Rogoznica czyli Chorwacja - pierwszy raz

Zawsze chcę skoczyć z takich skał do wody, ale zawsze odpuszczam, bo się boję jak skurczybyk dla mnie prawdziwym hardcorem były skoki ludzi w Dubrovniku

Ja mam gdzieś fotki chłopaków skaczących na wodospadach Krka, nie mam pojęcia jak się tam dostali. I zastanawiam się czy to odwaga czy głupota.

Niestety podróż autokarem na własną rękę niosła nam to, że nie mogliśmy się zbytnio wybierać na jakieś wycieczki i nie byliśmy zbytnio mobilni. Piątego dnia pobytu powiedziałem, że aparat zostaje w domu i robię dzień bez aparatu. Czyli dzień jak co dzień do plaża-apartament-plaża-wieczorny spacer do miasta. Tego dnia chciałem skosztować lokalnego Hamburgera, które były serwowane w dwóch miejscach. I..... żałowałem nic specjalnego, frytki kiepskie i dosyć drogo więc nie polecam. Lepiej dopłacić troszkę i iść zjeść do jakiejś konoby. Ale żeby nie było tak pusto wrzucę kilka zdjęć z plaży na Sepurine i z nurkowania (nie z tego dnia ale zawsze )

Tak było akurat tego piątego dna przed godziną 11 na plaży i w wodzie tłumów nie było
Widok na plaże, zdjęcia z aparatu Julki i podwodny pejzaż

Następny dzień mieliśmy dniem wycieczki na wodospady Krka. Zdjęcia i relacja wkrótce.

Witam ,nadrobiłam zaległości i będę zaglądać. Rogoznica to mój pierwszy pobyt w Chorwacji. A plażowaliśmy głównie na Lozicy. Nie było tylko tej sterczącej po środku metalowej budowli

Pozdrawiam

Chętnie sobie przypomnę widoki z Krka, więc czekam na ciąg dalszy

Z relacją powoli do przodu czekam na dalszą część

Również jestem spóźniony, ale nadrobiłem zaległości, uff
A zaległości są idealne jak jedzie się Polskim Busem i trasa się dłuży... a tak można przenieść się do pięknej Chorwacji <3

piekara114 napisał(a):
Kalmary w tym street fast foodzie to wg. mnie najlepsze kalmary w całej Chorwacji.
Aż by się teraz zjadło.....

Piekna relacja z Rogoznicy, miło wrócić w te miejsca...ale co do kalmarów z tego fast food to nam nie przypadły do gustu:(. Jak dla mnie za dużo obciekajacego tłuszczu, do tego ten tłuszcz na moj gust chyba dlugo był nie zmieniany, popsuł smak tych kalmarków

Koenig napisał(a):Ja mam gdzieś fotki chłopaków skaczących na wodospadach Krka, nie mam pojęcia jak się tam dostali. I zastanawiam się czy to odwaga czy głupota.

Dokładnie, ja też zrobiłam fotki .Nie mam pojęcia jak można być tak głu....

Moje zdjęcia, trochę słabo widać, ale widać

jaachu napisał(a):...piątego dnia pobytu powiedziałem, że aparat zostaje w domu i robię dzień bez aparatu

...tak to już jest z tymi naszymi operatorami aparatów i kamer. Mój mąż zazwyczaj już po trzecim dniu ma lekki przesyt

Fajna ta Twoja relacja,

Witam wszystkich co zaglądnęli do mojej relacji pierwszy raz i mam nadzieje, że zostaniecie do końca wyprawy bo jeszcze trochę zdjęć nawrzucam . Powyżej pomyliłem się z nazwą plaży, już poprawiłem. Była Lozica, a powinno być Sepurine. Na tej plaży jak już wcześniej pisałem były większe kamienie, w wodzie więcej jeżowców to minus, ale dno było bardziej magiczne.

Anesia, Koenig co do chłopaków skaczących na waszych zdjęciach to mieli niezłą wyobraźnie (głupotę), to trzeba przyznać.

Majeczka to jest tak, że my faceci też byśmy chcieli być na zdjęciach więc jeden dzień można się zamienić, a u mnie to jest z tym ciężko, jedynie Julka coś tam pstryka. Następna rzecz to ile można chodzić jak japoński turysta czasem trzeba odsapnąć.

Wracam do relacji.
Szóstego dnia wybraliśmy się statkiem na rejs nad wodospady Krka. Na rejs trzeba było zapisać się wcześniej, my to zrobiliśmy bodajże w poniedziałek albo we wtorek. Od ok. godz. 18 zawsze stał już statek przycumowany na wyspie na przeciwko mariny i pan robił zapisy. Jak się okazało bardzo dobrze znał polski, więc nie było problemu z dogadaniem. Na początku cena wydawała nam się wysoka, ale po zastanowieniu stwierdziliśmy, że warto i się na zwiedliśmy. Więc ogólnie mogę polecić innym.
Relację tę podzielę na kilka postów, bo jest tego naprawdę dużo...
Wychodząc z uliczki na promenadę był tam taki mural. A dawno nic kibicowskiego nie wrzucałem

Tu wypływamy z portu i na drugim zdjęciu żółta łódź podwodna.
Kościółek na wzgórzu i tablica witająca wpływających do portu. Wcześniej zdjęcia były robione na wzgórzu teraz z wody.
Latarnia na środku morza, wiem że wiąże się z nią jakaś historia ale nie zapamiętałem. Może ktoś wie to niech napisze.
To MY
A to pan co pływał na statku i wszystkich zabawiał, był też kelnerem i on też robił nam zdjęcia. Bardzo pozytywny gościu
Prawdopodobnie Primosten ale nie jestem pewien, możecie mnie poprawić
Reszta zdjęć na morzu

Następna cześć będzie jak wpłynęliśmy do kanału prowadzącego na Krka.

Fajna wycieczka, nie pamiętam czy 10 lat temu były takie organizowane Pewnie tak ale nie zwróciliśmy uwagi i na KRK byliśmy samochodem. Potem jeszcze dwukrotnie bo KRK to super miejsce z klimatem

Tak jak wcześniej pisałem teraz zdjęcia w kanale rzeki Krka i w drodzę na Krka.

Miasto Szibenik
Most nad rzeką jechaliśmy nim właśnie autokarem do Rogoznicy (Jadranska magistrala)
A teraz ciekawostka, każdy na statku zastanawiał się co to są za boje, a okazało się że są to plantacje małży. W tym miejscu za Szibenikiem łączą się wody słodkie z morskimi i jest to idealne miejsce na hodowle właśnie małż.

Ostatnie mile rzeczne i jesteśmy u celu:) Zapomniałem napisać wcześniej, że na statku był poczęstunek i obiad. Rakija, wino, oranżada do picia, a na obiad rybka z surówkami, Julka miała pierś z kurczaka. Ja nawet dostałem dokładkę w postaci drugiej rybki.

Właśnie plan taki na ten rok jest - wodospady Krka w końcu zobaczyć chcę