Albania i Czarnogóra - pytania, porady

typ napisał(a):To nie my.
Zawsze znosimy śmieci w doliny. Tak jak zaznaczyłem w swojej relacji Peter-Albańczyk nawet nas wyśmiał, że byliśmy w górach i zamiast zostawić tam śmieci znieśliśmy je w worku na dół....

Wiem, wiem - nawet mówiłam, że jeśli to śmieć, to nie Wasz . Ktoś mógł to zostawić jako drogowskaz na powrót .

My np. (w drodze powrotnej już) ustawiliśmy kopczyki tam, gdzie ma być (może być ) ostro w lewo. Może odebraliśmy komuś frajdę poszukiwania drogi, ale z drugiej strony może kopczyki podtrzymały w kims nadzieję, że to jednak dobra droga

A co do śmieci - próbowałyśmy się dopytać, czy istnieje coś takiego jak wysypiska śmieci z prawdziwego zdarzenia, ale chyba nie... I śmieci lądują gdzie komu wygodniej.
Niemniej jednak - my w góry to jak do świątyni Nasze śmieci spłonęły w wieczornym ognisku

hym...plastikowe butelki też ????
...hym to znam kogoś...w Twoim sąsiedztwie..
komu by się to barrrdzo nie spodobało

pozdravki
B.

Bruno napisał(a):hym...plastikowe butelki też ????
...hym to znam kogoś...w Twoim sąsiedztwie..
komu by się to barrrdzo nie spodobało

pozdravki
B.

Też znam tą osobę
Kiedyś w domciu skoczyłem obunóż na pustą butelke PET, zgniatając ją kompletnie, następnie zakręciłem korek i wrzuciłem do śmieci....obiecując, że potem dokonam segregacji - wtedy nabiłem sporo PLUSÓW ...i tak pozostało chyba do dzisiaj

Bruno napisał(a):hym...plastikowe butelki też ????
...hym to znam kogoś...w Twoim sąsiedztwie..
komu by się to barrrdzo nie spodobało

pozdravki
B.

Bruno, no co Ty... - plastikowe butelki to tam są na wagę złota. Tego się nie pali, nie wyrzuca, tylko każdą znalezioną bierze ze sobą, napełnia wodą (kiedy to tylko możliwe, a nie często jest możliwe o tej porze roku) i potem masz gwarnację, że to pomoże Ci przeżyć.
Z otwartymi ramionami część naszych, nam niepotrzebnych przyjęli pasterze z Ładnej Dziury (zapomniałam jak to po albańsku, ale tak się tłumaczyło).

PS. Jak Ty w ogóle mogłeś pomyśleć, że ja palę plastikowe butelki???????

shtriga napisał(a):

Bruno napisał(a):hym...plastikowe butelki też ????
...hym to znam kogoś...w Twoim sąsiedztwie..
komu by się to barrrdzo nie spodobało

pozdravki
B.

Bruno, no co Ty... - plastikowe butelki to tam są na wagę złota. Tego się nie pali, nie wyrzuca, tylko każdą znalezioną bierze ze sobą, napełnia wodą (kiedy to tylko możliwe, a nie często jest możliwe o tej porze roku) i potem masz gwarnację, że to pomoże Ci przeżyć.
Z otwartymi ramionami część naszych, nam niepotrzebnych przyjęli pasterze z Ładnej Dziury (zapomniałam jak to po albańsku, ale tak się tłumaczyło).

PS. Jak Ty w ogóle mogłeś pomyśleć, że ja palę plastikowe butelki???????

Już za późno na tłumaczenia, patrol z wydziału ochrony środowiska pewnego urzędu w Bielsku chłopaki wysłali

Dziękujemy Wydziałowi za kontenery do segregacji odpadów w Bielsku . Obywatelsko wezwana melduję, że korzystamy!

Oj w Albanii, to ten wydział by się mógł wykazać...

dobra dobra..Beti zostaje w kraju...

a skoro się wyjaśniło...masz odpuszczone

...swoja droga pamiętam jak to się w nasze Tatry kochane jeździło...
butelka z piciem z Bydgoszczy, robiła za bidon z wodą ze strumieni
a potem wracała do Brombergu...

żeby tak wrócić w te Góry...eh

pozdravki
B.

Racibor napisał(a):[*] Na szczycie Jezerca_s_Summit

Wydaje mi się, że to zdjęcie zrobione zostało w kierunku południowym, a sądząc po cieniach przed południem czasu słonecznego. Zwróćcie uwagę na grupę trzech szczytów widocznych na ostatnim planie, pod czekanem. Jeżeli mam rację, to te same, które widziałem od strony doliny Valbone:



Maja e Madhe.

Owszem podobne, ale tu się chyba nie zgodzę
Na zdjęciu z Aurelem i czekanem jest widok z MJ na pn-zach. Te szczyty to wg mnie chyba Maja skurc, Maja lagojvet i Maja vukoces. Nazwy będę musiał jeszcze sprawdzić z jednym gościem z Belgradu co lepiej zna ten teren.

Na focie Aurela na lewo od niego jest spory kamień, nad nim widać najniższą przełęcz w tej dalekiej grani.
W zeszłym roku na nią weszliśmy z drugiej strony (z "Doliny Śmierci" ) i spaliśmy na grani pod pierwszym małym szczytem na prawo od niej.



Widok z trochę bliższej odległości jest taki:



Od najniższej przełęczy w prawo: ten szczyt gdzie spaliśmy, jeszcze jeden mały, M. skurc(?), M. lagojvet(?), M. vukoces(?), grań Karanfili.

Von Laos, skąd pstryknąłeś swoje zdjęcie? Albo lepiej nie mów jeszcze, dowiemy się w swoim czasie z relacji

Masz rację, zmyliło mnie uderzające podobieństwo tych dwóch turni. Wprawdzie w detalach nieco się różnią, ale przyjąłem, że wynika to z powodu różnych projekcji na obu zdjęciach. W końcu nawet ta sama góra widziana z przeciwnej strony wygląda inaczej.
Zajrzałem sobie "wgłąb" pliku Aurela.
Data powstania: 30.VI.2006, 12:57
No tak, teraz wszystko pasuje do siebie dużo lepiej.

Przy okazji, Aurel Duka robi doskonałe zdjęcia. Czy on publikuje je również gdzieś indziej, czy tylko na shqiperia.com

Moze ma jakies pojedyncze na summitpost.org? Jak publikuje gdzies jeszcze to moze Racibor bedzie wiedzial?

Jak pół roku temu przeglądałem sieć w poszukiwaniu jakichś fotek z Albanii to w większości zdjęcia gór były autorstwa Aurela, więc się z nim wtedy skontaktowałem.
Na pewno publikuje jeszcze gdzie indziej. Na przykład na trekearth....
A google potwierdzają to, że publikuje w wielu miejscach

I jeszcze jedna sprawa: czy ktoś z was wie jak tam wyglądają warunki na grani i w dolinach w październiku? (temp min-max, pogoda). Czy jest tam podobnie jak u nas tzn że może już spaść snieg, ale może też być i +10 stopni, czy może jest jeszcze troche cieplej?

Korci mnie krótki (2-3 dni na miejscu) wypad w tamte rejony.. Tylko koszty dojazdu jak zwykle są zbyt duże na 1 osobe....
Może znajdą się jacyś chętni?
Jeśli tak - niech piszą na maila - jest w moim profilu

Typ napisał(a):Korci mnie krótki (2-3 dni na miejscu) wypad w tamte rejony. ... czy ktoś z was wie jak tam wyglądają warunki na grani i w dolinach w październiku?

Trochę za duże tempo jak dla mnie. Na 2-3 tygodnie chętnie bym się wybrał.
Słyszałem o znajomym znajomych, który był tam i nie wszedł z powodu dużej ilości śniegu, ale nie znam terminu jego wyprawy. Jak z nim nawiążę kontakt, to dam znać lub poproszę go, żeby się do Ciebie odezwał.

Racibor napisał(a):Słyszałem o znajomym znajomych, który był tam i nie wszedł z powodu dużej ilości śniegu, ale nie znam terminu jego wyprawy. Jak z nim nawiążę kontakt, to dam znać lub poproszę go, żeby się do Ciebie odezwał.

Ok, dzieki. Zapytaj o październik, a w zasadzie nawet o jego drugą połowe....

Nadal nie znam dokładnego terminu ale na stronie Jana Lenczowskiego jest opis wyprawy o której pisałem poprzednio .