Trasa Barwinek-Budapeszt-Varażdin

Argi napisał(a):I po co pisać głupoty o płatnych obwodnicach? Płatne są wyłącznie autostrady. Amen.

kto pyta nie błądzi

Argi napisał(a):Rada moja jest taka, żeby nie jechać przez Krosno, bo można spaść na pysk i zatka się nieco więcej niż objazd...

991 to zwykła kręta droga obecnie z nowym asfaltem, jeśli komuś sprawia problem jej przejazd to równie dobrze nie przejedzie serpentyn na Słowacji lub wąskich, krętych chorwackich dróżek

Owszem, ale serpentyny słowackie są koniecznością, a droga na Krosno świadomym wyborem, który komplikuje przejazd i zwiększa ryzyko.

Argi napisał(a):i zwiększa ryzyko.

Argi napisał(a):serpentyny słowackie są koniecznością

Gorlice -> Konieczna -> Bardejov -> Presov

po serpentynach, po strachu

temat z remontem drogi w PL rzuciłem gwoli informacji, żeby zwrócić na to uwagę przy planowaniu trasy szczególnie dla tych jeżdżących "za dnia"
gdyż w tym okresie ten odcinek może być wyjątkowo dokuczliwy a jest dość łatwy do ominięcia

Witajcie Cromaniacy.
Piszę ponieważ od czytania postów pisanych przez Was już mi się dwoi (troi?) w oczach... i im więcej czytam tym mniej wiem, bo odpowiedzi forumowiczów są niestety czasem rozbieżne.
Wyjeżdżamy jutro samochodem z żoną do Cro w okolice Baška Voda.
Wyjazd z Krosna przez Barwinek, Koszyce, Budapeszt, Zagrzeb.
Mam kilka pytań do znawców tej trasy:
- o której najlepiej wyjechać aby uniknąć korków na trasie i gdzie one mogą być?
- gdzie zatankować aby nie przepłacić zbytnio czy jeszcze na Węgrzech czy raczej w Cro
- na co zwrócić uwagę jadąc aby uniknąć niepotrzebnych niespodzianek (pierwszy raz jadę swoim autem poprzednio 3 razy byłem autokarem)
- jak jest z korzystaniem nawigacji i radia CB, czy nie czepiają się "miśki" o jakieś papiery itp?
Z góry dziękuję za odpowiedzi.
Pozdrawiam.

Witaj
Z mojego punktu widzenia wygląda to tak:
- wyjeżdżam wieczorem i jadę cała noc, ile się da. Kiedy czuję, że już nie mogę, robię postój na którymś z pięknych węgierskich parkingów. Krótka drzemka i ruszam dalej. Nie zawsze jest to niezbędne. Moja rodzina nie chce słyszeć o jakichkolwiek opóźnieniach typu nocleg i jest to bardzo zdyscyplinowana załoga
- korków na tej trasie w zasadzie nie ma. Jedyny wyjątek to kolejki na bramkach autostrad w Cro dla płacących gotówką. Z tego powodu gorąco polecam PŁACIĆ KARTĄ. Nieraz można zyskać nawet ponad 30 minut, zwłaszcza przy powrocie w dni weekendowe.
- tankuję dopiero w Cro. Rożnica w cenie między stacjami węgierskimi była tak minimalna, że nie zwracałem na to uwagi;
- moim zdaniem należy zwrócić uwagę na Policję węgierską. Potrafią czaić się na wysepkach nawet w środku nocy. W centrum Budapesztu również (;przy opcji nocnego oglądania miasta)
- nikt mnie nie kontrolował, więc nie wiem. Jeżeli jedziesz z jakimś sprzętem pływającym, to na granicy Hu-Cro raczej poproszą Cię o dokumenty potwierdzające legalność posiadania.
- nie zrażac się pierwszym odcinkiem podróży tj. Rzeszów - Presov. Może być miejscami kręto, potem ciemno i kręto, potem ciemno, potem totalny chaos w oznakowaniu. Jak już z tego wyjedziesz to będzie już tylko lepiej. A od Miscolca to już tempomacik i

Argi napisał(a):Witaj
Z mojego punktu widzenia wygląda to tak:
- wyjeżdżam wieczorem i jadę cała noc, ile się da. Kiedy czuję, że już nie mogę, robię postój na którymś z pięknych węgierskich parkingów. Krótka drzemka i ruszam dalej. Nie zawsze jest to niezbędne. Moja rodzina nie chce słyszeć o jakichkolwiek opóźnieniach typu nocleg i jest to bardzo zdyscyplinowana załoga
- korków na tej trasie w zasadzie nie ma. Jedyny wyjątek to kolejki na bramkach autostrad w Cro dla płacących gotówką. Z tego powodu gorąco polecam PŁACIĆ KARTĄ. Nieraz można zyskać nawet ponad 30 minut, zwłaszcza przy powrocie w dni weekendowe.
- tankuję dopiero w Cro. Rożnica w cenie między stacjami węgierskimi była tak minimalna, że nie zwracałem na to uwagi;
- moim zdaniem należy zwrócić uwagę na Policję węgierską. Potrafią czaić się na wysepkach nawet w środku nocy. W centrum Budapesztu również (;przy opcji nocnego oglądania miasta)
- nikt mnie nie kontrolował, więc nie wiem. Jeżeli jedziesz z jakimś sprzętem pływającym, to na granicy Hu-Cro raczej poproszą Cię o dokumenty potwierdzające legalność posiadania.
- nie zrażac się pierwszym odcinkiem podróży tj. Rzeszów - Presov. Może być miejscami kręto, potem ciemno i kręto, potem ciemno, potem totalny chaos w oznakowaniu. Jak już z tego wyjedziesz to będzie już tylko lepiej. A od Miscolca to już tempomacik i

Dzięki Argi za odpowiedź.
A jeszcze gdzie najlepiej kupić winietki bo niektórzy piszą, że można już na Barwinku w oddziale PZMotu. Oraz czy gdyby zakup był na Węgrzech czy w Cro to czy płacić w euro czy można kartą bo jeśli nie to muszę jeszcze rozmienić na ich walutę...
Rozumiem, że punkt zakupu winietek za granicami będzie "do znalezienia" bo nie chciałbym przejechać przez te "magiczne bramki" bez winietki - skoro od razu ląduje się w bazie do ukarania...

można na Barwinku ale nie wiem czy można płacić kartą na pewno w EUR i PLN

na Słowacji winetkę możesz kupić na stacji benzynowej, nie musisz szukać zaraz za granicą bo i tak potrzebna jest na autostradę D1 dopiero od Presova
na stacji bez problemu płatność kartą

na Węgrzech też bez problemu na stacji benzynowej, płatność kartą bez problemu, można także kupić via internet np na www.virpay.hu

Chorwacja płacisz na bramkach, kartą bez problemu

Janusz Bajcer napisał(a):

darek1 napisał(a):Czy od Pani Teresy jest daleko do jeziora. Czy można tam coś zjeść popołudniu tzw. obiadokolację po węgiersku.

Nad balatonn ok 2 km - pieszo w zalażności od kroku 30 - 45 min.

Obok domu Pani teresy jest karczma,



W miasteczku nad jezioerm też jest gdie zjeść.

Dziękuję koledze. Gdyby tak kolega zdradził co mozna byłoby w tej karczmie zjeść orginalnego węgierskiego i pikantnego to bym kolegę z Nowego Sącza ozłocił oczywiście groszami NBP.

ketivv napisał(a):Gorlice -> Konieczna -> Bardejov -> Presov

po serpentynach, po strachu

Teoretycznie możliwa jest też opcja taka jak pisałem przez Strzyżów, Jasło, Nowy Żmigród i przez granicę w Ożennej a następnie do Swidnika. Jechałem w tamtym roku przez Ożenną na Słowację, trasa bardzo ładna, ale zbyt szybko się nie pojedzie. Podobnie jest z przejściem w Koniecznej, jest jeden niezły podjazd i zjazd, zdaje się na Magurę. Jednak trasa na Barwinek jest najwygodniejsza, nawet jeżeli wyjdzie dalej.

sardo napisał(a):Ja jak zwykle jadę przez Barwinek na Miszkolc - Budapeszt - Zagrzeb.
Co do odpoczynku to zawszę staję na 2 noce w Zalakaros na Węgrzech http://infobasen.pl/basen/W%C4%99gry/Zalakaros/GRANIT_Gyogyfurdo.html#maps.
Jeden dzień na basenach to już wakacje same w sobie.
Jadło i napitek są na basenach, kwater prywatnych w rozsądnej cenie jest pełno (2 lata temu 2.500 ft osoba/noc), bez potrzeby rezerwacji.
Z Zalakaros do Letenye jest 50 km po autostradzie, zatem rano wyjeżdżając praktycznie wszędzie można dojechać na Chorwację aby mieć czas poszukać kwaterę (w Makarskiej byłem ok godz 13).

Mam tylko jedno pytanie do szanownych koleżanek i kolegów.
Ja wyglądają korki na obwodnicy Budapesztu?
W Budapeszcie będę w sobotę w południe.
Którą opcję wybrać (obwodnicą czy przez centrum) aby było szybciej?
Znam obie trasy.

Veni, Vidi, Vici.

W Zalakaros kwatery bez problemu po 3000 ft.
Na obwodnicy Budapesztu korki umiarkowane

Musze przyznać ze ciekawie się ten watek rozwija. Kilka dni nie mogłem go śledzić ale teraz nadrabiam zaległości. A wyjazd już tuz tuż bo postanowiliśmy ze znajomymi wyjechać 9-08 ok 21 z Białegostoku w kierunku Lublin-Barwinek. Liczę przelecieć w nocy Polskę ( mniejsze korki i ruch, śpiące dzieci), przeznaczam 9 godzin, Na Słowcaję (omijam wszystkie autostrady) przeznaczam 3godziny (140kW) i mam zamiar dolecieć nad Balaton na odpoczynek, obiadek i nocleg - pani Teresa niewykluczona. Do Balatonu mam wg nawigacji 1027km co przy uwzględnieniu parkingów z zabawą dla dzieci powinno zająć mi ok 16 godzin. Potem z rana pobudka i kierunek Mimice.
Czy ktoś zna w okolicach Budapesztu jąkąś dobra knajpę? Ile kosztuje nocleg dla 4 osób u p. Teresy?
Ewentualnie rozważam jak szybko trasa pójdzie nocleg w Zalakaros z wizyta na basenie.

yellow napisał(a):Ile kosztuje nocleg dla 4 osób u p. Teresy?

Będziemy nocować z 10 na 11 i cena to 12 E za osobę. Nie wiem, jak są liczone mocno małe dzieci.

Witam.
Jechałem kilka tygodni temu przez Rzeszów-Barwinek-Słowacja-Budapeszt.
Między Rzeszowem a Barwinkiem w kilku miejscach są przebudowy i ruch wahadłowy dzięki czemu przejechanie odcinka 30km w okolicach Barwinka zajmuje ponad godzinę.
Na Słowacji jeżeli nie wykupisz winiety będziesz musiał jechać zadupiem gdzie są liczne ograniczenia prędkości. Mandaty na Słowacji za przekroczenie prędkości są 2x wyższe niż w Polsce i albo płacisz na miejscu albo zabierają prawo jazdy. Policja jest bardzo skrupulatna i moga zatrzymać nawet jesli przekroczysz prędkość o 10km/h. Przekroczenie prędkości o 50 kilometrów na godzinę to wydatek 400E Generalnie jeżeli zatrzymuje cie policja na Słowacji to już nie masz 100 euro.
Na Wegrzech winiety (wersja elektroniczna) na autostradę M3 najlepiej kupić w Miskolcu. Jeżeli już wjedziesz na M3 bez winiety to najbliższa stacja benzynowa jest dopiero po 30km.
Cywilizowana jazda zaczyna się dopiero od Miscolca, pierwszy odcinek czyli Polska i Słowacja to porażka.

Romanoza , to dokładnie taki termin w jaki i mi wypada nocleg. Ja jednak ze wzgledy na dzieci chciałbym zanocować w Zalakaros. W sumie tak ostatnio czytałem o tych basenach i pomysł takiego relaksu mi sie spodobał na tyle że wyjade wcześniej aby załapac się na 2-3 godziny basenu (czynny chyba do 19-tej). Czy ktos był tam, nocował, ma jakieś obcykane noclegi? Czytałem gdzieś wcześniej ze mozna znaleźć nocleg z marszu za ok 3000 forintów bez rezerwacji.