.png "Weteran")
tradycyjny podtytuł ... "Dlaczego ja tak długo broniłam się przed Kretą?
Jak już wspominałam z Elafonisi wracamy przez Wąwóz Topolia ...
Droga jest również widokowa baaaardzo
W planach mamy wstąpić do jaskinii Agia Sofia, zwanej też jaskinią Mądrości Bożej.
Parkujemy na małym parkingu przy drodze: 35°24'40.3"N 23°40'57.0"E
Wiecej o tej jaskinii można poczytać tutaj
Dodam tylko, że przy wejściu do jaskini leżą broszurki i jest też w języku polskim, miło
Wejście jest bezpłatne ... choć w sumie to niekoniecznie, bo wejście kosztuje sporo wysiłku
Trzeba pokonać sporo (podobno 257
) dość stromych schodów ... Ale wg mnie warto się troszkę upocić
Widok sprzed wejścia do jaskini w stronę drogi ... no piękny ten wąwóz
Wita nas, a jakże Pantokrator ...
W jaskini wyznaczony jest "szlak" zwiedzania, dzięki czemu łatwiej można wszystko zobaczyć
To chyba jest ten odcisk końskiej podkowy, który zostawił koń św. Jerzego, pogromcy smoków ...
Fajna odmiana po lazurach Elafonisi, wg mnie warto zajrzeć
Wracamy do auta ...
Ale nie ujedziemy zbyt daleko ... bo zatrzymujemy się zaraz za tunelem w miejscowości Topolia, w tawernie Oinohoos Topolia
Jak może pamiętacie, to ja nie lubię łazić po knajpach taka "brudna" po plaży ... no ale czasem trzeba wyjść ze swojej strefy komfortu ...
Tawernę poleciła nam nasza Ewangelia, bo prowadzą ją jej przyjaciele (kazała się nawet na nią powołać, co ofkors uczyniliśmy
)Wszyscy byli przemili, serio wszyscy
, ale jeden z kelnerów szczególnie przypadł mi do gustu (kogoś mi przypominał, ale za cholere nie wiem kogo 
)
Widoki były równie fajowe jak obsługa
Jedzonko pyszne, a ceny bardzo spoko ...
Jedliśmy sałatke kreteńskę i ten "cretan meat pie" (pieróg z jagnięciną, serem i warzywami)
Na koniec dostaliśmy oczywiście gratisik
To ichnie raki jest obrzydliwe, ale toto było z miodzikiem i czymś jeszcze (ale nie pamiętam
) i było pyszniutkie 
(oczywiście w małych ilościach bo mocne jak cholera )
Wasze zdrowie
(nos mam czerwony po plaży, a nie po % 
)
Nie wiem czy to "przez" Ewangelię czy nie, ale rachunek był nieco mniejszy niż mnie "wyszło" (równo 50 euro)
Nie byłybyśmy z Gośką sobą gdybyśmy nie zrobiły małej wiochy (tak mój mąż twierdzi
) ...Bo zapytałyśmy "mojego" kelnera czy możemy dostać w prezencie takie "obruski" z Kretą
No i oczywiście że dostałyśmy
Jutro ... nie będzie plaży
.png "Koneser")
.png "Opiekun działu")
, chwała jej za to 
.png "Cromaniak")
