Ogólna dyskusja na tematy muzyczne

bluesman napisał(a):Czyżbyś odbierał mi prawo oceny tego akurat parametru? a fe

A broń Panie Boże. Niczego nie odbieram i nawet nie śmiem o tym myśleć.

Odbiór muzyki jest sprawą bardzo indywidualną. Jedni lubią blondynki inni brunetki i z tym się nie dyskutuje.
Nie namawiam też do wymiany sprzętu, jeśli z posiadanego jesteśmy zadowoleni.

Chodziło mi o to, że nawet jeżeli słuch się pogarsza, to nie znaczy, że nie usłyszymy różnic w jakości odtwarzanej muzyki na różnych sprzętach i nie należy z powodu pogorszenia słyszalności wysokich tonów rezygnować z wymiany.

A jeśli chodzi o wysokie częstotliwości, to faktycznie w erze kaseciaków i szpulowców był z nimi problem. Zawsze ich brakowało, a każda kopia nagrań była gorsza.
Do tego szumy, kompresja dynamiki.
Teraz można kopiować do woli i zawsze jest tak samo.

bluesman napisał(a):
Zk 147 to już był sprzęt 4 ścieżki fiu fiu

I do tego szumiący jak Bałtyk amplituner Elizabeth

Elizabetka powiadasz ???? no to powalasz mnie na kolana........ chyba szanowny tata miał szklarnię i to niejedną
Mój pierwszy magnetofon to zk 120 z magicznym okiem, radia nie pamiętam zwykłe monofoniczne no i w następnej kolejności wzm. WS 503 + jedna kolumna Altus 110. Nie stać mnie było na drugą wiec miałem nadzieję dokupić za jakiś czas drugą ale do tego nigdy nie doszło Wyjścia do Pewexu stanowiły dla mnie swego rodzaju nabożeństwo gdzie godzinami w skupieniu oglądałem sprzęty. Uwielbiałem wizyty w Krakowie i Pewex bodajże na 18 stycznia (kiedyś) najlepiej wyposażony w sprzęt na południu.

Widzę że dysponujesz dużą wiedzą na temat sprzętu Wstępuje by oczywiście obejrzeć i coś odsłuchać do Nautilusa w Krakowie.
Jako anegdotę powiem, że byłem lata temu w sklepie, który znajdował się wjeżdżając od Zakopianki do Krakowa przed szczytem podjazdu skręcając w prawo (na szczycie stoi kościół) Byliśmy tam razem ze szwagrem, też mającym lekkiego fioła na punkcie muzyki. Co ciekawe mogliśmy sobie sami złożyć sprzęt do odsłuchu, co też zrobiliśmy . Przy składaniu sugerowaliśmy się ceną. Jak dobrze pamiętam sprzęt kosztował 3,5mld na stare złote. Po odsłuchaniu wyszliśmy i szwagier szeptem powiedział, że jego altusy lepiej chodzą !!! Zastosowany wówczas wzmacniacz to był prześliczny Mc Intosh

bluesman napisał(a):i szwagier szeptem powiedział, że jego altusy lepiej chodzą !!!

No ale Altusy były klasa samą w sobie.

Moje stoją na antresoli i tylko dlatego nie pamiętam, jak się nazywała ta fińska firma, pod której szyldem sprzedawane były na zachodzie.

Wcześniej miałem Altony z basreflexem, ale sprzedałem kumplowi, bo za płytko basy brzmiały, a ja wolałem mocne uderzenie, zwłaszcza w bluesie.

Kumplowi pasowało, bo on więcej elektroniki słuchał

bluesman napisał(a):Elizabetka powiadasz ???? no to powalasz mnie na kolana........ chyba szanowny tata miał szklarnię i to niejedną

Tata nie miał szklarni i raczej nie był skłonny partycypować w szaleństwach sprzętowych syna. Sfinansował tylko ZKę.
W wakacje kombinowałem, by zarobić, najczęściej jakieś budowy.
Wymieniałem się też płytami na giełdzie "pod przewiązką" i czasem udawało się do wymiany dostać jakąś dopłatę.

Altusów fabrycznych nigdy się nie dorobiłem, ale zrobiłem je sobie sam. Obudowa z płyty wiórowej, głośniki można było kupić na giełdzie, zwrotnice zmajstrowałem sam z części.

Prawdziwe kolumny kupiłem znacznie później w latach 90-tych. TDL-RTL3 z quasi linią transmisyjną. Ale miały bas Grają do dziś w sypialni

bluesman napisał(a):Wyjścia do Pewexu stanowiły dla mnie swego rodzaju nabożeństwo gdzie godzinami w skupieniu oglądałem sprzęty. Uwielbiałem wizyty w Krakowie i Pewex bodajże na 18 stycznia (kiedyś) najlepiej wyposażony w sprzęt na południu.

Też tam lubiłem zaglądać. Pamiętam całą wieżę złotego Marantza i zastanawiałem się kogo na to stać. W komunie ta cena była z kosmosu. Razem do kupy chyba z 800 USD.
Panowała wtedy era Technics'a. Kto miał takiego kaseciaka to był gość .

weldon napisał(a):No ale Altusy były klasa samą w sobie.

Jak na tamte lata to tak. Zaletą był duży głośnik niskotonowy, więc miało co pchać powietrze.
Dziś kolumny są wąskie (nie tylko ze względów stylistycznych), chodzi o lepszą stereofonię, o stworzenie źródła punktowego. Dlatego więcej głośników basowych trzeba do nich wsadzić, aby sumaryczna powierzchnia membrany była porównywalna z dawnymi 25 czy 30-tkami.
Ale i technologia poszła znacznie do przodu. Głośniki o mniejszych membranach mogą pracować w znacznie większych zakresach wychyleń i tez przepychają sporo powietrza.

W Altusach drażniły mnie wysokie tony. Stosowane głośniki tubowe brzmiały zbyt agresywnie. Dzięki tubowej konstrukcji "wysokich" było dużo, ale nie były naturalne. I do tego pasmo przenoszenia raptem do 16 kHz.
Nie wspominam już o liniowości.

krutom napisał(a):...
W Altusach drażniły mnie wysokie tony. Stosowane głośniki tubowe brzmiały zbyt agresywnie. Dzięki tubowej konstrukcji "wysokich" było dużo, ale nie były naturalne...

Takie pokrętełko tam trzyzakresowe było . Można było coś tam pokorygować .

U mnie nie było, ale ja miałem tę eksportowa wersję, znaczy mam do dziś , więc moje, na pewno, były idealne

weldon napisał(a):U mnie nie było, ale ja miałem tę eksportowa wersję, znaczy mam do dziś , więc moje, na pewno, były idealne

Ja też ich nie wyrzuciłem i mam do dzisiaj.Z pokrętełkami .

Chcialoby się cycka to tylko osłona przeciwpyłowa
weź odkurzacz i go wyciągnij

weldon napisał(a):....... za to ktoś mi wcisnął tego cycka na środku największego głośnika :/

Ponieważ moja wersja "Altusów" w wersji diY nie miała maskownic, to moje pociechy powciskały wszystkie cycki/kopułki przeciwpyłowe. Co jakiś czas stosowałem odkurzacz, ale poddalem się. Musiały dorosnąć.

krutom napisał(a):

weldon napisał(a):....... za to ktoś mi wcisnął tego cycka na środku największego głośnika :/

Ponieważ moja wersja "Altusów" w wersji diY nie miała maskownic, to moje pociechy powciskały wszystkie cycki/kopułki przeciwpyłowe. Co jakiś czas stosowałem odkurzacz, ale poddalem się. Musiały dorosnąć.

Taaa dorosną małżonka 2 lata temu w głośnikach Kef 1 wcisnęła mi taką osłonę (bez maskownic wyglądały przepięknie) problem w tym, że to dwudrożny głośnik współosiowy, a osłona pp z aluminium (nic się nie da zrobić tylko wymienić cału głośnik ) grają dalej ładnie ale wyglądają bez maskownicy nieciekawie. Najbardziej zabawne, że zrobiła to takim ustrojstwem służącym do odkurzania jak na dawnych filmach taka dluuga szczotka na kijku... w naiwności swojej sądziłe, że nie zwrócę uwagi i jeszcze szła w zaparte Ach te kobiety, rzekł niewidomy przechodząc obok sklepu rybnego ......

bluesman napisał(a):...Ach te kobiety.....

Jak dotaszczyłem nowe Monitor Audio RX8, to moje pierwsze zdanie "instrukcji obsługi" brzmiło:"tylko nie stawiajcie mi tu żadnych kwiatków"
Na TDL'ach stały, ale tam była winylowa okleina.

Ostatnio patrzę i ..... widze storczyka.
- "ale bedziemy uwazać przy podlewaniu" - usłyszałem

Tak, przez pierwszy miesiąc, a potem?