piotrus666 napisał(a):bluesman napisał(a): zdarzyło się nam natknąć na parę młodych Słoweńców, która permanentnie chodziła ubrana. (...) Obsługa mimo zwracanej uwagi nic sobie z tego nie robiła, młodzi też ......
Moja partnerka ma wątpliwości jak jest odbierane na campie poruszanie się w odzieży, szczególnie w jakiś chłodniejszy wieczór (jest wyjątkowym zmarzlakiem), czy z innych powodów powiedzmy jej tylko znanych acz zmuszających do ubrania. Czy też dla zwykłej chęci ubrania czegokolwiek w konkretnym momencie... Krótko mówiąc naturystyczny charakter campu chce odbierać jako miejsce z możliwością funkcjonowania 'jak ją przyroda stworzyła' a nie z przymusem permanentnego bycia na golasa. Czytałem też, że sklep i bar wymagają jakiegoś minimum tekstyliów...
Decydując się na taki kemping to Ty masz podporządkować pewnym regułom na nim obowiązującym
Co do wspomnianych Słoweńców ta sytuacja tylko raz zdarzyła się we Vrbosce, uwagę zwracały im niemieckie i bodajże holenderskie naturystki, zgłaszały też w recepcji. Dziewczyna kilka razy na moment pojawiła się topless. Wkurzające przyznam się były wielkie srebrne lustrzanki chłopaka, który z nimi się nie rozstawał. Ani razu się nie rozebrał
Do sklepu oraz do knajpki trzeba się ubrać i to jest dla mnie oczywiste
Jeszcze jedno, uwagę najprędzej zwróci Ci ktoś z gości

.png)
.png)
.png)
