7 raz w Cro czyli czerwiec pełen niespodzianek - Vodice 2014

Nie torturuj nas tak. Dawaj więcej!

Postaram się jutro bo roboty mam od groma ale ale trwa meczyk i niemcy wygraaaaali właściwie bo jest 5-0 należało się brazylijczykom chocby za Cro

A ja mam takie pytanko, czy Dario zna troszkę język polski? Wyjaśniam dlaczego pytam: Napisałam w temacie "Namiary na tanie kwatery", że poszukuję noclegu, co prawda na Rivierze Makarskiej, ale odezwał się do mnie któryś z właścicieli apartmanów z Vodic podpisując się Dario Orlovic. I właśnie tak się zastanawiam czy to nie ten "Wasz" Dario? Bo widząc Wasze udane wakacje już któryś raz z roku, zastanawiałam się czy nie wynająć u niego kwaterki
Pozdrav

agata26061 napisał(a):A ja mam takie pytanko, czy Dario zna troszkę język polski? Wyjaśniam dlaczego pytam: Napisałam w temacie "Namiary na tanie kwatery", że poszukuję noclegu, co prawda na Rivierze Makarskiej, ale odezwał się do mnie któryś z właścicieli apartmanów z Vodic podpisując się Dario Orlovic. I właśnie tak się zastanawiam czy to nie ten "Wasz" Dario? Bo widząc Wasze udane wakacje już któryś raz z roku, zastanawiałam się czy nie wynająć u niego kwaterki
Pozdrav

Tak to jest ten Dario. Możesz pisać po polsku. My jedziemy do niego w sierpniu kolejny już raz

Lubię takie wyjazdy w dużej ekipie i dlatego czytam.

bratek123 napisał(a):

agata26061 napisał(a):A ja mam takie pytanko, czy Dario zna troszkę język polski? Wyjaśniam dlaczego pytam: Napisałam w temacie "Namiary na tanie kwatery", że poszukuję noclegu, co prawda na Rivierze Makarskiej, ale odezwał się do mnie któryś z właścicieli apartmanów z Vodic podpisując się Dario Orlovic. I właśnie tak się zastanawiam czy to nie ten "Wasz" Dario? Bo widząc Wasze udane wakacje już któryś raz z roku, zastanawiałam się czy nie wynająć u niego kwaterki
Pozdrav

Tak to jest ten Dario. Możesz pisać po polsku. My jedziemy do niego w sierpniu kolejny już raz

W takim razie zapisuję sobie adres. W zeszłym roku byliśmy w okolicach Szybenika i odwiedziliśmy Vodice, więc w tym roku jednak wygra Riviera Makarska, ale w przyszłym rok kto wie? Być może wylądujemy u Daria

no jeszcze raz przepraszam za taaaaka długą pauzę ale sami wiecie przedwczoraj Niemcy - Brazylia 7-1



a wczoraj Holandia - Argentyna strasznie długi mecz 2-4

Romero



tak więc musze się wyspać

No pobudka!!! Już prawie południe, a my chcemy ciąg dalszy.
Świetnie piszesz i fajne zdjęcia

Miało być zoo, a tu zwierząt brak . Ale mam jakieś w zapasie może się przydadzą na zachętę dalszej relacji

Ciekawa relacja, czekam na cd

Jak już wczesniej wspomniałam 16 przyjechali do Dariogrodu nowi GGGGoście ze Śląska, których niniejszym serdecznie pozdrawiam na przywitanie opowiedzieli historię z ptakiem pewnym otóż jadąc do Vodic - a jechali w nocy -cóś wpadło im pod koła, pokazało się trochę piór a jak się zatrzymali za parkingu z tyłu ich pojazdu wisiała SOWA - to było zwierzę nr 1 (jednak uśmiercone) tej ekipy.



Zwierzę nr 2 należało do grona ssaków
Jak pewnie zauważyliście pogoda dnia 16 czerwca pozostawiała wiele do życzenia - nie mam tu zdjęć ilości wody która wpłynęła na podwórko Darka tego wieczoru ale jak się okazało była wystarczająca .... do uśmiercenia zwięrzęcia nr 2 - rudego kota Kot ów wystawał sztywny nazajutrz z nadkola ich powozu przed wyjazdem na plażę zauwazyli włąsnie coś rudego. Przez chwilę nawet była konsternacja - bo chłopaki się zastanawiali czy czasem nie przyjechał kotek w nadkolu ze Śląska

ale może po prostu Garfield tez chciał nad Jadran



Przyjdzie kolej na kolejne zwięrzątka zwięrzątka nr 3 zostały nawet zjedzone

bratek123 napisał(a):Miało być zoo, a tu zwierząt brak . Ale mam jakieś w zapasie może się przydadzą na zachętę dalszej relacji

przytulaja_sie_zwierzeta_3144777.jpg

blisko blisko - też małe i też ssak jeszcze będzie w tej relacji

Było sielsko, a teraz zaczyna się groza...
Szkoda kotka (sowy też, ale jestem kociar-psiarą).
Wspaniała relacja.

ODCINEK 6 - NIN I ZADAR - czyli ucieczka przed deszczem

17 czerwca - wtedy kiedy ekipa ze Śląska znalazła koteczka - my rano z szanownym małzonkiem i latoroślą pozostawiając resztę ekipy uciekliśmy przed deszczem - jak sie potem okazało słusznie - do Nina i Zadaru. Było super - cieplutko i nie padało co najważniejsze.

Nin jest do przejścia w pół godzinki

na poczatku jeszcze w bluzach/kurtkach



ale potem już było tylko cieplej i słonieczniej







słynna najmniejsza katedra na swiecie



malutka w rzeczywistości







po drodze jeszcze zobaczyliśmy katedrę Św. Mikołaja



a potem trafilismy na tę plażę







a płytko było tak

tam gdzie bylismy na plaży w Ninie wiał idealny wiatr ale maniaków kite surfingu









windsurfing tez jak najbardziej



znaleźlismy tez mnóstwo muszelek





plaża od strony wejściowej



I JESZCZE KILKA FOTEK Z ZADARU









mój ci on kiedyś będzie



a tuż przy "grającym morzu" czyli organach morskich w Zadarze stanął ogromniasty statek takim się kiedyś przepłynę



taki jachcik tez bym przyjęła



Zadar widzieliśmy chyba w sumie 3 raz - za kazdym razem robi wrażenie i za kazdym razem miło sie powłóczyć po jego wąskich uliczkach