W klubie golfowym ktoś w przerwie czyta gazetę.
- Słuchajcie, tu piszą, że jakiś gość zabił swoją żonę kijem golfowym...
Zapada cisza. W powietrzu wisi jedno niewypowiedziana pytanie.
W końcu jeden z golfiarzy nie wytrzymuje i pyta nieśmiało:
- Piszą tam, ilu uderzeń potrzebował?
........................................................................................
o blondynkach
Dwie blondynki chciały zdobyć nagrodę Nobla. Jedna wpadła na genialny pomysł:
- No to może polecimy na Słońce?
Druga odpowiada:
- No coś ty głupia, spalimy się.
- To polecimy w nocy.
Blondynka leci do Paryża.
Podchodzi stewardesa i mówi: Poproszę bilet
Blondynka daje a stewardesa:
- Pani siedzi w 2 rzędzie a ma pani bilet na 8
Blondynka odpowiada: - Ale ja tu zostaje!!
Po kilku minutach rozmowy stewardesa idzie do pilota i mówi:
- Idź do tej pani i powiedz jej, żeby usiadła w 8 rzędzie!
Pilot podchodzi do blondynki i szepta jej coś. Ta szybko pakuje się i przechodzi do 8 rzędu.
Zdziwiona stewardesa pyta pilota: - Co jej powiedziałeś?
- Powiedziałem,że pierwsze siedem rzędów leci do Londynu, a od ósmego - do Paryża.
W samolocie odzywa się blondynka i mówi:
- Ci ludzie z powietrza wyglądają jak malutkie mrówki.
Na to facet z tyłu się odzywa : Bo to są mrówki - my jeszcze nie lecimy.
Blondynka leci samolotem, podchodzi do niej stewardessa i pyta:
- Napije się pani czegoś?
Blondynka odpowiada:
-Tak, poproszę orange juice, może być jabłkowy.
Stoi blondynka przy kasie PKP i pyta kasjerki:
- Ile trwa podróż z Wrocławia do Warszawy?
- Sprawdzę .... chwileczkę ...
- Dziękuję bardzo
................................................................................
o policjantach
W pewnym mieście ogłoszono nabór do policji. Ponieważ zgłosiło się tylko trzech kandydatów zamiast egzaminu przeprowadzono rozmowy kwalifikacyjne.
Wchodzi kandydat i komisja pyta:
- Co to jest? Jest najczęściej koloru czarnego lub brązowego, jest zrobione ze skóry i można w tym chodzić?
Kandydat po chwili namysłu pyta czy może zadać pytanie pomocnicze. Komisja się zgadza więc pyta:
- Czy to ma sznurowadła?
Po potwierdzeniu odpowiada.
- To są buty.
Oczywiście zostaje przyjęty.
Z drugim kandydatem sytuacja jest dokładnie taka sama i też zostaje przyjęty. Natomiast komisja postanowiła zmienić pytanie słusznie podejrzewając, że pierwszy kandydat wszystko opowiedział ostatniemu. Wobec tego rozmowa wygląda tak:
- Co to jest? Wisi na ścianie, pokazuje godzinę i robi tik, tak, tik, tak.
Kandydat również sugeruje pytanie pomocnicze. Po uzyskaniu zgody pyta:
- Czy to ma sznurowadła?
Gdy komisja zaprzecza po chwili namysłu tryumfująco odpowiada:
- To są sandały.
Puk,puk.
- Kto tam?
- Policja.
- A czego chcecie?
- Porozmawiać.
- A ilu was jest?
- Dwóch
- To sobie porozmawiajcie ze sobą!
Wchodzi policjant do księgarni, a właściciel pyta:
- Co, zaczęło padać panie władzo?
Policjant w cukierni do sprzedawcy:
- Poproszę tort czekoladowy.
- Na ile części mam go podzielić na sześć czy dwanaście? - pyta sprzedawca.
-Na dwanaście. (Po chwili namysłu)- nie, na sześć, dwunastu mogę nie zjeść.
Idzie człowiek przez most i widzi policjanta wyrywającego płyty z chodnika i rzucającego je do rzeki. Oburzony mówi:
- Jak panu nie wstyd! Pan, stróż porządku dewastuje chodnik!
- Co tam chodnik - odpowiada policjant - Patrz pan, rzucam kwadraty, a tam się kółka robią!
Policjant chwali się interwencją na ulicy:
- Napadło na mnie trzech bandytów!
Przełożony z zaciekawieniem pyta jak sobie poradził?
- Bez problemów: pierwszemu kopniakiem złamałem nogę, drugi po uderzeniu pałką stracił przytomność, a trzeciemu po ciosie pięścią wszystkie kredki z tornistra wypadły.
P.S. Dobrze, że na forum nie ma żadnych policjantów...
...............................................................................
baca
Podchodzi turysta do Bacy i pyta:
-Baco dużo te owce piją wody?
Baca na to:
- Biołe dużo
- A czarne??
- A czorne tyż
- Baco, dużo dają wełny te owce??
- Czorne dużo
- A białe??
- Biołe tyż
- Baco a czemu tak rozdzielasz te owce na "biołe i czorne"?
Baca na to:
- No bo biołe są moje
- A czarne??
- A czorne tyż
Baca chciał pojechać do Krakowa. Zatrzymał przejeżdżającego mercedesa, usiadł na siedzeniu i pyta się kierowcy:
- Co to za kółecko mocie na przodzie?"
Kierowca:
- A to baco jest celownik. Idzie sobie pieszy poboczem, biorę go na celownik, daję gazu i po kliencie.
Baca:
- To panocku moze zapolujemy? O, na tą starą babe nie będzie trudno.
Kierowca:
- Baco, nie ma żadnej przyjemności z takiego łatwego polowania.
Baca:
- To moze na tego chłopa na rowerze?
Kierowca:
- W dni nieparzyste poluję tylko na pieszych.
Jadą dalej. Kierowca zauważył młodego zdrowego chłopaka, więc mówi do bacy:
- Ten się nada - kieruje samochód na pieszego, dodaje gazu i w ostatniej chwili skręca, omijając chłopaka.
Jadą dalej , a po chwili baca mówi:
- Kiepski ten wasz celownik, jakbym drzwi nie otworzył to by nom uszedł.
Turysta zabłądził w górach. Spotyka bacę niosącego owieczkę.
- Gdzie jest Dolina Kościeliska? - pyta.
- Potrzymajcie ponocku owiecke.
Turysta bierze owieczkę... Baca rozkłada ręce i mówi:
- Pojęcia ni mom.
Do Białki Tatrzańskiej przyjechała ekipa telewizyjna nagrać reportaż o antykoncepcji wśród górali. Wchodzą do pierwszej chałupy:
- Pochwalony! Ile macie Państwo dzieci?
- Dwanaście - odpowiada gaździna.
- A to dziękujemy.
Idą do drugiej chałupy.
- Pochwalony! Ile Państwo macie dzieci?
- Cosik... czternoście.
- A to dziękujemy.
W następnych chałupach ekipa dowiedziała się, że wszędzie jest podobnie...
- Oj chłopaki, nie zrobimy tu dzisiaj reportażu, wracamy do Warszawy, tylko w tej chałupie ostatniej poprosimy o wodę bo gorąco.
Pukają do ostatniej chałupy. Otwiera gaździna - kobieta ogromna... 190 cm wzrostu. Ekipa dostała wody i już miała wychodzić, ale jeden z operatorów z rozpędu zapytał:
- Przepraszam Panią, przy okazji zapytam, ile macie dzieci?
- Dwoje - odpowiada gaździna.
Ekipa szybko rozłożyła sprzęt i zaczęli nagrywać wywiad.
- Proszę nam powiedzieć, jakich środków antykoncepcyjnych Państwo używacie skoro macie tylko dwoje dzieci?
- No jak tu wom powiedzieć... - mówi Gażdzina -No wicie, jo jestem wysoka baba, a mój stary o głowę mniejsy, a lubimy kochać się na stojący. Stary wchodzi na gorcek obrócony do góry nogami i tak się kochomy, kochomy... a jak łobace, ze stary mo ocy montne, to mu ten gorcek nogom wykopuję i jus!
Baca chciał się zapisać do partii. Przychodzi do komitetu i sekretarz mówi:
- Baco, najpierw musisz mi odpowiedzieć na kilka pytań.
Pokazuje mu zdjęcie Lenina i pyta:
- Baco, wiecie kto to jest?
Baca patrzy i mówi:
- Nie wiem.
Sekretarz pokazuje mu zdjęcie Marksa i pyta:
- Baco, a tego znacie?
Baca patrzy i mówi:
- Nie znom.
Na to sekretarz mówi:
- Baco, wy chcecie do partii a takich wielkich ludzi nie znacie?
Baca wyjmuje portfel, otwiera i pyta sekretarza:
- Panocku, a tych znocie?
Sekretarz patrzy na zdjęcia i mówi:
- Nie znam.
- No widzicie sekretarzu, wy mocie swoich znajomych, a jo mom swoich!
...............................................................................
Stara babuleńka przechodzi przez jezdnię w niedozwolonym miejscu. Widząc to policjant krzyczy do niej:
- Na zebry babciu, na zebry!!!
Babcia na to mu odpowiada:
- Sam idź na żebry, draniu jeden... Ja mam rentę!!!
