Największym miastem Turcji jest Stambuł - miasto o dużej wadze historycznej (niegdyś znany był pod innymi nazwami: Bizancjum i Konstantynopol). Ciekawostką jest, że w Stambule zmarł Adam Mickiewicz – wybitny polski poeta epoki romantyzmu. W jego niegdysiejszym domu mieści się dziś Muzeum Adama Mieckiewicza, gdzie znajduje się ekspozycja poświęcona pamięci artysty. Turcja jest jednym z niewielu państw na świecie, które są całkowicie samowystarczalne pod względem produkowanej żywności.
Nie da się ukryć, że ten w Efezie jest jednym z najpotężniejszych w mojej "kolekcji" - ogrom tej wspaniale zachowanej budowli jest porażający. Przed Wami zatem jeszcze smakowite kąski w kierunku "drugiego" wyjścia (którym my z kolei wchodziliśmy) z Drogą Kuretów a wcześniej Celsusem
marze_na napisał(a):Teatr imponujący. W zasadzie mam lekkiego fisia na punkcie takich budowli . Efez jest jednym z marzeń mojego męża więc tym uważniej śledzę ta część relacji.
Marzenie męża rzecz święta, więc może podczas Waszej kolejnej wyprawy zmienicie kierunek.
piotrf napisał(a):Jest imponujący i chociaż w tym roku widziałem podobnych teatrów całe mnóstwo i kilka z nich było "bardziej kompletnych" , żaden nie był w stanie wywołać u nas takiego wrażenia jak ten w Efezie
Z wielką ciekawością czekam więc na teatry z Twojej tureckiej wyprawy.
tony montana napisał(a):Nie da się ukryć, że ten w Efezie jest jednym z najpotężniejszych w mojej "kolekcji" - ogrom tej wspaniale zachowanej budowli jest porażający.
Ja dotychczas widziałam tylko dwa duże teatry (bo tych małych nie liczę) i obydwa na terenie Turcji. Jeden w Bodrum a drugi właśnie w Efezie. Bardzo mi się podobał teatr w Bodrum, gdyż rozciąga się z niego wspaniały widok na miasto i Morze Egejskie, ale ten w Efezie zrobił na mnie niesamowite wrażenie, gdyż jego ogrom powala na kolana.
tony montana napisał(a):Przed Wami zatem jeszcze smakowite kąski w kierunku "drugiego" wyjścia (którym my z kolei wchodziliśmy) z Drogą Kuretów a wcześniej Celsusem
Dokładnie tak, ale zanim dokładnie obejrzymy te kąski, to minie sporo czasu.
tony montana napisał(a):rudy Sfinks - boski luzak Szwagry mają identico
To jeszcze jedna fotka, tym razem zbliżenie.
piekara114 napisał(a):
dangol napisał(a):Jak dotąd, największe "naoczne" wrażenie zrobił na mnie teatr w Epidavros na Peloponezie.
Tak jak i na mnie
dangol napisał(a):Czy ktoś, kto widział oba teatry, pokusi się na porównanie?
Podpinam się do prośby.
Może nikt z forumowiczów nie widział ich obu . Zapisałam sobie teatr w Epidavros na mojej liście "zobaczyć koniecznie". Może kiedyś się uda, to wtedy spróbuję je porównać . Ale podejrzewam, że Beata dotrze do Efezu wcześniej, niż ja do Epidavros.
megidh napisał(a):Marzenie męża rzecz święta, więc może podczas Waszej kolejnej wyprawy zmienicie kierunek.
Jemu marzy się też m.in. Porto, Andaluzja i imieniny na Sycylii . Wszystkie prostsze w realizacji niż Turcja . Ale nie mówię nie. Podpatrzę najpierw trochę z doświadczeń Twoich, Piotra i pewnie wkrótce tez Beaty.
Przekopałem godzinę i teraz już nie pokusiłbym się na jakiekolwiek porównania . . . Jako że w niektórych przypadkach rozmiar ma znaczenie Klub Podróżników Śródziemie podaje listę 10 największych tego typu budowli na świecie . Nie do końca zgadzam się z tą kolejnością , ale oceńcie sami :
Największe tego typu budowle na świecie ( za KPŚ )
Koloseum w Rzymie ( Amfiteatr Flawiuszów ), wzniesione w latach 70-72 do 80 r. n.e., Pojemność 70 000 widzów Amfiteatr w Al- Dżamm (El Jem) w Tunezji z 230-238 n.e.. Pojemność 35 000 widzów. Amfiteatr w Weronie we Włoszech z roku 30 n.e. Pojemność 30 000 widzów. Amfiteatr w Puli z 14 r. n.e, w Chorwacji. Pojemność ponad 23 000 widzów. Amfiteatr w Nimes we Francji z I w n.e. Pojemność 21 000 widzów. Amfiteatr w Arles z roku 90 n.e. Pojemność 20 000 widzów. Amfiteatr w Bosrze w Syrji z roku 106 n.e. Pojemność 20 000 widzów. Amfiteatr w Aspendos w Turcji z 160 roku n.e. Pojemność 15 000 widzów. Teatr w Epidauros w Grecji z roku 330 p.n.e. Pojemność 14 000 widzów. Odeon Heroda Attyka w Atenach z roku 161 n.e. Pojemność 6 000 widzów.
Zapomnieli zupełnie o Wielkim Teatrze w Efezie , który jest rówieśnikiem tego z Epidauros , ale mieścił 24 000 widzów plus 1 000 na galerii , teatr Myra też jest pod tym względem dwukrotnie większy od Odeonu Heroda w Atenach Zapomnieli też o teatrze w Side , również 15 000 widzów
Dla mnie dziwne jest to, że Klub Podróżników Śródziemie wrzucił te budowle do jednego worka nazywając ten spis "Największe zabytkowe amfiteatry na świecie - TOP 10", a przecież amfiteatr, teatr i odeon to nie są tożsame budowle, więc porównywanie ich nie ma sensu. Wymienione na tej liście budowle, które mają większą liczbę miejsc dla widzów od Teatru w Efezie, są amfiteatrami, a więc budowlami o innym przeznaczeniu. Natomiast niektóre z nich, opisane jako amfiteatry, są teatrami. Tą listę układał ktoś, kto nie ma pojęcia o tych budowlach.
Ostatnio edytowano 28.11.2022 21:58 przez megidh, łącznie edytowano 1 raz
marze_na napisał(a):Efez jest jednym z marzeń mojego męża więc tym uważniej śledzę ta część relacji.
Moim też
Myślałam, ze Piotr pokusi się o porównanie teatrów, ale wychodzi na to, że w Epidavros nie był...
megidh napisał(a):Ale podejrzewam, że Beata dotrze do Efezu wcześniej, niż ja do Epidavros.
marze_na napisał(a):Podpatrzę najpierw trochę z doświadczeń Twoich, Piotra i pewnie wkrótce tez Beaty.
Dzięki za tak wielką wiarę, że będę mogła szybko porównać, ale ja jestem dopiero na etapie planowania, a najgorszy etap (przekonywanie) dopiero przede mną, a jest ogromy opór ludzkiej materii ..... Ale jak przeczyta to może opór zelżeje...
Ta lista KPŚ to mi się nie podoba... jak można do jednego wora wrzucić Koloseum i teatr w Efezie czy w Epidavros - całkiem inne funkcje pełniły jak słusznie Gosia zauważyła.. Przy okazji policzyłam listę i u mnie 3,5/10 zaliczona.
tony montana napisał(a):No, jeśli wrzucać do jednego worka to zapomnieli też o tym w Capua. Milet.
Zapomnieli też o wielu innych. Ale widocznie nie zależało im na jakości informacji, lecz na tym, aby tylko jakiś wpis na ich stronie powstał.
piotrf napisał(a):
megidh napisał(a):
piotrf napisał(a): Dziwne
. . . niektóre z nich, opisane jako amfiteatry, są teatrami. Tą listę układał ktoś, kto nie ma pojęcia o tych budowlach.
No cóż , właśnie dlatego się zdziwiłem , ktoś chyba pisał artykuł opierając się o . . . szafę . . .
Dlatego dla mnie żadna informacja na stronie tego Klubu nie będzie już wiarygodna.
piekara114 napisał(a):Ta lista KPŚ to mi się nie podoba... jak można do jednego wora wrzucić Koloseum i teatr w Efezie czy w Epidavros - całkiem inne funkcje pełniły jak słusznie Gosia zauważyła.. Przy okazji policzyłam listę i u mnie 3,5/10 zaliczona.
Czy "3,5/10 zaliczona" oznacza, że zobaczyłaś trzy i pół obiektów z tej listy, czy że zobaczyłaś trzeci i piąty z dziesięciu lub że widziałaś trzeci, piąty i dziesiąty Nijak nie mogę tego zrozumieć, tym bardziej że Teatr w Epidauros widziałaś na pewno, a jest on na tej liście na pozycji dziewiątej.
No nie pomyślałam, że trzy i pół to mogą być pozycje z listy. Widziałam w Weronie i Epidavros (w obu byłam w środku, że tak napiszę), w Puli 2 razy, choć tylko z zewnątrz, ale dobrze widać oraz jeszcze zaliczony mam ateński Odeon i jemu dałam pół punktu, bo tylko z góry go widziałam z poziomu dojścia pod Partenon na Akropolu, bo nawet z poziomu ziemi nie bardzo da się go zobaczyć....
piekara114 napisał(a):No nie pomyślałam, że trzy i pół to mogą być pozycje z listy. Widziałam w Weronie i Epidavros (w obu byłam w środku, że tak napiszę), w Puli 2 razy, choć tylko z zewnątrz, ale dobrze widać oraz jeszcze zaliczony mam ateński Odeon i jemu dałam pół punktu, bo tylko z góry go widziałam z poziomu dojścia pod Partenon na Akropolu, bo nawet z poziomu ziemi nie bardzo da się go zobaczyć....
Czyli moje pierwsze skojarzenie, że to jest trzy i pół z dziesięciu było słuszne, tylko nie wiedziałam, dlaczego to pół. Ale teraz już wszystko jasne .
Jeszcze siedząc na widowni teatru poczuliśmy, jak zaczyna lekko kropić, ale po chwili przestało. Opuściliśmy teatr i udaliśmy się w lewo idąc drogą Marmurową, która ciągnie się od teatru wzdłuż dolnej agory handlowej aż do biblioteki Celsusa. Droga jest wyłożona marmurowymi płytami. Również przy tej drodze znajduje się kanał ściekowy poprowadzony poniżej jej nawierzchni. Drogą tą jeździły pojazdy a z boku znajdował się wysoki chodnik typu stoa. Podeszliśmy do miejsca, z którego można z poziomu drogi Marmurowej obejrzeć dolną agorę.
Ale nie dane nam było dokładnie jej się przyjrzeć, bo niestety deszcz zaczął ponownie padać, lecz tym razem nie skończyło się na paru kroplach. Rozglądając się wokoło zastanawialiśmy się, gdzieby się tu schować, ale w zasięgu naszego wzroku nie było żadnego takiego miejsca.
W oddali ujrzeliśmy jakieś drzewko, więc pobiegliśmy w tamtym kierunku. Deszcz zaczął już porządnie lać, więc pod drzewko dotarliśmy już porządnie zmoczeni. Młodzież, która też znalazła się w okolicy tego drzewka nic sobie z deszczu nie robiła i świetnie się w tym deszczu bawiła, tańcząc wśród spadających kropel deszczu.
Po chwili młodzież poszła dalej a nam w oddali ukazały się jakieś niebieskie ludziki.
Oni byli przewidujący lub bardziej zawierzyli prognozie pogody i zaopatrzyli się w odpowiednie stroje.
Ta jedna parasolka na troje to trochę za mało przy tej ulewie.
Gdy zaczęło grzmieć postanowiliśmy opuścić to schronienie pod drzewkiem, tym bardziej, że drzewko słabo chroniło przed deszczem. Ruszyliśmy dalej i kuląc się, szukaliśmy jakiegoś innego miejsca. Schowałam telefon, żeby nie zamókł, więc przez jakiś czas nie robiłam zdjęć. Przeszliśmy obok biblioteki Celsusa. Tam widzieliśmy tłumy ludzi tłoczące się pod nikłym schronieniem, jakie dawała ściana frontowa biblioteki. Dla nas już tam nie było miejsca. Po minięciu biblioteki Celsusa i wejściu na ulicę Kuretów uzmysłowiłam sobie, że przecież mój telefon jest wodoodporny i deszcz mu nie zaszkodzi, więc go wyjęłam i zaczęłam kręcić filmik tej ulewy. Woda spływała ulicą Kuretów, tworząc wielkie strumienie, w których przyszło nam brodzić.
Idący przed nami ludzie kierowali się do zadaszonego terenu muzealnego, więc poszliśmy za nimi i schroniliśmy się pod tym zadaszeniem, przy okazji rzucając okiem na miejsce, do którego spenetrowania potrzebne są bilety wstępu. Miejsce to nazywane jest "Domy na Wzgórzu" i znajdują się tam domy tarasowe (albo to, co z nich pozostało) najzamożniejszych Efezjan. Ich powstanie datowane jest na I wiek a używane były do VII wieku. Cały czas trwają tam prace restauracyjne. Domy były dwukondygnacyjne i do każdego prowadziły stopnie. Miały dopływ i odpływ wody, swoją toaletę i łazienkę a także otwarty dziedziniec tzw. atrium. Ściany zdobią malowidła i freski. W ich wnętrzach znaleziono bardzo cenne figury z brązu, ozdoby z kości słoniowej oraz freski i mozaiki z mitologicznymi i historycznymi postaciami. Część z tych malowideł, mozaik i fresków można podziwiać podczas zwiedzania tych domów. Pozostałe eksponaty tam znalezione znajdują się w muzeum w Selçuku.
Pod tym samym zadaszeniem co my schował się kot, który tak ja my bardzo zmókł i teraz czyścił swoje futerko.
To mieliście niespodziankę My mieliśmy podczas całego pobytu tylko pochmurne niebo nad głową , ale ulewy nie dane nam było przeżywać . W Fethiye przeszła burza , trwała może 10 minut , ale my akurat byliśmy w restauracji . Gdy po obiedzie wyszliśmy na zewnątrz po deszczu nie było śladu , za to powietrze było bardzo przyjemne
piotrf napisał(a):My mieliśmy podczas całego pobytu tylko pochmurne niebo nad głową , ale ulewy nie dane nam było przeżywać .
Podczas całego pobytu w Efezie czy w Turcji
piotrf napisał(a):W Fethiye przeszła burza , trwała może 10 minut , ale my akurat byliśmy w restauracji . Gdy po obiedzie wyszliśmy na zewnątrz po deszczu nie było śladu , za to powietrze było bardzo przyjemne
No i takiego padania spodziewaliśmy się w Efezie, bo prognoza pogody przygotowała nas na taką ewentualność. Ale padanie a ulewa to zupełnie coś innego.