napisał(a) Katarzyna Głydziak Bojić » 08.07.2013 22:35
Ja polecałabym model: plażowanie każdego dnia gdzie indziej. Na tym, między innymi, polega przewaga wyspy nad lądem, że do dyspozycji linia wybrzeża "w kółko golona" czyli w niewielkiej odległości cały wachlarz bardzo różnorodnych plażowych możliwości. Plażując codziennie gdzie indziej można fajnie połączyć lenistwo ze zwiedzaniem i jednocześnie uniknąć monotonni.. codziennie inny rodzaj plaży, inny widok, inne życie podwodne itp.
Jeśli pomysł się podoba, to wtedy kwatera nie musi być koniecznie za tunelem.
Zakwaterowanie w jednym z miasteczek na północnym wybrzeżu (St.Grad, Vrboska, Jelsa) to wersja dla tych, którzy lubią się wieczorem "poszwendać" po wąskich uliczkach, rano wypić kawkę w fajnej kafejce itp. a na plażę dojeżdżają, bo kąpieli w żadnym z wymienionych nie polecam (miejscowi też tego nie robią); ewentualnie na obrzeżach, przy kompleksach hotelowych.
Natomiast "zatunelowa" część dla tych, którzy wybierają się na wywczas typowo wypoczynkowy, lubią mieć plaże pod nosem i to jest absolutny priorytet.
Pojęcia tłoku i świętego spokoju są bardzo względne. Jak dla mnie za tunelem w sezonie tego świętego spokoju też nie ma. To część wyspy uwielbiana przez Czechów i Polaków. Ale oczywiście to nie Międzyzdroje. Zresztą ani St.Grad, ani Vrboska, ani Jelsa Międzyzdrojów czy Makarskiej nie przypominają.
Dobre wyjście to przyjazd "w ciemno". Wtedy można na własne oczy zobaczyć co i jak i zdecydować