Wiosenna Istria (1-5 maja 2013)

eystrasalt napisał(a):Jacek S, witaj w dobiegającej końca relacji (przede mną jeszcze tylko Hum)

Jestem od początku ale...jakoś nie było okazji....
Hum już mam zapisany ale i Twój obejrzę z ciekawością.

Pozdrawiam

I ja chętnie obejrzę HUM.

Aldonka napisał(a):Nie od dziś wiadomo, że na Istrię mam długie zęby. Co lepsze - wiem, że nie słusznie się od niej odpycham. Lubię ją zwiedzać z Wami, natomiast nie ciągnie mnie tam prawie w ogóle. Prawie, bo jednak Twoja, to kolejna relacja, która zasiewa swoje ziarenka
Wiem jedno, odwiedzę kiedyś Istrię, ale na pewno nie będą to miesiące wakacyjne, maj, czerwiec, może wrzesień. Ty mnie o tym przekonujesz doskonale.

Wiem, o czym mówisz, bo przez dłuższy czas nawet nie dopuszczałam myśli, że miałabym "tam" pojechać..."Tam" czyli do tego zakątka Cro, który tak naprawdę nawet nie przypomina "prawdziwej Chorwacji", pełen jest niemieckich turystów, zabójczych cen, nie takich plaży, nie takiej roślinności, nie takiej wody, nie takiego klimatu.
Pojechałam pierwszy raz z uczuciami co najmniej mieszanymi... Rok później pędem i z radością w duszy wróciłam...
W tym roku zdecydowałam się na odmianę... Hmmm ... mam mieszane uczucia
Warto, warto, warto- choć jeden raz!!!

eystrasalt, no po prostu kolejne niesamowite fotki!!! A nie, to już kilka razy mówiłam
Hum i Roc w Twoim obiektywie naprawdę "wielkie"
A ponieważ straszysz, że kończysz relację, udaję się na poszukiwanie pozostałych.
Bo jakieś chyba były?

Sjemko napisał(a):(...) Czy będąc w Humie miałeś okazję spróbować pewnego miejscowego specjału? Chodzi o taki do picia

Niestety, nie próbowałem trunku o nazwie Biska, choć jego celtyckie korzenie są bardzo intrygujące. Może innym razem, ale pod warunkiem, że noc spędzę na miejscu w Humie

Aldonka napisał(a):Nie od dziś wiadomo, że na Istrię mam długie zęby. Co lepsze - wiem, że nie słusznie się od niej odpycham. Lubię ją zwiedzać z Wami, natomiast nie ciągnie mnie tam prawie w ogóle. Prawie, bo jednak Twoja, to kolejna relacja, która zasiewa swoje ziarenka
Wiem jedno, odwiedzę kiedyś Istrię, ale na pewno nie będą to miesiące wakacyjne, maj, czerwiec, może wrzesień. Ty mnie o tym przekonujesz doskonale.

Hej Aldonka, maj to dobry miesiąc, bo wiosna to ogólnie piękny czas nie tylko na zwiedzanie Istrii. Za to we wrześniu można po wycieczce do Humu bezstresowo zanurzyć się w Adriatyku. W maju woda jest jeszcze za zimna i nie ma owoców, które w Chorwacji smakują wybornie. Pisząc to, wpadł mi do głowy pewien pomysł, który - jeśli zrealizuję - opiszę w innej relacji... Pozdrawiam

Jacek S napisał(a):(...) Jestem od początku ale...jakoś nie było okazji....
Hum już mam zapisany ale i Twój obejrzę z ciekawością. (...)

Bardzo mi miło

anka.gd napisał(a):(...) Bo jakieś chyba były?

Coś tam gdzieś było

anka.gd, dziękuję za miłe słowa

Przez bramę z 12 medalionami wyobrażającymi kolejne miesiące roku wszedłem do środka. W pomieszczeniu, który można by nazwać "przedsionkiem" znajduje się kilka tablic z napisami w głagolicy. Poniżej dwa przykłady (wykonane z lampą bez dyfuzora, więc niestety są odbicia).








Jeśli ktoś ma ochotę "pobawić" się głagolicą, wklejam jedną z wielu istniejących w sieci transkrypcji i link do źródła.


http://nenad.bplaced.net/doku.php/hr:fontbeispiel



cdn.

Czas na mały spacer po najmniejszym mieście świata.


Nad bramą, patrząc od strony miasta, jest takie małe, urocze okienko. Ciekawe, co jest w środku



Po lewej wspomniany wyżej, XIX-wieczny, więc prawie nowy kościół Wniebowzięcia Błogosławionej Maryi Dziewicy i starsza o całe trzy wieki, miejska loggia, gdzie do dziś załatwia się różne ważne dla miasta sprawy.


Kościół WBMDz i loggia



Loggia, a w niej stół z datą 1545



cdn.

Skręcam w prawo...














Niewielka uliczka z kilkoma małymi sklepikami, w których można kupić drobne pamiątki i spróbować miejscowego chleba z odrobiną trufli, z których słyną pobliskie lasy






Żeby trafić tutaj, trzeba wyjść z miasta i za bramą skręcić w lewo. Czy podają tutaj Biskę? Pewnie tak, chociaż nie sprawdziłem...



Z Humu do Umagu wróciłem tą samą, najpierw piekielnie wąską, potem częściowo zamkniętą drogą, mijając Buzet, Motovun (nie miałem już sił, żeby do niego zajrzeć, więc mam po co wracać na Istrię), Buje...

Właśnie, a propos powrótu na Istrię, który - mam nadzieję - zrealizuję w maju za rok, koniecznie muszę wybrać się do wspomnianego już Motovunu. Poza tym mam w planie Pazin, Dvigrad, PN Brijuni, ponownie Rovinj (wart kilku noclegów), ponownie Groznjan (polubiłem to miasteczko) i Hum, żeby napić się Biski

Istria, podobnie jak Dalmacja dwa lata i rok temu, pozostawiła trwały, pozytywny ślad w mojej pamięci. Dziękuję jej za to.

Istrio, dobranoc i do zobaczenia



Kolejny dzień, 5 maja 2013, był dniem powrotu do domu: najszybszą drogą, autostradami Słowenii, Austrii, Czech i Polski. Nie lubię długich pożegnań, zwłaszcza kiedy wiem, że wrócę, a wrócę na pewno

***

Na zakończenie dodam, że mimo jednoosobowej narracji, Istrię poznawaliśmy w czwórkę: towarzyszyła mi żona i dwójka nie całkiem małych, ale wciąż "przyklejonych" do rodziców dzieci. Nikt nie narzekał, że znów dokądś jedziemy czy idziemy. Wszyscy dzielnie odkrywaliśmy nieznany nam dotąd kawałek Chorwacji.

Dziękuję za piękną relację.
Ja tę majówkę spędziłem niezbyt daleko od Ciebie - w sąsiednim kraju.

eystrasalt napisał(a):Właśnie, a propos powrótu na Istrię, który - mam nadzieję - zrealizuję w maju za rok, koniecznie muszę wybrać się do wspomnianego już Motovunu. Poza tym mam w planie Pazin, Dvigrad, PN Brijuni, ponownie Rovinj (wart kilku noclegów), ponownie Groznjan (polubiłem to miasteczko) i Hum, żeby napić się Biski

Jeśli zawitasz jeszcze raz na Istrię, może też natkniesz się na dobrze ukryte ruiny kościoła św. Tomasza.

Pozdrawiam,
Wojtek

Hum- teraz widzę, że mam czego żałować, że tam nie trafiliśmy.

Bardzo dziękuję za relację

eystrasalt
Dzięki za relację- naprawdę świetna!!! Zdecydowanie masz dar...
Pokazałeś Istrię jakiej nie znałam i -co tu dużo mówić-nabrałam ochoty na zobaczenie... O fotkach wspominać już nawet nie będę...
Pozdrawiam!

Franz napisał(a):(...) Jeśli zawitasz jeszcze raz na Istrię, może też natkniesz się na dobrze ukryte ruiny kościoła św. Tomasza.

Planuję nocleg w Rovinju, więc na pewno poszukam. Swoją drogą pamiętam, jak szukałem XIV-wiecznego kościoła Gospe od Carskog Polja niedaleko Cary na Korculi, kilkakrotnie obok niego przejeżdżając. Za każdym razem wydawało mi się, że to nie może być ten kościół...

Franz, dziękuję, że zajrzałeś do mojej relacji