Uwaga na oszustwa autostradowe

Kiedy jeszcze płaciłem gotówką zauważyłem bardzo prosty trik przy płaceniu na bramkach. Zatrzymujesz się przy okienku, dajesz 200 kuna, kasjer otwiera szlaban, świeci się zielone światło i chwilę czeka z resztą w ręku. Roztargnieni ruszą bez odebrania reszty. Komu by się chciało wracać lub miał na to pomysł?

namo napisał(a):Kiedy jeszcze płaciłem gotówką zauważyłem bardzo prosty trik przy płaceniu na bramkach. Zatrzymujesz się przy okienku, dajesz 200 kuna, kasjer otwiera szlaban, świeci się zielone światło i chwilę czeka z resztą w ręku. Roztargnieni ruszą bez odebrania reszty. Komu by się chciało wracać lub miał na to pomysł?

To nie jest żaden trik, tylko norma w każdym kraju, w którym są bramki.

Szlaban podnosi się i zapala zielone światło już w momencie przekazywania biletu i gotówki (albo karty) pracownikowi w okienku. Kasjer wykonuje swoją pracę, oddaje Ci resztę (albo kartę), czeka aż przejedziesz i dopiero zamyka się szlaban. Mało tego - możesz nawet tą resztą, którą Ci wydaje, spokojnie schować do portfela, portfel do schowka w samochodzie i dopiero ruszyć - szlaban cały czas będzie w górze!

Tak jest zarówno w Chorwacji, Bośni jak i we Włoszech!

CorkaRybaka napisał(a):Na zjeździe z bramki autostradowej w kierunku Vodic również zostaliśmy oszukani. OSZUST na bramce zarządzał 110 kun. Nie mieliśmy wyliczone to daliśmy mu 200 kun. Oczywiście to też był problem to zapytał o 2 euro. Dalismy mu i czekamy na reszte. OSZUST udaje, że nie wie o co chodzi i rżnie głupiego. Oczywiście paragonu też nie dostaliśmy. Najlepsze jest to, że za nami jechali znajomi po tym samym odcinku autostrady i też się dali zrobić. Tym razem zarządzał 100 kun (od nas 110). Dali mu 200 kun i ta sama sytuacja. Dramat. Odechciało mi się tu przyjeżdżać. Oczywiście wiele innych oszustw też miało miejsce. Wymiana euro na kuny. Dostaliśmy serbskie pieniądze nic nie warte. "Mylenie się" przy wydawaniu reszty w sklepach i na stacjach. Ręce opadają.CHORWACJA=OSZUSCI. Tak ten wyjazd zapamiętam.

Sorry , ale jeżeli jedziesz do obcego kraju i nawet nie wiesz jak wyglądają ich pieniądze to problem tkwi raczej po twojej stronie. Dobrze, że nie dostałaś dolarów Zimbabwe. Jeżdżę w ten rejon od wielu lat, ale nie przypominam sobie, żeby ktoś usiłował zrobić mnie na kasę czy to na bramkach czy też przy zakupach. A kwota za przejazd wyświetla się na bramce.

Bravik napisał(a): Jeżdżę w ten rejon od wielu lat, ale nie przypominam sobie, żeby ktoś usiłował zrobić mnie na kasę czy tona bramkach czy też przy zakupach. A kwota za przejazd wyświetla się na bramce.

Podpisuję się pod tym - również nigdy nie zostałem oszukany - ani w Chorwacji, ani w BiH.

@CorkaRybaka dziś się zarejestrował i dziś wysmarował babola. Cuchnie prowokacją na kilometr.

Nie bardzo rozumiem opisu sytuacji. Przecież przy bramkach wyświetla się ile jest do zapłaty. To jakim cudem jedni mają płacić 100, a drudzy 110 kun?
Poza tym jak można dawać jeszcze euro? Mogę powiedzieć, że nie mam i "bramkarz" ma mi obowiązek wydać resztę.

Wszędzie można trafić na oszusta. Rok temu w Breli facet ze straganu próbował mnie skroić, tylko się nie dałem. Dałem mu 200 kun, a on wydał resztę ze 100, po czym od razu oddalił się ode mnie na 5 metrów. Dopiero jak do niego podszedłem i się upomniałem to nagle sobie przypomniał.

namo napisał(a):Kiedy jeszcze płaciłem gotówką zauważyłem bardzo prosty trik przy płaceniu na bramkach. Zatrzymujesz się przy okienku, dajesz 200 kuna, kasjer otwiera szlaban, świeci się zielone światło i chwilę czeka z resztą w ręku. Roztargnieni ruszą bez odebrania reszty. Komu by się chciało wracać lub miał na to pomysł?

A gdzie tu oszustwo?

Nie bardzo wiem o co kaman z tym oszustwem na autostradzie. Jeżeli gość zażądał 110Kn (czy 100Kn od znajomych) to chciał oszukać najprawdopodobniej siebie. Koszt A1 od Lučka do zjazdu Pirovac (czyli najbliższego Vodicom) to159Kn. Czyli gość chciał za autostradę mniej niż się należało - chciałbym częściej takich oszustów spotykać
Te "serbskie pieniądze" to dostaliście w banku, kantorze czy na poczcie? Bo jeżeli od "pana na parkingu" który oferował "bardzo dobry kurs" to gratulacje
Ps. Mój osiemdziesięcioletni ojciec też ostatnio kupił pod hipermarketem w Polsce złotyzegarek o wartości 20zł za 150zł

Przecież kwota do zapłaty wyświetlana jest na wyświetlaczu, coś tu jest nie tak z tą opowieścią.

Zawsze robię tak:
Podjeżdżam pod bramkę kiedy mówi kwotę udaję ze nie rozumiem, wskazując przy tym na wyświetlacz.Częsty zwód tzw.oszustów to ustnie wypowiadana kwota za przejazd.Jeżeli ją jednak wyświetli to nie może później zmienić.
Kiedy ukaże się kwota płacę i resztę liczę dalej stojąc przy budce.Zapłaciłem frycowe tylko raz,oszustom nie należy się tip. Niestety cierpią przy tym uczciwi bo nic nie dostaną.

Trzeba być przygotowanym na oszutswa i się nie dać.
Ja robię tak , kupuję na OLX naklejki "niewidki" za 9,99 15 sztuk więc mam na 2 lata (takie co udają przediurkowaną winietę)
Przyklejam na dni i miesiąc w którym jadę , winieta na taśmę klejącą ale pamiętajcie bezbarwna, ta srebrna amerykańska rzucała się w oczy.
Na bramkach w CRO (chociaż jechałem na 11 razy tylko raz ) robię ich na ruletę.Zwitek "banknotów" na początku 20 KN a reszta gazety oczywiście zrolowana i gumka od włoszczyzny g,gruba i dobrze trzyma.Bramka się otwiera on myśli że mnie zrobi na 110 Kn a ja gaz i ogień na autostradę , nim się biedak zorientuje to znajomi przelecą i jeszcze 2 auta lokalsów i chyba Słowak nawet zdążył.I teraz najlepsze , po powrocie idę do Pzmotu i oddaję winiety , które były zakupione po cenach nominalnych i wakcje mi sie prawie zwracają Pozdrawiam z Maredy

Temcza napisał(a):Trzeba być przygotowanym na oszutswa i się nie dać.
Ja robię tak , kupuję na OLX naklejki "niewidki" za 9,99 15 sztuk więc mam na 2 lata (takie co udają przediurkowaną winietę)
Przyklejam na dni i miesiąc w którym jadę , winieta na taśmę klejącą ale pamiętajcie bezbarwna, ta srebrna amerykańska rzucała się w oczy.
Na bramkach w CRO (chociaż jechałem na 11 razy tylko raz ) robię ich na ruletę.Zwitek "banknotów" na początku 20 KN a reszta gazety oczywiście zrolowana i gumka od włoszczyzny g,gruba i dobrze trzyma.Bramka się otwiera on myśli że mnie zrobi na 110 Kn a ja gaz i ogień na autostradę , nim się biedak zorientuje to znajomi przelecą i jeszcze 2 auta lokalsów i chyba Słowak nawet zdążył.I teraz najlepsze , po powrocie idę do Pzmotu i oddaję winiety , które były zakupione po cenach nominalnych i wakcje mi sie prawie zwracają Pozdrawiam z Maredy

Jak masz miejsce w aucie to weź jeszcze kilka dywanów i pił spalinowych stihl (produkowanych w pod Łodzią)... To jeszcze na plusie wrócisz

CorkaRybaka napisał(a):Na zjeździe z bramki autostradowej w kierunku Vodic również zostaliśmy oszukani. OSZUST na bramce zarządzał 110 kun. Nie mieliśmy wyliczone to daliśmy mu 200 kun. Oczywiście to też był problem to zapytał o 2 euro. Dalismy mu i czekamy na reszte. OSZUST udaje, że nie wie o co chodzi i rżnie głupiego. Oczywiście paragonu też nie dostaliśmy. Najlepsze jest to, że za nami jechali znajomi po tym samym odcinku autostrady i też się dali zrobić. Tym razem zarządzał 100 kun (od nas 110). Dali mu 200 kun i ta sama sytuacja. Dramat. Odechciało mi się tu przyjeżdżać. Oczywiście wiele innych oszustw też miało miejsce. Wymiana euro na kuny. Dostaliśmy serbskie pieniądze nic nie warte. "Mylenie się" przy wydawaniu reszty w sklepach i na stacjach. Ręce opadają.CHORWACJA=OSZUSCI. Tak ten wyjazd zapamiętam.

ale zrobiłaś odkop po latach nieczynności tematu...
gdybyś płaciła kartą, nie byłoby problemu...

Temcza napisał(a):Trzeba być przygotowanym na oszutswa i się nie dać.
Ja robię tak , kupuję na OLX naklejki "niewidki" za 9,99 15 sztuk więc mam na 2 lata (takie co udają przediurkowaną winietę)
Przyklejam na dni i miesiąc w którym jadę , winieta na taśmę klejącą ale pamiętajcie bezbarwna, ta srebrna amerykańska rzucała się w oczy.
Na bramkach w CRO (chociaż jechałem na 11 razy tylko raz ) robię ich na ruletę.Zwitek "banknotów" na początku 20 KN a reszta gazety oczywiście zrolowana i gumka od włoszczyzny g,gruba i dobrze trzyma.Bramka się otwiera on myśli że mnie zrobi na 110 Kn a ja gaz i ogień na autostradę , nim się biedak zorientuje to znajomi przelecą i jeszcze 2 auta lokalsów i chyba Słowak nawet zdążył.I teraz najlepsze , po powrocie idę do Pzmotu i oddaję winiety , które były zakupione po cenach nominalnych i wakcje mi sie prawie zwracają Pozdrawiam z Maredy

Traktuję ten post jako żart.

Janusz Bajcer napisał(a):

Temcza napisał(a):Trzeba być przygotowanym na oszutswa i się nie dać.
Ja robię tak , kupuję na OLX naklejki "niewidki" za 9,99 15 sztuk więc mam na 2 lata (takie co udają przediurkowaną winietę)
Przyklejam na dni i miesiąc w którym jadę , winieta na taśmę klejącą ale pamiętajcie bezbarwna, ta srebrna amerykańska rzucała się w oczy.
Na bramkach w CRO (chociaż jechałem na 11 razy tylko raz ) robię ich na ruletę.Zwitek "banknotów" na początku 20 KN a reszta gazety oczywiście zrolowana i gumka od włoszczyzny g,gruba i dobrze trzyma.Bramka się otwiera on myśli że mnie zrobi na 110 Kn a ja gaz i ogień na autostradę , nim się biedak zorientuje to znajomi przelecą i jeszcze 2 auta lokalsów i chyba Słowak nawet zdążył.I teraz najlepsze , po powrocie idę do Pzmotu i oddaję winiety , które były zakupione po cenach nominalnych i wakcje mi sie prawie zwracają Pozdrawiam z Maredy

Traktuję ten post jako żart.

Panie Januszu , zawsze ma pan rację Pozdrawiam