Uwaga na wypożyczalnię łodzi Calypso Rent a Boat w Turanj!

Podobnie jest z autami, skuterami, czy kosiarkami do trawy w dowolnym europejskim kraju. Takie publiczne oczernianie firmy niezorientowanego w temacie "klienta" jest po prostu bezczelne, a po ludzku po prostu przykre. Ten temat jest już bardzo wysoko wypozycjonowany w google i współczuje firmie Calypso Rent a Boat, że została pomówiona przez Marzenę z Polski. Zapewne nawet jak się o tym dowiedzą machną ręką, a tak naprawdę tym powinien zając się ich prawnik.

Opisała swoje subiektywne odczucia, może nie do końca się orientuje, może czegoś nie zrozumiała. A może zasłużyli na to co napisała. Jakby czymś takim mieliby zajmować się prawnicy to prawnicy albo właściciele knajp nie wychodziliby z sądów.

marzena14@ napisał(a):

dekoder napisał(a):Po 17 latach jeżdzenią do Chorwacji powinno się choć trochę znać temtejsze realia, zwłaszcz jeśli chodzi o wypożycznie łodzi. Jakoś nie chce mi się wierzyć, że na początku nikt nie sprawdził ile jest paliwa i nie zwróciił uwagi na awarię licznika. Być może wam mówiono, że łodź jest zatankowana do pełna i macie ją tak samo zwrocić, ale nie słuchaliście i wam umknęło.

Dziękuję za komentarz, ale chciałabym sprostować kilka rzeczy.

Przy odbiorze łodzi licznik paliwa wskazywał pełny bak i właściciel wyraźnie podkreślał, że tak właśnie jest. Nie wspominał ani słowem o tym, że licznik nie działa, dlatego nie mieliśmy podstaw, by podejrzewać awarię. Gdyby była o tym mowa na początku, sytuacja wyglądałaby zupełnie inaczej.

Do tej pory wynajmowaliśmy motorówkę tylko raz – kilka lat temu w Promajnie – i tam paliwo było wliczone w cenę. Dlatego nie mieliśmy doświadczenia, że może to wyglądać inaczej. Każdy przecież kiedyś uczy się czegoś po raz pierwszy i nie uważam, żeby to było powodem do podważania relacji czy sugerowania, że ktoś kłamie.

Opisałam nasze doświadczenie, żeby inni mieli świadomość, jakie mogą pojawić się dodatkowe koszty i na co warto zwrócić uwagę.

Marzena, tych "dodatkowych kosztów" każdy pływający jest świadomy.
To Wy przez brak doświadczenia jesteście tym zaskoczeni.

Porównywanie pyrkawek z Promajny z łodzią z większym silnikiem nie ma żadnego sensu.
Te pyrkawki praktycznie wszędzie wypożyczają z wliczonym kosztem paliwa, bo one bardzo mało spalają.

Przy 7-mio metrowej łódce mieliście pewnie minimum 115 KM na pawęży, a tu już zaczyna się spalania. Raczej powyżej 10 l/h, więc to inne koszty pływania, ale pływanie całkiem inne.

Odniosę się jeszcze do wskaźników paliwa - otóż w łodziach potrafią one wprowadzać w błąd.
Przyczyn może być wiele, główne to:
- nietypowy kształt zbiornika dopasowywany do kształtu łodzi ( sam to przerabiałem w jednej ze swoich łódek)
- długi i szeroki a niski zbiornik
- kwestie przechyłu, obciążenia łodzi itp, miejsce montażu czujnika( pływaka) i jego rodzaj.
To nie jest tak precyzyjnie jak w samochodzie.

Nie ma co się zrażać i co muszę napisać, niesłusznie oczerniać wypożyczalnię.
Ja bym tylko zmienił tytuł, bo tam nikt Was nie oszukał, a sytuacja powstała tylko i wyłącznie przez brak waszego doświadczenia, co widzi każdy, który je posiada choćby niewielkie.
Pozdrawiam i życzę udanego pływania w przyszłości

Marlowe1994 napisał(a):Opisała swoje subiektywne odczucia, może nie do końca się orientuje, może czegoś nie zrozumiała. A może zasłużyli na to co napisała. Jakby czymś takim mieliby zajmować się prawnicy to prawnicy albo właściciele knajp nie wychodziliby z sądów.

Ty to musisz mieć zjebany łeb... Na każdy post odpisujesz a
wnioskuję że masz mózg z tego materiału co Baran ma
jajca... I przez takich jak ty zjebie wszystko się wali..
Ale bądź dumny... bo taki jak ty jest jeden ..

baunty napisał(a):

marzena14@ napisał(a):

dekoder napisał(a):Po 17 latach jeżdzenią do Chorwacji powinno się choć trochę znać temtejsze realia, zwłaszcz jeśli chodzi o wypożycznie łodzi. Jakoś nie chce mi się wierzyć, że na początku nikt nie sprawdził ile jest paliwa i nie zwróciił uwagi na awarię licznika. Być może wam mówiono, że łodź jest zatankowana do pełna i macie ją tak samo zwrocić, ale nie słuchaliście i wam umknęło.

Dziękuję za komentarz, ale chciałabym sprostować kilka rzeczy.

Przy odbiorze łodzi licznik paliwa wskazywał pełny bak i właściciel wyraźnie podkreślał, że tak właśnie jest. Nie wspominał ani słowem o tym, że licznik nie działa, dlatego nie mieliśmy podstaw, by podejrzewać awarię. Gdyby była o tym mowa na początku, sytuacja wyglądałaby zupełnie inaczej.

Do tej pory wynajmowaliśmy motorówkę tylko raz – kilka lat temu w Promajnie – i tam paliwo było wliczone w cenę. Dlatego nie mieliśmy doświadczenia, że może to wyglądać inaczej. Każdy przecież kiedyś uczy się czegoś po raz pierwszy i nie uważam, żeby to było powodem do podważania relacji czy sugerowania, że ktoś kłamie.

Opisałam nasze doświadczenie, żeby inni mieli świadomość, jakie mogą pojawić się dodatkowe koszty i na co warto zwrócić uwagę.

Marzena, tych "dodatkowych kosztów" każdy pływający jest świadomy.
To Wy przez brak doświadczenia jesteście tym zaskoczeni.

Porównywanie pyrkawek z Promajny z łodzią z większym silnikiem nie ma żadnego sensu.
Te pyrkawki praktycznie wszędzie wypożyczają z wliczonym kosztem paliwa, bo one bardzo mało spalają.

Przy 7-mio metrowej łódce mieliście pewnie minimum 115 KM na pawęży, a tu już zaczyna się spalania. Raczej powyżej 10 l/h, więc to inne koszty pływania, ale pływanie całkiem inne.

Odniosę się jeszcze do wskaźników paliwa - otóż w łodziach potrafią one wprowadzać w błąd.
Przyczyn może być wiele, główne to:
- nietypowy kształt zbiornika dopasowywany do kształtu łodzi ( sam to przerabiałem w jednej ze swoich łódek)
- długi i szeroki a niski zbiornik
- kwestie przechyłu, obciążenia łodzi itp, miejsce montażu czujnika( pływaka) i jego rodzaj.
To nie jest tak precyzyjnie jak w samochodzie.

Nie ma co się zrażać i co muszę napisać, niesłusznie oczerniać wypożyczalnię.
Ja bym tylko zmienił tytuł, bo tam nikt Was nie oszukał, a sytuacja powstała tylko i wyłącznie przez brak waszego doświadczenia, co widzi każdy, który je posiada choćby niewielkie.
Pozdrawiam i życzę udanego pływania w przyszłości

Cóż, mój wpis wyżej, w którym napisałem coś podobnego, zastał potem określony...prowokacją.

yanek37 napisał(a):Ty to musisz mieć zjebany łeb... Na każdy post odpisujesz

+1
Już dawno to chciałem napisać ale zaciskałem zęby i udawałem ślepego

dekoder napisał(a): .....

Cóż, mój wpis wyżej, w którym napisałem coś podobnego, zastał potem określony...prowokacją.

Widziałem, nie bardzo wiem o co autorowi chodziło.

Odnoszę wrażenie, że chciałeś coś wyjaśnić a pojawił się jakiś komentarz o prowokacji
Dla mnie to kompletnie niedorzeczne i nie wiem po co to autor (te kiero) pisał.

W poście Marzeny od razu widać totalny brak doświadczenia ( to nic dziwnego , bo każdy kiedyś czegoś się uczy) i stąd zaskoczenie sytuacją, ale próbę wyjaśnienia jej czegoś nazwać prowokacją... może autor miał gorszy dzień

Ps już usunął ten post o prowokacji z Twojej strony.
Widocznie coś przemyślał