Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Słowenia: Alpy Julijskie oraz Kamnisko-Savinjske

W Słowenii rośnie najstarsza winorośl na świecie, mająca ponad 400 lat. Jaskinia Postojna jest najczęściej odwiedzaną jaskinią w Europie. Jaskinia Vrtoglavica w Alpach Julijskich posiada najgłębszą studnię jaskiniową na świecie. Liczy 603 metry. Dopuszczalna zawartość alkoholu we krwi osoby prowadzącej samochód wynosi 0,5 promila. 135 osób na 1000 posiada broń palną. W Słowenii znajduje się druga największa na świecie skocznia narciarska – Letalnica bratov Gorišek.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009
Suplement włoski: Alpi Giulie

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 13.11.2009 15:43

Chwilami chmury zbijają się w gęste poduchy.

Obrazek

Zaczynam schodzić. Najpierw ścieżką, którą wszedłem, potem ścinam w prawo do trawersującej Sentiero Goitan.

Obrazek

Chwilami ścieżka wysypana kamykami, gdzie indziej idzie się po trawkach.

Obrazek

Zbliżam się do ostro wciętej Forcella (Przełączka) Mose.

Obrazek

Pojawiają się ubezpiecznia.

Obrazek

Na północ opada wąski żleb, a na południe szersza dolinka.

Obrazek

Za mną turnie Madri dei Camosci.

Obrazek

Także i przez te góry przebiegał front w czasie I Wojny Światowej.

Obrazek

Chmury wyciągają poszczególne plany.

Obrazek

Dochodzę do Forcella Lavinal dell'Orso - na pn.-zach. czeluść ciemnego żlebu, gdzie rzadko docierają promienie słoneczne. Stąd zaczynam schodzić w kierunku pd.-wsch.

Obrazek

Ścieżka opada trawersem ponad dnem doliny i wkrótce otwiera się widok na Campanile di Villago.

Obrazek

Zawieram znajomości z tubylcami.

Obrazek

Schodzę w kierunku Malga Grantagar.

Obrazek

Powoli dzień się kończy. Piękny dzień. Oby następny nie był gorszy.

Obrazek

Więcej fotek pod adresem: http://wfs.cba.pl/Giulie07/Giulie07.html

Pozdrawiam,
Franz
http://wfs.freehost.pl
http://wfs.cba.pl
Ostatnio edytowano 13.11.2009 22:31 przez Franz, łącznie edytowano 2 razy
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 13.11.2009 19:43

No cóż, znawcą i specjalistą od programowego obrabiania fot to na pewno nie jestem ale "fiolecik" na kilku ostatnich zdjęciach wyjątkowo mi nie leży, więc wybrałam jedno i kazałam programowi automatycznie dobrać kolory. Nie przypuszczam, żebyś celowo zrobił swoje na "fiolecik" widząc ogromną bibliotekę pięknych górskich i nie tylko górskich zdjęć z różnych wątkach.

Obrazek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 13.11.2009 20:45

Lidia K napisał(a):No cóż, znawcą i specjalistą od programowego obrabiania fot to na pewno nie jestem ale "fiolecik" na kilku ostatnich zdjęciach wyjątkowo mi nie leży, więc wybrałam jedno i kazałam programowi automatycznie dobrać kolory. Nie przypuszczam, żebyś celowo zrobił swoje na "fiolecik" widząc ogromną bibliotekę pięknych górskich i nie tylko górskich zdjęć z różnych wątkach.

:)
Też się na tej obróbce nie znam, o czym już miałem okazję wspomnieć na FotoCroClubie. Też więc używam automatycznego doboru kolorów, interweniując ręcznie tylko wtedy, gdy automatyczna propozycja jest zbyt czerwona w swojej wymowie. Może na nadmiar fioletu moje oko nie jest aż tak wrażliwe, jak na nadmiar czerwieni.

Sprawdziłem rzeczoną fotkę jeszcze raz, ale mój GIMP pozostał przy swojej wersji. Popróbowałem trochę ręcznej ingerencji i żeby uzyskać efekt zbliżony do Twojego, musiałem mocno zdjąć mu niebieski. Ba! Bardzo mocno. Wprawdzie wybrane przez Ciebie kolory bardziej mi się podobają, ale mam obawy przed takimi radykalnymi posunięciami. Po prostu - znając swoją bliską zeru wiedzę na temat obróbki - bardziej dowierzam programowi graficznemu, niż sobie. A że można sobie dowolnie kolory pozmieniać - to moich obaw tym bardziej nie rozwiewa.

Zrobiłem jeszcze jeden eksperyment. Wziąłem fotkę po Twojej obróbce i pozwoliłem GIMPowi na niej podziałać. Zrobił ją trochę bardziej niebieską (czyli poszedł w kierunku tego fioletu) i w efekcie uzyskałem coś pośredniego między tym, co ja wystawiłem, a Twoją wersją. :)

Nie wiem, może ten GIMP przechodzi - podobnie jak Picasso - jakąś kolorową fazę. ;)

Mógłbym przerobić te kolory, ale... co z tego wyjdzie?.. 8O

I jeszcze jedna ciekawostka. Zauważyłaś, że ta fotka po Twojej obróbce jest prawie trzykrotnie większa niż przed? Cóż ten program jej tam podokładał :?:
Chętnie bym posłuchał fachowców i może czegoś się przy okazji nauczył.

Pozdrawiam,
Wojtek Franz
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 13.11.2009 21:07

Też jestem ciekawa opinii fachowców.
Faktycznie w GIMpie trzeba odjąć niebieskiego aż 60, ale to właśnie dlatego, że bardzo intensywnie zabarwione jest zdjęcie.

Co do zwiększenia objętości - hmm nie wiem dlaczego, nie zwiększałam ostrości, może program odzyskał objętość z kompresji jpg, a ja zapisałam na 99% kompresji.

Co do ingerencji i obróbkę zdjęć - mam podobne zdanie do Ciebie - wolę zdjęcia jak najbliższe oryginałowi - w tym wypadku górskiemu widokowi. Jednak czasami automatyczny balans bieli mocno psuje zdjęcia. Tak mi się wydaje w tym wypadku.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 13.11.2009 22:00

Lidia K napisał(a):Też jestem ciekawa opinii fachowców.
Faktycznie w GIMpie trzeba odjąć niebieskiego aż 60, ale to właśnie dlatego, że bardzo intensywnie zabarwione jest zdjęcie.

No... to odważyłem się na taką radykalną ręczną ingerencję i pozjeżdżałem do wielkości między 60 a 80.
Wydaje mi się, że wygląda teraz lepiej. Sam bym się na to nie odważył bo nigdy nie twierdzę, że coś wiem lepiej, jeśli nie jestem tego pewien. Ale z Twoim poparciem, to mi żaden GIMP nie straszny. 8)

Lidia K napisał(a):Co do zwiększenia objętości - hmm nie wiem dlaczego, nie zwiększałam ostrości, może program odzyskał objętość z kompresji jpg, a ja zapisałam na 99% kompresji.

To pewnie to. Ja zwykle daję 80%.

Pozdrawiam,
Wojtek Franz
Fatamorgana
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6257
Dołączył(a): 08.09.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Fatamorgana » 13.11.2009 23:15

Właśnie dlatego żeby uniknąć przebarwiania zdjęć i urabiania ich na modłę jakiegoś programu (każdy ma swoją charakterystykę, można przy wprawie rozpoznać pewne cechy charakterystyczne po obróbce) stosuje się zapis oryginalny (na surowo prosto z aparatu) czyli RAW.... :) :wink:

W darmowych programach do wywoływania RAWów też są narzędzia do korekty kanałów barw oraz inne wpływające na WB i "temperaturę kolorów" zdjęcia.
RAW Therapee czy np. RAW Shooter).

Wojtku, ta fota z wyłaniającymi się z chmur profilami trzech skalnych grani jest znakomita!
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 14.11.2009 12:46

Fatamorgana napisał(a):Właśnie dlatego żeby uniknąć przebarwiania zdjęć i urabiania ich na modłę jakiegoś programu (każdy ma swoją charakterystykę, można przy wprawie rozpoznać pewne cechy charakterystyczne po obróbce) stosuje się zapis oryginalny (na surowo prosto z aparatu) czyli RAW.... :) :wink:

Niestety, moje oba fotopstrykacze (ze względu na awaryjność jednego, musiałem nabyć jeszcze innego) są pozbawione takich możliwości. Tylko JPG.

Fatamorgana napisał(a):Wojtku, ta fota z wyłaniającymi się z chmur profilami trzech skalnych grani jest znakomita!

Dzięki. :) Też mi się bardzo podoba.
Wszystko kwestia szczęścia - tu mi akurat dopisalo.

Pozdrawiam,
Wojtek Franz
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009
Suplement włoski: Alpi Giulie

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 18.11.2009 15:43

Po dotarciu do samochodu, zjechałem do szosy, nią na przełęcz Sella Nevea, skąd boczną drogą podjechałem do Pecol na Altipiano del Montasio. Na rozległym parkingu stoi tylko kilka wozów - dobre miejsce na nocleg.
Następnego dnia startuję o świcie. Mój pierwszy cel: Jof di Montasio.

Obrazek

Przechodzę blisko rifuggio (schronisko) di Brazza i kieruję się do Forcella (przełączka) dei Disteis, zbliżając się do idącej przede mną grupki Słoweńców. Z przełączki spojrzenie w głęboką i wąską dolinkę Clapadorie.

Obrazek

Na południu - Prestreljenik i Canin.

Obrazek

Towarzystwo koziorożców w dalszej drodze.

Obrazek

Na wprost - Jof di Montasio.

Obrazek

Pierwsze ubezpieczenia i klamry.

Obrazek

A dalej Scala Pipan - drabina, z której słynie Jof di Montasio.

Obrazek

Stopniowo otwiera się widok na zachód.

Obrazek

Ostatnie metry do grani, którą osiągam na Forca Verde.

Obrazek

Na pierwszym planie - Cima Verde we wschodniej grani.

Obrazek

Teraz już szybko - wspólnie ze Słoweńcami - docieram na wierzchołek.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Następny turysta na podszczytowej grani.

Obrazek

Rozpoczynam drogę zejściową - najpierw muszę się cofnąć do podnóża, a więc tym razem drabinami w dół, ale najpierw jeszcze rzut oka na północ.

Obrazek

Drabina w całej swojej okazałości.

Obrazek

Tu żegnam poranną drogę dojściową i kieruję się na wschód.

Więcej fotek pod adresem: http://wfs.cba.pl/Giulie07/Giulie07.html

Pozdrawiam,
Franz
http://wfs.freehost.pl
http://wfs.cba.pl
Ostatnio edytowano 18.11.2009 18:54 przez Franz, łącznie edytowano 1 raz
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 18.11.2009 16:28

Witam!

Wojtek! Niesamowity masz ten kask, gdzieś już pokazywałeś zdjęcie ale chyba z tylko profilu... :).
Zwróciłem uwagę, gdyż muszę kupić sobie taki do pracy (wspominałem Ci kiedyś o kominach) a teraz wszyskie modele Petzla czy Mammuta są na to samo kopyto.
Można jeszcze dostać podobny model? Z tego co pamiętam ten Twój jest z Czech.

Pozdrawiam
Mariusz.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 18.11.2009 16:44

Interseal napisał(a):Można jeszcze dostać podobny model? Z tego co pamiętam ten Twój jest z Czech.

Ha! Kupiłem go w Brnie, ale to było... wieki temu. Gdzieś tak około roku 1977 kompletowałem sprzęt do wspinaczki, a w Polsce wtedy nie było niczego. Czesi zawsze nas wyprzedzali.
Musiałbyś wejść na strony internetowe kilku producentów czy dystrybutorów i przeglądnąć oferty.

Pozdrawiam,
Wojtek Franz
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 18.11.2009 17:02

Z 1977 roku... uuuu... robi wrażenie.

Podobnie jak drabina Scala Pipan. Jestem zielony więc zadam podstawowe pytanie, czy idąc po drabince byłeś wpięty w linę?
Ile czasu zajmuje Ci przełożenie karabinków pomiedzy kolejnymi odcinkami liny?

Pozdrawiam
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 18.11.2009 17:29

Interseal napisał(a):Jestem zielony więc zadam podstawowe pytanie, czy idąc po drabince byłeś wpięty w linę?
Ile czasu zajmuje Ci przełożenie karabinków pomiedzy kolejnymi odcinkami liny?

To jest tak: lina służy do tego, by się w nią wpinać. Tyle teoria.
Praktyka jest taka, że każdy robi to, co uważa za stosowne. Widziałem kiedyś na którejś drabince w Dolomitach, że ktoś się wpinał po kolei do każdego szczebla. Wyobrażasz sobie, jaki zator to potrafi spowodować? ;)

Czy ja się tam wtedy wpinałem?.. Nie pamiętam.
Drabina ma różne nachylenie na kolejnych odcinkach. Nie przypuszczam, żebym się wpinał na tych mniej pionowych, ale głowy nie dam - często na ocenę aktualnej konieczności asekuracji ma wpływ wiele czynników, w tym również chwilowe samopoczucie.

Przyznaję szczerze, że nie stosuję się ściśle do zasad pełnej asekuracji, ale nie jest to przykład do naśladowania. Bardzo często idę, używając tylko jednego karabinka (a fe!) - co mi już kiedyś wypomniano, łapiąc mnie na fragmencie opisu: "niby nie jest bardzo trudno, ale czuję się na tyle niepewnie, że wpinam drugi karabinek".
Tak więc, mnie przepięcie zajmuje kilka sekund, ale znam przypadki spędzania przy kolejnych hakach po pół minuty. Widziałem jednak też ludzi przepinajacych po dwa karabinki w takim samym czasie, jak ja przepinam jeden. :)

Pozdrawiam,
Wojtek Franz
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 18.11.2009 19:16

Franz napisał(a):Praktyka jest taka, że każdy robi to, co uważa za stosowne. Widziałem kiedyś na którejś drabince w Dolomitach, że ktoś się wpinał po kolei do każdego szczebla. Wyobrażasz sobie, jaki zator to potrafi spowodować? ;)


Wyobrażam. Co prawda zatoru nie było, gdyż był to komin przemysłowy, a ja poszedłem przodem, ale przedstawiciel jednej z firm branży "chemia budowlana" wchodził tą metodą i trochę to trwało. Zresztą jako jedyny z nas zdecydował się na asekurację, a w tamtym przypadku innej możliwości nie miał. To znaczy miał... ale jako bardziej teoretyk niż praktyk, nie będę się mądrzył. :)

Franz napisał(a):... często na ocenę aktualnej konieczności asekuracji ma wpływ wiele czynników, w tym również chwilowe samopoczucie.


Czyli jak w życiu. Raz "z" raz "bez".

Franz napisał(a):Tak więc, mnie przepięcie zajmuje kilka sekund, ale znam przypadki spędzania przy kolejnych hakach po pół minuty. Widziałem jednak też ludzi przepinajacych po dwa karabinki w takim samym czasie, jak ja przepinam jeden. :)


Pytałem, gdyż wydaje się że to dość czasochłonna i wybijająca z tempa czynność, szczególnie gdy odcinki są krótkie.

Patrzyłem ostatnio w sklepie na kilka zestawów do ferrat i zdziwiły mnie lonże z zakręcanymi karabinkami...

Dzięki i pozdrawiam.
Interseal M.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 18.11.2009 23:41

Interseal napisał(a):Pytałem, gdyż wydaje się że to dość czasochłonna i wybijająca z tempa czynność, szczególnie gdy odcinki są krótkie.

Pamiętam, jak w Brencie rezygnowałem na długich odcinkach z asekuracji z uwagi na to, że haki były montowane mniej więcej co metr.

Interseal napisał(a):Patrzyłem ostatnio w sklepie na kilka zestawów do ferrat i zdziwiły mnie lonże z zakręcanymi karabinkami...

A to już wykracza poza ramy mojej wyobraźni... ;)

Pozdrawiam,
Wojtek Franz
Fatamorgana
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6257
Dołączył(a): 08.09.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Fatamorgana » 19.11.2009 01:54

Interseal napisał(a):Patrzyłem ostatnio w sklepie na kilka zestawów do ferrat i zdziwiły mnie lonże z zakręcanymi karabinkami...



Karabinek zakręcany (osobisty) uważany jest za najbezpieczniejszy, bo zapobiega wypięciu z liny przy poprzecznym wykręcaniu o linę, bądź pręty, krawędzie kamieni, skał itd.
Jest to oczywiście prawda, tyle że dotyczy ona raczej rzeczywistego wspinania niż chodzenia po ferratach, choć na tych najtrudniejszych może się przydawać.
Jednak moim zdaniem, bardziej chodzi tu o sprzedanie "świętego spokoju", czyli przekonanie, że kupujemy zestaw dający najwyższe gwarancje bezpieczeństwa. Tylko że one tak naprawde zależą nie tyle od sprzętu, co od człowieka, a że w ostatnich latach na ferraty porywa się coraz więcej amatorów dla adrenaliny a nie wysokogórskiej przygody, więc i w sprzedaży pojawiły się zestawy dla bardziej bojaźliwych/ mniej obytych. :wink:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Słowenia - Slovenija



cron
Słowenia: Alpy Julijskie oraz Kamnisko-Savinjske - strona 7
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone