WENECJA I VENETO w majowej pigułce

tony montana napisał(a):
Znowu ... była ITALIA???

Aż tak dobrze to ja nie mam .

Potter napisał(a):

tony montana napisał(a):
Znowu ... była ITALIA???

Aż tak dobrze to ja nie mam .

Potter coz to za nieprzyzwoita poranl odpowierldzi Mysza juz dawno spi
A gdzie bylas wlasciwie?

tony montana napisał(a):
Pod takimi BOHOMAZAMI nie podpisałbym się w ŻYCIU!!

I słusznie gościu Pollocka naśladuje- to taki artystyczny nieład....jak by tu farbę rozlać, żeby ciuchów nie uciorać
A u Ciebie dzieła gadają

Potter Twoją "pigułkę" aplikowałem nieregularnie,ale i tak na zdrowie mi wyszło
Żałuję że nie ma więcej fotek wieczornej Wenecji
Molte grazie Amico

tony montana napisał(a):Potter coz to za nieprzyzwoita poranl odpowierldzi Mysza juz dawno spi

Tony, znowu rozsiewasz plotki .

mysza73 napisał(a):

tony montana napisał(a):Potter coz to za nieprzyzwoita poranl odpowierldzi Mysza juz dawno spi

Tony, znowu rozsiewasz plotki .

No a nie spałaś już? a Potter to może nie była w Italii?

tony montana napisał(a): ... a Potter to może nie była w Italii?

A nie była, nie była . Chociaż bardzo by chciała .

Potter, gdzie moje prochy

mysza73 napisał(a):Potter, gdzie moje prochy

Mycha
Nie będzie juz relacji, mówiłem Ci, skończyły się

"Kończ Waść, wstydu oszczędź !"

Skończyć - skończę, ale wstydu to sobie chyba raczej nie oszczędzę .
Obiecałam skończyć kilka dni termu . Nic mnie nie usprawiedliwia ! Ani krótki wyjazd, ani końcówka szkoły, ani nowe gimnazjum, ani wyprawka dziecisków na wakacje . Wstyd i basta. Nawet czuję się winna mniejszej niż zazwyczaj aktywności Myszy na forum ! Nie dostała pigułek ...

Ale dość samobiczowania. Jak kończyć to kończyć.

Ostatniego czyli siódmego dnia pobytu zaplanowaliśmy poranne plażowanie i popołudniowe zakupy w Wenecji.
Na plaży spotkało nas dziwne zjawisko. Ni to para wodna, ni to mgła... Wrażenie niesamowite ...





Ludków na plaży nie za dużo, toteż pan ratownik z lekka się nudzi ...



Na plaży jak to na plaży ... Każdy zamienia się w dziecko ...



Po obiadku pędzikiem na przystań w Punta, gdzie dzięki opieszałości pana sprzedającego bilety o 30 s spóźniamy się na tramwaj . Nie pozostaje nic innego jak się porozglądać ...



... i dokonać pierwszych zakupów



Zadaniem tego pana jest otwieranie i zamykanie barierki i "zabawy" z liną ...



Ludki na Lido już na nas czekają ...



Spory ten tramwaj ... Wszystko ma tam swoje miejsce ... Nawet rowery.



Mijamy "pływający" hotel ... Jedno z utrapień Wenecji ...



... i już meldujemy się na nabrzeżu ...



"Nie róbcie nam zdjęć ! Przecież nie zaplaciliście !"





Po krótkim oczekiwaniu wsiadamy do najbardziej obleganego tramwaju nr 1. Płynie on kanałem Grande, co umożliwia podziwianie pałaców z innej perspektywy. O tym, że zatrzymuje się na każdym przystanku i często staje "w korku" nie wspomnę ... Następnym razem wybiorę nr 2 ... Trasa podobna, a przystanków mniej ...









Chciałam pokazać rodzince Palazzo Dario - pałacyk będący świadkiem niezliczonej ilości morderstw, bankructw i samobójstw. Ostatni jego właściciel Raul Gardini zastrzelił się w 1992 r.
Niestety, palacyk otoczony był rusztowaniami ... Czyżby nowy właściciel ?





Tuż obok mijamy niedokończony palacyk z kolekcją sztuki Peggy Guggenheim ...











... miejsce naszej romantycznej kolacji ...







Na kanale panuje niezły ruch ...



Płyniemy oczywiście pod mostem Rialto ...









"Kierowca" tramwaju ...







Wysiadamy przy dworcu kolejowym i dawaj na zakupy ...

Tradycja tradycją ale nawet na maskach widać ślad "nowoczesności" ...



... na chodniku też ...



Dzień ma się ku końcowi. Gondole poszły już spać ...



... gondolierzy również ...



Zapomniałabym dodać, że moim najbardziej udanym zakupem była "ordżinalna" torebka Prady, którą z początkowych 65 ojro utargowałam na 15 .

I tak kończy sie siódmy, ostatni dzień naszego pobytu w Veneto ... Ale czy aby napewno ?

Potter napisał(a):"Kończ Waść, wstydu oszczędź !"

Skończyć - skończę, ale wstydu to sobie chyba raczej nie oszczędzę .
Obiecałam skończyć kilka dni termu . Nic mnie nie usprawiedliwia ! Ani krótki wyjazd, ani końcówka szkoły, ani nowe gimnazjum, ani wyprawka dziecisków na wakacje . Wstyd i basta. Nawet czuję się winna mniejszej niż zazwyczaj aktywności Myszy na forum ! Nie dostała pigułek ...

:

Nie musisz się winić. Nasza Mousik ma ostatnio mniej czasu, bo przygotowuje się już do wyjazdu, karmi zwierzęta oraz nakreśla plan ukrywania się przed Kolegą Niedźwiadem, który ma ochotę zdybać Myszkę na Ożujsko na Braczu

Arrivederci

Potter napisał(a):"Kończ Waść, wstydu oszczędź !"

Skończyć - skończę, ale wstydu to sobie chyba raczej nie oszczędzę .
Obiecałam skończyć kilka dni termu . Nic mnie nie usprawiedliwia ! Ani krótki wyjazd, ani końcówka szkoły, ani nowe gimnazjum, ani wyprawka dziecisków na wakacje . Wstyd i basta. Nawet czuję się winna mniejszej niż zazwyczaj aktywności Myszy na forum ! Nie dostała pigułek ...

Tak, tak Potter, ja już ledwo dyszę ,
w moim wieku, to pigułki należy regularnie przyjmować ,
no ale już nieco mi lepiej, zwłaszcza, że chyba się coś w drodze powrotnej szykuje .

mysza73 napisał(a):...
no ale już nieco mi lepiej, zwłaszcza, że chyba się coś w drodze powrotnej szykuje .

Będzie Venice ?

Potter napisał(a):

mysza73 napisał(a):...
no ale już nieco mi lepiej, zwłaszcza, że chyba się coś w drodze powrotnej szykuje .

Będzie Venice ?

heheheheh

Oj Potter, Potter, u CIEBIE cos będzie po drodze nie?

Potter napisał(a):

mysza73 napisał(a):...
no ale już nieco mi lepiej, zwłaszcza, że chyba się coś w drodze powrotnej szykuje .

Będzie Venice ?

W Twojej drodze powrotnej ,
tak wywnioskowalam z ostatniego Twojego zdania .

Potter napisał(a):Po obiadku pędzikiem na przystań w Punta, gdzie dzięki opieszałości pana sprzedającego bilety o 30 s spóźniamy się na tramwaj

Właśnie wróciliśmy... to samo spotkało nas w Wenecji, kolejny tramwaj do Punta za godzinę, a pan ze stoickim spokojem i chyba wrodzoną powolnością mówił "przecież zdążycie, zdążycie"... zdążyliśmy, ale tylko dlatego, że przeskoczyłem bramki zanim żona odebrała bilet