Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Dalmacja: powrót do przeszłości (2005, 2006)

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12729
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 27.02.2008 19:53

igg napisał(a): Nawiazując do pierwszej strony relacji dygresyjka na temat Jeseników.
Zaklinam Was Wszystkich się tam wybierających - koniecznie, koniecznie trzeba zdobyć KEPRNIK 1423mnpm (przy czerwonym szlaku pomiędzy Ramzową a Cervonohorskim Sedlem.
Widoczek urywa d..ę - nie da się inaczej powiedzieć, proszę nie moderować :wink:


Nic dodać nic ująć - urywa d..ę i tyle 8) - byle była odpowiednia pogoda.
Ponieważ kilkakrotnie naszą bazą wypadową były Filipovice, to Keprnik mam "zdobyty" o różnych porach roku i z różnych stron - grzebietem z Cervonohorskiego, z Filipovic przez Tocnik, z Filipovic przez Vyrovkę pod Serak i stamtąd grzbietem... Albo kółeczko Ramzova -Owcze Skały - Serak - Keprnik - Branna - Ramzova...
:D :papa: :D
Ostatnio edytowano 08.02.2020 19:20 przez dangol, łącznie edytowano 1 raz
PAP
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1370
Dołączył(a): 21.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) PAP » 28.02.2008 17:05

dangolko,

Ja z lekkim poślizgiem, ale nadgoniłem zaległości :D ... fajnie się czyta i ogląda te same miejsca widziane i opisane przez kogoś innego :) ...

Ciekawe gdzie Wy tą gumę mogliście złapać ... zawodowiec, Kulki, typ i jeszcze by się kilku znalazło, jeżdżą po takich bezdrożach i nic, a Wy na Korculi złapali :roll: ... to się nazywa pech :wink: :) ...

Pozdrawiam,

PAP
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 29.02.2008 11:08

Dangol,

Ja też uzupełniam lekturę no i fajnie, bo w niedzielę oglądałam w tych stronach gotującego Makłowicza, z murami Stonu w tle a tu proszę też mury. No ładnie 'pospacerowaliśmy' dzięki Dangol.......tam nie byliśmy, planujemy być jeszcze w tym roku i jak nie wszystko, to przynajmniej część zobaczyć.
:papa:

PAP napisał(a):Ciekawe gdzie Wy tą gumę mogliście złapać ... zawodowiec, Kulki, typ i jeszcze by się kilku znalazło, jeżdżą po takich bezdrożach i nic, a Wy na Korculi złapali :roll: ... to się nazywa pech :wink: ...

Opony zdążyliśmy na nowe wymienić po prawie całkowitym zużyciu bieżnika, ale na szczęście nigdy nie musieliśmy wymieniać koła (leży w fabrycznym ułożeniu 8O) a już dobrych kilka lat z nami pojeździło po bałkańskich górskich drogach

Kulki
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12729
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 29.02.2008 18:33

Faktycznie z tymi oponami to był pech :( , chociaż i tak nieduży :wink: w porównaniu z ostatecznym finałem samochodu jako naszej własności...

W czasie tamtego wyjazdu Cro opony były już stare, a co najmniej wyglądały na tyle lat, ile miało Vito. Auto nabyliśmy tej wiosny co opisywany właśnie wyjazd, ale rzecz jasna trochę latek już miało (tak się jakoś składa że nowych nie kupujemy :? ) i nie wiadomo po jakich drogach przez ten czas się kulało... My umęczyliśmy je trochę latem na Kaszubach (cała droga po raz pierwszy z przyczepą z łodzią , dojazd nad nasze jeziorko już po bezdrożach), być może na Korculi każdy zjazd na bok z kiepskiego asfalciku do Prizby to już była totalna dobitka :? dla starych opon.

Problemem był nie sam fakt, że koło trzeba było wymieniać, tylko jak się za to zabrać w tak dużym samochodzie, zwłaszcza jak śruby trzymające to wszystko były w takim stanie, że szkoda mówić. Dobrze że ta wymiana była jeszcze koło kwatery, a nie gdzieś w trasie - bo narzędzia na stanie samochodu nie dały rady tym zalazłym śrubom, trzeba było coś pożyczyć od Antego. I na szczęście facetów "na stanie" samochodu było dwóch :lol: i ja nie musiałam pomagać przy tej wymianie...
Ale przygoda była :wink: i skończyło się wszystko dobrze :)
Ostatnio edytowano 08.02.2020 19:21 przez dangol, łącznie edytowano 1 raz
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12729
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 29.02.2008 21:48

Makarską Riwierę znamy póki co tylko z przejazdu jadranką do Dubrovnika i z tego, co jest w "Pascalu", czyli słabiutko :wink:. Decyzja, gdzie się zatrzymać na tę końcówkę naszego odkrywania Cro, nie jest więc łatwa. :?
Chcielibyśmy trafić w jakieś tak urocze miejsce jak korczulańska Prižba, ale szukanie spania po ciemku na jakimś uroczym zadupiu (o ile takie na Mararskiej jeszcze są?) mogłoby oznaczać konieczność spędzenia tej nocy w samochodzie, co raczej nam się :? nie uśmiecha. Postanawiamy więc, że będziemy szukać łóżeczek w jakimś :roll: kurorcie, bo tam pewnie wolnych miejsc pod koniec września nie powinno brakować. Przy okazji zobaczymy :wink: , czy bylibyśmy w stanie spędzić w takim miejscu tydzień? Wiemy że nie :lol: , przecież dlatego w kraju wypoczywamy na jeziorkiem na łące oddalonej kilka kilometrów od najbliższego asfaltu, a nie w Łebie na ten przykład :lol: ...
Ale na krótko można i do Łeby, tak więc i tu można i do Baškiej Vody. Wybór tego miejsca stąd, że gdyby jednak nie udało się jednak trafić na wygodne łóżeczko pod dachem, to w pobliżu jest kamping w Baško Polje i awaryjnie rozbijemy mało wygodny (jak ma 4 osoby) niezbyt duży namiocik. Minęliśmy już samą Makarską i miejscowości z zaznaczonymi na naszej mapie kempingami na wschód od niej, więc jeśli chcemy się zatrzymać na Makarskiwej Riwierze, to :idea: już ostatni dzwonek.

Zatrzymujemy auto w pobliżu portu. Tak, to jest kurort :mrgreen: . Odgłosy wieczornego życia w Baškiej Vodzie świadczą o tym wyraźnie. W Prižbie było już po sezonie, tu nie można tak powiedzieć: rozświetlony deptak, głośna muzyka i pełno ludzi... Jest 22 września , to jak tu jest 8O w środku sezonu? Lepiej nie wiedzieć :lol: i w następnym roku od razu szukać znów jakiegoś wyspiarskiego 8) ustronia.

Postanawiamy szukać spanka w zachodniej części miejscowości, bo tam wydaje się być ciszej :) . Gdyby się nie udało, to wtedy ruszymy w przeciwną stronę, skąd właśnie najgłośniej rozbrzmiewają dyskotekowe melodie...
Na szczęście długiego szukania nie ma, chociaż oczywiście nie jest to również pierwszy dom, do którego zaglądamy - ale trzeci.
Ulica Podluke, konkretnie niemalże na jej samym końcu, kilka domów dalej kończy się Baska Voda i zaczyna Brela 8). Dom jest co prawda przy samej ulicy, ale za to plaża kilka kroków naprzeciwko i można wyjść od razu w wydaniu kąpielowym :). Hałas też nieduży - dyskoteki tu już właściwie nie słychać, a ruch samochodowy znikomy.
Bierzemy dwa pokoje 2-osobowe , cena po 9 euro od osoby. Duża kuchnia do dyspozycji też innych gości - ale ludzi zbyt wielu nie ma, więc czujemy się tak, jakby to było prawie tylko dla nas :). Na dodatek nie zamierzamy stać przy garach, trzeba jeszcze :idea: porozkoszować się przysmakami Dalmacji, przygotowanymi przez specjalistów :P

A dziś jeszcze spacer wieczorny w stronę hałaśliwej części miasteczka, żeby się upewenić na 100% że to nie dla nas, a na koniec niezdrowe :lol: (bo godzina już późna) obżarstwo...

1-PIC_220830.JPG


Następnego dnia ja i Grzegorz wstajemy wcześnie, idziemy na targowisko po śniadaniowe zakupy.
Na deptaku jeszcze mało ludzi, pewnie większość jeszcze śpi po wieczornych szaleństwach :lol: .
A plaża jeszcze zupełnie pusta 8) , to niepowtarzalny dla nas widok, bo już jakąś godzinkę później będzie inaczej...

2-PIC_230005.JPG


Śniadanie spożywamy na małym ganku przy wejściu na nasze pięterko - jest tu stolik i krzesełka w otoczeniu wspaniałego okazu wawrzynu, rozmarynu i kwitnącej bougenwilli :P

Zanim dołaczymy do wciąż przybywających plażowiczów, ruszamy - już w czwórkę - na spacer po mieścinie. Jak nie zrobimy tego teraz :wink:, to Bašką Vodę będziemy pamiętać tylko z plaży.

3-PIC_230022.JPG


Podchodzimy na Gradinę z nikłymi resztkami pierwotnej tutejszej osady i z dużym pomnikiem upamiętniającym poległych w czasie II wojny światowej.

4-PIC_230060.JPG


Panów oczywiście ciągnie do portu :D , chociaż nie ma tu tylu wspaniałych jachtów, co w Dubrowniku czy Korčuli.

5-PIC_230061.JPG


Jest tu jednak sympatycznie :) i co najważniejsze, pięknie widać stąd centrum miasteczka i majestat Biokova 8) , dziś w dodającym mu uroku wianuszku obłoczków.

6-PIC_230065.JPG


A nad wszystkim czuwa święty Mikołaj :D

7-PIC_230100.JPG


Jeszcze wizyta w małym - ale za to pełnym wspaniałych okazów - muzeum muszli 8)

8-PIC_230070.JPG


A potem już do późnego popołudnia tylko plaża plaża i plaża.
Od brzegu dłuuuugo jest płytko, więc w końcu i ja :wink: mogę się pochlapać do woli, a nie tylko stać przy drabince :oops: . Ponieważ przy brzegu płytko, to i woda jest ciepluchna :) . Całkiem fajnie, a w tej naszej części plaży nawet ludzi nieco mniej (choć i tak za dużo jak na wrzesień) niż w centrum kurortu. A jak patrzę na morze i na pobliski Brač, to i tych ludzi co są obok w zasadzie nie widzę :wink: . Kurortowość wrześniowej Baškiej Vody da się jakoś przeżyć :lol: , ale mimo to i tak wiem, że kocham wyspy :P .

Grześkowi na tej plaży podoba się jednak trochę mniej, w Prižbie miał zdecydowanie lepsze miejsce do nurkowania z fajką i maską :). Leżeć plackiem nie za bardzo lubi, postanawia więc popatrzeć na okolice :roll: od strony Jadranu z wypożyczonego roweru wodnego. Mnie też namówił :o na godzinkę na wodzie, ale to jednak nie jest zabawa dla mnie :( , zwłaszcza w momentach :wink: gdy wzniecona przez motorówkę fala kołysze rowerkiem.
Jakoś to przeżyłam :lool: , ale zdecydowanie bezpieczniej, nawet daleko od brzegu, czuję się na jachcie..
Ostatnio edytowano 08.02.2020 19:37 przez dangol, łącznie edytowano 2 razy
zawodowiec
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3461
Dołączył(a): 17.01.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) zawodowiec » 04.03.2008 14:20

dangol napisał(a):A plaża jeszcze zupełnie pusta 8) , to niepowtarzalny dla nas widok, bo już jakąś godzinkę później będzie inaczej...

No super ten widoczek. Dwaj żołnierze też :lol:

dangol napisał(a):Grześkowi na tej plaży podoba się jednak trochę mniej, w Prižbie miał zdecydowanie lepsze miejsce do nurkowania z fajką i maską :). Leżeć plackiem nie za bardzo lubi, postanawia więc popatrzeć na okolice :roll: od strony Jadranu z wypożyczonego roweru wodnego.

Bratnia dusza :lol:

dangol napisał(a):Jakoś to przeżyłam :lool: , ale zdecydowanie bezpieczniej, nawet daleko od brzegu, czuję się na jachcie..

Czyżby się szykowała powtórka? ;)

Lidia K napisał(a):
PAP napisał(a):Ciekawe gdzie Wy tą gumę mogliście złapać ... zawodowiec, Kulki, typ i jeszcze by się kilku znalazło, jeżdżą po takich bezdrożach i nic, a Wy na Korculi złapali :roll: ... to się nazywa pech :wink:

Opony zdążyliśmy na nowe wymienić po prawie całkowitym zużyciu bieżnika, ale na szczęście nigdy nie musieliśmy wymieniać koła (leży w fabrycznym ułożeniu 8O) a już dobrych kilka lat z nami pojeździło po bałkańskich górskich drogach

Mi się jakoś gumy zdarzały tylko blisko domu. Co prawda raz to było 1800 km od domu ale wtedy tam był mój tymczasowy dom :D
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12729
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 04.03.2008 15:38

zawodowiec napisał(a):
dangol napisał(a):Jakoś to przeżyłam :lool: , ale zdecydowanie bezpieczniej, nawet daleko od brzegu, czuję się na jachcie..

Czyżby się szykowała powtórka? ;)


Niewykluczone :wink:
Chyba nie byliśmy najgorszą załogą (nawet ja :oops: :D ) i nasz kapitan kiedyś jeszcze nas ze sobą zabierze 8). Nawet już była jedna propozycja na majowy grecki rejsik... Niestety, ze względów czasowo-kasowych :( trza było zrezygnować.
Wcześniej poczyniłam już lądowe plany marokańskie, tak więc następne stresy wodne są jeszcze daleko :wink:, a wkrótce wyruszę śladami wojana (który z kolei zwiedzał Maroko po tropach naszych sławnych wędrowniczek z BB). Muszę tylko trafić na odpowiednie kwietniowe lub majowe last minute - jako że wybieramy się do islamskiego kraju w dwie kobitki (ja i moja córa Gocha), to wolimy podłączyć się pod jakąś objazdową wycieczkę...
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12729
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 06.03.2008 18:52

Po południu :idea: pora na spacer do Breli.

1-PIC_230199.JPG


Słońce zaczyna zapalać Biokovo, wszystko wokół wygląda fantastycznie w tych kolorkach :D 8) .

2-PIC_230200.JPG


3-PIC_230220.JPG


4-PIC_230232.JPG


5-PIC_230234.JPG


6-PIC_230236.JPG


7-PIC_230253.JPG


8-PIC_230270.JPG


9-PIC_230330.JPG


10-PIC_230370.JPG


Skałka - symbol Breli - znana nam ze zdjęć, w naturze w wieczornym wydaniu też nieźle się prezentuje 8)

11-PIC_230420.JPG


Dziennej Breli nie poznaliśmy :( , ale na wieczorna jest wspaniała :P . Tu mogłabym jeszcze kiedyś :idea: wrócić...

Na ostatnią kolacyjkę postanawiamy przysiąść w jednej z restauracji przy promenadzie. Oczywiście na pożegnanie koniecznie :) owoce morza i winko. Trzeba zapamiętać ten smak do przyszłego roku :idea:

12-PIC_230490.JPG


13-PIC_230500.JPG


Obsługujący nas kelner jest bardzo miły i niesłychanie rozmowny. Ma spory sentyment do Polaków, pewnie dlatego że kiedyś odwiedził nasz kraj. A najmilej wspomina żurek :P . Cały promienieje wymawiając to słowo :D .
Jesteśmy dziś jego najważniejszymi :) gośćmi - do czasu :? , gdy przy sąsiednim stoliku pojawia się spora grupa Rosjan i składa ogromniaste zamówienie. Wtedy sentyment przegrywa :( z kasą, którą ci goście tu zostawią...

Sobota rano, 24 września - zaczyna się nasz ostatni dzień w Cro. Przed śniadaniem kąpiel w morzu, sama przyjemność gdy na plaży pustka.
A potem już pora opuścić Bašką Vodę.

14-PIC_240030.JPG


15-PIC_240033.JPG


Przed wyjazdem z Cro czeka nas jeszcze tylko krótki pobyt w Trogirze :P
Ostatnio edytowano 08.02.2020 19:59 przez dangol, łącznie edytowano 2 razy
U-la
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2268
Dołączył(a): 10.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) U-la » 07.03.2008 00:56

dangol napisał(a):Wcześniej poczyniłam już lądowe plany marokańskie, tak więc następne stresy wodne są jeszcze daleko :wink:, a wkrótce wyruszę śladami wojana (który z kolei zwiedzał Maroko po tropach naszych sławnych wędrowniczek z BB). Muszę tylko trafić na odpowiednie kwietniowe lub majowe last minute - jako że wybieramy się do islamskiego kraju w dwie kobitki (ja i moja córa Gocha), to wolimy podłączyć się pod jakąś objazdową wycieczkę...


Oooooo!!! A ja myślałam, że już wróciłyście!!! To czekam niecierpliwie na opowieści - zwłaszcza z ogrodów Yves Saint Lauranta (czy jak to się pisze) i z Marrrrrrrrrrrrrrrrrakeszu nocą!!!!! I koniecznie napijcie się tam soku z pomarańczy! Nieważne, że zagrożenie cholerą, dżumą, lamblią i innym czortem sięga 100% :lol: :lol: :lol: Ale dla tego słońca i nieba w gębie - WARTO i TRZEBA!!!!!! :lol:
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12729
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 07.03.2008 09:27

Pierwotny planowany termin wyjazdu to długi weekend majowy :idea: , ale ostatnio zaczęłyśmy się przymierzać na połowę kwietnia.
Soku z pomarańczy nie odpuścimy :) 8) . Zażyjemy bajdurkowe lekarstwo :wink: w odpowiedniej ilości i cholera, dżuma, lamblia i inny czort :mrgreen: może nas nie weźmie :lol:
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 07.03.2008 10:37

Dangol,

Jak zwykle ładne zdjęcia, wrześniowa Baśka Voda i Brela bardzo zachęcająca do odwiedzenia 8O .

Jeszcze woda o temperaturze odpowiedniej do kąpieli, piękna pogoda, spacerki poranne pustą plażą, zachody słońca, śliczne widoki na Biokovo.
Taki ciepły koniec lata. :D :D :D


Jaki kontrast do tego co dzisiaj za oknem można zobaczyć :evil: . Daleko do lata :( :( :(
wojan
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5547
Dołączył(a): 17.06.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) wojan » 07.03.2008 12:15

dangol napisał(a):Soku z pomarańczy nie odpuścimy :) 8) . Zażyjemy bajdurkowe lekarstwo :wink: w odpowiedniej ilości i cholera, dżuma, lamblia i inny czort :mrgreen: może nas nie weźmie :lol:


Nie odpuszczajcie :!: Piłem i żyję do tej pory :D Oczywiście wcześniejsze odpowiednie przygotowanie przewodu pokarmowego nie zaszkodzi :D :papa:
Buber
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3790
Dołączył(a): 11.08.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Buber » 07.03.2008 19:00

Dangol
Mam również miłe wspomnienia z BV i Breli z X 2007.
W muzeum w BV nie byłem i "Partizana" tamże jakoś nie zauważyłem, ale nic straconego, bo dzięki twoim fotkom poznałem te piękne zakamarki :D . A propos - byliście może w "Starym Papagaju" na rybkach :?: .
A Brela w zachodzącym słońcu na kolejnych Waszych zdjęciach - coś wspaniałego - żal nie wrócić :) .
Pozdrawiam :hut: :papa:
adik1
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 31
Dołączył(a): 04.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) adik1 » 07.03.2008 19:37

Jak chodzi o mnie to wolę Dubrovnik. :) :D :D :P he he he[/code]
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12729
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 07.03.2008 22:23

Buber napisał(a): Mam również miłe wspomnienia z BV i Breli z X 2007.


Nie wątpię, zwłaszcza że w październiku to tam już pewnie zupełnie bajkowo 8), cicho i bez tłumów - na jednej z fotek, jaką wrzuciłeś pod koniec swojej czerwcowej relacji, plaża puściutka :P .
Wspomnienia z Twojego ubiegłorocznego pobytu w Cro przed sezonem wspaniale się czytało :) , liczę na to że wkrótce zaczniesz :idea: też te październikowe.
Też mi się marzy dwukrotny wyjazd nad Jadran w jednym roku, nie wiem jednak jeszcze jak to w moim przypadku zrealizować ...

Buber napisał(a): A propos - byliście może w "Starym Papagaju" na rybkach :?: .


Nie zapamiętałam żadnej nazwy z miejsc, w których jedliśmy w Baskiej Vodzie czy Breli, ale raczej na "Starego Papagaja" nie trafiliśmy :( , bo taka nazwa - na dodatek w połączeniu z serwowanymi rybkami - na pewno utkwiłaby mi w pamięci.
Pewnie kiedyś jeszcze los rzuci mnie w tamte strony (albo losowi w tym dopomogę :lol: ), to wówczas dla odmiany zrobię sobie spacerek z Breli (nie mam wątpliwości że to właśnie tu będzie wtedy spanko) do BV i wówczas trafię na rybkę w miejsce, które wspomniałeś :idea:.
A tak przy okazji - po powrocie w którymś z postów wspominałeś gastronomiczne miejsca w Breli - może więc rozpoznałeś na moich zdjęciach to , w którym my jedliśmy :roll: i podasz mi nazwę tej restauracyjki?
:papa:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Dalmacja: powrót do przeszłości (2005, 2006) - strona 6
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone