Nasze chorwackie powroty 2014 i 2015

JoannaMaxel napisał(a):Będzie powtórka - rezerwacja zrobiona , skład nam się nieco rozrośnie
CDN

Brzmi interesująco Poczekamy, poczytamy...

Zobaczymy czy dziewczynki podrosły

i sprawdzimy, czy tym razem dotrzymają obietnicy ... "będziemy grzeczne"

Już wariuję ... śnię na jawie ... chcę już tam być ...

a jeszcze 10 dni !!!
Jak przetrwać ?

Zazdraszczam... My jeszcze całe 6 i pół tygodnia

Wiesz, w oczekiwaniu jest magia...
Ja jak jestem tak blisko, to czuję dziwny niepokój, że znów szybko się skończy.

Ja nie czuję niepokoju przed wyjazdem, ale na miejscu już drugiego dnia łamie mnie myśl, że niedługo wracamy do domu... i to jest najgorsze. I znowu trzeba czekać cały rok zbierając po trochu kaskę... Ale co tam, raz się żyje

[quote="JoannaMaxel"]Wiesz, w oczekiwaniu jest magia...
Ja jak jestem tak blisko, to czuję dziwny niepokój, że znów szybko się skończy. [/quote]

Ja też tak mam ...
niby się cieszę, że już tylko 2 tygodnie, ale zarazem boję się, że pobyt szybko zleci i trzeba będzie wracać ....

No, cóż wakacje nr 3 w Chorwacji dawno minęły, było wspaniale - tak wspaniale, że nie ma innej opcji jak wakacje nr 4 znów CRO
Dziś zrobiłam rezerwację - miejsce to samo gdzie był nr2 - PORAT u Vjeko Dodatkowy bonusik mamy w Słowenii, 4 dni spędzimy w Ukanc nad jeziorem Bohinj ... Jak teraz wytrzymać 225 dni ;-(

RELACJA 2015



Tak sobie myślę, że chyba nie dotrzymałam obietnicy... i nie opisałam podróży nr 3, więc może po prawie 4 miesiącach naprawię swój błąd.
Pogoda za oknem nie nastraja optymistycznie, więc choć we wspomnieniach, ogrzejmy się troszkę
Zapraszam !!!
Kawkę podano

Wyjazd 07.07 (wtorek)

Wyruszamy ze Szczecinka - dwa autka - godziny późno wieczorne, ok. 22.30 tak nam pasuje, z dzieciakami wolimy robić nocki (przynajmniej etap "daleko jeszcze" będzie w połowie drogi )

W tym roku jadą z nami nasi przyjaciele, dla nas to 3 spotkanie dla nich pierwsze. (robimy za ekspertów )

Nasz niezastąpiony wehikuł czasu

Pisz, pisz bo czekamy

08.07 (środa)

Podróż była męcząca (dla kierowcy szczególnie) całą Polskę jedziemy w strugach deszczu i często w samym środku burzy. Za Poznaniem stoimy nawet dłuższą chwilkę, z powodu powalonych drzew
Już sobie myślę... " oho zaczęło się... Aśka na wakacjach, więc znowu leje - standard )
Ok. godziny 4 gdzieś przed granicą Polska - Czechy, decydujemy się na odpoczynek, oczy już bolą od latających wycieraczek.
Granicę Przekroczyliśmy ok. 7 , ale co tam, przecież to wakacje, nigdzie nam się nie spieszy.



Z kilkoma postojami na siusiu i rozprostowanie kopytek - ok 14 meldujemy się w Hotelu Termal Muśov.
Po obiadku wyruszamy do Aquaparku, który graniczy z hotelem.
Tam oddajemy się błogiemu szaleństwu, zabawie i relaksik w cudownej strefie wellness


Po takiej regeneracji czujemy się gotowi do dalszej podróży Jednak głos rozsądku bierze górę (na szczęście) idziemy grzecznie spać

Po standardowym śniadanku, wypoczęci, ruszamy w dalszą podróż.
W zeszłym roku z przyczyn atmosferycznych musiałam odpuścić sobie Mikulov

W tym się udało
Pogoda do zwiedzania idealna





Zajęcia w mrocznej tonacji (za fotografa robi córcia - tegoroczna gimnazjalistka )


Do zobaczenia wkrótce

No to czekam na te bardziej słoneczne fotki
Chmur ci u mnie dostatek

renatalato napisał(a):No to czekam na te bardziej słoneczne fotki
Chmur ci u mnie dostatek

Słońca będzie .... tyle, że skóra zejdzie z plecków