Uwaga na oszustwa autostradowe

axmann napisał(a):Cześć dzieci.
Ci Z Was co piszą, że dali się wycyckać to proponuje na przyszłość:

Teraz wystarczy znaleźć po lewej nazwę miejscowości gdzie się wjechało i dalej w poziomie mamy cenę dla danego pojazdu. Czyli za wjazd osobówką (normal wersja) Z Ravcy płacimy 187 kuna.

Łał, iście homerycki opis - a co to za waluta "kun"?

Bo w HR obowiązują "kuny", czyli "płacimy 187 kun".

el_guapo napisał(a):

axmann napisał(a):Cześć dzieci.
Ci Z Was co piszą, że dali się wycyckać to proponuje na przyszłość:

Teraz wystarczy znaleźć po lewej nazwę miejscowości gdzie się wjechało i dalej w poziomie mamy cenę dla danego pojazdu. Czyli za wjazd osobówką (normal wersja) Z Ravcy płacimy 187 kuna.

Łał, iście homerycki opis - a co to za waluta "kun"?

Bo w HR obowiązują "kuny", czyli "płacimy 187 kun".

Kolega axmann zapewne " 187 kuna " napisał po Chorwacku

Człowiek uczy się całe życie.Raz do przodu raz do tyłu z kasą.Tak to jest jak się jest nie obytym.
Żul nie otworzy wina za 100 zł ,bo go nie odkręci,a panicz nie łyknia jabola bo nie wkręci korkociąga.Ale forum jest po to aby sie uczyć na czyiś błędach i spostrzerzeniach.

No i przytrafiła mi się próba oszustwa

w poprzednim odcinku...
W Cro po raz drugi. Już za pierwszym razem (2009) świadom byłem, że mogą próbować oszukać na bramkach, lecz...

Miejsce akcji
Zapresic Izlaz godz. 5.14.
Streszczenie fabuły
Odcinek Trakoscan-Zapresic. Wskazanie 48 kun (lub 6,5 euro). Człowiekowi o długich włosach, ubranemu w szarą bluzę wręczam banknot 100 kun. Dostaje kwitek i dwie monety. Bramka się otwiera - odruchowo ruszam, ale podświadomie już wiem, że coś jest nie tak. Jadę powoli, żona sprawdza - wydano dwie kuny. Zaraz za bramkami zjeżdżam na prawo, zatrzymuję się. Wysiadam z auta na dobrej petardzie i rozsierdzony szybkim krokiem zmierzam ku bramkom. Odnajduję tę właściwą i ostrym tonem mówię go gościa po polsku: "Mistrzu dałem ci stówę, gdzie moje 50 dych!?!".
Chyba zrozumiał Jeszcze w połowie zdania sięga prawą ręką do kasy rzuca mi pięćdziesiątkę, mocno gestykulując i pokrzykując po chorwacku. Odchodzę...
Epilog
Po całonocnej jeździe taki zastrzyk adrenaliny pobudza mnie przed dalszą jazdą
W następnych odcinkach...
Pomimo otwartych szlabanów na każdej z następnych bramek w dalszą drogę ruszać będę dopiero po przeliczeniu reszty

The (happy) end

A wystarczy płacić kartą...

Wiem i nawet sugerowałem to żonie ale ponieważ mieliśmy tych kun trochę to chcieliśmy je rozmienić
Po drugie skąd wiesz, że człowiek nie ma tam skimmera? Zapytałby mój przeostrożny kolega (również obecny na ty forum

skylogg napisał(a):Wiem i nawet sugerowałem to żonie ale ponieważ mieliśmy tych kun trochę to chcieliśmy je rozmienić
Po drugie skąd wiesz, że człowiek nie ma tam skimmera? Zapytałby mój przeostrożny kolega (również obecny na ty forum

Bo jak ci podpieprzy kilka kun to nic mu nie udowodnią a tak to już grubsza robota dla niego. W ten sposób to nigdzie nie powinniśmy płacić kartą i najlepiej żyć w jaskini

Bocian napisał(a):A wystarczy płacić kartą...

Wystarczy by było uczciwie.

Dziwny sposób widzenia świata, wg pewnego klasyka dałem się oszukać? więc ja jestem winny
Jakoś mnie to nie przekonuje.

Nie musi.
Zdemontuj zamki w drzwiach, zostawiaj otwarty samochód, pin zapisz na karcie...

O wyższości Świąt Bożego Narodzenia (plastik) nad Świętami Wielkiej Nocy (pieniądz) nie sposób dyskutować
Kolega Bocian jakoś dziwnie napięty Sarkazm w ostatnim poście kolegi zupełnie niepotrzebny
Spieszę donieść, że wbrew pozorom są kraje gdzie samochód bez obaw można pozostawić otwarty nawet z drogimi manelami w środku Tam uwaga o demontażu zamków w drzwiach lub zostawianiu samochodu otwartego wcale nie miałaby wydźwięku ironicznego, bo jak dopowiedział kolega bluesman wystarczy, że jest uczciwie A i PIN na karcie dobrze jest zapisać - oczywiście błędny bo trzykrotne jego użycie zablokuje możliwość użycia plastiku przez ewentualnego złodzieja
A'propos - złodziej to zawsze złodziej czy kradnie kilka kun w gotówce, czy miliony w bitcoinach Co do kwestii dowodowych - w opisanym przeze mnie przypadku (poglądowo - chyba ku temu służy forum?) miałem 3 bezpośrednich świadków zdarzenia
Korci, żeby zapytać - cóż kiedy by tak Mądry Pan Skimmer nie pobrał od razu wielkiej sumy z konta tylko równowartość owych 50 kun powiedzmy po trzech tygodniach od mojego powrotu do kraju? To co - łatwiej byłoby dochodzić sprawiedliwości o te 20 złotych z PL? List gończy? Wniosek o ekstradycję? No błagam...
W 95% przypadków używam karty, ale zdarza mi się płacić gotówką. Niekiedy z wyboru (jak wówczas), a bywa że z przymusu - (wszystko przez Biedronkę, która nie chce wprowadzać terminali płatniczych ) No i się sparzyłem to się tym doświadczeniem podzieliłem. W tajemnicy dodam też jednak, że zdarzyło mi się też, iż bankomat kartę połknął i wypluł, a pieniędzy nie wydał
Wszystko ma swoje plusy i minusy Co więcej - cytując innego klasyka - czasem nawet plusy są dodatnie i ujemne

Pax huic domui - et omnibus habitantes in ea Takoż jaskiniowcom

Bocian napisał(a):Nie musi.
Zdemontuj zamki w drzwiach, zostawiaj otwarty samochód, pin zapisz na karcie...

Skąd takie przypuszczenie, że tak robię ??? Pokazujesz skrajności, a nie w tym rzecz i o tym dobrze wiesz. Złodziej to jest złodziej i zawsze on będzie winny. Nie ważne czy jest to 2zł czy 50 000zł.
Z uwagi na rodzaj pracy masz bardzo dziwne podejście. Czyżbyś usprawiedliwiał złodzieja ?, wszak to nic złego skubnąć lapka z auta. Otwarte mieszkanie, auto czyli w środku rzeczy są niczyje ??.

Skąd w Tobie tyle jadu ??

skylogg napisał(a):Kolega Bocian jakoś dziwnie napięty

Napięte to są podobno, nie sprawdzałem, baranie jaja
Oczywiście, że powinno być uczciwie ale nie jest, więc płacenie kartą to prewencja, bo łatwiej zajumać gotówkę niż bujać się ze skimmerem. I nie mówimy o gdzieś tam i czymś tam, tylko o naszych realiach.

bluesman napisał(a):

Bocian napisał(a):Nie musi.
Zdemontuj zamki w drzwiach, zostawiaj otwarty samochód, pin zapisz na karcie...

Skąd takie przypuszczenie, że tak robię ??? Pokazujesz skrajności, a nie w tym rzecz i o tym dobrze wiesz. Złodziej to jest złodziej i zawsze on będzie winny. Nie ważne czy jest to 2zł czy 50 000zł.
Z uwagi na rodzaj pracy masz bardzo dziwne podejście. Czyżbyś usprawiedliwiał złodzieja ?, wszak to nic złego skubnąć lapka z auta. Otwarte mieszkanie, auto czyli w środku rzeczy są niczyje ??.

Skąd w Tobie tyle jadu ??

Zacytuj gdzie miałbym usprawiedliwiać złodzieja. Jeśli uważasz, że skubnąć lapka z auta to nic złego , to już twój problem. Ja tego nie twierdzę. Mówię o realiach a nie jak powinno być. Kradną na bramkach, utrudniam im to i tyle. I z tym jadem to zostaw te teksty dla swoich frendów. Nie wytwarzam jadu i stosuje zasadę z awatara.

consett0805 napisał(a):Nie mowa tu o naszej stracie 2zł czy piwa w lidlu, mowa o tym że stało się to niemal tradycją i dobrze że temat jest poruszony. Bo tacy cwaniacy dorabiają sobie lewizną na całkiem pokaźne sumy, i tylko w sezonie maja nieopodatkowanej kasy dodatkowo w kieszeni tyle co rocznej wypłaty.
Po lekcji z zeszłego sezonu będę się miał bardziej na baczności na przyszłość i podejrzewam, że wielu czytających także.
Ps. Strata może 4 kun - 2 zł nie jest czymś wielkim ale jestem ciekaw gdyby tak Cię walono systematycznie na 4 zł gdzieś w Polsce myślisz że przyzwolenie społeczeństwa było by utrzymane w formie milczenia czy machnięcia na to ręką, wątpię ? Potrafimy krzyczeć że za długa kolejka przy kasie skoro obok jest pusta, a co dopiero gdyby umyślnie cię oszukiwano.

W pierwszą stronę ciężko o bilon, więc albo karta albo po wymianie na granicy złotówek na kuny (kurs równie korzystny jak na poczcie) trzeba później uważać.
W powrotną mam już odliczone, bo nie lubię być oszukiwany bez znaczenia o kwotę. Pamiętam - kilka lat temu - jak gość się uparł i odliczonego euro w monetach nie chciał przyjąć. Było dać mu banknot i dopiero otworzył bramkę. Kolejka wówczas szła powoli, bo podobne sceny robił co auto. Ostatnio to się zmieniło i resztę miałem wydawaną co do lipy.
Niewydawanie reszty to w dużej mierze nasza wina, albo żeby nie uogólniać to powiem - zawsze trafi się jakieś indywiduum. Znałem gościa dla którego ujmą na honorze jest zapłata odliczonej kwoty, a jakby wydawali mu monety to by pewnie wyrzucił.
Dodam, iż staram się nie przywozić kun do domu. W Cro wymieniam stopniowo. Jak zostaje odliczam na bramki, a za resztę tankuję paliwo.

Niedawno wróciłem z pierwszej mojej wyprawy do CRO, na autostradach płaciłem kartą, ale zdarzała się też gotówka, z rachunku w banku na razie nic nie ubywa, a i reszty wydawane przez obsługę też się zgadzało (reszty liczyłem zanim ruszyłem), ale kelnerzy w restauracjach to już inna bajka, przy zamawianiu to nawet po "naszemu" gadał ale przy płaceniu rachunku i zorientowaniu się że w pięć osób do obiadu wypiliśmy piętnaście butelek wody po 10 kun to nawet po Chorwacku nie umiał gadać i wmawiał nam za "pet" czy "petnaest" to to samo. Tak jak ktoś już pisał na forum wszędzie nas turystów próbują skroić tylko trzeba się pilnować i już.