bogatszych domów, medresy, meczety... Przy niektórych zatrzymujemy się na ciut dłużej :D .

Nejjarine:

2- P1018982.JPG


3 -  P1018981.JPG


Zbudowany w 1711 r. zajazd :arrow: w arabskim świecie nazywany karawanserajem, w Maroku jest dlań przeznaczona nazwa funduk. Obecnie w tym pięknym budynku znajduje się muzeum drewnianego rzemiosła, ale nie wchodzimy do środka, musimy więc zadowolić się wyłącznie widokiem zewnętrza.

4- IMG_0426.jpg


Na placyku (przed wejściem do funduku) kolorowymi mozaikami i pięknymi stiukowymi ozdobami oraz baldachimem cieszy oko fontanna Nejjarine 8) . Uważana jest za najpiękniejszą publiczną studzienkę Fezu -chyba słusznie!

5- IMG_0427.jpg


W jednej z odchodzących od placu uliczek zagospodarowali się rzemieślnicy wykonujący :o ślubne trony.

6-IMG_0431.jpg


7- P1018983.JPG


Od Nejjarine w zasadzie całkiem blisko jest do świętego miejsca :arrow: połączenia meczetu, szkoły koranicznej i mauzoleum :arrow: zawiji Mulaja Idrissa II.
Budowlę powstałą w IX w. przebudowano w 1437 r i odnowiono w XVIII w. Oczywiście wstąpić nam tam nam nie wolno :( , zostaje więc tylko zaglądnięcie do środka :roll: od progu i to niezbyt nachalnie, żeby nie urazić zdążających do zawiji na modły...

8 - IMG_0436.jpg


9-  IMG_0437.jpg


10- IMG_0438.jpg


Grobu niestety nie widać od drzwi przez które zaglądamy. Zresztą zajrzeć też jest dość trudno, bo wejście szerokie nie jest :? , a cały czas ktoś tędy wchodzi. W większości kobiety, które przychodzą tu chyba nawet częściej niż mężczyżni i zaraz znikają za rogiem, gdzie jest najważniejsza część mauzoleum. Bo Mulaj Idris II, oprócz tego że założył Fez, obdarza czczące go kobiety łatwym porodem :wink: . Ponoć jest też :o patronem słodyczy - nic dziwnego, że Marokańczycy uwielbiają słodkości :lol: . Skutkiem tego najczęściej spotykaną w kraju chorobą jest cukrzyca - no bo zawałów bezstresowo żyjący panowie raczej nieczęsto doświadczają :wink: .

Popatrujemy więc przez próg tylko na przedsionek i duże zagary na jego końcu.

11- P1018985.JPG


12  P1018987.JPG


13  - IMG_0439.jpg


Te zegary to nie jest kolejna czarna polewka :lol: . Swoją drogą ciekawe - ponoć w wielu zawijach można spotkać podobne zegary :!: . To był popularny dar bogatszych wiernych (głównie kupców mających kontakty z Europą) składany swoim marabutom.
Ostatnio edytowano 25.11.2019 12:45 przez dangol, łącznie edytowano 2 razy
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12751
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 03.07.2008 18:19

W tej części medyny jest sporo pięknych miejsc, w zasadzie w każdym zaułku trafiamy na jakieś interesujące drzwi czy kunsztownie zdobione ściany 8) . Naprawdę warto pobyć tu dłużej, nawet jeśli nie ma możliwości sprawdzenia, jakie wspaniałości są za zamkniętymi bramami...

1  IMG_0442.jpg


2 IMG_0444.jpg


3- P1018991.JPG


4  IMG_0446.jpg


5 IMG_0448.jpg


6  IMG_0450.jpg


Kolej na najważniejszy meczet Fezu - Al-Karawijjin (Qaraouine). Przed wybudowaniem olbrzymiego meczetu w Casablance był to również największy meczet Maroka. W 859 r. zbudowała go Fatima el-Fihri, córka bogatego kupca z tunezyjskiego Kairuanu, który był zmuszony uciekać stamtąd przed prześladowcami. Meczet rozbudowano w X i XII w. Przy meczecie działa najstarszy w świecie uniwersytet prawa i teologii muzułmańskiej (do dziś bardzo ważna arabska uczelnia koraniczna).
Wejście do środka oczywiście nie dla nas - tradycyjnie zaglądamy więc tylko od progu jednych z drzwi wejściowych na ogromny dziedziniec otoczony 270 kolumnami , ale widok jest mocno ograniczony :cry:.

7  IMG_0462.jpg


8 P1018993.JPG
Ostatnio edytowano 25.11.2019 13:02 przez dangol, łącznie edytowano 1 raz
FUX
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13020
Dołączył(a): 14.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) FUX » 03.07.2008 18:22

dangol

Foty i opisy powalają. Wysłałem linka do znajomych, którzy byli tak rok temu. Komentarz; my czegoś takiego nie widzieliśmy.... 8O :roll: :twisted:
Zazdroszczę. Muszę tam pojechać!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12751
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 03.07.2008 18:48

Na zakończenie grupowego zwiedzania medyny mamy tutejsze garbarnie i farbiarnie skór wielbłądzich, które od X do XIX w. stanowiły podstawę bogactwa Fezu. Odrażający zapach :x czuć już z daleka! Żeby to jakoś :? wytrzymać, dostajemy przy wejściu na balkonik ponad garbarnią po gałązce świeżej mięty, skutecznej :idea: zwłaszcza jak się kawalątek zgniecionego listka włoży do dziurek w nosie. Warto jednak trochę się pomęczyć :) , bo widok z tarasu na kolorowe kadzie w kształcie plastra miodu, rozciągnięte na dachach suszące się skóry oraz pracujących ludzi jest niepowtarzalny 8), tu naprawdę praca jest wciąż taka, jak w średniowieczu.

1- IMG_0464.jpg


2 IMG_0466.jpg


3 P1018996.JPG


4  DSCF0147.JPG


5 DSCF0148.JPG


6 DSCF0150.JPG


7  DSCF0151.JPG


W okolicy garbarni oczywiście jest mnóstwo :roll: sklepików z wyrobami skórzanymi.

8 - IMG_0467.jpg


9 - IMG_0468.jpg


Kluczymy jeszcze trochę uliczkami i w końcu wychodzimy poza mury medyny, gdzie na naszą wycieczkę czeka autokar aby :? zabrać ludków do hotelu. Jest godzina mniej więcej 14-ta - ciekawe, co tyle czasu do końca dnia robić w Ville Nouvelle? Spacerek po bulwarze czasu zajmuje w niewiele, a w okolicy hotelu poza tym w zasadzie nie ma :? nic ciekawego. Na dodatek ci co wykupili obiadokolację, będą ją mieli dopiero wieczorem :x . - i taką zwykłą "hotelową".
Była mała grupka chętnych na wieczorek marokański (podobny do tego, co to go 8) pokazywał i opisywał Wojan) - za dodatkową opłatą oczywiście ... Ale okazało się że jest ich za mało i nici z tych planów. Potem wyszło na jaw, że taki wieczorek zorganizowany miała :mrgreen: druga wycieczka z tego biura co my (dla pań z Uniwersytetu Trzeciego Wieku), która przez cały tydzień nocowała z nami w tych samych hotelach, ale jakoś się nasz pilot nie dogadał :o w sprawie wieczorku z ich pilotką... Ale to zmartwienie tych, co wrócili szybko do hotelu :wink: . My konsekwentnie (tyle że w trójkę, bo moja siostra miała już dość :lol: łażenia na ten dzień) realizujemy swój plan i zaraz po wyjściu z medyny informujemy pilota, że zostajemy :idea: tu do wieczora.
Nie wiem, czy ta wiadomość zasozkowała nasze kierownictwo, pewnie w sumie nie :lol:. W każdym bądź razie nie było żadnej dziwnej reakcji, chociaż wcześniej podkreślano wielokrotnie, że po medynie lepiej samemu się nie włóczyć :wink: . Poprosiliśmy tylko o wskazanie na mapie miejsca, w które wyszliśmy no i pokazali nam, a jakże! Tyle że 8O zupełnie w innym miejscu niż to było faktycznie :wink: . Trochę to nam pokomplikowało drogę uliczkami, zanim zorientowaliśmy się :lol: , którędyż faktycznie wędrujemy. Kupiona w Casablance mapka Fezu w zakresie medyny tak naprawdę nadaje się :( do... no i chyba też nie do końca do tego, bo papier gatunkowo jest prima sort dla map właśnie, do innych spraw niekoniecznie. Gorzej z treścią nadruku... Inna rzecz, że nawet gdyby :? na planie medyny były wpisane nazwy uliczek, to i tak kicha :x, bo faktycznie jeśli już jest na jakimś domu tabliczka z nazwą ulicy, to arabskimi robaczkami :roll: , a te dla niewtajemniczonych są tak podobne... Najbardziej praktyczne okazały się 8) schematyczne mapki w przewodniku Pascala, dzięki umiejscowionym tam ważniejszym obiektom, które to często i w medynie były oznaczone tablicami informacyjnymi w bardziej ludzkich dla turystów językach :D . Być może właśnie to nas uratowało przed zagubieniem się w medynie, przez którą całą przeszliśmy ze wschodu na zachód, w większości zupełnie innymi :!: uliczkami niż poprzednio z wycieczką. I co najważniejsze :arrow: dotarliśmy 8) do dwóch zaplanowanych miejsc, które koniecznie chcieliśmy :idea: zobaczyć od środka, a o istnieniu których nawet nam nasz pilot nie wspomniał :( .

Z naszego powtórnego przejścia przez medynę zbyt wielu fotek nie mam, bo klimaty przecież były cały czas podobne do tych, o których już było wcześniej i trochę byłoby bez sensu zapełnić całą kartę w aparacie Fezem :wink: , przecież to dopiero środek wycieczki :D .
Ostatnio edytowano 25.11.2019 13:19 przez dangol, łącznie edytowano 1 raz
maddy
Podróżnik
Posty: 19
Dołączył(a): 13.04.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maddy » 05.07.2008 20:49

dangol jestem pod wrazeniem relacji, a zwlaszcza zdjec, zwlaszcza ze marzy mi sie strasznie taka "wyprawa - maroko to zdecydowanie "moje klimaty" :D :D
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 07.07.2008 09:46

dangol napisał(a):Odrażający zapach :x czuć już z daleka! Żeby to jakoś :? wytrzymać, dostajemy przy wejściu na balkonik ponad garbarnią po gałązce świeżej mięty, skutecznej :idea: zwłaszcza jak się kawalątek zgniecionego listka włoży do dziurek w nosie. Warto jednak trochę się pomęczyć :) , bo widok z tarasu na kolorowe kadzie w kształcie plastra miodu, rozciągiete na dachach suszące się skóry oraz pracujących ludzi jest niepowtarzalny 8), tu naprawdę praca jest wciąż taka, jak w średniowieczu.


I receptury farb ponoć też są od setek lat nie zmianiane. Barwniki są rozpuszczane w moczu (jakim tego nie wiem) i stąd koszmarny zapach :( .

Ciekawe czy wyroby ze skór długo mają specyficzny i męczący zapach :?:

Farbiarze pracują w tym błotku boso? Ze zdjęć wynika, że być może?
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 107721
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 07.07.2008 10:04

Chyba nie w moczu , ale wodzie z poblikiej rzeki

Kurcze 8O - wyjatkowo to musi być śmierdząca woda, widocznie w Fez nie ma kanalizacji.
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12751
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 07.07.2008 13:56

maddy napisał(a): ...maroko to zdecydowanie "moje klimaty" :D :D


Klimatycznie tam jest :D i podaobało mi się bardzo, chociaż oczywiście nie na tyle, żebym chciała tam zamieszkać :lol: . Tu Cro zdecydowanie nie ma konkurencji :wink: .
Zachęcam do śledzenia wątku, bo jeszcze tu trochę będzie...

Janusz Bajcer napisał(a): Chyba nie w moczu , ale wodzie z poblikiej rzeki

Kurcze - wyjatkowo to musi być śmierdząca woda, widocznie w Fez nie ma kanalizacji


Z wody z pobliskiej rzeki korzystają niewątpliwie - usytuowanie farbiarni w jej pobliżu przypadkowe nie jest. Wyjątkowo śmierdząca jednak nie była :lol: - co nie oznacza, że te zapaszki rzeczne nie są intensywniejsze w bardziej upalnych miesiącach, tu nie mam doświadczeń żeby odpowiedzieć jak jest do końca z tą rzeczką...
A odurzające aromaty z garbarni i farbiarni mają pewnie przyczyn wiele, o niektórych z nich opowiadają miejscowi przewodnicy, pewnie nie o wszystkich... Zacytuję tu Ulę, bo w swych opowieściach podała jedną z nich:
shtriga napisał(a):. Sama natura - skóry farbują w naturalnych barwnikach, a przed tym, żeby wytępić robactwo i inne gadziny moczy się je w odchodach gołębich i jakichś tam innych. Brrrr.


To trochę wyjaśnia, skąd ten odór!

Lidia K napisał(a):Ciekawe czy wyroby ze skór długo mają specyficzny i męczący zapach


W sklepikach z torbami i innymi skórzanymi wyrobami było już zapachowo OK :lol: , ale niekoniecznie każdy ze znajdujących się tam wyrobów był już z właściwym zapachem :wink:. Pewnie zmiana aromatu trochę trwa :lol: , w każdym bądź razie kupiony przeze mnie portfelik w "moich" kolorach do dziś jeszcze trochę nie pachnie tak jak powinna naturalna skórka, chociaż przy kupnie już nie było to odrażające :)
Ostatnio edytowano 25.11.2019 13:22 przez dangol, łącznie edytowano 1 raz
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Afryka


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Drugie oko na Maroko... - strona 9
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone