Po drobnym rozczarowaniu, że Umbrella Street nie jest jednak parasolkowa

spacerujemy dalej po Kaleici.
Niestety okazuje się, że 2 miejsca must see nie możemy odwiedzić, ale o tym na końcu postu, więc spacerujemy dalej.
Wiele z zabytkowych kamienic z wykuszami wygląda bardzo ładnie, na każdym kroku flaga turecka nie pozostawia wątpliwości gdzie jesteśmy, tak samo z postacią Atatürka, którego podobizna często nawet wita gości w hotelach.
Za bramami, czy w zaułkach też bardzo ciekawie
Ta okolica szczególnie przypada nam do gustu więc zasiadamy na małe co nieco tureckiego, naprawdę małe bo w hotelu czeka nas jeszcze kolacja. Trochę tu jakby "grecko", może dlatego się tak podoba.
Na Kaleici napewno tanio nie jest... w porównaniu do ilości... taniej i lepiej chyba przy Wieży Zegarowej...
Ale żeby nie było, w niektórych miejscach jeszcze można spotkać szpeczące ruiny...
Tym sposobem spędzamy naprawdę miły czas na Kaleici...
Nie udaje nam się podczas naszego wyjazdu odwiedzić
Atabey Armağan Medresesi z wejściem do/pod
Minaret Yivli, w tym czasie obiekt jest niedostępny dla zwiedzających.
Nasz spacer zahaczył o muzułmański Salat, więc nie udało nam się zwiedzić wyjątkowo ciekawego przez swą surowość
Şehzade Korkut Cami.
Brakło czasu i sił u mojej Pani na
Karaaalioğlu Parkı Batı Seyir Terası oraz
Hıdırlık Kulesi.
Wolnym krokiem kierujemy się już w stronę parkingu schodząc po
Kırk Merdiven, gdzie u podnóża ulokował się mały Bazar. Przez to zagęszczenie kramów, wystaw nieco trudniej natrafić na
Kaleici Panoramic Elevator, do której prowadzi ta uliczka
klik.
Niestety obejście dolne windy nie jest zbyt przyjemne
Tym samym kończymy pobyt na starówce Kaleici i w Antalya
